Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja narzeczona ma Borderline,pojawiło się dziecko.


olllllo27

Rekomendowane odpowiedzi

Uciekaj! Mówię poważnie, bo sam niczego nie wskórasz. Ona wygląda na jednostkę niereformowalną.

Trzyma Cię przy niej wyłącznie zobowiązanie w postaci dziecka, a to za słaby powód, by męczyć je i siebie.

Na kwestiach prawnych się nie znam, więc nie będę się wypowiadać.

 

 

raczej jestem za tym by dziecko było z matka

Dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może Ty ją wypieprz z domu, skoro zachowuje się jak wariatka? Wzywaj karetki do niej, miej świadków. Albo się dziewczyna opanuje albo niech odejdzie. To Ty jesteś ostoją, normą i odpowiedzialnością więc w żadnym wypadku nie idź jej na rękę.

Sama wyleczyłam bordera i nie mam litości dla tego skurwysyństwa. Można to wyleczyć, ale trzeba chcieć. I trzeba wiedzieć po co. Ja wiedziałam - bo inaczej stracę wszystko. Ona może tego nie wie.

 

 

O kurde... Ale to zabrzmiało .

Jak się ma bordera to się jest z marszu branym na celownik ,bez litości ?

Border Borderowi nie równy , tak samo jak doradzająca Pani Psycholog.

 

 

***

Olo....

Jak widzę oparłeś się o jej radę by zakończyć związek .

Długo się nad tym zastanawiałeś ?

A może warto by było spróbować u innego specjalisty ?

Czasem jeden " lekarz" powie Ci że masz raka a drugi zaprzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, mam już swoje lata, mam za sobą nieudane małżeństwo i nawet w tym małżeństwie nie wyżywałam się na partnerze. Wiedziałam gdzie są granice. Wiele lat psychoterapii - zarówno indywidualnej jak i grupowej, wiele wspierających mnie ludzi i świadomość - że nic nie jest mi dane na zawsze bardzo pomaga. Mam teraz kochającą rodzinę, w której nie ma agresji a jest wzajemne wsparcie i rozmowy zamiast kłótni.

 

Wspieranie osoby na zasadzie "będę z Tobą cokolwiek zrobisz" to utrzymywanie jej bordera czy innego zaburzenia. TRZEBA stawiać granice.

Jesteśmy dorośli. Albo walczymy o tą rodzinę albo brniemy w zaburzenie wkręcając sobie, jacy wszyscy są źli i nas odtrącają.

Chyba wszyscy tu komentujący wiecie na czym polega borderline, więc nie rozumiem tego oburzenia.

Kobieta nie lecząca się (mężczyzna też, ale tu mowa o pannie) jest w stanie zniszczyć człowieka, zniszczyć dziecko i mieć pretensje do tych najbliższych, których skrzywdziła ponieważ ma chory obraz siebie i sytuacji.

Taką osobę trzeba nauczyć granic, zachowań. A jeśli ona tego nie chce - to po co w to brnąć? Dla heroizmu?

 

Myślę, że mogę w ten sposób pisać o osobach z zaburzeniem, na które sama cierpiałam ponieważ ja już jestem po drugiej stronie i z własnego doświadczenia wiem, jak postępować z takimi osobami. Nie mówię by od razu wypieprzać z domu, ale nie dawać wielu szans bo to niczego nie nauczy tej osoby. Tak samo jak z alkoholikiem czy narkomanem. Ta osoba musi chcieć się starać, zmienić, pójść na leczenie by odzyskać swoje życie, rodzinę. Pamiętajcie,, że to zaburzenie a nie przewlekła choroba. Większość zaburzeń przy ogromnej pracy można skorygować. I warto to robić. Tylko nie można się poddawać :)

 

Olo, nie poddawaj się, pamiętaj o sobie i dziecku. Rozmawiajcie - może to coś da, pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta osoba musi chcieć się starać, zmienić, pójść na leczenie by odzyskać swoje życie, rodzinę. Pamiętajcie,, że to zaburzenie a nie przewlekła choroba. Większość zaburzeń przy ogromnej pracy można skorygować. I warto to robić. Tylko nie można się poddawać :)

 

Olo, nie poddawaj się, pamiętaj o sobie i dziecku. Rozmawiajcie - może to coś da, pomoże.

 

 

To już lepiej brzmi niż " wypieprz ją z domu " ...

Jeszcze raz powtórze , Border Borderowi nie równy. Tak samo jak wspomniany alkoholik czy narkoman.

Nie można na wszystkich szyć ubrania wg jednej miary .

 

Jeśli powyższa Twoja wypowiedzieć, kryła się pod tą wcześniejszą , to bardzo się cieszę że sprostowałaś ....

jestem tu tylko od ewentualnego doradzania...

ale tą drugą wypowiedź jakoś całkiem inaczej się " czyta" . :roll:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego niby z matką ma być dziecko. Skoro człowieka dorosłego zniszczyć potrafi to co dopiero z dziecka zrobi

czytaj ze zrozumieniem, chyba napisałam ,ze w tym wypadku lepiej z Toba

 

z matka jak dwoje ludzi jest normalnych, ze wzgledow biologicznych, matka rodzi i tworzy z dzieckiem wieź bardzo silną , choćby dlatego ,że chodzi 9 miesiecy w ciązy,odsyłam do artykułów bardziej naukowych , kto chce niech sobie poszuka i poczyta , mnie sie tłumaczyc tutaj nie chce,

 

postaw jej warunek idzie na terapie, ma sie leczyc i ma uwazać na to co mówi i sie ograniczać, starać sie, jesli widzimy ,ze ktos zachowuje sie tak jak zachowuje, nie szanuje naszego srodowiska domowego, obraza, wyzywa ,wyrzuca to niestety nie można sobie na to pozwolić sa granice za które nie powinno sie przechodzić,

i kazdy jednak mysli widzi ,ze zachowuje sie nie tak jesli jest w miare myslacym cżłowiekiem to moze swoje zachowanie skorygować, nawet jesli jest to bardzo trudne, jesli nie widzi problemu i dalej wyzywa to niestety ale trzeba dbać o własny komfort i powiedzieć sa rzeczy , których nie akceptuje i wymagać ich przestrzegania , wyraźnie mowiąc chce tego i tego i tak masz sie zachowywać, jesli osoba nie przestrzega to dac sobie spokój,

jeśli ja czegos che to wyraźnie mowie ,ze tego chcę i nie odpuszczam i czekam jak ktos sie zachowa, dwoje ludzi to kompromis,ale jednak szacunek sie nalezy, jesli ktos chce mieć fajny zwiazek to musi sie odpowiednio zachowywac bo obowiązuja pewne zasady wypracowane przez s[ołeczenstwo na przestrzeni paru tysiecy lat cywilizacji i one nie sa znikąd tylko stąd ,ze po prostu ludzie widza co jest dobre co złe i jak ułatwic sobie zycie zeby zyło sie dobrze i właśnie wyzywanie, wyrzucanie, zbyt duze picie, wychodzenie bez partnera zbyt czeste, spotykanie sie z innymi kobietami /mężczyznami ,niestabilnosc emocjonalna nie słuza komfortowi zycia ani zwiazkowi, i albo laska zacznie sie zmieniac albo do widzenai, ja za taka jazde emocjonalą bym podziekowała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....i kazdy jednak mysli widzi ,ze zachowuje sie nie tak jesli jest w miare myslacym cżłowiekiem to moze swoje zachowanie skorygować, nawet jesli jest to bardzo trudne, jesli nie widzi problemu i dalej wyzywa to niestety ale trzeba dbać o własny komfort i powiedzieć sa rzeczy , których nie akceptuje i wymagać ich przestrzegania , wyraźnie mowiąc chce tego i tego i tak masz sie zachowywać, jesli osoba nie przestrzega to dac sobie spokój,

jeśli ja czegos che to wyraźnie mowie ,ze tego chcę i nie odpuszczam i czekam jak ktos sie zachowa, dwoje ludzi to kompromis,ale jednak szacunek sie nalezy, jesli ktos chce mieć fajny zwiazek to musi sie odpowiednio zachowywac bo obowiązuja pewne zasady wypracowane przez s[ołeczenstwo na przestrzeni paru tysiecy lat cywilizacji i one nie sa znikąd tylko stąd ,ze po prostu ludzie widza co jest dobre co złe i jak ułatwic sobie zycie zeby zyło sie dobrze ....

Dla przypomnienia kilka zasad parotysiącletniej cywilizacji:

- Mężczyzna pod każdym względem przewyższa kobietę: ...niewiasty postępować powinny ze wszelką, przystojnością, a mężowie tak samo z niemi, ale mężowie mają stopień wyżej nad niewiastami (2:228).

- Kobieta jest istotą pustą i bezmyślną: Czyż powiedzą, że Przedwieczny jest ojcem tak wymyślnego stworzenia jako jest córka, której młodość przebiega na ubieraniu się i przyozdabianiu i która zawsze spiera się bezzasadnie? (43:17).

- Kobieta nie jest zdolna do samodzielnego życia bez pomocy mężczyzny: Mężczyźni mają pierwszeństwo nad kobietami, ponieważ Bóg dał im wyższość nad niemi i wyposaża je przez mężczyzn (4:38).

- Kobieta musi być posłuszna mężczyźnie i może być zmuszona do tego biciem, jeśli inne środki okażą się niewystarczające: Żony powinny być posłuszne, zachowywać tajemnice mężów swoich, gdyż pod ich straż niebo je oddało; mężowie doznający ich nieposłuszeństwa, mogą je karać, zostawić w osobnych lożach, a nawet bić je; uległość niewiast powinna dla nich być ochroną od złego z niemi obchodzenia się (4:34).

- Kobiety muszą zakrywać ciała, a według niektórych interpretacji także twarze (jednak w samym Koranie nie ma dosłownego nakazu zakrywania twarzy ani włosów): Powiedz wierzącym kobietom, żeby spuszczały skromnie swoje spojrzenia i strzegły swojej czystości; i żeby pokazywały jedynie te ozdoby, które są widoczne na zewnątrz; i żeby narzucały zasłony na piersi, i pokazywały swoje ozdoby jedynie swoim mężom lub ojcom, albo ojcom swoich mężów, albo swoim synom lub synom swoich mężów, albo swoim braciom, albo synom braci, lub synom swoich sióstr; lub ich żonom, lub tym, którymi zawładnęły ich prawice; albo swoim służącym spośród mężczyzn, którzy nie są owładnięci pożądaniem cielesnym; albo też chłopcom, którzy nie poznali nagości kobiet (24:31).

- Muzułmanka nie może poślubić „niewiernego”, podczas gdy muzułmanin może pojąć za żonę żydówkę, chrześcijankę lub czcicielkę ognia (2:221).

- Mężczyzna może (poza okresem menstruacji i okołoporodowym) zawsze wymagać od żony współżycia seksualnego: Wasze żony są to wasze pola, uprawiajcie je, ilekroć wam podobać się będzie (2:223).

- Kobieta dziedziczy znacznie mniej majątku, niż mężczyzna: Bóg ci zaleca; abyś podzielając majątek swój między swe dzieci, synom dwa razy tyle dawał, co dajesz córkom (4:12).

- Kobieta ma przed sądami mniej praw, niż mężczyzna: Niech wezmą dwóch ludzi za świadków, albo w niedostatku jednego lub dwie niewiasty, wybrane według waszej woli; jeżeli by jedna z nich pomyliła się przez zapomnienie, druga jej przypomni prawdę (2:282).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kobieta_w_islamie

============================================================

 

Bądź mądry jak ona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojć, Ollo, nie zazdroszczę Ci. Sama mam borderline i domyślam się, co przeżywasz. Popieram rady poprzedniczek - postawić jasne granice. Zbyt wiele szans nie pomaga.

 

Ps. takie oddziały, jak w Krakowie, są jeszcze w Warszawie, Starogardzie Gdańskim i Międzyrzeczu. Ale to pół roku aż. Ja się na taki wyjazd wybieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:blabla: Czytam to i sobie mysle, ble ble bla bla i bla. :) Jakby dziewczyna miała bordeline i dostawała szału to by sie dzieckiem w ogole nie mogła zajmowac. Dziecko m-czne nie tylko spi i je ale płacze. Wg mnie moze dziewczyna bardziej ma depreche poporodowa i baby blues, cos jakby histeria. Jakby miała pełnego bordera to by CAŁE 4 TYGODNIE NIE BYŁOBY MIŁE DLA DZIECKA. I co ten koles by widzial jak babka drze sie na dziecko, olewa itd i by tolerował? Puknijcie sie. Po prostu mieli wpadke, sie okazało ze zycie z dzieckiem nie jest cudowne bo płacze, sra itd i trzeba sie ogarnac, a chlop zamiast pomagac to olewa. Nic dziwnego ze panna sie drze ze zamiast opiekowac sie dzieckiem to pisze post. W ogole nie napisał nic na tem negatywnych zachowan,oprocz kilku nic nie znaczacych słowek. A i nie podjal tematu zeby wzywac pogotowie. Swiadkow on ma? A CZEGO swiadkow? Ze garów nie zmywa i siedzi na kompie zamiast sie dzieckiem opiekowac. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zupełności Cię rozumiem. Mój były już mąż nagle przestał kochać nasze dziecko. Zostawił jak śmiecia już drugie własne dziecko. Mi osobiście wpiera , że ja zabraniam mu się z nim widywać.Śmieszne!! Tak samo z byłą parynerką. A to, że ma komorników za to? że nie płaci alimentów twierdzi, że robimy tylko po to , aby się na nim zemścic za to że zepsòł nam życie. Teraz sam znalazł sobie małolatę z dzieckiem, gdzie ona po miesiącu znajomości nazywa go "tatusiem" dla jej dziecka... myśli , że zajmie się cudzym dzieckiem jak własnymi nie potrafi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajmy, że nasilenie i rodzaje objawów u osób z borderline jest całe spektrum.

Można być w udanych relacjach, ale gdy ma się do czynienia z kimś kto dodatkowo przejawia niemal socjopatyczne skłonności, to dla bliskiej osoby jest bardzo źle.

Wtedy to chyba jedyne wyjście nie być zależnym od tego kogoś, być przyjacielem, partnerem, rodzicem, mężem, ale z pełną świadomością, że jestem blisko bo tak wybrałem i chcę, bez żalu i obwiniania tego kto zadaje rany pod wpływem zaburzeń. W każdym momencie trzeba czuć się mocnym i wolnym i być szczerym z samym z sobą czy wybieram konfrontację z cierpieniem czy to już za wiele i muszę zadbać o siebie w odosobnieniu.

Nie osądzam, dlaczego border mnie czasem rani, jak mi zależy to poznam mechanizmy, wypracuje strategie i stawię czoło bólowi, ale nie pozwolę odebrać sobie wolności , będę mieć życie poza tą osobą i w każdym momencie będę gotowy odejść jeśli ocenię, że nie ma perspektyw na szczęście.

Już nie ma w moim najbliższym kręgu nikogo z tym zaburzeniem, ale nie mam o nic żalu, bo to były moje wybory, w imię czegoś więcej byłem gotowy cierpieć, coś się jednak nieodwracalnie zepsuło i trzeba było się wycofać z relacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×