Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potrzeba bycia podziwianym i docenionym.


DOMINIKKKK

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawy temat! Chociaż więcej osób tu napisało, że nie ma takiej potrzeby, to ja się wybiję. Całe moje życie to jedno wielkie fantazjowanie. Uciekam od mojej szarej rzeczywistości w lepszy, piękniejszy świat, który istnieje w mojej głowie. Dlatego uciekam w sen, marzenia senne. Istnieją dwie Justyny, Justyna w rzeczywistości, Justyna w fantazjach. Bardzo chciałabym być podziwiana, doceniona, mieć przyjaciół, prowadzić bujne życie towarzyskie, mieć kochającego partnera i uwaga pięknie śpiewać lub być aktorką lub fotografem lub pracować w dubbingu lub pisać książki czy scenariusze :mrgreen: Moja psychoterapeutka mówiła, że pasuje, żebym zbliżyła się do tej Justyny z fantazji. Jednak teraz jak czytam te posty to zastanawiam się, czy jak będę dążyć do fantazji, to niekoniecznie będzie dobre, bo będę może jakoś rekompensować swoją niską samoocenę i będzie to źle na mnie wpływać. Co o tym sądzicie?

To tak jak ja! Ale nie powinno się zbytnio uciekać w świat fantazji, bo to prowadzi do tego, że nie masz prawdziwego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:roll: wiesz że dzieciństwo rzutuje na twoją osobowość

wszystko co zostało wyparte tkwi w podświadomości

Tylko chodzi mi o to czy to jest jakieś rekompensowanie trudnego dzieciństwa?

tak oto właśnie chodzi

przez ciezkie dziecinstwo zmienia sie nam osobowosc

czytalem tez o przypadkach zmiany orientacji gdyz plec przeciwna nie pociagala

sa niby przypadi ze ktos kto nie nawidzi ojca lub matki moze miec kontakty homo

nie zawsze lecz sa takie przypadki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienormalny,to człowiek bez marzeń.

 

Ja w sumie nie mam juz czegos co moglabym nazwac marzeniami - to wielkie slowo.

Sa rzeczy, ktorych bym chciala - jedne na wyciagniecie reki, nad drugimi trzeba popracowac, inne niezalezne ode mnie, jeszcze inne nierealne - ale raczej nie na taka skale, zeby byly to marzenia.

Wyzbylam sie "marzen" o wroceniu do przeszlosci, tylko ze szczesliwym dziecinstwem. Do szczescia potrzebna mi tylko jedna osoba i nic wiecej. Nie wiem czy to dobre, ale na swoje uczucia nie mam wplywu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:roll: wiesz że dzieciństwo rzutuje na twoją osobowość

wszystko co zostało wyparte tkwi w podświadomości

Tylko chodzi mi o to czy to jest jakieś rekompensowanie trudnego dzieciństwa?

tak oto właśnie chodzi

przez ciezkie dziecinstwo zmienia sie nam osobowosc

czytalem tez o przypadkach zmiany orientacji gdyz plec przeciwna nie pociagala

sa niby przypadi ze ktos kto nie nawidzi ojca lub matki moze miec kontakty homo

nie zawsze lecz sa takie przypadki

 

można trochę jaśniej :D jestem farbowaną blondynką, a ogólnie naturalnie jestem tą najgorszą wersją - ciemną blondynką :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziwie sie czuje jak ktos mnie powiedzmy chwali lub powie jakies mile slowo co zdarza sie niezwykle rzadko jakos tak nieswojo...zaraz mysle, ze troche przesadza przez nic szczegolnego nie zrobilam ale w gruncie rzeczy mile to jest..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam potrzeby bycia docenionym; potrzeby bycia podziwianym stricte też nie, czasem tylko fantazjuję o byciu podziwianym.

Ja też nie za bardzo czuję potrzeby bycia docenionym czy podziwianym, podobnie mam z potrzebą bycia kochanym czy nawet akceptowanym. Mam "aspołeczną" naturę, na pewne przykrości dzięki temu zdaję się być bardziej odporny niż człowiek ze "standardowymi" potrzebami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie dziwie sie czuje jak ktos mnie powiedzmy chwali lub powie jakies mile slowo co zdarza sie niezwykle rzadko jakos tak nieswojo...zaraz mysle, ze troche przesadza przez nic szczegolnego nie zrobilam ale w gruncie rzeczy mile to jest..

Ja tak samo. Niby odczuwam chęć bycia docenioną, ale jak już ktoś mnie pochwali, to jakoś mnie to nie cieszy, bo przecież w sumie nie ma za co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienormalny,to człowiek bez marzeń.

 

Ja w sumie nie mam juz czegos co moglabym nazwac marzeniami - to wielkie slowo.

Sa rzeczy, ktorych bym chciala - jedne na wyciagniecie reki, nad drugimi trzeba popracowac, inne niezalezne ode mnie, jeszcze inne nierealne - ale raczej nie na taka skale, zeby byly to marzenia.

Wyzbylam sie "marzen" o wroceniu do przeszlosci, tylko ze szczesliwym dziecinstwem. Do szczescia potrzebna mi tylko jedna osoba i nic wiecej. Nie wiem czy to dobre, ale na swoje uczucia nie mam wplywu.

 

Ja mam wiele,marzeń niektóre nie podam.Bo się wstydzę :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzi o to ze rodzice sa wzorem partnera

corkom podobaja sie cechy ojca o podswiadomie wybiraja takiego partnera

synom zas cechy matki i wybieraja takie partnerki

np: moja mama jest zabawna madra i lubi gotowac

ja zawsze wybieram partnerki o tych cechach bo to mi sie podoba tak podswiadomie

moja byla miala kropka w kropke takie cechy

jak juz mowilem nienawisc do matki rzutuje na kontakty z kobietami

archetyp czyli wzorzec w tym wypadku partnerki rzutuje na inne kobiety

tz jesli byla wyrodna matka zepsula facetowi dziecinstwo bedzie traktowal inne kobiety tak samo czyli skoro ona byla zla to oznacza ze inne sa zle czyli tz przesadzanie demonizowanie innymi slowy jak ona bydo dupy to pozostale tez sa takie same

z histori jakie czytalem z nienawisci do mezczyzn bo ojciec byl do dupy moze uwazac kobiety za lepsze (to w przypadku corki)

zas nienawisc do kobiet skutkuje tym samym czyli w objecia faceta tyle teorii :mrgreen:

*tak za duzo czytam i mysle

;) praktyka i teoria to tak naprawde dwie rozne rzeczy

potraktujcie to jak :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla: :blabla:

i nie kaze wam sluchac ani czytac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:roll: wiesz że dzieciństwo rzutuje na twoją osobowość

wszystko co zostało wyparte tkwi w podświadomości

Tylko chodzi mi o to czy to jest jakieś rekompensowanie trudnego dzieciństwa?

tak oto właśnie chodzi

przez ciezkie dziecinstwo zmienia sie nam osobowosc

czytalem tez o przypadkach zmiany orientacji gdyz plec przeciwna nie pociagala

sa niby przypadi ze ktos kto nie nawidzi ojca lub matki moze miec kontakty homo

nie zawsze lecz sa takie przypadki

 

Hmm Ja nienawidzę swojego ojca. Można by rzec, że nigdy nie uczestniczył ani w moim wychowaniu ani teraz. . Często swoje frustracje odreagowywał na mnie. Kiedy wracałam do domu będąc jeszcze dzieckiem był zazwyczaj nadąsany i dawał sygnały, jakbym ja temu była winna.

Nie wspomnę już o porównywaniu mnie do innych. Kiedy miałam dostawał z przedmiotów czwórki, to było źle, że nie przynoszę piątek. Kiedy dostałam piątkę, to też źle, bo dlaczego nie lepiej?? Pamiętam jak dziś, jak dostałam piątkę z geografii. Stwierdził, że na nią nie zasłużyłam i powiedział , że syn od koleżanki jest ode mnie dużo lepszy. A na studiach wcale nie było lepiej heh Jak miałam piątki czy to z ćwiczeń czy to z egzaminów, powiedział, że płace komuś łapówki :x

 

Jak przychodziły do mnie koleżanki to mnie porównywał do nich. Zawsze były ode w czymś lepsze. Np miałam taką koleżankę Karolinę. Często mówił jej przy mnie, że jest taka wysoka ( chociaż ja niska nie jestem bo mam 170 wzrostu) . Przez wiele lat miałam kompleks wzrostu. Wydawało mi się, że jestem za niska i długo chodziłam w wysokich obcasach, aby być jeszcze wyższą.

 

 

Mogłabym tutaj całą książkę napisać, bo takich przykładów z mojego "dzieciństwa" jest poprostu mnóstwo....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:roll: wiesz że dzieciństwo rzutuje na twoją osobowość

wszystko co zostało wyparte tkwi w podświadomości

Tylko chodzi mi o to czy to jest jakieś rekompensowanie trudnego dzieciństwa?

tak oto właśnie chodzi

przez ciezkie dziecinstwo zmienia sie nam osobowosc

czytalem tez o przypadkach zmiany orientacji gdyz plec przeciwna nie pociagala

sa niby przypadi ze ktos kto nie nawidzi ojca lub matki moze miec kontakty homo

nie zawsze lecz sa takie przypadki

 

Hmm Ja nienawidzę swojego ojca. Można by rzec, że nigdy nie uczestniczył ani w moim wychowaniu ani teraz. . Często swoje frustracje odreagowywał na mnie. Kiedy wracałam do domu będąc jeszcze dzieckiem był zazwyczaj nadąsany i dawał sygnały, jakbym ja temu była winna.

Nie wspomnę już o porównywaniu mnie do innych. Kiedy miałam dostawał z przedmiotów czwórki, to było źle, że nie przynoszę piątek. Kiedy dostałam piątkę, to też źle, bo dlaczego nie lepiej?? Pamiętam jak dziś, jak dostałam piątkę z geografii. Stwierdził, że na nią nie zasłużyłam i powiedział , że syn od koleżanki jest ode mnie dużo lepszy. A na studiach wcale nie było lepiej heh Jak miałam piątki czy to z ćwiczeń czy to z egzaminów, powiedział, że płace komuś łapówki :x

 

Jak przychodziły do mnie koleżanki to mnie porównywał do nich. Zawsze były ode w czymś lepsze. Np miałam taką koleżankę Karolinę. Często mówił jej przy mnie, że jest taka wysoka ( chociaż ja niska nie jestem bo mam 170 wzrostu) . Przez wiele lat miałam kompleks wzrostu. Wydawało mi się, że jestem za niska i długo chodziłam w wysokich obcasach, aby być jeszcze wyższą.

 

 

Mogłabym tutaj całą książkę napisać, bo takich przykładów z mojego "dzieciństwa" jest poprostu mnóstwo....

 

Moj tez mial cos ze wzrostem, mowil ze jestem kurduplem. Dopiero pozniej zrozumialam ze 160-kilka cm to dla kobiety nie jest zaden ewenement.

 

Wysoka jestes ;)

 

Ja jestem alergikiem. Kiedys - nie wiedzialam jeszcze na co jestem uczulona - spuchly mi powieki. A moj "tatus" uwazal, ze to bardzo zabawne, ze mam "limo" prosto po wstaniu z lozka... Ja prawie ze plakalam przez te oczy - nie da sie ukryc ze dla dorastajacej dziewczyny wyjscie z mocno spuchnietymi powiekami jednak jest problemem - a on stal i sie smial.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też tak macie, że oddajecie się marzeniom o tym, co by było gdybyście zostali bogaci, sławni?!

I też tak macie, że te marzenia absorbują wam prawie cały dzień?

Na sławie mi nie zależy, ale, niestety, bywa elementem życia zawodowego. Próbuję czasem wymyślić sukienkę odpowiednią na oskarową galę :mrgreen: A jeszcze nie mają mi za co wręczyć Oskara :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×