Skocz do zawartości
Nerwica.com

500 zł. na każde dziecko w Rodzinie.


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

Telewizory nie są aż takie drogie a prosty lud ogląda dużo tv także nie dziwota, no rozumiem co w tym niezwykłego. Oczywiście elity by chciały aby za ta kasę dzieciom kupowano książki albo wysyłano na kursy językowe( żeby później uciekły na zachód :mrgreen: ) ale przeciez sami nie czytają to czemuż mieliby kupować te książki dzieciom.

 

 

I naprawdę nie budzi to w Tobie sprzeciwu?

Sami nie czytają, bo są miałkimi intelektualnie prostakami. Przykro mi, ale inaczej nie można nazwać nieczytających ludzi.

I oni przekazują ten styl życia dzieciom, co jest już podwójnie szkodliwe.

Gdybym ze swoich podatków sponsorowała dzieciom KSIĄŻKI, to z chęcią bym im jeszcze dołożyła. Ale KSIĄŻKI, nie serial na większym tv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sami nie czytają, bo są miałkimi intelektualnie prostakami. Przykro mi, ale inaczej nie można nazwać nieczytających ludzi.

I oni przekazują ten styl życia dzieciom, co jest już podwójnie szkodliwe.

Gdybym ze swoich podatków sponsorowała dzieciom KSIĄŻKI, to z chęcią bym im jeszcze dołożyła. Ale KSIĄŻKI, nie serial na większym tv.

W zeszłym roku więcej niż połowa Polaków nie przeczytało książki, a wliczano w to nawet kucharskie :mrgreen: także większość Polaków jest miałka intelektualnie i to nie dotyczy tylko tych dostających pieniądze z 500 plus.

i nie chodzi nawet o pieniądze, one mają dla mnie drugorzędne znaczenie. Chodzi o NIERÓBSTWO. Uczenie ludzi nieróbstwa.
Ale rodzice dostające 500 plus też pracują bo to nie jest program tylko dla bezrobotnych , a matki mające wiele dzieci pracują ale w domu i to czasem ciężej niż paniuse w biurach.

Ja w Polsce pracowałem i nadal czasem pracuje po kilkanaście godzin dziennie 6 dni w tygodniu, bywało że 300 h w miesiącu( i nie jest to ochrona) i to za minimum płacowe i jakoś nie cierpię na tym że ludzie dostają kasę za 500 plus bardziej mnie ci mundurowi 40 letni emeryci denerwują.

Co więcej - wiele osób - np. matka trójki dzieci nie pójdzie do pracy za 1500 zł - po co, jak dostanie, a nie musi dawać na przedszkole/opiekunkę.

Kiedy chodziła do pracy i np. część wydawała na przedszkole czy czasami na opiekunkę, to obrót pieniądza był zdecydowanie wyższy.

Przynajmniej zmusi to pracodawców do podwyższenia pensji i lepiej jak matka zajmuje się dzieckiem jak opiekunka. A co do obrotu pieniądza to przecież nie podoba wam się że za 500 plus wzrosła sprzedaż różnych dóbr czyli obrót a tu nagle że obrót zmaleje bo opiekunki nie będą potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi nawet o pieniądze, one mają dla mnie drugorzędne znaczenie. Chodzi o NIERÓBSTWO. Uczenie ludzi nieróbstwa. Nie idź do pracy, i tak dostaniesz.

Też jestem przeciwna wyrabianiu w społeczeństwie takich nawyków. Nie tylko nieróbstwa, ale też nieodpowiedzialności, niezdolności do podejmowania zobowiązań, oczekiwania, że państwo poprowadzi za rączkę itp.

 

Jestem za tym, żeby był jakiś program mający zachęcić do rozmnażania się, ale nie w takiej formie jak 500+.

W ogóle cały ten program prowadzi głównie do większych podziałów w społeczeństwie, bo obie grupy (dostający 500 zł i niedostający) się do siebie wrogo odnoszą i każda uważa się za lepszą.

PiS po prostu wykorzystał dobrze znany fakt, że jak dasz komuś pieniądze, to będzie Cię lubił i być może się czymś odwzajemni (np. głosem w następnych wyborach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle cały ten program prowadzi głównie do większych podziałów w społeczeństwie, bo obie grupy (dostający 500 zł i niedostający) się do siebie wrogo odnoszą i każda uważa się za lepszą.
Za lepsza to się uważają ci co jej nie dostają a już najbardziej ci co mają jedno dziecko i wysokie dochody. :mrgreen: Już to kiedyś tu pisałem że lepszym pomysłem byłoby dawanie pieniędzy tylko na nowo narodzone dzieci nieważne które a najlepiej jakby zarabiano by u nas tyle co na zachodzie wtedy żadna pomoc państwa nie byłaby potrzebna bo Polki za granicą mają 2 razy więcej dzieci niż w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pozostaję wierny idei obrazu High Definition oraz dźwięku hi-fi. Tylko techniczni ignoranci uważają, że jakoś koloru, czy przekątna są bez znaczenia. Jeśli program 500+ spowoduje lepszej jakości doznania audio-wizualne w przeciętnym polskim domu, jest jak najbardziej za. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi nie chodzi nawet o pieniądze, one mają dla mnie drugorzędne znaczenie. Chodzi o NIERÓBSTWO. Uczenie ludzi nieróbstwa. Nie idź do pracy, i tak dostaniesz.

Też jestem przeciwna wyrabianiu w społeczeństwie takich nawyków. Nie tylko nieróbstwa, ale też nieodpowiedzialności, niezdolności do podejmowania zobowiązań, oczekiwania, że państwo poprowadzi za rączkę itp.

 

Jestem za tym, żeby był jakiś program mający zachęcić do rozmnażania się, ale nie w takiej formie jak 500+.

W ogóle cały ten program prowadzi głównie do większych podziałów w społeczeństwie, bo obie grupy (dostający 500 zł i niedostający) się do siebie wrogo odnoszą i każda uważa się za lepszą.

PiS po prostu wykorzystał dobrze znany fakt, że jak dasz komuś pieniądze, to będzie Cię lubił i być może się czymś odwzajemni (np. głosem w następnych wyborach).

 

Wystarczyło znieść vat na ubranka, na podręczniki, na wózki, na jedzonka dla dzieci, na pieluszki, na wszelkie "akcesoria" - nie wiem co tam dziecku jest potrzebne - butelki, grzechotki, smoczki.

Rodzicom by to pomogło, pomogłoby przedsiębiorcom, nie trzeba byłoby opłacać całej aparatury 500+ i nie obciążałoby się samorządów, których często na to nie stać, albo i stać - kosztem dróg, boisk, przedszkoli.

Ale nie byłoby przecież tak spektakularnie i lud zwykle niewiedzący nic o ekonomii nawet na poziomie liceum (czyli proste zasady) by tego tak szybko nie kupił i nie miał wrażenia, że coś "dostał".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wyobraź sobie, jak zmęczona jestem po 12-14 godzinach pracy. Myśl, że sponsoruję komuś siedzenie w domu, odbiera mi całą sympatię do tych osób.

Co więcej - ja nie mam chorobowego. Z gorączką 39 stopni w pracy też byłam. Termin to termin.

Dodatkowo nie mogę wziąć sobie urlopu kiedy chcę, bo prowadzę zajęcia. Nie mogę wyjechać sobie ad hoc w marcu.

 

Zmień pracę i weź kredyt. :)

Uwierzyliście w te bzdury, że za pieniądze można sobie kupić wolność. 14 godzin pracy, powiedzmy 6 na sen, trzeba jeszcze zjeść, umyć się, do pracy dojechać... po latach harówki umrzeć bez grosza, no bo do grobu/krematorium to nawet jak się weźmie miliony, to nic to już nie zmieni.

 

Co do 500+, to ja postuluję ograniczenie rozrodczości do 0.0 urodzeń/kobieta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sami nie czytają, bo są miałkimi intelektualnie prostakami. Przykro mi, ale inaczej nie można nazwać nieczytających ludzi.

I oni przekazują ten styl życia dzieciom, co jest już podwójnie szkodliwe.

Gdybym ze swoich podatków sponsorowała dzieciom KSIĄŻKI, to z chęcią bym im jeszcze dołożyła. Ale KSIĄŻKI, nie serial na większym tv.

W zeszłym roku więcej niż połowa Polaków nie przeczytało książki, a wliczano w to nawet kucharskie :mrgreen: także większość Polaków jest miałka intelektualnie i to nie dotyczy tylko tych dostających pieniądze z 500 plus.

A czy ja mówię, że to nie tyczy się większości?

I owszem, tyczy się nie tylko tych, którzy dostają pieniądze z 500+

Tak, większość jest miałka intelektualnie.

 

Ale rodzice dostające 500 plus też pracują bo to nie jest program tylko dla bezrobotnych , a matki mające wiele dzieci pracują ale w domu i to czasem ciężej niż paniuse w biurach.

Rodzice - oni - dostający, nie dostające.

Oj człowieku, człowieku. Nie pomyślałeś tylko, że te "paniusie w biurach" (cóż za zawiść...) również zwykle mają dzieci! I one idą do pracy na 8 godzin i wracają i robią TO SAMO, co te, które nie pracują. I teraz pomyśl, kto musi się więcej narobić.

 

Ja w Polsce pracowałem i nadal czasem pracuje po kilkanaście godzin dziennie 6 dni w tygodniu, bywało że 300 h w miesiącu( i nie jest to ochrona) i to za minimum płacowe i jakoś nie cierpię na tym że ludzie dostają kasę za 500 plus bardziej mnie ci mundurowi 40 letni emeryci denerwują.

Jeżeli za 1300 zł pracujesz 300 godzin w miesiącu, to wybacz, trzeba się było uczyć.

 

Przynajmniej zmusi to pracodawców do podwyższenia pensji i lepiej jak matka zajmuje się dzieckiem jak opiekunka. A co do obrotu pieniądza to przecież nie podoba wam się że za 500 plus wzrosła sprzedaż różnych dóbr czyli obrót a tu nagle że obrót zmaleje bo opiekunki nie będą potrzebne.

Rozśmieszyłeś mnie, bo to bzdura.

Po pierwsze - zobacz ile pieniędzy trafiało do obrotu - i również do skarbu państwa.

1. Pracodawca miał pracowników - mniejsza liczba bezrobotnych w kraju

2. Praca dla opiekunki - kolejny bezrobotny mniej.

3. Większa ŚWIADOMOŚĆ wydawanych pieniędzy, które są zarobione własną pracą, a nie po prostu spływają na konto.

4. I najważniejszy argument - pieniądze, np. pensja 1500 (czyli jak przy trójce dzieciaków) były wypłacane przez PRACODAWCĘ, często z PRYWATNYCH pieniędzy, a nie z budżetu samorządów.

5. Składki odliczane od dochodu - ubezpieczenia zdrowotne, ubezpieczenia społeczne, no i podatki - zasilają budżet i ZUS. 500+ nic nie zasila.

Nie napisałam nigdzie "obrót zmaleje, bo opiekunki nie będą potrzebne". Naucz się czytać nie po łebkach.

I nie mów mi, że nie ma różnicy, bo jest ogromna. Tylko ktoś, kto nie ma podstawowej wiedzy, jej nie widzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wyobraź sobie, jak zmęczona jestem po 12-14 godzinach pracy. Myśl, że sponsoruję komuś siedzenie w domu, odbiera mi całą sympatię do tych osób.

Co więcej - ja nie mam chorobowego. Z gorączką 39 stopni w pracy też byłam. Termin to termin.

Dodatkowo nie mogę wziąć sobie urlopu kiedy chcę, bo prowadzę zajęcia. Nie mogę wyjechać sobie ad hoc w marcu.

 

Zmień pracę i weź kredyt. :)

Uwierzyliście w te bzdury, że za pieniądze można sobie kupić wolność. 14 godzin pracy, powiedzmy 6 na sen, trzeba jeszcze zjeść, umyć się, do pracy dojechać... po latach harówki umrzeć bez grosza, no bo do grobu/krematorium to nawet jak się weźmie miliony, to nic to już nie zmieni.

 

Co do 500+, to ja postuluję ograniczenie rozrodczości do 0.0 urodzeń/kobieta.

 

Jaki kredyt? Mam oszczędności i nie jestem na dorobku. Dom mam, mieszkanie mam, samochód mam, na cholerę mi kredyt?

Zmienić pracę? Aaa, rozumiem że kształciłam się 8 lat i współwłaścicielem jestem po to, żeby pracę zmieniać.

Nie umrę bez grosza, nie bój się.

Nie zrozumiałeś w ogóle sensu wypowiedzi. Ja się nie żalę, że pracuję, jedynie nie mam ochoty komuś czegoś sponsorować za nic - pomijając pracujących w budżetówce, bo oni pracują (np. nauczyciele), zresztą przez 10 godzin tygodniowo sama nauczam (poza trzymiesięcznymi wakacjami).

Za pieniądze nie kupisz wolności. Ale dom pod lasem i owszem, a on daje wolność i spokój.

14 godzin liczyłam z przejazdami, bo mieszkam za miastem (40 minut do centrum). Oczywiście rzadko się zdarza, że pracuję 14 godzin, ale jak się zdarza, to heja pod rząd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli za 1300 zł pracujesz 300 godzin w miesiącu, to wybacz, trzeba się było uczyć.
W szkołach spędziłem 18 lat życia( bez powtarzania klas) a te 1300 zł dostaje oficjalnie bo nieoficjalnie mam więcej aż tak głupi nie jest żeby za 5 zł/h pracować ale za 10 zł a wcześniej 8 zł tak. :mrgreen:

Rozśmieszyłeś mnie, bo to bzdura.

Po pierwsze - zobacz ile pieniędzy trafiało do obrotu - i również do skarbu państwa.

1. Pracodawca miał pracowników - mniejsza liczba bezrobotnych w kraju

2. Praca dla opiekunki - kolejny bezrobotny mniej.

3. Większa ŚWIADOMOŚĆ wydawanych pieniędzy, które są zarobione własną pracą, a nie po prostu spływają na konto.

4. I najważniejszy argument - pieniądze, np. pensja 1500 (czyli jak przy trójce dzieciaków) były wypłacane przez PRACODAWCĘ, często z PRYWATNYCH pieniędzy, a nie z budżetu samorządów.

5. Składki odliczane od dochodu - ubezpieczenia zdrowotne, ubezpieczenia społeczne, no i podatki - zasilają budżet i ZUS. 500+ nic nie zasila.

Nie napisałam nigdzie "obrót zmaleje, bo opiekunki nie będą potrzebne". Naucz się czytać nie po łebkach.

I nie mów mi, że nie ma różnicy, bo jest ogromna. Tylko ktoś, kto nie ma podstawowej wiedzy, jej nie widzi.

 

Przecież bezrobocie jest najniższe od 25 lat, a na miejsce pani która poszła żyć z 500 plus przyszła nowa albo Ukrainka, w obwodzie jakby co mamy 1,3 mln bezrobotnych choć większość z nich pracy nie szuka. Większość opiekunek pracuje na czarno ,panie które zrezygnowały z pracy często pracowały na zlecenie, dzieło w najlepszym wypadku za minimum także takie tam znowu wielkie składki nie odpadały, choć oczywiście z punktu widzenia ekonomii każda utrata pracownika i rozdawnictwo pieniędzy jest złe. Wcale nie jestem wielkim fanem tego programu ale tez nie róbmy z niego jakiegoś zła wcielonego to poza funkcjami politycznymi próba zwiększenia rozrodczości Polaków zobaczymy czy się uda ale wątpie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie o czas nauki, a o efektywność chodzi.

 

Z naszą siostrzenicą do gimnazjum chodziła dziewczyna, której ciężko szło podstawowe liczenie, też zdawała z klasy do klasy w tym samym czasie co nasza młoda. W czasie 3 lat tamta nauczyła się liczyć i porządnie czytać, a nasza młoda już biegle mówiła po angielsku i bardzo dobrze po włosku i wygrywała konkursy. Czas o niczym nie świadczy. I tu 3 lata, i tu 3 lata.

 

Nie uda się, albo uda się w patologicznych rodzinach, bo młodzi ambitni nie będą płodzić dzieci dla 500 zł, bo młode kobiety nie chcą siedzieć w domu z tymi dziećmi - w większości. Zresztą nie tylko młodzi, mam 42 lata i jakbym dzisiaj zaszła w ciążę (i w ogóle, nie tylko dzisiaj), to nie byłabym szczęśliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, Większość ludzi nie jest specjalnie ambitna, oczytana, superzdolna lub pracowita i to w większości społeczeństw trzeba to zaakceptować a nie myśleć że wszyscy będą tacy jak elita czy klasa średnia czyli najpierw poświęcać się nauce a później karierze na jakiś stanowiskach. Znam trochę takich osób o oni zwykle źle wyrażają się o tych masach ale przecież bez nich nie mogliby egzystować no i podtrzymywać swojego poczucia wyższości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa, Większość ludzi nie jest specjalnie ambitna, oczytana, superzdolna lub pracowita i to w większości społeczeństw trzeba to zaakceptować a nie myśleć że wszyscy będą tacy jak elita czy klasa średnia czyli najpierw poświęcać się nauce a później karierze na jakiś stanowiskach. Znam trochę takich osób o oni zwykle źle wyrażają się o tych masach ale przecież bez nich nie mogliby egzystować no i podtrzymywać swojego poczucia wyższości.

 

Tu nie o żadne poczucie wyższości chodzi, a o to, że osobie, która czyta, ma wiedzę itd. nie jest miło konwersować z osobą, która ma do powiedzenia jedno wielkie nic.

Sama masa źle brzmi. Masa nie jest czymś dobrym, bo wyklucza samodzielne myślenie.

Ależ ja to toleruję, akceptuję, ale to nie znaczy, że mam mieć o nich dobrą opinię. Nie mam.

Sama pochodzę z rodziny patologicznej i wiem, że jak się chce, to można. Ale większość nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wyobraź sobie, jak zmęczona jestem po 12-14 godzinach pracy. Myśl, że sponsoruję komuś siedzenie w domu, odbiera mi całą sympatię do tych osób.

Co więcej - ja nie mam chorobowego. Z gorączką 39 stopni w pracy też byłam. Termin to termin.

Dodatkowo nie mogę wziąć sobie urlopu kiedy chcę, bo prowadzę zajęcia. Nie mogę wyjechać sobie ad hoc w marcu.

 

Zmień pracę i weź kredyt. :)

Uwierzyliście w te bzdury, że za pieniądze można sobie kupić wolność. 14 godzin pracy, powiedzmy 6 na sen, trzeba jeszcze zjeść, umyć się, do pracy dojechać... po latach harówki umrzeć bez grosza, no bo do grobu/krematorium to nawet jak się weźmie miliony, to nic to już nie zmieni.

 

Co do 500+, to ja postuluję ograniczenie rozrodczości do 0.0 urodzeń/kobieta.

 

Jaki kredyt? Mam oszczędności i nie jestem na dorobku. Dom mam, mieszkanie mam, samochód mam, na cholerę mi kredyt?

Zmienić pracę? Aaa, rozumiem że kształciłam się 8 lat i współwłaścicielem jestem po to, żeby pracę zmieniać.

Nie umrę bez grosza, nie bój się.

Nie zrozumiałeś w ogóle sensu wypowiedzi. Ja się nie żalę, że pracuję, jedynie nie mam ochoty komuś czegoś sponsorować za nic - pomijając pracujących w budżetówce, bo oni pracują (np. nauczyciele), zresztą przez 10 godzin tygodniowo sama nauczam (poza trzymiesięcznymi wakacjami).

Za pieniądze nie kupisz wolności. Ale dom pod lasem i owszem, a on daje wolność i spokój.

14 godzin liczyłam z przejazdami, bo mieszkam za miastem (40 minut do centrum). Oczywiście rzadko się zdarza, że pracuję 14 godzin, ale jak się zdarza, to heja pod rząd.

 

Taki kredyt i takie prace:

[videoyoutube=hHk_Si27BJo][/videoyoutube]

 

Ja się nie boję o Twoje grosze, ale dam sobie w głowę strzelić, że gdy umrzesz, nie będziesz miała nic. Jeśli mi udowodnisz, że się mylę, to zapraszam Cię do strzelania, ale nie z pistoletu na wodę, a z HK416 ostrą amunicją. Deal? ;)

 

Piszesz, że się nie żalisz, natomiast logika faktów jest taka, że wymieniłaś, w cytowanym przeze mnie tekście, 3 żale/utyskiwania na Twoją pracę - liczba h/doba, brak chorobowego/praca podczas choroby i brak możliwości wzięcia urlopu ad hoc. I tak płacąc podatki sponsorujesz czyjąś edukację i opiekę medyczną oraz wiele innych rzeczy, które są współfinansowane przez państwo. Ja w domu od małego słyszałem głosy, że "bym chciała prywatne ubezpieczenie", "niech każdy łoży na siebie". No cóż, moi rodzice dobrze odnaleźli się w rzeczywistości po '89, ale izolacja, każdy sobie itd. doprowadzi do rozwarstwienia, a to z kolei do rewolucji i 20 sytych lat weźmie(wezmą?) w łeb przez 2 godziny z rewolucjonistami.

 

Idąc dalej - zależy czy ma się dzieci. Jeśli się ma dzieci, to lepiej napędzać w jakimś stopniu rozrodczość, żeby gospodarka w kraju funkcjonowała. Ludzi oczywiście można sprowadzić, ale to spowoduje większe lub mniejsze tarcia. Ja dzieci nie mam, miał raczej nie będę, po mnie choćby potop. Na ile 500+ podniesie rozrodczość? Czas pokaże, nie jestem analitykiem, jednak wiem, że to głównie kiełabasa wyborcza, ale cieszy mnie fakt, że się garbodawcom trochę ucięła siła robocza. Ot Schadenfreude.

 

Domek pod lasem? Czyli jak zwykle, z hedonizmem przez życie, też się tego trzymam. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludziom potrzeba chleba i igrzysk tak było, jest i będzie i żaden KOD rzekomo ratujący w Polsce demokrację nie pomoże :mrgreen: Dzisiaj "solidarność" lat 80-tych traktuję się jako zryw wolnościowy a przecież jego zapalnikiem były podwyżki cen czyli chleb a nie wzniosłe idee, gdyby komuna dawała pełne półki towaru i godziwe płace trwała by nadal nawet z cenzurą i jednomyślnością jednej partii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po '89, ale izolacja, każdy sobie itd. doprowadzi do rozwarstwienia, a to z kolei do rewolucji i 20 sytych lat weźmie(wezmą?) w łeb przez 2 godziny z rewolucjonistami.
no właśnie z niezrozumienia tego PO przegrało wybory i nie pomogło to że ludziom przeciętnie podniosły się pensje i mogli za nie kupić więcej niż 20 lat temu skoro dystans miedzy nimi a bogatymi się powiększył. Gdyby nie masowa emigracja młodych Polaków w ostatnich 12 latach to do tej rewolucji mogłoby już dojść a tak to był wentyl bezpieczeństwa, no ale teraz będziemy za to płacić brakiem rąk do pracy i ogólnie starzeniem społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki kredyt i takie prace:

[videoyoutube=hHk_Si27BJo][/videoyoutube]

 

Wolę jego niż obecnego. Z powodów może nie tyle osobistych, co dotyczących mnie i męża personalnie, o których nie chcę tu trąbić ;)

 

Ja się nie boję o Twoje grosze, ale dam sobie w głowę strzelić, że gdy umrzesz, nie będziesz miała nic. Jeśli mi udowodnisz, że się mylę, to zapraszam Cię do strzelania, ale nie z pistoletu na wodę, a z HK416 ostrą amunicją. Deal? ;)

Jestem niewierząca, więc cóż mi udowadniać? No nic, podmiot nieistniejący nie może być właścicielem/posiadaczem żadnej rzeczy ruchomej/nieruchomej/pieniędzy/papierów wartościowych.

Zgodnie z zasadą non omnis moriar parę tekstów po sobie zostawię, ku edukacji następnych pokoleń (i tak nie przeczytają, he he).

 

Piszesz, że się nie żalisz, natomiast logika faktów jest taka, że wymieniłaś, w cytowanym przeze mnie tekście, 3 żale/utyskiwania na Twoją pracę - liczba h/doba, brak chorobowego/praca podczas choroby i brak możliwości wzięcia urlopu ad hoc. I tak płacąc podatki sponsorujesz czyjąś edukację i opiekę medyczną oraz wiele innych rzeczy, które są współfinansowane przez państwo. Ja w domu od małego słyszałem głosy, że "bym chciała prywatne ubezpieczenie", "niech każdy łoży na siebie". No cóż, moi rodzice dobrze odnaleźli się w rzeczywistości po '89, ale izolacja, każdy sobie itd. doprowadzi do rozwarstwienia, a to z kolei do rewolucji i 20 sytych lat weźmie(wezmą?) w łeb przez 2 godziny z rewolucjonistami.

Co do żalu:

Liczba godzin jest zależna od danego okresu - można nawet rzec, że od pory roku. Teraz mam spokój - sędziowie na urlopach, studenci na wakacjach. Ale bywa ciężko.

Odnośnie chorobowego - no nie mogę, bo brak stawiennictwa obrońcy nie powoduje z urzędu odroczenia rozprawy. Teoretycznie mogę, acz zostawić klienta bez obrońcy, to trzeba mieć niezły tupet :D

Urlopu ad hoc, jak mam wyznaczony termin, też nie wezmę, albo jak mam termin na apelację dwa tygodnie czy na zażalenie tydzień. Nie wezmę też urlopu, jak mam mieć zajęcia. No i kolokwium jak mam zrobić, to też nie ma. że grypa czy inna angina.

Teraz mam urlop, a muszę tekst skończyć, w dodatku nie do końca z mojej dziedziny. I tak siedzę i nie mogę się zebrać jak jakiś student do magisterki :D Acz w poniedziałek wybywam grzać się w Positano, i moje niezadowolenie z rzeczywistości zmniejsza się wprost proporcjonalnie do czasu, jaki pozostał do poniedziałku :D

Edukacja? Proszę bardzo, uważam, że to podstawa. Uwielbiam wyedukowanych młodych ludzi.

Moich rodziców komentować nie będę, acz mój mąż świetnie trafił po 89 właśnie.

Nie uważam, że trzeba zabierać cały socjal, ale uważam, że nie należy go zwiększać, co ma właśnie miejsce przy 500+.

 

Idąc dalej - zależy czy ma się dzieci. Jeśli się ma dzieci, to lepiej napędzać w jakimś stopniu rozrodczość, żeby gospodarka w kraju funkcjonowała. Ludzi oczywiście można sprowadzić, ale to spowoduje większe lub mniejsze tarcia. Ja dzieci nie mam, miał raczej nie będę, po mnie choćby potop. Na ile 500+ podniesie rozrodczość? Czas pokaże, nie jestem analitykiem, jednak wiem, że to głównie kiełabasa wyborcza, ale cieszy mnie fakt, że się garbodawcom trochę ucięła siła robocza. Ot Schadenfreude.

Nie mam dzieci, mąż ma siostrzeńca i siostrzenicę, których bardzo kocham (mieszkali u nas kilka lat). Młody (no, już nie taki młody, bo prawie 30stka) jest geniuszem i robi doktorat za granicą (to, że jest geniuszem, to nie jest przesada), młoda studiuje za granicą. Oboje - gdyby chcieli wrócić, choć on na pewno nie wróci, bo ma tam narzeczoną i posadę na uczelni - mogą u nas pracować.

A ja się nie cieszę, bo jesteśmy grabodawcy :D Chociaż tym się na szczęście mąż zajmuje, ja go czasem tylko uspokajam, żeby ich tak nie tyrał :D (oczywiście to żart, nic złego nie robi).

 

Widzę Ty też szprechasz, richtig ;)

 

Domek pod lasem? Czyli jak zwykle, z hedonizmem przez życie, też się tego trzymam. :)

Byśmy się dogadali ;) acz dojazdy potrafią mnie nieźle zdenerwować ;)

No i ten dom to przede wszystkim zasługa męża, nie moja.

Szczyt hedonizmu to sauna, nie mój pomysł, acz stwierdzam, że genialny (zresztą on ma same genialne pomysły) :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×