Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

inez3, też mam po przebudzeniu największy lęk i jak to nazwałaś "rozdygotanie" a czym dłużej śpię tym gorzej. Nie wiem od czego do zalezy.

 

-- 21 cze 2015, 07:02 --

 

Edit: ogólnie czym dłużej śpię tym mam większy lęk. Chociaż różnie to bywa, nie zawsze tak jest.

 

-- 21 cze 2015, 07:09 --

 

Może dlatego, że rano najwyższy kortyzol jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idzie z tym wszystkim zwariować. Po obudzeniu rozdygotanie. Potem przeszło, byłam z psem na spacerze. Teraz znow uczucie strachu a do tego wszystkiego zmęczenie, że spać się chce. Jakiś dziwny misz-masz.

 

-- N cze 21, 2015 9:56 am --

 

Ja już na prawdę myslalam, że po 2 tyg na 37.5 i 10 dniach na 75 mg będzie jakas poprawa, a tu dupa. Wczoraj było ok, dziś znow mnie telepie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie noradrenaliny to leki ją zwiększające mają ten ogromny plus, że zwiększają dopaminę w korze przedczołowej (wielką wagę tego obszaru w depresji podkreśla się od dawna), a więc leki noradrenalinowe są pośrednio dopaminowe - trudno więc oddzielić stricte działanie przeciwdepresyjne noradrenaliny od dopaminy. Ich przewaga jest taka, że np. DRI nie zwiększają dopaminy w PFC. Minusem zwiększania noradrenaliny jest niestety wzrost aktywności układu nerwowego a co za tym idzie pewne pobudzenie, napięcie, nasilenie potliwości, akcji serca itp. chociaż nie jest to reguła - być może przez stałe zwiększenie noradrenaliny receptory odpowiedzialne za te objawy ulegają downregulacji i uniewrażliwieniu więc te objawy mogą z czasem osłabnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Ty tego chcesz. Rozkminianie mechanizmu działania leku/leków jest dla mnie ważne, bo jestem oporny i nie reaguję na leki pierwszego rzutu. Działanie przeciwdepresyjne to nie jest magia i bierze się z konkretnego mechanizmu - mimo ostrej krytyki teorii monoaminergicznej depresji leki działają przez zwiększanie danego neuroprzekaźnika (dopamina, serotonina, noradrenalina) w danym obszarze mózgu. Problem jest taki, że typy depresji się różnią i dany typ reaguje na inne leki (na inny neuroprzekaźnik).

 

Pacjent nie musi tego kminić, bo dobranie leku zazwyczaj następuje metodą prób i błędów. Problem zaczyna się przy oporności i reakcji na nietypowy lek (u mnie np. mirtazapina). Przez reakcję na mirtazapinę próbuję dojść do mechanizmu przez jaki zadziałała. To co charakteryzuje mirtazapinę (np. w porównaniu jej do SSRI, na które nie miałem dobrej rakcji) to to, że zwiększa dopaminę w korze przedczołowej (zwiększa też trochę serotoninę w hipokampie ale to też robią, znacznie skuteczniej SSRI). Próbuję więc dobrać sobie leki które podobnie jak mirta zwiększają ten neuroprzekaźnik w tym obszarze mózgu.

 

Dlatego od dziś zaczynam brać mirtazapinę w dawce 90 mg, a przy braku reakcji dołożę do niej NRI (reboksetyna), ew. buspiron (też zwiększa DA w PFC). Czyli wszystko co zwiększa dopaminę w tym obszarze mózgu bez zwiększania serotoniny (która jest przeciwproduktywna w tym aspekcie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopharm, przepraszam, ale jestem wkurzona tym wszystkim. Tym, że nerwica mnie dopadła, tym że wenla jeszcze nie działa itp. itd.

Mnie mechanizm działania leków nie interesuje. Mi pomogły wszystkie substancje: setralina, esci i wenla. Jakby wszystko na mnie działało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kawka też najmocniej zwiększa dopaminę w korze przedczołowej (w innych obszarach mózgu dużo słabiej) - niestety na parenaście-paredziesiąt minut tylko. Ale też po kawie mam poprawę samopoczucia i motywacji. :) Chociaż muszę uważać, bo nasila mi potliwość i pewną nerwowość (tu już niestety na cały dzień).

 

73585803007085881832.jpg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic depresję która wygląda jak objawy negatywne (anhedonia, alogia, apatia, brak motywacji, plus nerwica i lęk). Mirta kiedyś zadziałała bardzo, bardzo dobrze ale kolejne podejścia do niej nie pomogły. Od dziś zaczynam brać mirtę w wyższej dawce (90 mg), może to coś da. Jak nie to zaugmentuję ją buspironem lub reboksetyną.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic trudno powiedzieć, na pewno kiedyś było z tym dużo lepiej (przed braniem SSRI) - SSRI na pewno tego nie leczyły, pewne aspekty pogarszały. SSRI mogą zmniejszać dopaminę w PFC więc teoretycznie to jest mechanizm przez który mogą pogarszać te objawy (dr. Daniel Amen pisze, że SSRI zmniejszają aktywność PFC - widoczne na SPECT).

 

Tak czy owak staram się brać leki które nie mają działania serotoninowego bo mi to nie pomaga a wręcz szkodzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×