Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kosmaty

Użytkownik
  • Postów

    366
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Kosmaty

  1. po co tu wogóle piszesz NN4v nudzi ci sie ? masz korwa problemy jakies? molestwoał cie ktos jak byłeś mały? gwałcił nocami ? nie to sp[ierdalaj
  2. Zawsze to jakiś konkretny cel. Zaczałbym od chodzenia na strzelnicę celem obycia się z narzędziami pracy. Przy okazji nieco wściekłości możnaby rozładować. Jak widać gnat noszony w torebce może się jeszcze przydać. Weź sie gosciu odemnie odpierdol! Kórwa to dla ciebie takie zabawne?? Wypierdalaj mówie Debilu klubowy tam sobie do twoich klubowych idiotek startuj. POpierdolony debil
  3. na dno snu kładę mysli jeden szept otarte łzy brzaskiem gwiazd i toni cichej krople zamykam dłonie w kryształ dusz spowite w całun me myśli znów tonę
  4. czego niby realnego jak dla kobiet jestem nierealny, nie do wytrzymania i mają mnie dosc itd. no znowu ta terapia, to juz jakas obsesja wymiekam,
  5. Evia -Kobieta anioł a takiej nie ma bo anioły są androgynami i dupa zbita. Artemizo to mnie zablokuj bo nie bede z tym pajacem tu siedział. Odwraca kota ogonem i chroni dupe. Typowy klubowy palant. To tyle w temacie
  6. W takim razie jakie masz plany na swoje uzdrowienie? Takich jest wiele, ale tylko Ty twierdzisz, że na taką być trafił. Wszystko zależy od Ciebie. Jeśli chcesz to możesz poznać dobrą kobietę planów nie mam czyli złudzeń . a co to dobra kobieta? taka co by chciała dziecko z zaburzonym? dobra dla zaburzonego czy dla dziecka, które by chciała miec z zaburzonym? chyba ze matka tez zaburzona to jak gra w ruską ruletke, na chybił trafił, no to tu modne
  7. Pisze - w swoim czasie i tempie. Widzę, że masz skłonności do dramatyzowania. Trochę dystansu Ponadto, skoro udaje Ci się stworzyć model przy tylu nieprzewidywalnych czynnikach zewnętrznych i obliczyć prawdopodobieństwo, to gratuluję umiejętności i wytrwałości. Zostań wróżką ;)To tak pół żartem pół serio, więc się nie obrażaj. A teraz na poważnie. Pewne rzeczy można przewidzieć. Innych niestety nie, bo jest zbyt wiele czynników od Nas niezależnych, zbyt wiele zmiennych, których nawet nie bierzemy pod uwagę, a które mogą istotnie zmienić to, co się wydarzy. Nasze pole widzenia jest zbyt wąskie, by stworzyć model "na życie". Można stworzyć założenie, że warianty będą takie, a nie inne, ale zakładając, że pozostałe czynniki pozostają niezmienione. Tak jak w ekonomii zasada ceteris paribus. I tak jak w przypadku wypadku samochodowego najbardziej prawdopodobne jest, że otrzymasz opiekę i lekarze Ci pomogą, jednak jakiś procent szans jest, że trafisz na konowała, który zamiast pomóc, wpakuje Cię do grobu, że trafisz na pielęgniarkę, która przez chore dziecko nie spała i pomyliła leki, możesz nie wiedzieć o alergii na jakiś lek, który zostanie Ci podany po wypadku, i tak dalej. Takie życie. Podobnie jest w przypadku terapeuty. Możesz trafić na osobę kompetentną, a możesz na konowała. Problem polega jednak na tym, że spora część psychoterapeutów poszła w tym kierunku, żeby rozwiązać własne problemy. To oczywiście nie wyklucza bycia dobrym specjalistą, ale już nie raz słyszałam (i to nawet o samych terapeutów), że rozczarowali się zawodem i nie jest to coś, co pomogło im rozwiązać problemy i nie jest to zawód, który spełnił ich oczekiwania. A gdy nie lubi się własnej pracy, to wiadomo, jak to wszystko może wyglądać. Taki mały paradoks, który odbija się na pacjentach. Ponadto, nie ma sensu rozpoczynać terapii nawet u osoby, która jest kompetentna, gdy jest się tylko i wyłącznie na "nie". To pacjent przede wszystkim musi chcieć sobie pomóc i wyzdrowieć. Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Terapeuta bez tego nic nie zdziała. Tak, jak powiedziałam - nie chcesz, nie idź na terapię. Może Tobie nie służy. Nie neguj jednak tego, że komuś to pomogło, bo nie masz do tego prawa. Doświadczenia ludzi są różne, sami ludzie są różni i są różne rzeczy, które mogą im pomóc. Twoje życie i Twój wybór. Ja przekopałabym się z Polski do Chin, gdyby tylko była nikła szansa na to, że coś mi pomoże, gdy cierpię. Ale to jestem ja i nie wymagam tego samego od innych. Możesz się dzielić swoimi doświadczeniami, ale nie próbuj ich narzucać. Twoje nastawienie jest wrogie względem wszystkiego i wszystkich. Przemawia przez Ciebie ogromna gorycz, której pełno śladów zostawiasz na Forum. Zawiodłeś się i masz prawo, by być wściekłym. Tylko zastanów się, do czego doprowadzi takie pielęgnowanie w sobie takich odczuć... WinterTea, zastanów się na spokojnie. Nie podejmuj decyzji na siłę. Nikt Cię nie zmusza do podjęcia terapii. Nie lubię używać tego słowa, ale to "musi" być Twoja decyzja, jeśli choćby chcesz mieć szansę na to, by podjąć próbę wypracowania sobie równowagi. Robić coś na siłę, a chcieć coś zrobić, to dwie zupełnie inne rzeczy. Cokolwiek nie postanowisz, jakiejkolwiek decyzji nie podejmiesz - jesteśmy z Tobą. Każdy, dosłownie każdy miał w sobie podobne rozdarcie. Nie ma nawet zbytnio odpowiednich słów, by opisać, jak duże ono jest... Nie głosze herezjii miała nie pisać i tak mi to przedstawiała ! I nikomu nie odradzam terapii tylko zwracam uwagę żeby się porządnie zastanowić do kogo idziemy jaki to człowiek , jakie ma referencje, jakie problemy mieli z nim pacjenci i jakie mogą być skutki tego jeżeli źle poprowadzi terapie i jak z tego potem wybrnąć by sie bardziej nie pograżyć lub całkiem nie zabić, nie mam do nikogo złosci jak już to do tego dupka co obraża Winter, a teraz gra niewinnego, jakby nigdy nic sie nie stało to żenada i brak reakcji adminów. Wyraźnie została obrażona zgłosiłem post i nic, a od tego palanta zero przeprosin to jakieś kpiny i sarkazm. Przestań mi wmawiać Artemizo jakieś twoje zwidy na mój temat. Człowiek jeżeli ma wąskie spojzenie i nie potrafi wykalkulować zagrożeń to czlowiek ograniczony zawsze zostaje ryzyko ale mozna go zminimalizować tak by wyjsć bez szwanku. To że większość terapeutów to idioci małostkowi i sami z problemami przekonałem sie na własnej skórze i drugi raz niepójde na tak zwany zywioł. I na terapie musiał by naprawde być ktoś niezły wmawiać ze sobie niechce pomóc jest najłatwiej tak spławić . komu pomogła to szczesciaz komu niepomogły terapie to witam w klubie skutków w zyciu dorosłych w autopsji. jazda bez trzymanki i wyjebane na wszystko no chyba ze na krzywde innych to zawsze boli ... bo siebie to człowiek juz ma na drugim końcu tęczy, ale to forum nie prawdziwe zycie kolejna chora bajka, cóż moze nie dla mnie bawcie sie
  8. Nie uważam życia jako loterii, można wykalkulować prawdopodobieństwo i zabezpieczyc sie przed skutkami, po wypadku samochodu ranni są hospitalizowani i mają pełną opiekę, po nieudanej terapii człowiek zostaje sam z ręką w nocniku jak to ujełaś. A po kilku takich chybił trafił terapeutów z bożej łaski można zakończyć ten level. Przydał by sie poradnik jak wyjsć bez szwanku z nieudanej terapii. I nie głosze herezji nie ma jej, nie pisze już na forum.
  9. Kosmaty

    Moje wiersze.

    pisz coś nowego ja czekam :)
  10. Terapia jako dodatek, który możemy przez jakiś czas wykorzystać, fajnie jak mamy gwarancję że nie trafimy na tzw. "konowała", a co gdy trafimy na kilku konowałów pod żad, gdy powtórzy sie schemat terapeuty konowała jaki byłby tego skutek? A co jeżeli zamiast schematu ucieczki, wpadniemy w schemat pełnego otwarcia i uzależnienia sie od terapeuty, tak ze człowiek przestanie mieć jakikolwiek dystans, co czytałem na tymże forum o pewnej dziewczynie która weszła w głebokie relacje z terapeutą. Terapeuta tez człowiek moze miec gafy i pomyłki ? możliwe... Ale jakie tego są skutki na przyszłość, gdzie trzeba budować miedzy ludzkie relacje jak na tzw. wzorcowych terapiach jest jazda bez trzymanki? Za dużo w tym lotto na chybił trafił, ze trafimy na dobrego terapeute i kto w ogóle konowałom wydaje licencje? po rodzinie? czy kopertówki? kto ma kaprys z oligarchii zostac terapeutą i ma plecy w dodatku? Winter nie ma na forum juz, Dzieki NN4V
  11. Kosmaty

    Moje wiersze.

    Mi sie podobają, jest w nich ciepłe pióro Twego wnętrza, refleksje zapytania troski i zamyślenia. Łatwo sie czyta i rozwijaj ten warsztat dalej. :)
  12. Dla jednych do skutku dla drugich do trzech razy sztuka. ja mam dość w kółko to samo przeżywać z idiotami to mnie rozwala na całej linii a ja nie jestem królikiem doświadczalnym. Z każdym nieudanym krokiem trace siły i siebie jeszcze bardziej. A co do ojcostwa musiała by być ślepa głucha i zdesperowana przyszła matka.
×