Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto z was jeszcze wierzy w miłość?


Rekomendowane odpowiedzi

Rico, jak masz sens życia to ok. Ale mnie nikt nie pytał czy chcę się urodzić. Nie przedstawił za i przeciw. Nie mogę mieć o to żalu ale uważam, że planowanie dzieci jest głupie bo nie wiadomo czy będą szczęśliwe. A skoro moi rodzice byli inteligentni (ojciec - psychopata) i empatyczni (mama - niewykształcona, prosta, piękna) to ja mam w sobie sprzeczne cechy i to nie mogło się udać. Powinni pomyśleć ale instynkt okazał się silniejszy i niestety powstałem ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu chodzi o dobrobyt, seks i ogrom "innych uczuć". Najlepiej żeby było wszystko, dom, ciepełko, jedzenie, wygodę, dalej mega przyjemność czyli seks, dalej "inne uczucia" czyli współczucie, wsparcie, empatia, można sobie jeszcze dodać kilka. To tak w skrócie. Oczywiście te odczucia mogą się wzajemnie przenikać ale to przenikanie nie zawsze jest do tego konieczne. Każde z tych trzech rzeczy może współistnieć z innymi. Im więcej jest tych rzeczy tym większe szanse na utrzymanie miłości (mówię o miłości damsko męskiej). Jeżeli związek jest oparty głównie na seksie to jeżeli zacznie w tej sferze coś szwankować jest duże prawdopodobieństwo że wszystko się rozpadnie. Jeżeli na "innych uczuciach" i dobrym seksie to szanse na dłuższą miłość są większe. Oczywiście też dużo zależy od tego czego i w jakim stopniu dana strona oczekuje. A teraz można stworzyć sobie wszelkie wariacje w połączeniu tych rzeczy.Cała gama wspomnień pewnych odczuć jest też bardzo ważna. Im więcej tych wszystkich rzeczy tym silniejsza miłość. Ale to też nie zawsze. Bo jeżeli jest miłość rodzicielska to wiadomo że seks nie istnieje. Inne odczucia są bardziej intensywne.

 

To tak w baaardzo dużym uproszczeniu, pewnie pominąłem też kilka spraw. Ale mniej więcej tak to wygląda według mnie.

 

-- 03 kwi 2015, 03:41 --

 

Można dodać jeszcze ważną rzecz czyli unikanie nie przyjemności i czerpanie z życia w jak największej ilości. Też jest taka opcja, no i może współistnieć z innymi, chociaż np. może być ograniczona jeżeli chodzi o zapewnienie takich odczuć jak zapewnienie dobrobytu, wsparcie (może się wiązać z nieprzyjemnościami).

 

Nie tak łatwo tą miłość opisać:) Tak czy inaczej ja wiem że istnieje.

 

-- 03 kwi 2015, 03:46 --

 

Niektórzy kochają tylko i wyłącznie siebie, ha ha. Co mówicie że miłość nie istnieje ;)

 

-- 03 kwi 2015, 06:43 --

 

Można dodać jeszcze ważną rzecz czyli unikanie nie przyjemności quote]

 

Czyli np. ochrona kobiety przed niebezpieczeństwem. Nie tylko zapewnianie przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abrakadabra xx, jestem ciekawa Twojego zdania w jednej kwestii ( bo dotąd nie wypowiedziałeś się w moim wątku Zero seksu / biały związek ( chyba, że coś pominęłam, to przepraszam ) :P

 

Jeżeli związek jest oparty głównie na seksie to jeżeli zacznie w tej sferze coś szwankować jest duże prawdopodobieństwo że wszystko się rozpadnie. Jeżeli na "innych uczuciach" i dobrym seksie to szanse na dłuższą miłość są większe. Oczywiście też dużo zależy od tego czego i w jakim stopniu dana strona oczekuje. A teraz można stworzyć sobie wszelkie wariacje w połączeniu tych rzeczy.Cała gama wspomnień pewnych odczuć jest też bardzo ważna. Im więcej tych wszystkich rzeczy tym silniejsza miłość. Ale to też nie zawsze.

A jak zapatrujesz się na miłość bez seksu, ale w normalnym związku i całym pakietem pozostałych emocji ;) ? Czy dla Ciebie seks jest nieodłączną składową każdego związku damsko - męskiego ?

 

Niektórzy kochają tylko i wyłącznie siebie, ha ha.

Podobno trzeba najpierw kochać siebie, żeby móc pokochać inną osobę. Dlatego z powyższego zdania usunęłabym jedynie słowo wyłącznie, choć takie przypadki też się zdarzają :mrgreen:

 

Też masz problemy ze snem, że snujesz nocą takie rozkminki :roll: ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, nie wyobrażam sobie być z kobietą i nie uprawiać z nią seksu. To przychodzi samo, człowiek czuje potrzebę tej "bliskości". Nie da się tego nie robić będąc z kimś (piszę o sobie). Co najwyżej dopuszczam możliwość zmniejszenia częstotliwości stosunków np. kiedy partnerka ma zmniejszoną okresowo potrzebę. Jednak jestem w stanie zrozumieć miłość bez seksu. Na pewno można w ten sposób kochać, jeżeli obojga nie za bardzo tego chcą. Po prostu inne odczucia muszą być silniejsze, np. oparte na altruizmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj wierzę, doświadczyłem tego i nigdy więcej. Skutecznie się z tego wyleczyłem.

 

W mojej definicji miłości, nie ma czegoś takiego jak potrzeby, że im więcej ich zostanie zaspokojonych tym większa będzie "miłość", co to za miłość kiedy nagle stracimy możliwość zaspokojenia tych potrzeb partnerki, wtedy znajdzie miłość gdzie indziej?

Miłość to bardziej transcendentne doznanie w moim przypadku, choć dotyczy żywej osoby. Zawiera się w nim empatia, dążenie do stabilizacji, opiekunczość, silna chęć bycia razem i takie tam pierdoły. Dlatego strach szukać by nie trafić na idiotkę, bo wtedy takie doznanie może mi dać całkiem nietranscendentnie w dupę.

 

Jest też inny rodzaj miłości, gdzie jest ona autentyczna, to miłość do spraw, które ze swojej natury nie mogą nas zawieść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj wierzę, doświadczyłem tego i nigdy więcej. Skutecznie się z tego wyleczyłem.

Zgodze się. Też tego doświadczyłem i powiem szczerze, że zgnoiło mnie to strasznie. Za pare chwil radości i jakiegoś tam szczęścia trzeba zjeść wagon soli czyli bólu.

I po co to komu? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj wierzę, doświadczyłem tego i nigdy więcej. Skutecznie się z tego wyleczyłem.

Zgodze się. Też tego doświadczyłem i powiem szczerze, że zgnoiło mnie to strasznie. Za pare chwil radości i jakiegoś tam szczęścia trzeba zjeść wagon soli czyli bólu.

I po co to komu? :bezradny:

 

ale nie zawsze musi tak byc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szrama, właśnie dlatego, że kochasz ją z całego serca i że to twoja przyjaciółka masz nikłe szanse na związek z nią. Stań się dla niej wyzwaniem, nie okazuj uczuć, zademonstruj pewność siebie, niezależność i poczucie humoru a laski będą same chciały wchodzić ci do łóżka. Czy zauważyliście, że kobiety częściej odrzucają faceta, który je kocha niż tego, który jest dla nich draniem? To jeden z mechanizmów ewolucyjnych pozwalających kobiecie wybierać silnego partnera. Jeśli wyznasz kobiecie miłość a ona cię jeszcze nie kocha to odpadasz z gry. Dlatego uczulam ludzi na to żeby poczekali z wyznaniami do momentu jak już jakiś czas ze sobą chodzą i widać, że kobieta jest zainteresowana. Kobiety znacznie później lokują swoje uczucia niż mężczyźni. Przez ten czas będą sprawdzać czy jesteś odpowiednim kandydatem wg jej kryteriów i oczywiście ona nie powie ci jakie to kryteria.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę w miłość i nie wierzę w to, że jestem jedyną osobą, która pragnie kochać z całego serca na zawsze. Kiedyś przez to i przez moją wrażliwość miałem problemy, teraz tamto wszystko odeszło w niepamięć. Tym razem nie dam sobie rady. Kocham z całego serca moją przyjaciółkę, która o tym wie i nie odzywa się już drugi tydzień i nie wiem czemu ona tego nie chce odwzajemnić.

A jak długo ją znasz ? Może ją po prostu zaskoczyłeś swoim wyznaniem. Daj jej trochę czasu. Poza tym skoro nazywasz tę osobę przyjaciółką, to może ona w takim samym charakterze traktuje Ciebie. A domyślam się, że Ty chciałbyś czegoś więcej i nie piszesz o miłości chrześcijańskiej do drugiej osoby. Inna sprawa, że nikogo do miłości zmusić się nie da. Póki co zalecam cierpliwość, a jeżeli niepewność nie daje Ci spokoju, to po prostu porozmawiaj z nią szczerze i wyjaśnijcie sobie ewentualne niedomówienia, żeby jakoś sprecyzować tę relację ;) Tylko za bardzo nie naciskaj dziewczyny !

 

-- 14 kwi 2015, 00:07 --

 

Czy zauważyliście, że kobiety częściej odrzucają faceta, który je kocha niż tego, który jest dla nich draniem?

A to ciekawe :? O takim właśnie marzę :105: A tak serio, to dlaczego miałabym nie wybrać porządnego, uczciwego faceta ?

 

To jeden z mechanizmów ewolucyjnych pozwalających kobiecie wybierać silnego partnera. Jeśli wyznasz kobiecie miłość a ona cię jeszcze nie kocha to odpadasz z gry.

Nigdy do końca nie możesz być pewny, czy kocha. Jeden to wyczuje lepiej, inny - gorzej.

 

Dlatego uczulam ludzi na to żeby poczekali z wyznaniami do momentu jak już jakiś czas ze sobą chodzą i widać, że kobieta jest zainteresowana.

To wydaje się jak najbardziej sensowne.

 

Kobiety znacznie później lokują swoje uczucia niż mężczyźni.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz ? - bardzo mnie interesuje, dlaczego tak sądzisz. Mógłbyś podać jakieś konkretne przykłady ? Nie rozumiem, dlaczego Ty wszystko tak strasznie uogólniasz i wrzucasz wszystkich do jednego wora :bezradny: A przecież nie ma jednego algorytmu postępowania, według którego "działają" kobiety, a drugiego, według którego "faceci" :? To by było zbyt proste. Jeszcze nieraz życie Cię zaskoczy i to jest najlepsze, że wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć ;) Chyba lepiej przeżyć jakieś niespodziewane uczucie niż zdobywać samicę według teorii ewolucjonizmu :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wierzę w miłość i nie wierzę w to, że jestem jedyną osobą, która pragnie kochać z całego serca na zawsze. Kiedyś przez to i przez moją wrażliwość miałem problemy, teraz tamto wszystko odeszło w niepamięć. Tym razem nie dam sobie rady. Kocham z całego serca moją przyjaciółkę, która o tym wie i nie odzywa się już drugi tydzień i nie wiem czemu ona tego nie chce odwzajemnić. Nie wiem czy miała drugą tak dobrą osobę, a ja nie wiem, czy tym razem to przeżyję, myślę, że nie, a jeśli tak, to będę wrakiem człowieka, gorszym niż jestem. Na dodatek przegrałem dziś 1000 zł i czuję się kiepsko. Nie przeżyję tego, nie tym razem.

 

Może jednak coś do Ciebie czuje, mogłaby łaskawie odpowiedzieć, a nie trzymać Cię w niepewności. Może ma wątpliwości, odezwij się do niej, pogadajcie. Jeśli Cię nie chce, to powinna Ci to wyraźnie powiedzieć, żebyś miał jasność- będzie Ci potem łatwiej.

 

Jeśli Cię nie chce - będzie boleć, ale przeżyjesz. Zawód miłosny wgniata w ziemię, ale największy ból jest w pierwszej chwili, potem mija. Może zainwestujesz uczucia w coś, co Ci przyniesie więcej szczęścia niż ta znajomość i właśnie odżyjesz.

 

"Nie wiem czemu nie chce tego odwzajemnić" - brzmi tak, jakbyś uważał, że to jej zła wola i ślepota. Ona nie musi odwzajemniać Twoich uczuć, jest wolną istotą. Jeśli masz pecha i przyjaciółka Cię nie kocha, to nie możesz jej uszczęśliwić swoją miłością, mimo że bardzo byś chciał.

"Nie wiem czy miała drugą tak dobrą osobę" - a na czym polega Twoja dobroć?

"Na dodatek przegrałem dziś 1000 zł i czuję się kiepsko." - Masz problem z hazardem i chyba nie jesteś zbyt stabilny emocjonalnie, póki co nie jesteś idealnym kandydatem do związku, najpierw się uporaj ze sobą, przynajmniej tak z grubsza, bo inaczej będziesz miał niedługo do zaoferowania głównie swoje długi. Jeśli nie chcesz stać się wrakiem, może pora na terapię? :) Może z powodu Twojego niepoukładania ta dziewczyna boi się związku z Tobą, nawet mimo uczuć do Ciebie - i ma słuszność! Hazard to bagno! Też bym się bała na jej miejscu.

Dobrze, że jej powiedziałeś, jeśli nie odwzajemnia Twoich uczuć, to już nie będzie mogła dłużej udawać przyjaźni i tego, że nie wie, co Ty do niej czujesz, jeśli nie będziesz się z nią widywał, to łatwiej minie i pójdziesz dalej, gorzej jest mieć temat niedomknięty i ciągle żyć nadzieją i się starać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Ty to jesteś oryginał ;) Zasady ewolucjonizmu ukształtowały nasze ciała, popędy, charaktery.

 

A to ciekawe :? O takim właśnie marzę :105: A tak serio, to dlaczego miałabym nie wybrać porządnego, uczciwego faceta ?

 

Kobiety zazwyczaj marzą o innych facetach niż ci, w których się zakochują ;) To też nie jest reguła bo są faceci spełniający biologiczne wymagania kobiety i jednocześnie uczciwi. Nie miałem na myśli tego, że sam fakt bycia draniem jest u kobiet plusem. Co to to nie ;) Idealny mężczyzna łączy silne cechy z dobrem, empatią, wrażliwością, uczciwością i za takimi kobiety z reguły szaleją. Ale wyznanie miłości przyjaciółce to okazanie słabości, bycia kimś kto potrzebuje tej kobiety do życia, jest słaby, nie ma swojego życia, które pociągałoby ją.

 

Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach kobiety coraz mniej potrzebują mężczyzn. Dawniej faceci ustalali społeczne reguły i kontrolowali seksualność kobiet. Przecież były nawet takie czasy, że kobiety nie miały dostępu do edukacji i panowało powszechne przekonanie, że dziewczyny są głupie i tylko mężczyzna może być myślicielem, wynalazcą, wytrawnym logikiem. Dzisiaj kobiety rywalizują na równi z mężczyznami i bardzo często z nimi wygrywają. Są lepsze, bardziej ambitne. Kobieta musi czuć, że potrzebuje mężczyznę z określonymi cechami. Ładne kobiety mają prościej bo podrywa je więcej mężczyzn i mają duży wybór. Mogą sobie wybrać najlepszego z nich. Brzydsze muszą zadowolić się wybrakowanym towarem i często wchodzą w związki tylko po to żeby nie były samotne. Ale faceci w dzisiejszych czasach strasznie zdziewiczeli. Kobieta potrzebuje mężczyzny a nie przyjaciółki w męskim ciele.

 

Nigdy do końca nie możesz być pewny, czy kocha. Jeden to wyczuje lepiej, inny - gorzej.

 

Bo to hazard ;)

 

Na jakiej podstawie tak twierdzisz ? - bardzo mnie interesuje, dlaczego tak sądzisz. Mógłbyś podać jakieś konkretne przykłady ? Nie rozumiem, dlaczego Ty wszystko tak strasznie uogólniasz i wrzucasz wszystkich do jednego wora :bezradny: A przecież nie ma jednego algorytmu postępowania, według którego "działają" kobiety, a drugiego, według którego "faceci" :? To by było zbyt proste. Jeszcze nieraz życie Cię zaskoczy i to jest najlepsze, że wszystkiego nie jesteś w stanie przewidzieć ;) Chyba lepiej przeżyć jakieś niespodziewane uczucie niż zdobywać samicę według teorii ewolucjonizmu :hide:

 

Niestety większość osób zachowuje się typowo i przewidywalnie w tych kwestiach. Nie uogólniam tylko piszę o rozkładzie średnim i teorii ewolucji. To o czym piszę sprawdzałem w realu odgrywając pewne role i obserwując reakcje kobiet. A jeszcze lepszy był mój kolega, który wyrywał zajęte laski a o tym, że mają chłopaka dowiadywał się z facebooka. Raz zapytał takiej jednej czemu nie powiedziała mu, że jest w związku a ona zdziwiona zapytała go czy to ważne i zapewniała go, że chce z nim być bo chłopak nie zaspokaja jej potrzeb emocjonalnych. Z reguły kobieta chce żeby mężczyzna zaspokajał jej potrzeby bliskości, miłości, przyjaźni, empatii i bycia razem a jednocześnie żeby umiał walnąć w mordę kiedy trzeba albo naprawić cieknący kran. Kobiety pociąga też pozycja społeczna mężczyzn ale wiele też z góry odrzuca facetów z wyższych sfer bo ocenia się za nisko. Dziewczyny oceniają mężczyzn bardzo dokładnie im się przyglądając bo to kobieta jest w ciąży maksymalnie kilka razy w życiu i musi uważnie dobierać materiał genetyczny dla dziecka. W tym celu kobiety wykształciły sobie wiele mechanizmów selekcji. Kobieta to istota hipergamiczna!!! Mężczyzna jest poligamistą i ma za zadanie zapłodnić jak najwięcej kobiet żeby przekazać im swoje geny i dlatego ewolucja nie wykształciła u mężczyzn tak skomplikowanych mechanizmów oceny. Przeważnie liczy się ładny wygląd i miło spędzony czas, wspólne zainteresowania i wierność. Faceci często zakochują się od razu. Kobieta pociąga ich fizycznie i dążą do bliższego kontaktu z nią a jeśli ona spełnia ich powierzchowne wymagania w męskiej łepetynie tworzą się halucynacje na jej temat - kobieta w głowie mężczyzny zazwyczaj jest wyidealizowana. Natomiast ona dalej nie jest pewna i ocenia go pod wieloma kątami. Kolega kiedyś kręcił z taką dziewczyną i coś im nie szło. Tzn on miał halucynacje i wierzył w powodzenie związku a ja widziałem, że nic z tego nie będzie i radziłem żeby dał sobie spokój. Inny kolega, który jest przystojny zapytał ją o to czy pójdzie z nim na randkę i okazało się, że jest chętna, od razu błyszczą jej się oczy. A on na to odpowiada, że żartował - jej mina wtedy była bezcenna :mrgreen:

 

I można oczywiście snuć teorie, że wiele kobiet ma zasady i nie robi takich rzeczy. Są wierne, uczciwe. Tak jest ale to dlatego, że tak sobie postanowiły! To samo jest z mężczyzną, którego podniecają inne kobiety niż wybranka ale nie tyka ich bo tak postanowił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wyznanie miłości przyjaciółce to okazanie słabości, bycia kimś kto potrzebuje tej kobiety do życia, jest słaby, nie ma swojego życia, które pociągałoby ją.

 

Ludzie siebie potrzebują, a jeśli ma być między nimi coś więcej, to prędzej czy później wyznają sobie miłość, nie stworzy się związku udając bez końca niedostępnego. Z niczym nie należy przesadzać. Wyznanie miłości może być oznaką pewności siebie,jeśli wiesz czego chcesz, masz jakieś oczekiwania i sprawdzasz, czy one mogą być zaspokojone, bo nie chcesz tracić swojego czasu na coś, co nie ma sensu. Jeśli nie spotkasz się ze wzajemnością, to przebolejesz i idziesz dalej. Słabość to uzależnienie od kogoś - przekonanie, że bez tego kogoś życie nie ma sensu i uczepienie się go bez względu na okoliczności. (Choć kiedy ludzie są wiele lat razem, coś wspólnie zbudowali, przeżyli, to utrata tego rzeczywiście może powodować poczucie bezsensu życia i trzeba czasu, żeby się człowiek z tego podniósł, poza tym każdy zawód w miłości boli, ale nie można się w tym bólu pogrążyć).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szrama, unikanie relacji po wyznaniu miłości jest typowe. Przerabiałem to już w gimnazjum. Najlepiej zapomnij o niej, żyj swoim życiem tak żeby widziała, że bez niej jesteś szczęśliwy i sobie dobrze radzisz. Wtedy może sama pomyśli, że może popełniła błąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hitman, życie swoim życiem tak, żeby przyjaciółka to widziała, to jest tylko pozorowane uniezależnienie. Czekanie, że może ona zmieni zdanie, jak ty zrobisz coś tam, to świetna droga, żeby na lata sobie zająć kimś niepotrzebnie głowę.

 

Znam 1.5 roku, a odnośnie miłości to ja nie potrzebuję niczego oprócz świadomości, że kochana osoba jest obok mnie i mogę z nią rozmawiać i wspólnie spędzać czas, że mogę się przytulić. Niczego więcej nie potrzebuję i nie interesuje mnie już czy to jest oznaka słabości czy nie.

 

Każdy tego potrzebuje (miłości) i nie wiem co chcesz powiedzieć mówiąc, że nie chcesz niczego więcej. Niepokojące jest to, że poszedłeś grać, zdarzało Ci się to wcześniej? Miłość nie zapełnia pustki emocjonalnej, jeśli ma się ją w sobie i nie leczy wszystkich zranień z przeszłości, podobnie hazard.

 

Prawdopodobnie ta dziewczyna Cię nie uszczęśliwi ani Ty jej.

 

Unikanie rozmowy jest z jej strony niedojrzałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, najlepiej by było gdyby szrama, żył faktycznie swoim życiem a nie na pokaz. No ale jak pyta o skuteczną metodę to mówię co jest ostatnią deską ratunku i może zadziałać.

 

Unikanie rozmowy jest z jej strony niedojrzałe.

 

Typowe a nie niedojrzałe. Kto ustala co jest dojrzałe a co nie? :)

 

-- 14 kwi 2015, 15:09 --

 

szrama, nie pisz do niej, nie jedź tam. Pokażesz tylko swoją desperację i tym bardziej nie będzie chciała rozmawiać. Trafiłeś na jedno z typowych zachowań lasek. Nie graj. Idź na siłkę, spotkaj się z kumplami, poznaj jakąś pannę na melanżu i klin klinem choćby tymczasowo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×