Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a trudności z oddychaniem (astma,duszności)


Gość aga 76

Rekomendowane odpowiedzi

Przy hiperwentylacji musisz sama sobie wyregulować oddech, na spokojnie, bez panicznego oddychania. Powoli i w miarę spokojnie powtarzaj sobie w myślach: wdech, przerwa na zatrzymanie powietrza, wydech, przerwa. Jak się na tym skoncentrujesz to zapomnisz, że sie dusiłaś :) Weź woreczek i oddychaj w niego. Przy hiperwentylacji dostarczasz organizmowi zbyt dużo tlenu. Potrzebny jest dwutlenek węgla, któy jest w wydychanym powietrzu. Tak, że oddychajac do woreczka dajesz go organizmowi i jest oki. Też tak miałam, bałam się, że zaraz się udusze, w efekcie czego szybkie oddychanie, łapczywe łapanie powietrza, potem sztywnienie całego ciała. Teraz wiem już co robić, więc udaje mi sie nad tym zapanować. Poza tym, jak czuje, że robi mi sie duszno to zaraz siegam do kieszeni po Relanium i staram się powoli oddychać. Działa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

mam 24 lata choruje na astme oprocz tego mam tak mi sie wydaje nerwice i nie wiem czy mam dusznosc czy to sa nerwy nie potrafie tego odroznic i pocą mi sie ręce, nogi czasami sie trzęse.Cały czas kontroluje oddech szybko wydycham i wdycham powietrze mam obawy ze strace przytomnosc i ze sie udusze.I jestem bardzo nerwowy.I nie moge dać sobie z tym rady czasami uzyje leku od astmy a czasami nie i samo przechodzi.Nie bylem u psychologa i biore na uspokojenie atarax25mg od lekarza rodzinnego na uspokojenie. Jest ktoś chory na astme i miał takie problemy?Co proponujecie?Dziękuje i Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

mam 24 lata choruje na astme oprocz tego mam tak mi sie wydaje nerwice i nie wiem czy mam dusznosc czy to sa nerwy nie potrafie tego odroznic i pocą mi sie ręce, nogi czasami sie trzęse.Cały czas kontroluje oddech szybko wydycham i wdycham powietrze mam obawy ze strace przytomnosc i ze sie udusze.I jestem bardzo nerwowy.I nie moge dać sobie z tym rady czasami uzyje leku od astmy a czasami nie i samo przechodzi.Nie bylem u psychologa i biore na uspokojenie atarax25mg od lekarza rodzinnego na uspokojenie. Jest ktoś chory na astme i miał takie problemy?Co proponujecie?Dziękuje i Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heńku , przede wszystkim witam cię serdecznie. :D

rozumiem że przy astmie , podczas duszności się hiperwentylujesz.( co przy nerwicy prowadzi do ataku paniki. )

jeżeli masz nerwice, (czego niestety nie wiesz) to spróbuj, podczas tych sduszności wziąść torebkę papierową, lub foliową i oddychac swoim powietrzem. Nie bój sie , myślę że to ci nie zaszkodzi. przy nerwicy to pomaga.

(nie wiem jak zareagujesz jako osoba która jest chora na astmę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heńku , przede wszystkim witam cię serdecznie. :D

rozumiem że przy astmie , podczas duszności się hiperwentylujesz.( co przy nerwicy prowadzi do ataku paniki. )

jeżeli masz nerwice, (czego niestety nie wiesz) to spróbuj, podczas tych sduszności wziąść torebkę papierową, lub foliową i oddychac swoim powietrzem. Nie bój sie , myślę że to ci nie zaszkodzi. przy nerwicy to pomaga.

(nie wiem jak zareagujesz jako osoba która jest chora na astmę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez konsultacji u specjalisty nie próbowałbym się "przyduszać" workiem foliowym podczas ataku astmy. Taki atak polega min. na tym że każdy oddech to już ogromny wysiłek, więc nie wiem czy ten dodatkowy numer z torebką jest dopuszczalny.

Jeśli chodzi o mnie, to miałem jeszcze 2-3 lata temu ataki astmy na tle alergii. Więc osobiście sądzę (na podstawie wypadków własnego życia), że związki między astmą a nerwicą istnieją, o ile astma ma podłoże alergiczne, a dzisiejsza medycyna twierdzi chyba, że w większości przypadków ma. Jest np. potwierdzone, że stres wzmaga reakcje alergiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez konsultacji u specjalisty nie próbowałbym się "przyduszać" workiem foliowym podczas ataku astmy. Taki atak polega min. na tym że każdy oddech to już ogromny wysiłek, więc nie wiem czy ten dodatkowy numer z torebką jest dopuszczalny.

Jeśli chodzi o mnie, to miałem jeszcze 2-3 lata temu ataki astmy na tle alergii. Więc osobiście sądzę (na podstawie wypadków własnego życia), że związki między astmą a nerwicą istnieją, o ile astma ma podłoże alergiczne, a dzisiejsza medycyna twierdzi chyba, że w większości przypadków ma. Jest np. potwierdzone, że stres wzmaga reakcje alergiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...

 

Wiem, ze watek "oddychania" byl nieraz poruszany na tym forum, ale moj przypadek jest troche inny i jestem ciekawa czy ktos mial tez takie objawy, bo ja juz nie daje rady...

Nie moge wziasc glebokiego oddech, to trwa nieprzerwanie. To nie atak paniki czy cos w tym rodzaju. Po prostu mam wrazenie, ze moj oddech jest za plytki i jak uda mi sie oddetchnac, to czuje ulge. Nie moge tez ziewac. Otwieram buzie, zeby ziewac, ale sie blokuje i zatykam:(((

Nie hiperwentyluje sie, torebka tu nie pomaga...

To trwa non stop od 2 tygodni a z przerwami od roku. Zaczelo sie po zapaleniu oskrzeli i tak mi zostalo:( Pulmunolog mowi, ze wszystko ok, kardiolog tez. Boli mnie przepona od oddychania jak po silnym kaszlu. Teraz chce zrobic usg jamy brzusznej, bo kumpela mowi, ze mnie boli tam gdzie woreczek...

I tak sie zapisalam do poradni nerwic, bo tak zasugerowal lekarz pierwszego kontaktu - juz chyba z niemocy.

Jak biore magnez to mam mdlosci, ale kardiolog mowi, ze to normalne - niektorzy tak reaguja i zalecil validol. Troche pomaga:) Fakt, ze jak nie skupiam sie na oddechu, to jest OK. Wiec chyba mam nerwice:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...

 

Wiem, ze watek "oddychania" byl nieraz poruszany na tym forum, ale moj przypadek jest troche inny i jestem ciekawa czy ktos mial tez takie objawy, bo ja juz nie daje rady...

Nie moge wziasc glebokiego oddech, to trwa nieprzerwanie. To nie atak paniki czy cos w tym rodzaju. Po prostu mam wrazenie, ze moj oddech jest za plytki i jak uda mi sie oddetchnac, to czuje ulge. Nie moge tez ziewac. Otwieram buzie, zeby ziewac, ale sie blokuje i zatykam:(((

Nie hiperwentyluje sie, torebka tu nie pomaga...

To trwa non stop od 2 tygodni a z przerwami od roku. Zaczelo sie po zapaleniu oskrzeli i tak mi zostalo:( Pulmunolog mowi, ze wszystko ok, kardiolog tez. Boli mnie przepona od oddychania jak po silnym kaszlu. Teraz chce zrobic usg jamy brzusznej, bo kumpela mowi, ze mnie boli tam gdzie woreczek...

I tak sie zapisalam do poradni nerwic, bo tak zasugerowal lekarz pierwszego kontaktu - juz chyba z niemocy.

Jak biore magnez to mam mdlosci, ale kardiolog mowi, ze to normalne - niektorzy tak reaguja i zalecil validol. Troche pomaga:) Fakt, ze jak nie skupiam sie na oddechu, to jest OK. Wiec chyba mam nerwice:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam problemy z oddechem - ciągle miałam wrażenie, że się duszę, jakbym była wysoko w górach i nie mogła nabrać wystarczającej ilości powietrza ;) Przeszło dopiero kiedy sobie uświadomiłam, że nie jest fizycznie możliwe, żebym się naprawdę udusiła... ;) Przestałam po prostu o tym myśleć i jest lepiej.. Dosyć długo to trwało,. ale nie można przestać wierzyć!!! I to kiedyś minie!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam problemy z oddechem - ciągle miałam wrażenie, że się duszę, jakbym była wysoko w górach i nie mogła nabrać wystarczającej ilości powietrza ;) Przeszło dopiero kiedy sobie uświadomiłam, że nie jest fizycznie możliwe, żebym się naprawdę udusiła... ;) Przestałam po prostu o tym myśleć i jest lepiej.. Dosyć długo to trwało,. ale nie można przestać wierzyć!!! I to kiedyś minie!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To samo, mam niesamowite trudnosci z oddychaniem, moje oddychanie nie jest bierne, czuje sie tak jakbym z kazdym wdechem i wydechem musiala myslec, ze wlasnie teraz mam wziasc wdech lub wydech. Nawet lekarstwa (bralam Lexapro) nie pomagaly. Myslalam ze mam astme ale badania wyszly idealnie, czuje tez palenie w jamie brzusznej i plucach... Czasami jest nie do wytrzymania i mysle ze zemdleje a czasami jest lepiej ale nigdy nie jest "normalnie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To samo, mam niesamowite trudnosci z oddychaniem, moje oddychanie nie jest bierne, czuje sie tak jakbym z kazdym wdechem i wydechem musiala myslec, ze wlasnie teraz mam wziasc wdech lub wydech. Nawet lekarstwa (bralam Lexapro) nie pomagaly. Myslalam ze mam astme ale badania wyszly idealnie, czuje tez palenie w jamie brzusznej i plucach... Czasami jest nie do wytrzymania i mysle ze zemdleje a czasami jest lepiej ale nigdy nie jest "normalnie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam problemy z oddechem - ciągle miałam wrażenie, że się duszę, jakbym była wysoko w górach i nie mogła nabrać wystarczającej ilości powietrza ;) Przeszło dopiero kiedy sobie uświadomiłam, że nie jest fizycznie możliwe, żebym się naprawdę udusiła... ;) Przestałam po prostu o tym myśleć i jest lepiej.. Dosyć długo to trwało,. ale nie można przestać wierzyć!!! I to kiedyś minie!!!!!

 

mam dokładnie tak jak fermina

przestałam kontrolować oddech , organizm oddychał sobie sam, i oddycha. teraz ziewam jakbym chciała sobię połknać świat:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam problemy z oddechem - ciągle miałam wrażenie, że się duszę, jakbym była wysoko w górach i nie mogła nabrać wystarczającej ilości powietrza ;) Przeszło dopiero kiedy sobie uświadomiłam, że nie jest fizycznie możliwe, żebym się naprawdę udusiła... ;) Przestałam po prostu o tym myśleć i jest lepiej.. Dosyć długo to trwało,. ale nie można przestać wierzyć!!! I to kiedyś minie!!!!!

 

mam dokładnie tak jak fermina

przestałam kontrolować oddech , organizm oddychał sobie sam, i oddycha. teraz ziewam jakbym chciała sobię połknać świat:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się fragment z książki..

 

 

"Stany bezdechu zaczęły się powtarzać. Miałem astmę. Psychosomatyczną, wyhodowaną finezyjnie w mózgu astmę. Miałem także stany lękowe. Najpierw bałem się,że się uduszę. Potem bałem się,że duszę się zbyt rzadko i na peno przyjdzie jakiś ostateczny atak duszności. Potem bałem się wszystkiego. Budziłem się w nocy i bałem się. Nie umiałem nawet nazwać,czego. Leżysz z ogromnymi oczyma, i pocisz się ze strachu, drżysz ze strachu i nie wiesz czego lub kogo się boisz.

(...) Po mniej więcej pół roku, po jednej z kolejnych nocy,gdy leki antydepresyjne popijałem wódką,zabarwioną aby uspokoić ojca,oranżadą,obudziłem się pod respiratorem,przywiązany skórzanymi pasami do łóżka.

(...) Oprócz garści róznokolorowych tabletek rano i wieczorem najbardziej - chcę ci to powiedzieć,chociaż mi wstyd - leczyły mnie tragedie i opisy cierpienia innych ludzi. Dzięki temu nagle to, co mi się zdarzyło, znajdowało swój układ odniesienia. Nie wypełniało juz tak szczelnie całej przestrzeni i mojego mózgu. Nagle znowu na zewnatrz wydostały się współczucie, litość i sensowność istnienia. W tym bagnie smutku, absurdu, nienawiści i żalu do świata były jak lina, za którą można się kawałek po kawałku podciągnąć do góry.."

 

 

"Wiesz,że astmatycy muszą gdzieś wyjść, gdy mają swój atak? Nawet jeśli tam,gdzie wychodzą,jest mniej powietrza,oni i tak muszą wyjść. Taki syndrom pogoni za tlenem. Paradoksalny, sama ucieczka bowiem i bieg odbierają tlen. Wiesz,że nawet w więzieniach pozwalają astmatycznym więżniom wyjść z celi w trakcie ataku? Czasami tylko do mniejszej celi i bez okien. Ale nawet to działa. Bo to tylko syndrom i tylko w mózgu, a nie płucach i oskrzelach.."

 

 

"Jedynie konfrontacja z fobią jest metodą na fobię. To działa. Dokładnie na zasadzie szczepionki. Szczepisz sobie podświadomość.."

 

Książka "S@motność w sieci" Janusz L.Wisniewski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniał mi się fragment z książki..

 

 

"Stany bezdechu zaczęły się powtarzać. Miałem astmę. Psychosomatyczną, wyhodowaną finezyjnie w mózgu astmę. Miałem także stany lękowe. Najpierw bałem się,że się uduszę. Potem bałem się,że duszę się zbyt rzadko i na peno przyjdzie jakiś ostateczny atak duszności. Potem bałem się wszystkiego. Budziłem się w nocy i bałem się. Nie umiałem nawet nazwać,czego. Leżysz z ogromnymi oczyma, i pocisz się ze strachu, drżysz ze strachu i nie wiesz czego lub kogo się boisz.

(...) Po mniej więcej pół roku, po jednej z kolejnych nocy,gdy leki antydepresyjne popijałem wódką,zabarwioną aby uspokoić ojca,oranżadą,obudziłem się pod respiratorem,przywiązany skórzanymi pasami do łóżka.

(...) Oprócz garści róznokolorowych tabletek rano i wieczorem najbardziej - chcę ci to powiedzieć,chociaż mi wstyd - leczyły mnie tragedie i opisy cierpienia innych ludzi. Dzięki temu nagle to, co mi się zdarzyło, znajdowało swój układ odniesienia. Nie wypełniało juz tak szczelnie całej przestrzeni i mojego mózgu. Nagle znowu na zewnatrz wydostały się współczucie, litość i sensowność istnienia. W tym bagnie smutku, absurdu, nienawiści i żalu do świata były jak lina, za którą można się kawałek po kawałku podciągnąć do góry.."

 

 

"Wiesz,że astmatycy muszą gdzieś wyjść, gdy mają swój atak? Nawet jeśli tam,gdzie wychodzą,jest mniej powietrza,oni i tak muszą wyjść. Taki syndrom pogoni za tlenem. Paradoksalny, sama ucieczka bowiem i bieg odbierają tlen. Wiesz,że nawet w więzieniach pozwalają astmatycznym więżniom wyjść z celi w trakcie ataku? Czasami tylko do mniejszej celi i bez okien. Ale nawet to działa. Bo to tylko syndrom i tylko w mózgu, a nie płucach i oskrzelach.."

 

 

"Jedynie konfrontacja z fobią jest metodą na fobię. To działa. Dokładnie na zasadzie szczepionki. Szczepisz sobie podświadomość.."

 

Książka "S@motność w sieci" Janusz L.Wisniewski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wy mam ten sam okropny problem z oddychaniem. A było już tak dobrze, niestety po długiej terapii leki przestały działać i znowu to samo. Staram się panować nad moim panicznym strachem przed uduszeniem ale nie zawsze mi to wychodzi. W ciągu dni gdy mam zajęcie i nie koncentruje się na oddechu jakoś funkcjonuję, natomiast wieczory są męczarnią. Szczególnie napad bezdechu w momencie gdy zasypiam. Nie ptrafię nad tym zapanować. To tak jak bym na chwile zapominałą że mam serce. Automatycznie dostaję zawrotów głowy, brak czucia w stopach i dłoniach i myślę że to własnie śmierć. Trwa to raptem 2-3 sekundy, ale dla mnie to całą wieczność. Znów poszłam do kardiologa bo ubzdurałam sobie że serce mam chore. Oczywiście EKG i UKG nic nie wykazały. Standard. I to mnie tak wkurza jak ludzki mózg może nam robić takie niespodzianki, nie wiem, ale mam nadzieję że kiedyś się to skończy. Oczywiście dzisiaj panicznie boję się iść spać... Błędne i nudne zamknięte koło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem nowy na forum choć nie znaczy że wcześniej nie czytałem postów, ale teraz postanowiłem coś napisać> Moja przygoda z nerwicą trwa chyba z 10 lat lecz dopiero od pół roku tak naprawdę leczę się. Czytałem sporo postów dotyczących problemów z oddychaniem opiszę swój może ma ktoś takie objawy to by mnie trochę uspokoiło. Oczywiście całkiem niedawno odwiedziłem wszelkiej maści specjalistów od pulmunologów do kardiologów wszyscy twierdzą że nie ma powodów abym mógł mieś problemy z oddychaniem. Pomógł mi oczywiście psychiatra. Miałem jak większość nerwicowców z tymi objawami ogromne problemy z nabraniem powietrza po lekach trochę się to uspokoiło; nie wpadam już w panikę umiem nad tym zapanować. Ale do rzeczy w tej chwilli objawia się to tak że zatyka mnie w większości przypadków przy wysiłku jak nic nie robię w zasadzie nic mi się nie dzieje czasem muszę nabrać świadomie powietrza. Całymi dniami mam sucho w jamie ustnej i gardle oraz pokasłuję choć nie jestem zaziębiony. Rano jak wstaję to mam tak sucho w paszczy :D że od razu muszę się coś napić, i wziąć kilka głębszych oddechów bo "jestem zatkany" czy ktoś ma takie objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez nerwice czasem nei moge oddychać ale wiem ze to przez nerwy bo jak mnei lekaż badał to nei było zadnych szmerow i szumów że coś mi nie pozwala oddychać mam tez czasem suchość w ustach i czasem cieżko mi przełykać śline standartowa porecedura nerwicowa a że już 10 lat chorujesz to mam zdziwienie maxymalne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×