Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

ale pierwszy raz mam na wenli stan hipomaniakalny, mimo lęków silnych mam taki zajebisty nastrój i tyle energii, że aż musiałam to napisać tu ;)

może to przez dołączenie mirtazapiny mi się polepszyło, bo podobno trochę na dopaminę działa :P

 

ale dawno nie czułam takiej euforii trwającej cały dzień, nawet u lekarza miałam taki świetny nastrój, że sobie z nim żartowałam, co jest dla mnie rzadkością i nawet nowy lekarz wydał mi się taki zajebisty, że żałowałam, że wizyta nie była dłuższa, bo mi się super z nim rozmawiało :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale dawno nie czułam takiej euforii trwającej cały dzień, nawet u lekarza miałam taki świetny nastrój, że sobie z nim żartowałam, co jest dla mnie rzadkością i nawet nowy lekarz wydał mi się taki zajebisty, że żałowałam, że wizyta nie była dłuższa, bo mi się super z nim rozmawiało

 

Córka nocy , takie dni niosą wielką nadzieję ,że zawsze może się polepszyć , takie dni to zasób nadzieji na dni kiedy będzie ciężko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy to jesteś obecnie przy odstawianiu wenli tak? Nie chce być brutalny, ale jeśli tak, to twój dobry nastrój może być spowodowany odstawianiem. Przy ssri i snri przy odstawianiu następuje odblokowanie dopaminy ponoć i dlatego tak kozacko człowiek wtedy się czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, dopiero dziś się dowiedziałam, że ją odstawiam ;) dalej na tej samej dawce, odstawka od jutra przez kilka dni

a nastrój tak dobry może też spowodowany nieco czynnikami zewnętrznymi ;)

po dołączeniu małej dawki mirty przeszła mi całkowicie anhedonia i znowu odczuwam pozytywne emocje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy tak jak pisze Tańczący z lękami, ewidentnie sprawka dodatku mirty. W końcu nie bez powodów to co u Ciebie zadziałało nazywa się California Rocket Fuel ;) Ja też miałem często poprawę gdy np. do mirtazapiny dołączyłem SSRI lub na odwrót. Niestety trwała tylko parę dni :pirate: Zobaczę jak będzie teraz z działaniem długoterminowym tego połączenia bo mam zamiar dać mu sporo czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak wracam myślami do okresu łykania wenli... Czy to możliwe, że przy 225mg czułem mniejsze działanie noradrenalinowe (czyt. serce tak nie napierdzielało) niż przy 150? Czy to jakiś ewenement? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam przepisaną venle (75mg) z mianseryną (10mg). Generalnie bez szaleństw, z depresji mnie to co prawda wyciągnęło, ale żeby zacząć żyć normalnie to jeszcze daleka droga, więc jak miałem 3 miesiące do kolejnej wizyty u psychiatry to sobie odpuściłem miansę na miesiąc, bo chciałem zobaczyć jak sama venla będzie działać. Dlaczego? Bo byłem bardziej otępiały, z zaleganiem afektu i automatyzmem asocjacyjnym niż przedtem, stąd moja decyzja.

I po kolejnej wizycie jak lekarz nic mi nie zmienił, to znowu na wieczór dałem 10 mg miansy i przez kilka dni czułem się naprawdę świetnie. W pierwszy dzień po powrocie do miansy posprzątałem dokładnie cały dom tak mnie nosiło :D. Tego dnia wpadałem bardzo szybko w irytację, ale potrafię na szczęście nad tym panować i po pierwszym bulwersującym afekcie tonowałem nastrój. "Nie możesz tak mówić do niej! :nono: ...to Twoja matka" podpowiadał mi zdrowy rozsądek. Ale mniejsza o to, wracając do meritum to ten fajny stan utrzymywał się kilka dni. Z tymże już w kolejnych tak się nie bulwersowałem, byłem całkiem wyluzowany. Aż w końcu wstałem sobie wczoraj niczego nie podejrzewając z przekonaniem, że to będzie kolejny przyjemny dzionek. Niestety nie był. Nic złego się nie wydarzyło, ale praktycznie niepostrzeżenie, naprawdę, nie zauważając nawet kiedy powróciła moja stara kumpela beznadzieja. Dzisiaj już mi towarzyszy od rana. Jak dobrze mieć ją przy sobie...

 

-- 20 lut 2014, 14:05 --

 

Marian_Paździoch,

Możliwe przy większych dawkach venla też mnie uspokaja :D. To znaczy staje się zmęczony i senny. O noradrenalinie z wiki:

Pomimo stymulacji receptorów β–adrenergicznych rytm serca ulega zwolnieniu wskutek odruchowego pobudzenia nerwu błędnego
Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak schodziłem z wenli i wchodziłem na sertralinę, to z ciekawości wenlę ze 150 zwiększyłem na 225. Już po paru dniach zero lęków i depresji. No ale oficjalnie już mi lekarz zamienił wtedy na sertralinę. Żałuję, że mu nie powiedziałem, 225 wenli i 30 miansy i czułem się świetnie, żadnych lęków. Przy 150mg czułem mocniej noradrenalinę, przy 225 niemal w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak też zrobię. Kwetiapina i lamotrygina normują nastrój, ale niepokój i lęk są nadal. Nie było ich w ogóle na 225 wenli, no ale cóż, uparłem się głupio, że sertralina na pewno będzie lepsza (!). I dupa zbita. Denerwowała mnie ta potliwość na 150mg, ale na 225 już tego nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też tak mam że jak się na cos uprę to nikt nie jest wstanie mi tego wyperswadować z łba. Teraz jestem święcie przekonany, że bupropion to lek który pozwoli mi wrócić do żywych. Modlę się o bupropion, marzę o bupropionie, żyje dla bupropionu. Już kilka razy przeżywałem taka miłość, więc jeśli i tym razem okaże się to tylko głupia mrzonka, to jakoś przeżyję. Fajne marzenia mam co? Marzył bym o wyzdrowieniu, ale marzenie o leku, który pozwoli mi egzystować, jest marzeniem bardziej możliwym do spełnienia. I nawet ani trochę mi to nie przeszkadza. Tak jestem ćpunem. I nie mam nic przeciwko temu.

To nie ja a rzeczywistość jest chora, stąd wniosek, że muszę się stać tak samo chory jak wszyscy dookoła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marzył bym o wyzdrowieniu, ale marzenie o leku, który pozwoli mi egzystować, jest marzeniem bardziej możliwym do spełnienia. I nawet ani trochę mi to nie przeszkadza. Tak jestem ćpunem. I nie mam nic przeciwko temu.

 

He he, pięknie powiedziane, mogę się pod tym podpisać śmiało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, a wiesz co, byłam w zeszłym roku byłam 7 miesięcy na CRF - wtedy anhedonia, depresja i zmęczenie było cały czas! i brałam 15 bądź 22,5 a teraz jedynie 7,5, więc u mnie na deprechę CRF było do kitu jak mało co! bo na 150 wenli była taka zamuła, że ja nie mogę...

a teraz na 75 było znośnie, poprawiło się nawet ostatnimi czasy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No działanie leków nie jest stałe. Ja od dziś na noc zaczynam brać mirtazapinę zamiast mianseryny, ciekawe czy będzie jakaś różnica. Powiem szczerze, że nastawiam się pozytywnie jak koledzy powyżej, ale pewnie znowu się rozczaruję :pirate: Poprzedniej wiosny byłem na mirtazapinie parę tygodni bez efektu i pewnego dnia dołożyłem sertralinę - na drugi dzień miałem poprawę nastroju, anhedonii i lęku jak nigdy. Niestety najlepsze działanie było właśnie w ten dzień a później słabło aż całkowicie zniknęło (mimo stosowania takich samych dawek). Leków miałem wtedy tylko na ponad tydzień. Teraz sprawdzę czy długotrwałe stosowanie tego połączenia coś da. Jak będzie kupa to porzucam eseseraje i będę próbował leków o innych mechanizmach - tianeptyny, bupropionu a jako dodatek mirtazapiny którą dobrze toleruję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, miko84, problem z lekami jest tego typu, że przy zmianie są różne wahania na lepsze lub gorszę, ale to wcale nie oznacza poprawy (niestety). Aby się wypowiedzieć trzeba w jednej dawce brać lek z dwa miesiące. Wtedy możemy merytorycznie ocenić leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to nastrój i funkcjonowanie ma być zależny tylko i wyłącznie od pastylek? przecież czynniki zewnętrzne, sukcesy w życiu mogą powodować, że człowiek czuje się autentycznie szczęśliwy, przynajmniej mnie chce się znowu żyć, mimo tego, że mam silne lęki, ale będę żyć i walczyć dalej!

nie dołujcie tak ludzi, którzy czują się lepiej i nie piszcie, że to tylko chwilowe, mylne i potem będzie pogorszenie, mi tam już nikt dziś nastroju nie zepsuje ;) chodzę w euforii kolejny dzień i wreszcie nie czuję zamułki w dzień, tylko full energii :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...nie dołujcie tak ludzi, którzy czują się lepiej i nie piszcie, że to tylko chwilowe, mylne i potem będzie pogorszenie,...

Ło Jezus, Maria, jeśli któraś z moich wypowiedzi taki ma wydźwięk, to przepraszam nie to miałem na celu. Życzę wam wszystkim ludziska jak najlepiej. Ja tylko tak sam dla siebie pisze. Staram się złapać nieco dystansu do swojej sytuacji, bo bez tego to bym chyba jakiejś nerwicy się nabawił :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, reaktywność nastroju, na pozytywne wydarzenia to dobry objaw. I trzeba jak najpełniej wykorzystać te dobre, pozytywne dni. Jednak z perspektywy farmakologicznego dystansu o dobrze dobranych lekach można mówić dopiero po jakimś czasie. Tu nie chodzi o dołowanie kogokolwiek, tylko o samoświadomość własnego leczenia.

Wiesz, że trzymam kciuki za każdego forumowicza. Tylko jak się skupi na doraźnej chwilowej poprawie po dobraniu leku a efekt nie będzie długotrwały to później, kierując się tym "pierwszym wrażeniem" zaczyna się karuzele lekową, którą też do niczego dobrego nie prowadzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi się taka karuzela zaczęłą jak chciałem innymi lekami osiągnąć stan który wywołała sertralina, każde działanie kolejnego leku porównywałem do tamtego i próbowałem znaleźć taki który zadziała tak samo no i nie udało się, właśnie taka chwilowa bardzo wyraźna poprawa po leku spowodowała ze potem samopoczucie uzależniałem tylko od leku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×