Skocz do zawartości
Nerwica.com

Od kiedy mozna mówić, że się jest z kimś w związku?


Gość Nicholas1981

Rekomendowane odpowiedzi

agusia, ale przecież w tym przykładzie nie chodziło o (hipotetyczną nawet) zdradę. Znaczy to nie zdrada była tematem, tylko definicja związku. Więc nie masz się co oburzać. Mam wrażenie, że wydaje Ci się, iż jesteś lepsza od ogółu obecnego na tymże forum, bo jako tako radzisz sobie z psyche i jesteś w wieloletnim stałym związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, ale ja nie sugerowałem, że coś takiego może się zdarzyć u Ciebie, chodziło mi o pokazanie za pomocą absurdu, absurdu twierdzenia ze związek to dopiero od 5 lat mieszkania razem się liczy.

dobra zostawmy już to.

 

bo to niedokładnie wyjasnione. Wg mnie w zwiazku sa etapy: 1 etap zauroczenia do 2-2,5 lat, byc moze tez trwa troche wiecej/mniej. Pozniej jest etap zaangazowania, odpowiedz na pytanie, czy chce byc z nia/z nim dalej w zwiazku, co planujemy, wspolne cele itd. pozniej jest okres czy to sie sprawdza-juz dochodzimy do 5 lat, w tym czasie sa kryzysy roznorodne np. zalozmy finansowe, takie ze sie facet moze gapic na inna kobiete, takie ze byc moze kobieta nie czuje sie dopieszczona itd. Owszem mozna i sie rozstac po 5 latach, po 10 latach, po 20 latach, ale przynajmniej czlowiek wynosi z tego jakies wartosci, o jakich wartosciach mowimy w pocztkowej fazie zwiazku? Ze podoba mi sie jej tylek? 8):lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia, ale przecież w tym przykładzie nie chodziło o (hipotetyczną nawet) zdradę. Znaczy to nie zdrada była tematem, tylko definicja związku. Więc nie masz się co oburzać. Mam wrażenie, że wydaje Ci się, iż jesteś lepsza od ogółu obecnego na tymże forum, bo jako tako radzisz sobie z psyche i jesteś w wieloletnim stałym związku.

wrazenie kazdy swoje moze miec ;) jakie mu sie zywnie podoba :) a jak ktos odbiera to jego problem :) Ja mam swoje zdanie i umiem wyciagac wnioski z roznych niepowodzen jak kogos to irytuje czy w inny sposob drazni to jak wyzej napisalam jego problem :) A poza tym przeczytaj sobie desiderate, zawsze sa lepsi i gorsi od Ciebie, jak ktos ma kompleksy ze ktos jest lepszy? (lol) to ma swoje zycie i niech je tak tworzy zeby nie mial takiego odczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie w zwiazku sa etapy: 1 etap zauroczenia do 2-2,5 lat, byc moze tez trwa troche wiecej/mniej. Pozniej jest etap zaangazowania, odpowiedz na pytanie, czy chce byc z nia/z nim dalej w zwiazku, co planujemy, wspolne cele itd. pozniej jest okres czy to sie sprawdza-juz dochodzimy do 5 lat, w tym czasie sa kryzysy roznorodne np. zalozmy finansowe, takie ze sie facet moze gapic na inna kobiete, takie ze byc moze kobieta nie czuje sie dopieszczona itd. Owszem mozna i sie rozstac po 5 latach, po 10 latach, po 20 latach, ale przynajmniej czlowiek wynosi z tego jakies wartosci, o jakich wartosciach mowimy w pocztkowej fazie zwiazku? Ze podoba mi sie jej tylek?

 

z tym się akurat zgodzę jeśli związek przetrwa kryzysy to znaczy, że jest mocny, niemniej mozna sie rozwijac poza zwiazkami skoro mowa o wartościach. kiedyś napisałem, że związki mi do szczęścia nie są potrzebne to jedna z forumowiczek wyzwała mnie od pustaków, lol.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie w zwiazku sa etapy: 1 etap zauroczenia do 2-2,5 lat, byc moze tez trwa troche wiecej/mniej. Pozniej jest etap zaangazowania, odpowiedz na pytanie, czy chce byc z nia/z nim dalej w zwiazku, co planujemy, wspolne cele itd. pozniej jest okres czy to sie sprawdza-juz dochodzimy do 5 lat, w tym czasie sa kryzysy roznorodne np. zalozmy finansowe, takie ze sie facet moze gapic na inna kobiete, takie ze byc moze kobieta nie czuje sie dopieszczona itd. Owszem mozna i sie rozstac po 5 latach, po 10 latach, po 20 latach, ale przynajmniej czlowiek wynosi z tego jakies wartosci, o jakich wartosciach mowimy w pocztkowej fazie zwiazku? Ze podoba mi sie jej tylek?

 

z tym się akurat zgodzę jeśli związek przetrwa kryzysy to znaczy, że jest mocny, niemniej mozna sie rozwijac poza zwiazkami skoro mowa o wartościach. kiedyś napisałem, że związki mi do szczęścia nie są potrzebne to jedna z forumowiczek wyzwała mnie od pustaków, lol.

 

ale sa ludzie ze są sami i im dobrze. U mnie był etap ze byłam sama nikogo nie szukałam i tez mi było dobrze. To jest kwestia jak ktos sobie układa zycie: jak woli byc sam i ma sie na czym skupic, hobby, praca, itd, itd (do wyboru) i jest spełniony to tym lepiej. Gorzej jak sie własnie na siłe szuka kogos aby tylko byc w zwiazku. A te pustaki moze sugerowała zebys pomogl w budowie :mrgreen::bezradny: W sumie lepiej byc samemu/samej niz z byle kim. A sa takie osoby wg przysłowa: byle pił, byle bił, aby był :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy mozna mówić, że się jest z kimś w związku?

 

Bo ja wiem... Może wtedy, gdy pierdzi przy Tobie, sra przy Tobie bez krępacji jak się obok kąpiesz, trzyma Ci ptaka podczas sikania, ma u Ciebie swoją szczoteczkę do zębów, a Twoją czyści sobie buty, wymiana płynów ustrojowych zachodzi z jakby większą częstotliwością, jak w telefonie ją zapisujesz inaczej niż "Anna Nowak", jak zaczynasz częściej sprzątać chatę i używać antyperspirantu, zapisujesz swojego psa do zoopsychologa, żeby przestał ją gryźć po kostkach. Może wtedy? Eee, nieee... :lol::P:mrgreen::twisted::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widocznie związki to był jej model życia i świata poza tym modelem nie tylko dla siebie ale tez dla innych nie widziała :bezradny:

bo dla wiekszosci kobiet zwiazek to podstawa, to wynika chociazby z ewolucji...i ogolnie charakteru kobiet. Faceci sobie lepiej radzą bedąc sami niz kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy mozna mówić, że się jest z kimś w związku?

 

Bo ja wiem... Może wtedy, gdy pierdzi przy Tobie, sra przy Tobie bez krępacji jak się obok kąpiesz, trzyma Ci ptaka podczas sikania, ma u Ciebie swoją szczoteczkę do zębów, a Twoją czyści sobie buty, wymiana płynów ustrojowych zachodzi z jakby większą częstotliwością, jak w telefonie ją zapisujesz inaczej niż "Anna Nowak", jak zaczynasz częściej sprzątać chatę i używać antyperspirantu, zapisujesz swojego psa do zoopsychologa, żeby przestał ją gryźć po kostkach. Może wtedy? Eee, nieee... :lol::P:mrgreen::twisted::pirate:

akurat jakbym słyszała swojego kolege :mrgreen: Własnie kiedys mi znajomy zdradził, ze w meskich rozmowach :mrgreen: byl podobny temat i dla faceta jak moze sie spierdziec przy kobiecie to oznacza zwiazek :mrgreen::hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww,

bo dla wiekszosci kobiet zwiazek to podstawa, to wynika chociazby z ewolucji...i ogolnie charakteru kobiet. Faceci sobie lepiej radzą bedąc sami niz kobiety.

 

czyli pomyślała, że przez takich jak ja może być ciężko jej zrealizować swoją podstawę i dlatego się na mnie wyżyła?

hmm to by miało sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widocznie związki to był jej model życia i świata poza tym modelem nie tylko dla siebie ale tez dla innych nie widziała :bezradny:

bo dla wiekszosci kobiet zwiazek to podstawa, to wynika chociazby z ewolucji...i ogolnie charakteru kobiet. Faceci sobie lepiej radzą bedąc sami niz kobiety.

A ja sądzę, że jest odwrotnie. To faceci sobie nie radzą z samotnością. Ale pewnie i wśród kobiet i wśród mężczyzn są różne osobniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem mozna i sie rozstac po 5 latach, po 10 latach, po 20 latach, ale przynajmniej czlowiek wynosi z tego jakies wartosci, o jakich wartosciach mowimy w pocztkowej fazie zwiazku? Ze podoba mi sie jej tylek? 8):lol:

A jakie to wartości można wynieść, gdy się człowiek rozstanie po długoletnim związku? Połamane serce i poczucie, że się straciło masę czasu dla kogoś kto nie był tego wart? Doświadczenie, aby nie zadawać się z kimś o cechach byłej (byłego)? Nie wiem. Rozstanie zwykle bywa bolesne, czasem wiele lat trzeba się otrząsać z tego czegoś. Przyznaję, że do tej pory jak spotykam moją byłą (a rozstaliśmy się dawno temu - 8 lat minęło, po 6 latach związku) to jest mi dziwnie niefajnie. Spada na mnie lawina złych wspomnień (bo to zła kobieta była) i mam nawet jakby poczucie wstydu, że ją kochałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy z nim się sypia.Po seksie to z reguły jest już związek.

Wiesz to oczywiście z autopsji. Nie, nie po każdym seksie jest związek...

Dlatego napisałem z reguły.

Z reguły też niekoniecznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o jakich wartosciach mowimy w pocztkowej fazie zwiazku? Ze podoba mi sie jej tylek? 8):lol:

to wazna lekcja przeciez! Od tej por juz wiemy ze ladny tylek nie gwarantuje udanego zwiazku ;)

albo leci na jeszcze ładniejszy bo "dlugosc" zwiazku byla za krotka :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o jakich wartosciach mowimy w pocztkowej fazie zwiazku? Ze podoba mi sie jej tylek? 8):lol:

to wazna lekcja przeciez! Od tej por juz wiemy ze ladny tylek nie gwarantuje udanego zwiazku ;)

albo leci na jeszcze ładniejszy bo "dlugosc" zwiazku byla za krotka :mrgreen:

W sumie jak z kimś wchodzę w związek to nie patrzę wyłącznie na ładny tyłek (wzgl. cycki, nogi, włosy). Za ładną babka mogę się obejrzeć na ulicy, ale przecież niekoniecznie zaraz chcę z nią być. To w ogóle nic nie znaczy, prócz przyjemnych doznań wzrokowych. Tak więc jak się angażuję w relację męsko-damską zwracam uwagę na coś innego niż wygląd zewnętrzny (chociaż to też ma jakieś tam znaczenie, ale raczej drugorzędne). Przyznaję, że jak byłem młodszy było nieco inaczej - moja ex była ładna i głupia. Teraz bym na nią nie zwrócił uwagi w sumie, bo potrzebuję prócz doznań estetycznych, również doznań intelektualnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×