Hej Wam. Widzę, że wątek jest długi, nie sposób go przeczytać w całości. Szkoda.
Też mam zdiagnozowane bpd. Wcześniej miałam diagnozę: schizofrenia i bpd, dlatego mam rentę do 2017 roku.
Co kilka miesięcy mam kryzysy. Np. ostatnio weszłam na dach wieżowca i chciałam z niego skoczyć, policja mnie stamtąd zgarnęła i zabrała do szpitala w Toszku. Mam w sumie 7 hospitalizacji.
Teraz zastanawiam się poważnie nad pójściem na półroczną terapię albo do Krakowa na Oddział Terapii Zaburzeń Osobowości i Nerwic albo do Warszawy na Oddział Leczenia Zaburzeń Nerwicowych. Ale raczej to będzie Wawa, bo mam termin bliższy i łatwiej jest się tam dostać. Czy ktoś z Was ma jakieś informacje na temat tych miejsc?
Wiem, że tam w obu miejscach można iść na pobyty diagnostyczne na dwa tygodnie i tak chyba zrobię - pójdę.
Ogólnie border to u mnie ogromna huśtawka nastrojów, samo okaleczanie się, sex z byle kim, ciągłe próby samobójcze i zaburzenia tożsamości (i płciowej i życiowej - studiowałam pedagogikę i budownictwo, informatykę i psychologię zarządzania - nie wiem, kim jestem i do czego dążę)