Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

A ja zrobiłam przeciwko wam wszystkim i właśnie siedzę przy swoim biurku w pracy :).

 

-- Śr cze 17, 2015 11:39 am --

 

Hydro 25mg chyba nawet daje radę, chociaż w domu jeszcze nie było najlepiej mimo wzięcia.

 

-- Śr cze 17, 2015 12:00 pm --

 

Co ciekawe wcześniej nie dawało rady... Hmm, nawet coś jem :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001,

emilk, dla mnie szpital był chyba jednym z najbardziej z traumatycznych przeżyć jakich było mi dane doświadczyć, więc trochę Cię rozumiem. Schizofrenicy, paranoicy, depresyjni, zdrowi alkoholicy, szemrane typy i niedorozwinięci umysłowo na jednym zamkniętym oddziale. Żadnego wsparcia, żadnych rozmów z psychologiem czy terapeutą, żadnego miejsca, w którym można posiedzieć w samotności i ciszy, ludzie w pasach za to że chodzą po korytarzu lub proszą o zwykłą pomoc.

 

wieeele ludzi co było w psychiatryku ma właśnie takie doświadczenia z tego miejsca ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzę w pracy 4h i da się wytrzymać. Nie wiem skąd u mnie taki lęk w ogóle. Chyba tylko i wyłącznie dlatego, że tu się to zaczęło. Chyba w końcu będzie lepiej...

 

-- Śr cze 17, 2015 2:04 pm --

 

Co do psychiatryków, czasami miałam myśli żeby mnie zabrali i byłby święty spokój, ale z drugiej strony to nie wiem jakbym zniosła tych prawdziwie chorych. Tam to dopiero można sfiksować. Ogólnie wydaje mi się, że "wariatkowo" to ostateczność. Chyba już tylko przy próbach samobójczych itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczescie nie chce wisiec na zadnym drzewie :)

 

W ogole nie rozumiem ludzi, ktorzy sa w glebokiej depresji i nie chca przyjmowac lekow. Albo w ogole nie chca sie leczyc.

 

Zreszta jak ktos jest powaznie chory i nie bierze lekow to chyba bardziej sobie szkodzi?

 

Podobno ludzie po odstawieniu nie chca zyc, ale dlaczego? Skutki naglego odstawienia leku?

Ja pare lat po odstawieniu cita naprawde przez chwile nie chciałam zyc, ale odstawilam go nagle i w dodatku spotkała mnie jeszcze tragedia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buubi, Po jakim czasie na tej dawce co przyjmujesz czyli 225mg, poczules poprawe nastroju, energii??

 

Psychicznie lepiej po około 2 miesiącach, na stan energetyczny niestety nie wpłynęło, za to humor i nastrój o wiele lepszy

 

Co do wspomnień z psychiatryka to dla mnie największy plus to same rozmowy z innymi pacjentami. Z jednej strony rozmawianie o swoich dolegliwościach i próby pomocy sobie nawzajem, z drugiej rozmowy o wszystkim przez co udowadnialiśmy sobie że tak naprawdę jesteśmy zwykłymi ludźmi tylko z problemami. Tego typu spontaniczna psychoterapia między pacjentami to 80% pozytywnych rzeczy jakie wyniosłem ze szpitala i naprawdę dużo temu zawdzięczam, pod warunkiem oczywiście że trafi się na fajny zespół) - i to mówię tu o zwykłych spontanicznych konwersacjach, nie o terapiach pod kontrolą lekarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk- zaczeło sie od silnej nerwicy pare lat temu. Teraz depresja i nerwica.

Nie mam zadnych mysli o odebraniu sobie zycia. Tylko mam problem z wychodzeniem z domu, poniewaz boje sie jechac autobusem. (wiem szmieszne:D)

 

Odkad biore leki to tak sie nakreciłam, ze boje sie wszystkiego ;o zwłaszcza być sama w mieszkaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Patryk- pare lat temu to miałam tak, ze jak wyszłam z domu to od razu zawroty itp.

wtedy to nawet do sklepu wyjsc nie mogłam.

 

Wtedy wyleczył mnie citabax. Teraz biore wenle+mirte, wiec mam nadzieje, ze pomoze.

 

-- 17 cze 2015, 14:43 --

 

Emil- super gratulacje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ill234, u mnie nerwica zawsze była związana z komunikacją miejską - mdlilo mnie, słabo mi było i tak się nakrecalam, że przestałam jeździć. Po lekach w koncu przechodziło, ale z każdym nawrotem to wraca. W marcu byłam w Londynie, ale tam jeździłam metrem,bo inaczej się nie da i nic, luzik. A wtedy byłam jeszcze na odstawieniu leków.

W zeszłym roku 3 miesiące po rozpoczęciu leczenia byłam w USA przez 2 tygodnie i też był luzik, więc to przechodzi.

 

-- Śr cze 17, 2015 2:50 pm --

 

Dla mnie każdy lek był dobry na lęki, pomogła mi setra (2 razy), wenla i esci. Chyba, że ja jestem jakimś ewenementem. Wszystkie te leki mnie wyciągały z dołka.

 

-- Śr cze 17, 2015 2:52 pm --

 

emilk, gratki :). A ja jestem w pracy :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez toś Ty swiatowa :P szkoda ze tak trudno z wiza do USA to juz dawno bym tam poleciał,ale raczej na stale.Najlepiej to chajtnac sie z Amerykanka i zyc na socjalu to jest kasa heh :P Ja jak bylem w zawansowanej nerwicy to nawet do Niemiec trudno mi bylo jechac za robota,bo zaraz mnie dusilo telepalo i wszystko razem.Koszmar tak bylo przez 3 lata,pozniej pojawiła sie paroksetyna i wyleczyla mnie z tych koszmarnych lekow ale pojawiła sie senność i brak chceci do wszystkiego,wiec wybór padł na wenle ktora ma mnie ożywić ;)

 

-- 17 cze 2015, 14:56 --

 

Inez nie dzieki heh ;) jednak sie zdecydowalas,w sumie dobrze bo przelamujesz leki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×