Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

Hmmm...ale problem polega na tym, że mało która kobieta chce faceta, który nawet nie potrafi o nią zawalczyć :bezradny:

 

Zamiast kaleczyć brata wyręczając go, zmotywuj do pracy nad przełamaniem problemu. To o wiele większe dobro dla niego. O ile on sam tego w ogóle chce. Nie ma co uszczęśliwiać kogoś na siłę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz wystarczy dobrej klasy BMW i sprawa sama się załatwi.

to niezłe księżniczki podrywasz, sebciu

 

 

wybrałaś dość osobliwe miejsce do zamieszczania ogłoszeń matrymonialnych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A poza tym, to ja na przykład sobie wypraszam wrzucanie mnie mnie do jednego wora z tego typu kobietami :nono:

a jakie to kobiety? laski jak każde inne, tylko mają inne zapatrywania na zasobność samca

hahah, i nie mów, że nie ma dla ciebie znaczenia zaradność życiowa partnera, bo ci nie uwierzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...ale problem polega na tym, że mało która kobieta chce faceta, który nawet nie potrafi o nią zawalczyć :bezradny:

 

Czasy średniowiecza minęły już kilka wieków temu.

 

Żeby była jasność "zdobywać" nie jest równoznaczne z bieganiem za nią i robieniem z siebie durnia.

Podam może przykład - miałam kiedyś sytuację, w które pojechałam coś załatwić z rodzicami, ponieważ chcieli pomocy, ale nie ważne.

Czekaliśmy w kolejce i tym czasie do punktu wszedł jakiś facet. Przechadzał się itp. W pewnym momencie (nasz kolej już nadeszła, ojciec gada z konsultantem) a my z mamą stoimy tak nieco za nim. W pewnym momencie podchodzi do mnie drugi konsultant i mówi "Przeprasza, ale tamten pan prosił aby to pani przekazać". I daje mi karteczkę. Zaglądam a tam numer telefonu z narysowaną filiżanką i napisane "Kawa?"

Oczywiście nie oddzwoniłam

Cała sytuacja miła była... nie powiem... ale no nie... takie zachowanie wiele może powiedziec o danej osobie. W życiu też tak się do wszystkiego czai? Kiepska perspektywa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...ale problem polega na tym, że mało która kobieta chce faceta, który nawet nie potrafi o nią zawalczyć :bezradny:

 

Czasy średniowiecza minęły już kilka wieków temu.

 

Żeby była jasność "zdobywać" nie jest równoznaczne z bieganiem za nią i robieniem z siebie durnia.

Podam może przykład - miałam kiedyś sytuację, w które pojechałam coś załatwić z rodzicami, ponieważ chcieli pomocy, ale nie ważne.

Czekaliśmy w kolejce i tym czasie do punktu wszedł jakiś facet. Przechadzał się itp. W pewnym momencie (nasz kolej już nadeszła, ojciec gada z konsultantem) a my z mamą stoimy tak nieco za nim. W pewnym momencie podchodzi do mnie drugi konsultant i mówi "Przeprasza, ale tamten pan prosił aby to pani przekazać". I daje mi karteczkę. Zaglądam a tam numer telefonu z narysowaną filiżanką i napisane "Kawa?"

Oczywiście nie oddzwoniłam

Cała sytuacja miła była... nie powiem... ale no nie... takie zachowanie wiele może powiedziec o danej osobie. W życiu też tak się do wszystkiego czai? Kiepska perspektywa...

 

A może był niemy i miał niepełnosprawne dolne kończyny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×