Skocz do zawartości
Nerwica.com

Diabeł nie istnieje, a przecież mówi do mnie


nolite

Rekomendowane odpowiedzi

refren,

Orędzie biblijne ma bowiem charakter progresywny. Nie należy wymagać od ludzi Starego Testamentu poziomu moralności ewangelicznej.

 

ale to o kamieniowani w Starym Testamencie było tekstem Boga czy ludzi? hehe no wlasnie :]

 

Twoje tłumaczenia rozumiem w ten sposób:

Bóg aprobował kamieniowanie w społeczeństwach gdzie miało to pozytywne skutki ogólne, ale już tam gdzie się to nie sprawdzało to nie.

dobrze zrozumiałem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ambaras, nie chodzi o jakiś konkretny kościół. Kościoły to budynki i interesy. Trzeba mieć osobistą relację z Bogiem, mieć Ducha Świętego, jak mówił sam Chrystus.

 

Doświadczyłam bożej pomocy nie jeden raz.

 

"Bóg nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych"

 

Ludzie zaraz chcą wiedzieć, który koscioł wybrać, który kościół jest prawdziwy. Zasadniczo nie ma takich. Są prawdziwi wierzący, są tez wierzący nie narodzeni na nowo (czyli nie posiadajacy Ducha). Należy narodzić się na nowo, by stać się częścią prawdziwego kościoła.

 

Tak mówi Biblia, która jest Słowem Bożym.

 

Ludzie w KK nie znają Biblii ani żywego Boga- ponieważ wierzą fałszywemu nauczaniu i nie pokutuja, jak należy. Nie moga więc przyjąć Ducha Świętego. Nie zmieniają się więc. Zobacz na nasze katolickie społeczeństwo.

 

Będziemy odpowiadać przed Bogiem za swoje życie- osobiście, nie jako członkowie okreslonej zbiorowości.

 

Co do KK, polecam Ci znaleźć info o Maitrei i religii światowej.

 

Kościół to przede wszystkim mistyczne Ciało Chrystusa. Rozumiem Twoją podejrzliwość, ona w obecnych czasach jest uzasadniona, ale i ją przecież można pociągnąć dalej. Wiele osób, z różnych wspólnot charyzmatycznych (także katolickich) mówi wiele o swej relacji z Bogiem, Jego znakach i pomocy. Czy tak zawsze jest? Trochę wątpię, że jest to zawsze rękojmia prawdziwej wiary. Sam Pan Jezus mówi:

Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"

Z drugiej strony podejrzliwość doprowadzona do końca podkopuje same fundamenty wiary, np. Biblię. Trzeba tu rozwagi i ostrożności np. przed łatwą pychą, czy szyderstwem, choć gorliwość jest cenna.

Jestem dość krytyczny wobec dzisiejszej, posoborowej kondycji KRK, choć wciąż dzieje się tam niemało dobra. To prawda, co piszesz, że za mało mówi się w nim o pokucie, grzechu, sprawiedliwości, Sądzie, życiu wiecznym. Kościół przypomina dziś często usypiającą, tanią telenowelę, gdzie wciąż się mówi o miłości.

Ale uważałbym na zbyt ogólne i pochopne posądzenie. Wciąż są zakonnicy, którzy gdy nikt nie widzi czyszczą klasztorne toalety i świetni, znający języki biblijne kaznodzieje. A Polska choć w istocie niezbyt katolicka, wyróżnia się nadal pozytywnie na tle Zachodu.

Trzeba wiele złej woli, lub ślepoty, by nie dostrzegać bogactwa i piękna prawie 20 wieków katolickiej tradycji. I na niej, pomijając nieco ten ostatni epizod miłości do świata, wg mnie należy się opierać. KRK jest dziś za sprawą działających w nim Judaszy niszczony modernizmem, sam też przyjmuje postawę uniżenia, pokory, bicia się w piersi za różne zawinione lub nie historie. Ale spójrz, czy jako Mistyczne Ciało Chrystusa nie powtarza tym samym Jego drogi, gdzie jest zdrada, dobrowolne uniżenie, męczeństwo i zniszczenie? Wierzę, że tak jest, i że z jego zdrowej części przyjdzie ratunek.

 

Ambaras, kościoły charyzmatyczne są bardzo podejrzane, przez historię założycieli tego ruchu oraz przez to, że często zamiast Ducha jest tam obecne kundalini:

 

https://www.youtube.com/watch?v=7uwAJ2tZoGs&list=PLyLhMCwI4rNgwIAZuVOVK9Tb_qSCeE2yp&index=10

 

A kościół katolicki niestety rozmija się z Biblią niemal całkowicie:

-bałwochwalstwo,

-modlitwy do Maryi (Biblia mówi, że jeden jest pośrednik między Bogiem a ludźmi, Jezus Chrystus),

-cały kult maryjny jest pogański w swej istocie:

 

https://www.youtube.com/watch?v=lWWJMX-MZAg&index=6&list=PLyLhMCwI4rNiBmBUzfTOanq6bgXHL5uFB

 

Kościół katolicki został założony w Rzymie wiele lat po Chrystusie i wchłonął wcześniejsze tradycje pogańskie. Był popularny kult Wielkiej Matki, Izydy- zmieniono jej imię na "Maryja" i dalej czczono. Było wśród pogan popularne wielobóstwo, wprowadzono więc kult świętych. "święty" według Biblii ma zupełnie inne znaczenie niż w katolicyzmie. "święty" to wierzący, który ma Ducha Bożego. Żyjący człowiek... Biblia surowo zabrania komunikowania się ze zmarłymi. A tym są modlitwy do katolickich świętych. Poza tym- umarli nie żyją aż do wspólnego dla wszystkich zmartwychwstania. Wolno się modlić tylko do Boga.

 

Jest tego wszystkiego znacznie więcej. Nawet msza nie jest biblijna.

 

Należy sięgnąć do źródła, jakim jest Słowo Boze. Tylko tak możliwe jest trwałe wyleczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, odnosiłam się do Twoich pytań sto razy na tym forum i wiem, że to do niczego nie prowadzi, bo Ty pytasz ale chyba nie chcesz zrozumieć, wkleiłam link do opracowania na temat prawa w Starym Testamencie, na pewno jest bardziej wyczerpujące niż to, co sama mogę napisać, zajrzyj.

 

Ukształtowanie się prawa każdego narodu jest zależne od wielu czynników, np.: mentalności narodu, historii, kultury, jak i od jego powiązania z cywilizacją otoczenia. Prawo Starego Testamentu stanowi wyższość nad innymi ówczesnymi prawami, widać w nim prawdziwą mądrość. Prawo to nie było jednak prawem doskonałym. Dlatego Pan Bóg stopniowo odsłania swój plan i wymogi moralne. Orędzie biblijne ma bowiem charakter progresywny. Nie należy wymagać od ludzi Starego Testamentu poziomu moralności ewangelicznej. W świat barbarzyński Jezus Chrystus wniósł światło Ewangelii, które wciąż na nowo odczytujemy. Nie zniósł On prawa, lecz je wypełnił. Prawo, które nie jest strukturą sztywną, przechodzi ciągły proces ewolucji. Zbawiciel ukierunkował ewolucję prawa z prawa zemsty ku prawu przebaczenia. Dał temu wyraz w przepięknym Kazaniu na Górze.

 

Analogicznie do coraz głębszego odczytywania przesłania Ewangelii, nawołuje Jan Paweł II w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju (1.01.2001r): „Nasza epoka zna przykłady wielkodusznej i ofiarnej służby życiu, ale także smutne sytuacje, w których setki milionów ludzi skazanych zostaje przez brutalność lub obojętność innych na los bolesny i okrutny. Ten tragiczny krąg śmierci obejmuje zabójstwa i samobójstwa, aborcję, eutanazję, (...), bezprawne uwięzienia, stosowanie kary śmierci w sytuacjach, gdy nie jest to absolutnie konieczne, ...”. Dzisiejsze myślenie i „Evangelium vitae” wypływa z ducha Ewangelii, która wręcz nakazuje miłość wrogów i prześladowców. Papież Jan Paweł II przeciwstawia „kulturę życia” „kulturze śmierci”, która charakteryzuje nasze czasy.

 

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM/starotestamentalne_evvitae.html#

 

"Papież" nie jest głową kościoła, jest nią Chrystus:

 

https://www.youtube.com/watch?v=C28oVOf8PA8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szatanie, otwieram Tobie całą duszę, weź mnie całego, weź mnie od tyłu. Buuuahaha.

 

A ktory bóg jest najsilniejszy? Chyba allah, bo dni chrześcijan już policzone są. A ja i tak tą cała ludzkość mam w dupie i szatana i boga.

Jak zacznę wierzyć, to będę wierzył w.siebie bo tego mi brak, a może w kamienia jakiegoś ładnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szatanie, otwieram Tobie całą duszę, weź mnie całego, weź mnie od tyłu. Buuuahaha.

 

A ktory bóg jest najsilniejszy? Chyba allah, bo dni chrześcijan już policzone są. A ja i tak tą cała ludzkość mam w dupie i szatana i boga.

Jak zacznę wierzyć, to będę wierzył w.siebie bo tego mi brak, a może w kamienia jakiegoś ładnego.

 

Żyjemy w ciekawych czasach, więc tym bardziej zbliżmy się do Boga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, prawda jest taka że ludziom mocno wierzącym łatwiej w życiu bo zawsze mają jakąś podporę. Niestety we mnie mało coś wiary i już nie chodzi nawet o tego Boga. Wybierzmowali mnie nawet "na siłę" bo babcia katechety nauczała a dziadek organista i jak to by było, że wnuczek taki antychryst, wstyd na całą parafie ;)

Krótko mówiąc w diabła nie wierzę, ale pewnie jeśli ktoś mocno w niego wierzy, to i diabła będzie miał. Jak ktoś mocno wierzy że będzie miał dużo pieniędzy, to i pewnie będzie je miał - taki przykład banalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to nawet nie wiem czy świat na który codziennie patrze jest realny, a co dopiero mówić o diable ;p przecież wszystko jest "wymysłem" naszych małych móżdżków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem wierzący, ale od zawsze nurtował mnie problem chorych psychicznie. Bóg dał nam wolną wolę i to od nas zależy czy pójdziemy za Bogiem, czy też nie. Mój przypadek jest taki że jak jestem w depresji to odwracam się od Boga, i odwrotnie, i zastanawiam się co wtedy kiedy nie jestem w stanie racjonalnie myśleć, abo jak mi to już zostanie do końca życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[

 

Kościół katolicki został założony w Rzymie wiele lat po Chrystusie i wchłonął wcześniejsze tradycje pogańskie. Był popularny kult Wielkiej Matki, Izydy- zmieniono jej imię na "Maryja" i dalej czczono. Było wśród pogan popularne wielobóstwo, wprowadzono więc kult świętych. "święty" według Biblii ma zupełnie inne znaczenie niż w katolicyzmie. "święty" to wierzący, który ma Ducha Bożego. Żyjący człowiek... Biblia surowo zabrania komunikowania się ze zmarłymi. A tym są modlitwy do katolickich świętych. Poza tym- umarli nie żyją aż do wspólnego dla wszystkich zmartwychwstania. Wolno się modlić tylko do Boga.

Jest tego wszystkiego znacznie więcej. Nawet msza nie jest biblijna.

Należy sięgnąć do źródła, jakim jest Słowo Boze. Tylko tak możliwe jest trwałe wyleczenie.

 

Dopiero teraz zobaczyłem, że odpisałaś.

Kościół został założony przez Chrystusa, na Piotrze Skale, w dniu Zesłania Ducha Św.

Wybacz, ale te opowieści o Izydzie nie mają za wiele sensu. Przeciwnicy chrześcijaństwa mówią podobnie np., że opowieść o Chrystusie, to tylko kalka historii Ozyrysa itp.

Tzn. Ozyrysa - wg ich bredni - zmieniono na Chrystusa. Powielasz tym samym antychrześcijańską i fałszywą propagandę.

Nie modlimy się do umarłych, bo święci, ich dusze, są już w niebie, po sądzie szczegółowym. I modlitwy do świętych nie zaprzeczają pośrednictwu Chrystusa, bo oni są już w Chrystusie, jak to pisze np. często św. Paweł o sobie.

Może postaraj się podejść do KRK bez negatywnego nastawienia na podstawie różnych filmików, przynajmniej neutralnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nolite, ten filmik o kundalini ciekawy, ale wracając do reszty:

1. Posługujesz się rodzajem podejrzliwości, która gdy ją logicznie doprowadzisz do końca neguje nie tylko Maryję, ale i Chrystusa. Bo i w historii Pana Jezusa można dostrzec jakieś podobieństwa (zazwyczaj wyolbrzymiane i naciągane) do np. mitów o Ozyrysie, czy Horusie. Ale to nie oznacza, że jest On mitem. A taka jest "logika" argumentacji, którą wykorzystałaś, i którą posługują się często świadkowie Jehowy. Bóg wpisał się w pewne przeczucia, które ludzkość miała od dawna, symbole (jak np. światło), kojarzone z czymś boskim i wysokim, wypełnił po części jakąś mądrość tkwiącą w ludziach od wieków. Więcej, to nawet logiczne, że powinno się tak stać. Pięknie pisze o tym np. Ratzinger. Jakże inaczej moglibyśmy przecież przyjąć, a niektórzy pokochać Boga, który byłby nam zupełnie obcy? Tak, On właśnie wypełnia nasze najgłębsze, najpiękniejsze przeczucia. Nie tylko te osobiste, ale po części i te zbiorowe, kulturowe.

2. Podobnie z Biblią: jak możesz jej wierzyć, skoro kanon NT został ustalony w Kościele katolickim w IV w, czemu nie podejrzewasz, że tu coś sfałszowano, albo pomylono?

3. Co do rzekomego bałwochwalstwa. Czy Pan Jezus nie mówi o sobie jako o krzewie winnym (a wierzących jako latoroślach), oraz o Życiu? Czy najlepsze filozofie nawet niechrześcijańskie, jak np. Spinozy, Plotyna nie mówią, że tak naprawdę Byt jest Jeden? Święci, Maryja, są częściami tego krzewu, są żyjący, bo mają udział w jedynym prawdziwym Życiu. Czy ze względu na potęgę i na wielkość Boga, także w osobie Chrystusa nie jest czasem wskazane, bogobojne i pokorne zbliżanie się do Niego przez Jemu mu bliskich (tak jak lepiej do wielkiego władcy dojść przez znajome nam, a wierne mu sługi) zamiast "kumplowania" się bezpośrednio z Nim,? Czy dla większości spotkanie z Bogiem Żywym jak stwierdza ST nie musi się skończyć śmiercią.? Czy to nie Judasz pocałował Pana Jezusa w policzek, a kobieta grzeszna, Maria nie całowała mu stóp? Kto okazał się bliższy Panu? I czy całując Mu stopy okazywała Mu miłość, czy tylko Jego stopom? Czy św. Paweł nie pisze, że "żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus". To tylko taki jego chwyt literacki? Czemu sprzeciwiając się obrazom, nie jesteś np. za składaniem ofiar z cielców? A może jesteś,, podobnie jak za kamienowaniem cudzołożnic?

 

4. Filmik o Maryi kłamliwy, sobór w Efezie nie uczynił z Izydy Maryi, czy vice versa. Kim jest wg Ciebie niewiasta obleczona w słońce z Apokalipsy? Skoro pierwotne chrześcijaństwo tak Ci się podoba, to czemu św. Paweł np. tak mocno je gani w swych listach? W Kościele opieramy się na Piśmie Św. i Tradycji, w której działa Duch św. to jasne, bo taka była obietnica Pana Jezusa, że wiele jeszcze nam przekaże.

Tego nie rozumiem, chociaż wiele Twoich wątpliwości, kiedyś podzielałem, szczególnie tych dotyczących niektórych podobieństw do kultów pogańskich, różnic wobec ST, czy rzekomych fałszerstw w Kościele. Ale zobaczyłem potem wiele manipulacji i nieuczciwości w takim podejściu. To rozumieli nawet filozoficzni sceptycy: sceptycyzm doprowadzony do swych logicznych i ostatecznych konsekwencji podkopuje zupełnie sam siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówcie co chcecie.Ja wierze.W leki i terapie.Modlitwa ? Tylko dla wierzących.Jeżeli wietrzą.W Jezusa,Allaha,Zeusa czy innego.Jak im to pomaga, to proszę bardzo.

 

Nie żyjemy w dwóch różnych rzeczywistościach. Spójrz na te linki:

 

http://nwonews.pl/artykul,1298,psychiatria-jest-kupiona-przez-przemysl-farmakologiczny

http://wolnemedia.net/zdrowie/psychiatria-%E2%80%93-oszustwo-za-parawanem-uzdrawiania/

 

Dziś medycyna służy coraz częściej przemysłowi farmaceutycznemu, a nie na odwrót. A każda farmakologia ma skutki uboczne. Psychotropy mają pewnie ich nie mniej niż tabletki na choroby ciała. Bo poza całą gamą różnych somatycznych efektów ubocznych, są te niedoceniane i zazwyczaj trudne do oszacowania skutki duchowe. Znieczulanie chorych na rozum, przy odpowiedniej zarazem sugestii racjonalistycznej (materialistycznej) jest często zagłuszaniem sumienia, czy zewnętrznych (np. demonicznych), duchowych przyczyn.

Nie rozumiem w ogóle łatwego zaufania np. prawdziwe wierzących katolików do medycyny.

Bo gdyby np. większość wśród pedofilów stanowiliby księża, czy kapłani to kościoły, albo ogólnie świątynie wnet pewnie opustoszałyby.

Dziś zaś większość morderców, lub ich pomocników na Zachodzie, a może nawet na całym świecie to lekarze, dokonujący aborcji, przepisujący pigułki wczesnoporonne, dokonujący mniej lub bardziej jawnej eutanazji. To może znak tego, że dziś grupą najbardziej zaczadzoną materialistycznym racjonalizmem są medycy. Nie przypadkowo za władzą Hitlera stał m.in. przemysł farmaceutyczno-chemiczny. Zastanawiać też powinien zalew reklam środków farmaceutycznych w Polsce, szczególnie rożnych znieczulaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie myśleliście nigdy, że to, co wam dolega, te wszystkie dziwne zjawiska, pochodzą od diabła? Zakładając, że Bóg istnieje, istnieje i diabeł a diabeł specjalizuje się w straszeniu i torturowaniu ludzi. Całe wieki w niego wierzono. Psychiatria powstała nie tak dawno temu, w dodatku psychaitrzy nie mają solidnej bazy naukowej i przyznają się, że nie wiedzą, co powoduje te wszystkie zaburzenia:

Wiecie jak w dżungli amazońskiej leczą schizofrenię?

 

Przychodzi pacjent do szamana, a szaman mówi: "te myśli, które nie są twoje podsyła ci zły duch, więc ich nie słuchaj".

 

przecież on zwykle pęta ludzi wierzących

 

No chyba, że ktoś zaprosi, to ciężko odmówić...

 

Ambaras, przez ileś postów dobrze gadasz, a potem: łooo, spiseg koncernów farmaceutycznych. Tak, tak, to my, ludzie-jaszczury chcemy farmakologią wykończyć ludzkość :twisted::twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyklopka, nie widzisz, że w ogólności żyjemy w czasach wielkiego kłamstwa?

Ale nie każde kłamstwo jest spiskiem. Farmacja to w znacznej części raczej wielki obłęd połączony z niemałą chciwością.

Choć wiele spisków wychodzi na jaw, w polityce, biznesie (np. zmowy cenowe także na polskim rynku).

Nie wierzysz w nieuczciwe interesy, zmowy? Przecież w codziennym doświadczeniu mamy tego mnóstwo (np. naciągacze - sprzedawcy garnków po kilka tysięcy zł). Czy to co małe, albo w średniej skali, nie może powtórzyć się w wielkiej skali? Czy Biblia nie przestrzega przed wielkim zwiedzeniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znieczulanie chorych na rozum, przy odpowiedniej zarazem sugestii racjonalistycznej (materialistycznej) jest często zagłuszaniem sumienia, czy zewnętrznych (np. demonicznych), duchowych przyczyn.

 

Fajnie tak sobie uogólniać w myśl wzniosłych teorii filozoficznych, ale na jakiej podstawie twierdzisz, że my, czyli ci którzy bierzemy leki, zagłuszamy sobie sumienie? Fajnie tak osądzić innych? Tak każdy jak leci zagłusza czy może bierzesz pod uwagę jakąś różnorodność przypadków? Czy objawy nerwicowe są dla Ciebie równoznaczne z sumieniem (to jakieś kulawe byłoby to sumienie)? Wszystkie jak leci z zasady czy masz jakiś podział? A może jakiś klucz do rozróżniania sumienia i nerwicy, chętnie go poznam, najlepiej jakiś łatwy do zastosowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwe działanie sumienia polega na tym, że prowadzi do zrozumienia błędu, poprawy, zadośćuczynienia, a nie zamęczania się.

 

Część osób zaburzonych obwinia się, kiedy się spóźni 5 minut na mszę, część ludzi np. zdradza, rozbija rodzinę i potrafi do tego znaleźć świetne samousprawiedliwienie.

I ci pierwsi, jeśli Cię przeczytają, będą się jeszcze bardziej obwiniać, a ci drudzy nadal olewać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambaras, spiski są, bo na przykład ktoś zrobił furtkę w polskim prawie, że można sprzedawać u nas "leki", które nie działają, czyli homeopatyki produkowane przez francuskie i niemieckie koncerny.

 

Natomiast wkurza mnie takie gadanie, jakoby ludzie prowadzący badania naukowe nad lekami mieli wyłącznie złe intencje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×