Skocz do zawartości
Nerwica.com

PYTANIE DO PSYCHOLOGA


joz80

Rekomendowane odpowiedzi

uff a w sytuacji gdyby mnie znajomy zobaczył (ten juz ma prawo podkablowac w koncu) to czego moge sie spodziewac? Zwolnienie dyscyplinarne? Jakies badania? Sad za falszywe informacje u lekarza medycyny pracy i w samej pracy?

 

ponawiam pytanie do specjalisty - co by nie zginelo w gaszczu innych wypowiedzi :)

 

 

 

Tutenchamon, a jak leczysz się u alergologa - to też lekarz ma biec do pracodawcy ???

 

Puknij się w głowę, mocno.

 

Sama sie lepie puknij chociaz nie jestem pewny czy na twoje bezsensowne wypowiedzi cokolwiek jeszcze pomoze. Jak jestes u lekarza medycyny pracy podajesz gdzie i na co sie leczysz podpisujac na to papiery ze twoja deklaracja jest zgodna ze stanem faktycznym. Ja procz tego podpisywalem w pracy zaswiadczenie ze u psychiatry sie nie lecze stad moje pytania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uff a w sytuacji gdyby mnie znajomy zobaczył (ten juz ma prawo podkablowac w koncu) to czego moge sie spodziewac? Zwolnienie dyscyplinarne? Jakies badania? Sad za falszywe informacje u lekarza medycyny pracy i w samej pracy?

 

Spokojnie. Nie demonizujmy całej sprawy. Przedmówcy mają rację. Nie grozi Ci żadne zwolnienie dyscyplinarne z racji tego, że korzystasz z pomocy psychiatry/psychologa/psychoterapeuty. To nie jest żadna zbrodnia ani przestępstwo, za które wylatuje się z pracy. Jeżeli lekarz medycyny pracy stwierdził, że nadajesz się do pracy, to możesz pracować. Zastanawiam się tylko, gdzie wymagane są deklaracje, że nie leczysz się psychiatrycznie. Jeśli coś takiego podpisałeś, a nie jest to zgodne z prawdą, to podejrzewam, że jeżeli sprawa by się wysypała, to prawdopodobne jest, że mógłbyś mieć jakieś problemy u pracodawcy. Na co w ogóle chorujesz? Masz jakąś konkretną diagnozę, czy po prostu korzystasz teraz ze wsparcia terapeuty, bo przeżywasz trudniejszy czas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli lekarz medycyny pracy stwierdził, że nadajesz się do pracy, to możesz pracować.

 

lekarz medycyny pracy tez nic nie wie o tym ze sie lecze co mnie tez niepokoi w razie gdyby sprawa sie sypla

 

 

Jeśli coś takiego podpisałeś, a nie jest to zgodne z prawdą, to podejrzewam, że jeżeli sprawa by się wysypała, to prawdopodobne jest, że mógłbyś mieć jakieś problemy u pracodawcy.

 

czyli wszystko jasne :(

 

Na co w ogóle chorujesz? Masz jakąś konkretną diagnozę, czy po prostu korzystasz teraz ze wsparcia terapeuty, bo przeżywasz trudniejszy czas?

 

nerwica/fobia - nie uslyszalem konkretnej diagnozy ale lekarz pewnie cos tam konkretnego w kartotece musi wypisywac. Glownie lecze sie u terapeuty nie przyjmuje lekow na stale

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, w jakim charakterze pracujesz i gdzie wymagane są zaświadczenia o tym, że nigdy nie leczyłeś się psychiatrycznie. Jeśli nikt z otoczenia zawodowego nie wie, że korzystasz z terapii i są raczej małe szanse, że ktokolwiek się o tym dowie, możesz być spokojny. Podejrzewam, że w Twoim przypadku lęk wynika bardziej z wyrzutów sumienia, że w czasie wizyty u lekarza medycyny pracy zataiłeś prawdę, zaznaczając, że nigdy nie leczyłeś się psychiatrycznie, co nie do końca pokrywa się ze stanem faktycznym. Na Twoim miejscu jednak nie wpadałabym w panikę. Naprawdę wiele osób pracuje zawodowo i korzysta z pomocy psychiatrów i świetnie radzą sobie w pracy, chociaż otoczenie również nie ma świadomości, że ten ktoś korzysta ze wsparcia psychoterapeutycznego. Pracodawcy może bardziej zależało na wypełnieniu takiego zaświadczenia, by wiedzieć, czy nie jesteś osobą o zaburzeniach psychotycznych i czy nie zażywasz leków, które mogłyby np. obniżać jakość Twojej pracy. Ty nie masz psychozy ani nie korzystasz z farmaceutyków, więc w tym aspekcie jest OK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam :)

ja z kolei mam takie pytanie:

Moja psycholog brała ode mnie 80 zł (bo taka jest stawka w jej gabinecie dla studentów). Nigdy o tym nie rozmawiałyśmy, ale czasem myślałam o tym, że gdy skończe studia będę musiała płacić pełną kwotę (120 zł). Tak się złożyło, że chodzę do niej już 1,5 roku i właśnie miesiąc temu się obroniłam. Tak naprawdę nie przyszło mi do głowy by spytać o tą nową cenę i nigdy nie pomyślałam o tym na sesji (chodzi mi o to, że nie unikałam tego tematu albo starałam się o nim nie mówić celowo).

I wczoraj pod koniec sesji psycholog powiedziała, ze musimy porozmawiać o pieniądzach. A ja wtem sobie przypomniałam i mówię, że "a no tak bo to jest 40 zł różnicy". I ona na to "kiedy zamierzałaś zacząć ten temat? ostatnio chciałam już go poruszyć, ale dałam Ci szansę". Więc ja na to, że nigdy nie miałam zamiaru co ją zdziwiło, a ja już byłam zdenerwowana tą sytuacją (poczułam się jakbym chciała ją oszukać na te 40 zł.. I powiedziała do mnie, żebym negocjowała i zawalczyła o siebie. Na co ja, że będę płacić te 120 zł. A ona czy mnie na to stać. Odpowiedziałam, ze owszem jednocześnie myśląc o rzuceniu terapii... ale tego nie powiedziała, że to dla mnie za drogo. Nie będę się targować.. już się totalnie zdenerwowałam. Ona na to, że w gabinecie są bezpieczne warunki i czy jest tak straszna, że nie mogę o tym rozmawiać. Więc ja odpowiedziałam, że jeszcze wyrównanie za listopad. Na co ona, że nie chce nic wstecz, bo tej rozmowy nie było wcześniej i 40 zł to stanowczo za duża różnica, jej propozycja to 100 zł, ponieważ chodzę długo i się znamy.. ja się zgodziłam i oczywiście ze zdenerwowania i niezręczności tej sytuacji rozpłakałam..

Teraz moje pytanie czy nie byłoby normalnym gdyby po prostu na kolejnej sesji z kolei powiedziała "Ania nie jesteś już studentką, musisz mi płacić więcej" a nie zaczęła od pytania Kiedy JA zamierzałam zacząć ten temat, wpędzając mnie w poczucie winy, ze go nie zaczęłam..

Będę wdzięczna za obiektywny komentarz.

pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aniasze, nie sądzę, by terapeutka celowo zadała Ci pytanie ("Kiedy zamierzałaś...?"), by wpędzić Cię w poczucie winy. To Ty w ten sposób odebrałaś jej zapytanie. Jeśli nawet już poczułaś się niezręcznie, warto było o tym powiedzieć terapeutce wprost. Np. że nie zamierzałaś podejmować tematu pieniędzy, nie intencjonalnie, by ją naciągnąć i zapłacić mniej, tylko zwyczajnie nie myślałaś o tym w trakcie spotkań. A jeśli już wypłynął ten temat na wierzch, to po prostu jest Ci nieprzyjemnie, że terapeutka imputuje jakbyś celowo milczała, chcąc płacić mniej o te 40 zł. Podejrzewam, że terapeutka rzeczywiście sprowokowała ten temat dotyczący finansów, byś zaczęła mówić wprost, co czujesz, byś zaczęła negocjować. Mówiąc "Płać mi więcej, bo już nie jesteś studentką", byłoby dla Ciebie najprościej - wystarczyłoby się dostosować do dyspozycji terapeutki i tyle. W tej sytuacji musiałaś o siebie asertywnie zawalczyć, obronić się, kiedy ktoś (nawet hipotetycznie) mógł przypisywać Ci złe intencje (chęć naciągnięcia terapeutki). Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Właśnie coś takiego chciałam usłyszeć. . Bo już na różne sposoby to interpretowalam, ale nie przypisuje terapeutce złych intencji, bo z nas dwóch to jednak ja jestem pacjentem.. ale strasznie mnie to dotknęło, że nie potrafiłam o tym normalnie porozmawiać. Potem kupiłam sobie papierosy, czekoladę i chipsy (zawsze tak robie). Nie wiem czy tam wrócę, bo sam fakt, że straciłam nad sobą panowanie przed nią i ten płacz. . No nic musze sobie to przemyśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że nierozsądnie byłoby rzucać terapię tylko dlatego, że terapeutka sprowokowała temat finansów. Miałaś prawo do swoich emocji, miałaś prawo nawet się rozpłakać. Nie musisz się z tego tłumaczyć. Warto jednak porozmawiać na temat swoich uczuć wprost, a nie uciekać, kiedy pojawiły się pierwsze trudności w czasie spotkań. Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog, u którego byłem stwierdził, że moje problemy gastryczne są od nerwicy, ale chcę jeszcze tutaj zapytać, czy nerwica faktycznie może tak mocno oddziaływać na fizjologię organizmu, by doprowadzić do dezintegracji pracy dolnego i górnego zwieracza przełyku (często nie "dogadują się" ze sobą o jednoczesne rozluźnienie podczas próby odbicia powietrza z żołądka, w wyniku czego odbicie jest utrudnione lub całkowicie uniemożliwione) i "konfliktu" pomiędzy przełykiem i układem oddechowym (oddychanie czasem blokuje wędrówkę powietrza z żołądka do ust, powietrze zatrzymuje się w przełyku, łatwiej o odbicie, gdy wstrzymam na chwilę oddychanie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi jak powinny wyglądąć prawidłowe relacje z psychologiem. Po roku terapii chyba nie powinienem mieć już oporów w mówieniu o sobie? Często piszę do niej maile, bo w nich łatwiej jest mi uporządkować myśli, sklecić z tego logiczną całość i na spotkaniu ten temat rozwinąć. Niemniej nigdy nie osiągnąłem takiego stanu rozluźnienia, by móc swobodnie ubierać myśli w słowa.

Na pewno omówię to ze swoją psycholog, jednak chciałbym zasięgnąć oboektywnej opinii.

I tak mnie teraz zastanowiło, czy rzeczywiście mam do niej pełne zaufanie skoro proszę innych o ocenę sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog, u którego byłem stwierdził, że moje problemy gastryczne są od nerwicy, ale chcę jeszcze tutaj zapytać, czy nerwica faktycznie może tak mocno oddziaływać na fizjologię organizmu, by doprowadzić do dezintegracji pracy dolnego i górnego zwieracza przełyku (często nie "dogadują się" ze sobą o jednoczesne rozluźnienie podczas próby odbicia powietrza z żołądka, w wyniku czego odbicie jest utrudnione lub całkowicie uniemożliwione) i "konfliktu" pomiędzy przełykiem i układem oddechowym (oddychanie czasem blokuje wędrówkę powietrza z żołądka do ust, powietrze zatrzymuje się w przełyku, łatwiej o odbicie, gdy wstrzymam na chwilę oddychanie).

 

mark123, chociaż czasem wydaje nam się to wręcz nieprawdopodobne, by nerwica mogła doprowadzać do AŻ TAKICH objawów somatycznych, to jak najbardziej mogą tego typu dolegliwości, które opisałeś, pojawić wskutek zaburzeń nerwicowych.

 

samnieswój, rok w terapii u jednego psychoterapeuty to dość długi czas i rzeczywiście opór przed mówieniem o sobie powinien stopniowo spadać. Są jednak osoby - być może Pan do takich należy - które jednak wolą opisać swoje problemy niż wyrażać je bezpośrednio werbalnie podczas sesji. Trudno mi to ocenić. Czy zastanawiałeś się dokładnie, skąd wynika lęk przed mówieniem? Czy jest to lęk związany z brakiem zaufania do terapeutki? Czy może lęk przed odkryciem się i zdemaskowaniem swoich słabości? A może po prostu wolisz spisać sobie wszystko wcześniej, bo wówczas taki opis porządkuje Ci myśli i wiesz, o czym chciałbyś porozmawiać podczas spotkania? Przyjrzyj się dokładniej swoim lękom. Pozdrawiam i powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno pomaga uporządkować myśli. Z drugiej strony przeczytanie tego co napisałem też nie jest dla mnie komfortowe. Czytam szybko, i w sumie dosyć niewyraźnie pomimo, że żadnych problemów z dykcją nie mam. Otwartość jest bezpośrednio połączona z zaufaniem. O tym oporze powiedziałem jej wprost. Tzn. przez maila ale bez owijania w bawełnę, jak zwykle w takich sytuacjach podając przykład. Była lekko zdziwiona, ale podziękowała za tą informację. Zaś co do samego oporu. Od pierwszego spotkania opadł wydaje mi się dosyć szybko, ale do pewnego momentu. Czasem czegoś nie powiem, żeby napisać o tym w mailu. Czasem powiem wprost po kilkuminutowej walce ze samym sobą. I są sytuacje z którymi potrafię zwlekać względnie długo. W końcu i tak jednak dochodząc do wniosku, że jeśli chcę wyzdrowieć to muszę o tym powiedzieć bo może to mieć większe znaczenie, albo chociaż wzbogaca obraz mojej osoby, moich zachowań o kolejny detal.

I chyba skopiuję tą część i prześlę, bo są to chyba całkiem ciekawe przemyślenia.

 

Edit:

Dziękuję za odpowiedź :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem ze znalezieniem sposobu na odpoczynek, skuteczny odpoczynek. Ponieważ przeszłam załamanie nerwowe, potem miesiące lęków, paniki, depersonalizacji, derealizacji, to siłą rzeczy fizycznie i psychicznie byłam zmęczona. Potem objawy nerwicowe stopniowo zaczęły ustępować nico miejsca objawom depresyjnym. Był czas, że jak tylko mogłam, to spałam. Jednak ten sen nie przynosił poczucia odpoczynku. Kiedy próbowałam się "obudzić" do życia zmuszona do tego przez bliskich, zaczęłam na siłę aktywność związaną z pracą i z domem, ale nie potrafię odpocząć. Jestem wciąż zmęczona fizycznie, źle wyglądam, jakbym starzała się w szybkim tempie i źle się czuję psychicznie, wciąż natłok myśli, rzeczy niezrobionych jeszcze itd. We wrześniu byłam 2 tygodnie na superwyjeździe. Aktywny "odpoczynek", pływanie, słońce, wycieczki... Z każdym dniem byłam zmęczona i podenerwowana coraz bardziej. Cieszyłam się, że to się kończy. Nie chcę teraz nigdzie wyjeżdżać. Wyjazd kojarzy mi się z męczarnią, a nie odpoczynkiem. Kiedyś odpoczywałam przy spotkaniach z koleżankami. Teraz rozmowy z ludźmi mnie męczą. Wracam z takich spotkań jak z szychty w kopalni. Nie pamiętam, kiedy czułam się odprężona, taka pełna duchowo i wypoczęta. Czy jest jakiś sposób na to? Może jest coś czego nie widzę, a co by mi pomogło? Mam wziąć na siebie większe obowiązki w pracy od nowego roku. Boję się, że znów coś pęknie. Dziwnie się czuję, jak szwankujący robot z nerwico-depresją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Moim problemem jest to że wiecznie się zadreczam. Po rozmowie z kimś analizuje czy wszystko dobrze powiedziałam,jak wydaje mi się że źle to myślę że ta osoba będzie myśleć o mnie głupoty i próbuje odkrecac coś i robię z siebie głupia bo tylko ja wymyslam niestworzona sytuację a ten ktoś nawet sobie nic nie pomyślał o mnie bo nic złego nie powiedziałam. I zadreczam się dalej czy ktoś sobie nie pomyśli głupot itd.. Co z tym zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carita, podejrzewam, że nie potrafisz odpoczywać ze względu na swoje choroby. Nie umiesz się relaksować, bo nieustannie towarzyszą Ci niespokojne myśli, lęk, lista rzeczy do zrobienia... Osobiście polecałabym Ci spróbować aktywnego wypoczynku, np. basen albo biegi. A jeśli nie to, to może coś w kierunku wyciszenia, np. joga, medytacja? Popróbuj, mam nadzieję, że w końcu znajdziesz dla siebie sposób na relaks. Pozdrawiam!

 

zakrecona, Twoje niskie poczucie własnej wartości podpowiada Ci dziwne interpretacje, dlatego ciągle się zadręczasz i zastanawiasz się, co pomyślą o Tobie inni. Nie przejmuj się tak opinią innych ludzi, bo nikt jeszcze wszystkim nie dogodził ;) Popracuj nad samooceną. Odsyłam do tekstu: https://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy zdolność odczuwania emocji jest wyznacznikiem słabości?
Zdolność odczuwania to nie, ale nieumiejętność kontrolowania ich , odpowiedniego reagowania pomimo tych emocji, już tak.

 

sailorka, a w jakim nurcie Ty masz tę terapię? a z samą terapeutką rozmawiałaś na ten temat? Ja Ci się w każdym razie nie dziwię, że takie zachwianie T, wzbudziło Twoje wątpliwości. Jeśli ktoś sam nad sobą, nad własnymi reakcjami psychicznymi nie panuje, to pojawia się zapytanie, czy w takim razie czyjąś psychikę ogarnie. Owszem pewnie jakoś można próbować ją tłumaczyć, że babka rozpłakała się, bo chciała, tylko, że to z kolei robi z niej wyrachowanego robota, który płakał bo tak wypadało i niesmak dalej pozostaje... chyba jeszcze większy, jak przy pierwszej opcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×