Skocz do zawartości
Nerwica.com

Molestowanie w dzieciństwie, a jego skutki w życiu dorosłym.


Rekomendowane odpowiedzi

Może trafiłaś na zły nurt bo wiadomo, że taka terapia np.w nurcie psychoanalizy musi być faktycznie bardzo psychicznie odbijająca ale np beh-poz już niekoniecznie :)

 

Co do mnie to nie wiem, nie mam żadnych racjonalnych przesłanek, oczywiście, jest to jedna osoba w snach ale może to jakieś takie freudowskie? Jednak to poważne oskarżenie, no i trochę wstydzę się o tym mówić heh... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku to bardziej kwestia nastawienia, niż nurtu bo nie potrafiłam zbić własnego oporu, traktowałam terapeutę jak wroga i w ogóle nie chciałam współpracować. Na innej terapii byłoby tak samo.

Wy się leczcie terapią, jak ona Wam pomaga. Też mam w sobie część, która popiera terapię, ale niestety umiera przy tej nastawionej negatywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na molestowanie nie pomoże żadna terapia. To paskudztwo tylko pogarsza sprawę, a ja Was wszystkich nienawidzę!

Ja żyję z brudnym ciałem po gwałtach. I nie myślę o żadnych idiotycznych terapiach. Po co to?

Żal mi Was. I bym Was wszystkich rozwaliła na małe kawałeczki.

Pomoże oczywiście,że tak tylko trzeba być w miarę stabilnym wiedzieć czego się chce i pracować nad tym każdego dnia .Nie wściekaj się na nas ponieważ nikt tutaj nie życzy Ci żle ,przeciwnie.Tylko Ty sama możesz sobie najwięcej pomoc.Z obecnym nastawieniem niszczysz siebie.Powodzenia Ci życzę abyś umiała pokonać własne demony i cieszyć się życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do mnie to nie wiem, nie mam żadnych racjonalnych przesłanek, oczywiście, jest to jedna osoba w snach ale może to jakieś takie freudowskie? Jednak to poważne oskarżenie, no i trochę wstydzę się o tym mówić heh... :(

 

dream, jezeli w tych koszmarnych snach pojawia sie zawsza ta konkretna osoba, to na pewno ma to znaczenie i nie jest freudowskie.

Nie napisalas, czy obecnie chodzisz na terapie. Jezeli tak, porozmawiaj z T. na ten temat.

Nie wstydz sie o tym mowic, sama piszesz, ze budzisz sie zdruzgotana po tych koszmarach sennych.

Sen, ktory nie ma zwiazku z Twoja trauma nie wywarlby nigdy takiego wplywu na Ciebie. Rozwialby sie nad ranem jak mgla.

Powtarzajace sie koszmary senne przychodza uparcie tak dlugo, az dotra do naszej swiadomosci, zrozumiemy ich znaczenie, zmierzymy sie swiadomie z dawna trauma i zaczniemy cos robic, zeby uleczyc swoje rany.

 

No właśnie... Pytam przez sny które mnie czasami nawiedzają... Niby nic, ale budzę się strasznie zdruzgotana i tracę zupełnie libido na długie miesiące...Wiecie, mam chłopaka a po takim.śnie potrafię nie uprawiać seksu w ogóle przez.parę miesięcy więc sam sen jest swego rodzaju traumą mimo, że umiem.sobie zracjonalizowac, że to.tylko sen. Ale realnie, nic takiego nie pamiętam, nie mam takich wspomnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj natknęłam się na pewien utwór, (może już go znacie) który jak najbardziej jest na temat, porusza bowiem kwestię molestowania

 

[videoyoutube=me6krWVfN8I][/videoyoutube]

 

Bardzo wiele osób z showbiznesu przyznało się, że ten problem dotknął również ich. Myślę, że molestowanie lub gwałt to bardzo powszechne zjawisko, tylko pewnie mało kto się do tego przyznaje.

Oczywiście jest to traumatyczne przeżycie, które zapewne pozostawi ślad na całe życie, jednak chyba większość osób z takimi doświadczeniami jakoś sobie radzi.

Choćby na przykładzie osób medialnych można dojść do wniosku, że molestowanie to nie koniec świata. W żadnym wypadku nie wyklucza to nikogo z realizowania siebie, osiągnięcia sukcesu i w miarę normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W niektórych przypadkach można sie zastanawiać, czy molestowanie nie jest przykrywką istniejących natręctw. Defektów psychiki, które z molestowaniem niewiele mają wspólnego. Taka przykrywka może byc bardzo wygodna, bo pozwala przemieścić odpowiedzialność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy możliwe jest, że było się molestowanym w dzieciństwie i nie uważać tego za molestowanie? Mieć w ten czas dobry kontakt z tą osobą? Osobą która była jedyną która dawała uwagę i zainteresowanie, czego się wtedy potrzebowała i poszukiwało, bo brakowało tego ze strony rodziców?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambivalentna, myślę, że to jest dosyć powszechne zjawisko. Pedofile bardzo często wypatrują sobie właśnie takie a nie inne ofiary, co wiąże się z tym, że łatwiej je zmanipulować i zrobić im sieczkę z mózgu

 

jeśli nie odczuwasz swojego molestowania za molestowanie, i nie odczuwasz negatywnych konsekwencji z takich doświadczeń, to może nie warto tego zmieniać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio odwiedziłam psychiatrę (swoją drogą dostałam swoje "pierwsze tabletki" :-/ ) i dostałam skierowanie do psychologa. I nie wiem, czemu ale zaczęłam analizować swoją przeszłość i tak doszłam do tego momentu molestowanie-nie molestowanie. Poza tym, zawsze uważałam, że ofiara odczuwa wrogość lub inne negatywne uczucia wobec oprawcy, a ja odwrotnie, ta osoba była mi bliska (bo też z rodziny i była pięć lat starsza ode mnie. Nie wiem czy różnica wieku ma znaczenie) i nie wiem, może potrzebowałam bliskości, a że miało to miejsce w wieku 10 lat nie jest niczym złym, bo być może byłam ciekawa tych spraw. Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambivalentna, z tego co piszesz wynika, że jednak nie tak do końca jest z Tobą wszystko ok, nie wiem jak wpłynęło na to sam fakt molestowania, na ten temat chyba najlepiej wypowiedziałby się specjalista.

 

Myślę, że nie ma co generalizować co ma odczuwać ofiara, bo każdy jest inny. Czujesz to co czujesz i nie zmienią tego jakieś tam regułki.

 

Myślę, że różnica wieku również może mieć wpływ, ale pewnie nie zawsze tak jest. Myślę, że na wszystko składa się bardzo wiele czynników.

Nasze wcześniejsze jak i późniejsze doświadczenia, wiek,płeć i stopień pokrewieństwa oprawcy, stopień "zaangażowania", czas trwania molestowania, używanie przemocy, groźby, szantaże itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, teraz po tylu latach nie wiem jak na to patrzeć. Wszystko się wtedy złożyło na raz - narodziny brata i początki samookaleczania. Nikt mnie nie zauważał (w domu i w szkole, tylko wyśmiewanie itd.) Czułam się dobrze, że mogę komuś dać siebie i sprawić tej drugiej osobie radość, a otrzymam w zamian zainteresowanie, przytulanie którego wtedy chyba (?) potrzebowałam (choć teraz strasznie mnie denerwuję jeśli ktoś chcę mnie choćby uściskać) . Zresztą była to dość bliska osoba, te pięć lat starsza ode mnie i też dziewczyna. Więc... nie wiem czy mówić o tym specjaliście, nie chce żeby na mnie dziwnie patrzył, albo myślał niestworzone rzeczy i nie chcę oczerniać tej osoby tym bardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc... nie wiem czy mówić o tym specjaliście, nie chce żeby na mnie dziwnie patrzył, albo myślał niestworzone rzeczy i nie chcę oczerniać tej osoby tym bardziej.

 

 

 

a co Ci szkodzi? Od tego chyba jest specjalista, prawda?

Poza tym podejrzewam, że już nie z takimi historiami miał do czynienia aby po Twojej zacząć na Ciebie dziwnie patrzeć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambivalentna, zgadzam się z Tobą - że w niektórych przypadkach takie zdarzenie może mieć różną > ocenę.

I też piszesz takie rzeczy, które nie są "łatwe" ... że jakąś korzyść z tego miałaś. A jest to trudna wiedza.

 

To co ważne - wydaje mi się - że problem jakiś miałaś wcześniej niż sam fakt że miałaś jakieś tam doświadczenie sex. (nie wiem nawet czy napisać słowo molestowanie ;) ).

A czy mówić ? Hmm, na pewno nie będzie patrzył dziwnie. Nawet jak mu to opowiesz, tak jak tutaj. - czyli z twoim wahaniem w ocenie.

Jeśli chcesz i ufasz takiej osobie, to czemu nie ? Pewnie słyszał takich opowieści na pęczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ambivalentna 10 letnie dziecko potrzebujące bliskości nie ocenia moralnie tych zachowań. Kontekst był taki, że ci co powinni nie zaspokoili twojej potrzeby uwagi, ciepła i miłości, w to miejsce wpasował się ktoś, kto połączył to z innymi praktykami. To jest całkowicie w porządku, że masz ambiwalentne odczucia wobec tamtych wydarzeń, z tego co opisałaś nie wyobrażam sobie żebym w twojej sytuacji mógł myśleć inaczej. Nie zmienia to jednak faktu, że to są ważne przeżycia z punktu widzenia procesu terapeutycznego. W gabinecie terapeutycznym nikt cie nie ocenia, twoje uczucia i myśli są ważne jakiekolwiek by nie były, bo pracując nad nimi możesz się uwolnić od tego co unieszczęśliwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×