Skocz do zawartości
Nerwica.com

Miłosierdzie Boże


drań

Rekomendowane odpowiedzi

Czy myśli samobójcze to grzech?

 

Tak. Ale pamiętaj, że każdy grzech ma swoje pochodzenie. Jesli masz/miałeś myśli samobójcze (o patrz, przypomniałeś mi), to ktoś za Twój stan odpowiada, że one się pojawiają. Nie jesteś jedynym za to odpowiedzialnym, ale tylko Ty możesz się od tego uwolnić.

No ale jeśli ktoś jest chory na depresję i wynikiem tego są myśli samobójcze to jak moze byc to grzech? To tak jakby grzechem było to, ze np. kogos za przeproszeniem swedzi zad, bo ma hemoroidy. Mysli samobojcze moga byc objawem choroby i jak wtedy moga byc grzechem? Przeciez to troche bez sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy myśli samobójcze to grzech?

 

Tak.

 

A pupa tam. Równie dobrze można by powiedzieć, że myśli obsesyjne(natrętne) w przebiegu NN/OCD to grzech albo myśli urojeniowe w przebiegu psychoz schizofrenicznych to grzech. Nie wszystkie myśli są grzechem, wszystko zależy od kontekstu, tym bardziej jeżeli są objawem chorobowym/ przejawem zaburzenia. Swojego czasu (jako 9-letnie dziecko) miałem myśli obrazoburcze/bluźniercze pt. "Jezus to ch...", "Maryja to ku...", "Bóg to skurw...", "Boże, chCwd" itp. Myśli te były objawem NN/OCD, a więc zaburzenia psychicznego u którego podstaw leży zaburzona struktura anatomiczna/ dysfunkcja czynnościowa mózgu (wiodąca hipoteza), a więc myśli te nie są do końca zamierzone, w pewnym sensie pojawiają się niezależnie od naszej woli (mimo, iż mamy ich świadomość), i mają charakter kontrastujący. Sprawia to, że nie są grzechem. Wcześniej była mowa o rozsądnych klerykach (bodaj w kontekście życia pozagrobowego zwierząt), więc teraz ja powiem tak- żaden rozsądny kleryk nie powie, iż tego typu myśli są grzechem. Zresztą, gdyby dziecko chciało latać z wszystkimi swoimi "skrupułami" (patrz: skrupulatyzm, nerwica eklezjogenna, NN/OCD na tle religijnym) to ksiądz musiałby zamieszkać 24/7 w konfesjonale i żywić się pizzą na telefon. Szczególnie gdyby trafiło mu się kilku takich parafian.

 

Pewnie - można powiedzieć, że myśli samobójcze nie zawsze są wynikiem depresji (lub innego zaburzenia psychicznego) tylko przejawem fanaberii, że "się w dupie poprzewracało", "że ktoś piwa sobie naważył to teraz musi je wypić"- w stylu przeyebał majątek w kasynie (Hmmmm, ciekawe czy przypadkiem nie miał fazy maniakalnej w przebiegu ChAD?) i teraz ma myśli samobójcze, to grzeszy. Ale to sprowadzanie tejże problematyki i realnego cierpienia ludzkiego do poziomu rynsztoka. Punkt widzenia zależy też od punktu siedzenia, bo to przeyebanie majątku w kasynie mogło być przysłowiowym gwoździem do trumny, który przyczynił się do objawienia depresji reaktywnej. Oczywiście można odwrócić kota ogonem i powiedzieć, że w takim razie jest to bardzo wygodne, bo psychobuble mają immunitet na wszelkie myśli o zabarwieniu grzesznym, bo zawsze można wszystko zwalić na poczet objawów chorobowych. Ale nawet w ziemskim (w tym wypadku akurat polskim, ale jedno drugiego nie wyklucza) prawie istnieje taka ładna definicja niepoczytalności. Art. 31 KK Nie popełnia przestępstwa, kto z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. Traktowanie, ekhm, Boga jako bardziej skretyniałego od ziemskich sędziów raczej nie jest przejawem wyższego poznania o Nim. refren to by coś pewnie tam zaraz dorzuciła o zdeformowanym obrazie Boga i postrzeganiu Go jako zwichrowanego Sędziego albo boski odpowiednik Detektywa Rutkowskiego, coś w ten deseń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy myśli samobójcze to grzech?

 

Tak. Ale pamiętaj, że każdy grzech ma swoje pochodzenie. Jesli masz/miałeś myśli samobójcze (o patrz, przypomniałeś mi), to ktoś za Twój stan odpowiada, że one się pojawiają. Nie jesteś jedynym za to odpowiedzialnym, ale tylko Ty możesz się od tego uwolnić.

Myśli samobójcze same w sobie to pokusy, a nie grzech. To, że kogoś dręczą takie trudności (spowodowane np. zaburzeniami psychicznymi czy ingerencją szatana) nie oznacza, że ktoś ma grzech z powodu doświadczania takich myśli!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie co to znaczy dla osoby głęboko wierzącej. Osoba taka ma depresje i myśli samobójcze i czuje się dodatkowo winna, bo przecież jej myśli to grzech. To przecież może doprowadzic do tragedii. W depresji rozne mysli przychodza do glowy, o winie, o zaslugiwaniu na kare itp. Jak moze byc to zatem grzech? Ja nie wiem ale mnie to zastanawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba taka ma depresje i myśli samobójcze i czuje się dodatkowo winna, bo przecież jej myśli to grzech. To przecież może doprowadzic do tragedii. W depresji rozne mysli przychodza do glowy, o winie, o zaslugiwaniu na kare itp. Jak moze byc to zatem grzech? Ja nie wiem ale mnie to zastanawia.

Zgadzam się. To pokusa, trudność czy nawet cierpienie. "Okrutnie" wygląda obwinianie, "dawanie" kolejnego grzechu osobie, która jest przez to dręczona!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roztrząsanie przez *ludzi* co jest grzechem, a co nie, ma mniej więcej tyle samo sensu co kontemplowanie drzewa genealogicznego wiewiórki z pobliskiego parku na klopie. Wbrew temu co się mówi w kontekście Biblii, że jest ponadczasowa, że zawiera uniwersalne wartości itd., to była ona spisywana dość... dawno... temu (nawet uwzględniając późniejsze zmiany). Na poczekaniu można wymyślić dziesięć problemów, np. z dziedziny neurobiologii albo cybernetyki, na które Biblia nie jest w stanie odpowiedzieć, bo w tamtych czasach gdy ją spisywano zwyczajnie nie musiano się mierzyć z takimi problemami (choćby z uwagi na stopień rozwoju cywilizacyjnego czy technologicznego) i ich nie roztrząsano. Pewnie ktoś zaraz powie, ale ale, wszechstronność, ponadczasowość, uniwersalność... Owszem, ale to wszystko zależy kto, co, jak, gdzie i na czyją modłę. Zależy to od (nad)interpretacji *ludzi*. Czy to będą księża, czy to będą inni kapłani, to zawsze będą to *ludzie*, którzy sami nie są wolni od grzechu. Jeden Rabin przyjdzie i powie "tak", drugi Rabin powie "nie". Gdzie tu miejsce na obiektywizm? Skoro każdy *człowiek* jest "skalany" jakimś światopoglądem, prywatnymi poglądami, przeszłymi doświadczeniami, wydarzeniami życiowymi, kapłani również. Może sam Bóg powinien wypuścić Dekalog v2.0 na miarę XXIw., podręczną instrukcję obsługi dla przeciętnego grzesznika pt. "10000 i jeszcze jeden grzech", która by opisywała co jest grzechem, co nie jest, kiedy, w jakich okolicznościach, dlaczego. Żydzi zdaje się mają takie fajne książeczki w tym stylu- 500 rzeczy które należy robić, 500 rzeczy których zdecydowanie nie należy robić. Ale to by ułatwiło życie wszystkim wyznawcom... Swoją drogą ciekawym byłoby przeprowadzić kiedyś taki mały eksperyment- oblecieć dajmy na to 100 różnych parafii i każdego proboszcza zapytać o to samo "czy X,Y,Z jest czy nie jest grzechem w myśl mainstreamu jego wyznania". Ciekawe jaki byłby odsetek odpowiedzi "tak" vs. "nie".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roztrząsanie przez *ludzi* co jest grzechem, a co nie, ma mniej więcej tyle samo sensu co kontemplowanie drzewa genealogicznego wiewiórki z pobliskiego parku na klopie.[/quote

 

To nie jest roztrząsanie. Wystarczy spojrzeć w Katechizm Kościoła Katolickiego i wszystko wiesz. Nie trzeba rozkminać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choć niektóre punkty dobre trzeba przyznać.

ale jak można człowiekowi mówić, że będzie rozliczany ze swoich myśli.

czyż to nie jest zaszczuwanie? odbieranie mu najbardziej prywatnej strefy?

 

wiadomo, doktryna piekła jest znacznie bardziej antyludzka, ale to też jest antyludzkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie można zmieniać czegoś, czego nie stworzył człowiek. No chyba, że masz odwagę poprawiać Stwórcę :nono:

Ja mówię o wierze, jako o wierze w Boga i wyłapałam dzieki tym naszym dyskusjom dlaczego nie można się z ludźmi porozumieć w tym temacie -bo luzie niby mówią o Bogu, ale nie wiedzieć czemu rozdzielają Jego, od rzeczy, które nam pozostawił. :bezradny:

Ja za to nie mogę i nikt za to nie może.

 

Prostackie i wstrętne mówisz - co do pierwszego, ja co prawda nie zauważyłam, ale jeśli Ci forma nie odpowiada to może wystarczy fakt, że liczy się treść a nie forma. Co do drugiego... nic nie mogę... KKK nie jest wymysłem KrK, więc może być mi przykro, jako osobie kierującej się Bogiem a nie ludźmi, że tak wypowiadasz się o Jego nauce :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

katechizm jest stworzony przez człowieka :]

lepiej zapisz się na moje rekolekcje, a nie jakiś katechizm...

ej nie przesadzaj, jak może być Ci przykro, przecież wg Ciebie to tylko opinia grzesznika, a opinia grzesznika nie może godzić w coś wyższego bo nie lata na tym samym poziomie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

 

ej nie przesadzaj, jak może być Ci przykro, przecież wg Ciebie to tylko opinia grzesznika, a opinia grzesznika nie może godzić w coś wyższego bo nie lata na tym samym poziomie :D

 

Ale jak ktoś leci w osobę Tobie bliską to jest Ci przykro, chcesz jej bronić odruchowo... niezależnie kto coś wypowiada czy robi. Mi też jest przykro, że niechcący (wierzę, że niechcący) tyle rzeczy leci w Niego, kiedy On do nas wychodzi z otwartymi rękami :(

 

Poza tym to nie jest tak, że każdy katolik praktykuj traktuje ludzi z góry, z poczuciem wyższości. Jesli tak robi to pewnie grzeszy pychą... Nie twierdzę, że ktokolwiek jest "tylko grzesznikiem",choć ogólnie każdy nim jest. Staram się doszukiwać w ludziach czegoś dobrego, chociaż jak patrzę i doświadczam do czego są zdolni to jest mi jakoś trudno.

 

KKK nie mógł zostać wymyślony przez człowieka. Co najwyżej przez niego przełozony na podstawie Pisma Świętego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak mówisz, to najprawdopodobniej niedostatecznie zagłębiłeś temat.

Żeby nie było, sama ciągle studiuję go i nie tylko, ale pewnie nigdy nie będzie wystarczająco, bo Boga nie da się pojąć.

Natomiast wiem, że mi tez wiele zgrzytało za nim pogłębiłam temat... No ale ja już za to nic nie mogę. Moje wypruwanie się nic nie da. Z resztą... ja nie chcę nikogo do niczego przekonywać. Już na pewno nie na siłę.

 

Mi sama rozmowa z Wami duzo daje, bo na prawdę zagadką jest dla mnie ten opór. Moze każdy ma swój czas po prostu...

 

Kurczę. Musze iść spać a chce mi się.

 

Kolorowych znów :papa::papa::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

taaaak? oto tekst z Twojego linka, z katechizmu właśnie:

 

Poszanowanie duszy drugiego człowieka: zgorszenie

 

KKK 2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.

 

w świetle powyższego swoim awatarem nie szanujesz duszy drugiego człowieka, ponieważ Twój awatar wzbudza pożądanie, narusza cnote i prawość, w dodatku to może być tylko iskra, która słabego człowieka skusi do włączenia sobie ostrego porno, stajesz się w ten sposób kusicielką bliźniego, w dalszej konsekwencji możesz tym doprowadzić do jego smierci duchowej.

 

 

rilax! to tylko awek i nic złego nie robisz, ale wg katechizmu robisz straszne rzeczy i dlatego nazwałem ten katechizm tak jak nazwałem, czy teraz już mnie rozumiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pójdźmy dalej, użytkowniczka Refren swoim awatarem, robi sobie jaja z grzechu śmiertelnego jakim jest lenistwo.

 

Nauka katolicka głosi: "Bóg dał ludziom pracę", a ona sobie wstawia napis "Jestem zbyt ładna by pracować" i manifestuje go publicznie ponad 2600 razy?!

 

Same widzicie Drogie Panie, że aby stosować się do tych wytycznych należałoby się na każdym kroku kontrolować i surowo obwiniać, dałem Wam właśnie próbkę, dlatego napisałem, że to antyludzkie, choć wiadomo, doktryna piekła jest znacznie bardziej antyludzka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

taaaak? oto tekst z Twojego linka, z katechizmu właśnie:

 

Poszanowanie duszy drugiego człowieka: zgorszenie

 

KKK 2284 Zgorszenie jest postawą lub zachowaniem, które prowadzi drugiego człowieka do popełnienia zła. Ten, kto dopuszcza się zgorszenia, staje się kusicielem swego bliźniego. Narusza cnotę i prawość; może doprowadzić swego brata do śmierci duchowej. Zgorszenie jest poważnym wykroczeniem, jeśli uczynkiem lub zaniedbaniem dobrowolnie doprowadza drugiego człowieka do poważnego wykroczenia.

 

w świetle powyższego swoim awatarem nie szanujesz duszy drugiego człowieka, ponieważ Twój awatar wzbudza pożądanie, narusza cnote i prawość, w dodatku to może być tylko iskra, która słabego człowieka skusi do włączenia sobie ostrego porno, stajesz się w ten sposób kusicielką bliźniego, w dalszej konsekwencji możesz tym doprowadzić do jego smierci duchowej.

 

 

rilax! to tylko awek i nic złego nie robisz, ale wg katechizmu robisz straszne rzeczy i dlatego nazwałem ten katechizm tak jak nazwałem, czy teraz już mnie rozumiesz?

 

Na prawdę mój awatar tak działa? :D A wybierałam go z zupełnie innego powodu, serio... Wiem, że nic złego nie robię, bo awek nie jest gorszący. Ja w nim widzę coś zupełnie innego, ale męskie oko jest wrażliwe ;)

Wiesz, głównie chodzi o intencje. Moją intencją nie było gorszenie nikogo.

Ale Twój przykład podparty na prawdę sensownymi argumentami, ponieważ rzeczywiście jest to forum, na którym każdy może mieć różne zaburzenia i może ja powinnam bardziej przemyśleć wybór obrazka.

Tak już poza religią całkiem pomyślałam, że na serio jeśli jest tak odbierany, może kogoś z uzależnieniem skusić.

A w kwestii religii skonsultuję z ekspertem, bo mnie zaintrygowałeś. Się okaże czy wiara jest rzeczywiście taka ortodoksyjna ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeśli chcesz mnie przyłapać na nie przestrzeganiu KKK to pewnie mnie przyłapiesz,bo fakt czynnej wiary nie zmienia faktu, że jestem grzesznikiem jak każdy z nas i Bóg o tym wie, że wszystkiego nie wiem, że mogłam nie rozeznać czegoś.

 

W tym wsyztskim chodzi o to, żeby się starać ze wszystkich swoich możliwości w danym momencie żyć zgodnie z Jego nauczaniem. Nie zmienia to faktu, że choćbyśmy nie wiem jak się starali, nigdy nie osiągniemy perfekcjonizmu. Liczy się intencja, chęci i realne próby... będą i te nieudane, zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×