Skocz do zawartości
Nerwica.com

Komu mówicie o Waszej chorobie?


Gość sailorka

Rekomendowane odpowiedzi

3osoby czyli wszyscy którym powiedziałem=każdy komu powiedziałem.

 

Nie ma tego w twojej wcześniejszej wypowiedzi.

Widać rozumiem więcej niż ty. Jeśli chcesz być rozumiany bardziej to myśl nad tym co piszesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez jakiejś szczególnej obrazy, ale nie spodziewałem się jakiś wybitnych zdolności rozumowania, po gościu który o mało nie zesrał się na tęczowo, po tym gdy ktoś napisał ,,każdy,, w zdaniu w którym wyraża indywidualną opinie. Temat uważam za zamknięty, bo naprawdę nie chce myśleć, że jesteś debilem nie rozumiejąc tak prostego zdania. Wole myśleć że się czepiasz.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez jakiejś szczególnej obrazy, ale nie spodziewałem się jakiś wybitnych zdolności rozumowania po gościu który o mało nie zesrał się na tęczowo, po tym gdy ktoś napisał ,,każdy,, w zdaniu w którym wyraża indywidualną opinie. Temat uważam za zamknięty bo naprawdę nie chce myśleć, że jesteś debilem nie rozumiejąc tak prostego zdania, wole że się czepiasz.

Teraz już przebiłeś wszystko. Właśnie o to chodzi, że taka indywidualna opinia wynika z osobistych przeżyć, dlatego często jest nielogiczna tak jak w tym przypadku.

Gówno mnie to obchodzi czego się spodziewałeś i to co myślisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

papierowykot, Już już bo wybuchniesz, widać jak cię nie obchodzi haha

 

W dupie mam opinię randomowego typa z neta. Dla mnie to tylko zabawa, a ty dzięki temu zrobiłeś z siebie idiotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać widać, jak ktoś miażdży twoją ,,lotność umysłu'' to masz wszystko w dupie i zaklinasz rzeczywistość. Słaby jesteś koleś musisz popracować.

No mam w dupie podludzką cipę, która pisze najpierw bzdurya a potem wyciąga błędne wnioski. To jest właśnie rzeczywistość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybciutko się skończyłeś merytorycznie. Cóż ja zegnam bo to nie mój level, ale zawsze miło zobaczyć jak ktoś się szamocze z inwektywami nie mając argumentów. Pozdrawiam.

 

Skończyłem ponieważ tyle wymagał temat. Jeśli nie rozumiesz nadal, że jak piszesz, że nie warto mówić nikomu bo każdy to wykorzysta a potem próbujesz wyszczekać się ze swojej głupoty jakimiś 3ma osobami i osobistą opinią, to faktycznie dalsza rozmowa z tobą jest pozbawiona sensu, gdyż nie pozostaje już nic innego jak napisać ci, żebyś znał swoje miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wie cała moja najbliższa rodzina, wiedzą wszyscy moi bliscy znajomi. Gdy studiowałam to wiedział mój dziekan, bo brałam zdrowotne. Nie mówiłam znajomym z pracy (w ogóle w pracy) i nie mówię nowym ludziom, których dopiero poznaję (a takich na razie jest niewielu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bei, zaznaczyłaś, że mówisz osobom, które obowiązuje tajemnica. Dlaczego to dla Ciebie takie ważne? Czego się obawiasz ze strony osób, które formalna tajemnica nie obowiązuje?

 

Artemizja, bo nie ufam ludziom. Nie ufam ze kiedyś nie wykorzystają tego faktu przeciwko mnie, że będę z tego powodu cierpieć, itd.

W tym przypadku u mnie chyba nie sprawdza się zasada, że lepiej żałować że się coś zrobiło niż że nie, choć... właśnie przymierzam się do powiedzenia siostrze (za radą T.).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałem rodzicom po kilku latach, że mam te swoje chwilowe problemy co jakiś czas. Dotarłem do momentu, że nie wiedziałem już kompletnie z czego się to bierze i jak temu podołać więc zdecydowałem się ich poinformować że sam szukam pomocy i oczekuje jej też od nich a głównie czy mają jakieś pomysły do kogo się zwrócić. Kilka lat temu zdecydowałem się też powiedzieć jednej koleżance/przyjaciółce (już byłej) chociaż miałem chwilowe obawy czy powinienem jej mówić. Teraz wiem, że dopiero jak jestem bardzo pewien osoby którą znam i nie mam żadnych wątpliwości wówczas zdecydowałbym się na powiedzenie o tym co kiedyś było.

Prawda jest taka że trzeba uważać i nie ważne czasem jak długo znasz pewne osoby tylko jakimi oni są ludźmi- czy wartymi zaufania, czy są "rozumni" - jakby tego nie określić ale człowiek na poziomie zrozumie różne problemy a "głupek" nie ogarnie nawet prostych problemów/chorób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

choć... właśnie przymierzam się do powiedzenia siostrze (za radą T.).

 

Już (nie spodziewałam się, że nastąpi to tak szybko). Szczegóły zostawię dla nas.

 

Kilka lat temu zdecydowałem się też powiedzieć jednej koleżance/przyjaciółce (już byłej) chociaż miałem chwilowe obawy czy powinienem jej mówić. Teraz wiem, że dopiero jak jestem bardzo pewien osoby którą znam i nie mam żadnych wątpliwości wówczas zdecydowałbym się na powiedzenie o tym co kiedyś było.

Prawda jest taka że trzeba uważać i nie ważne czasem jak długo znasz pewne osoby tylko jakimi oni są ludźmi- czy wartymi zaufania, czy są "rozumni" - jakby tego nie określić ale człowiek na poziomie zrozumie różne problemy a "głupek" nie ogarnie nawet prostych problemów/chorób.

 

Zgadzam się w 100%, z tym że może niekoniecznie jest tak, że osoba która nie zrozumie jest "głupkiem", myślę ze nie zawsze musi być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×