Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brzydota


owsik

Rekomendowane odpowiedzi

spokojnie, autor do rozważań, bierze z buddyzmu jedynie kilka twierdzeń odnoszących się do psychologii człowieka i w tych rozważaniach sprowadza je na grunt neuronauki.

ogólnie książka zawiera dużo hipotez, ale każda w odniesieniu do twardych badań, których liczne przytoczenia same w sobie dają dużo ciekawych informacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby czego mi mają zazdrość żonaci faceci?

A jak myślisz, skąd się biorą dowcipy o teściowej? ;)

 

-- 09 sie 2014, 13:30 --

 

W podstawówce byłam bardzo otwarta, przyjacielska i generalnie chętna do robienia wszystkiego ze wszystkimi :lol: Ale z czasem rozpoczęły się docinki na temat mojej nadwagi, czy też wyglądu (lekka deformacja twarzy spowodowana wadą genetyczną) i niestety chcąc nie chcąc, człowiek to odnotowuje i jak na ten moment (mam 18 lat), to powiedziałabym, że jestem samotnikiem z wyboru. Jak jestem w większej grupie, to profilaktycznie wolę się trzymać z boku, bo prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto mi zacznie wszystko wytykać, a ja naprawdę nie mam ochoty po raz kolejny wysłuchiwać, że jestem brzydka etc.

 

W dzisiejszych czasach wygląd to wszystko, a jeśli ktoś się zapiera, że jest inaczej, to chyba cierpi na jakieś zaburzenia percepcji.

Później się z tego wyrasta, możesz się pocieszyć; chodzi mi konkretnie o wytykanie komuś jego wyglądu czy dyskryminowanie z tego powodu (dżizas, jak to brzmi :P). Jak byłem tuż po 20-ce to mieliśmy na osiedlu kumpla ze straszną mordą :D nie wiem do dziś co mu było, ale wyglądał jakby chorując z dzieciaka na ospę zdarł sobie połowę twarzy. Ale, jak mówię, nie wiem do dziś co mu było, bo - nie pytaliśmy się. Nikt też mu nigdy z powodu jego wyglądu prosto w twarz nie powiedział niczego obraźliwego ani nie wysypał się z jakimś nietrafionym dowcipem. Po prostu... nie było żadnego powodu żeby coś takiego robić. Oczywiście, gdy go nie było, zdarzyło nam się ostro ponaśmiewać, ale też nie z powodu jakiejś antypatii do niego, tylko z prostego powodu że ta jego choroba była czymś innym, coś innego budzi strach, a ze strachem walczy się śmiechem. Dodać należy że ludzie o których mówię, czyli banda osiedlowa, nie była zbiorowiskiem tolerancyjnych studentów, tylko zaćpaną dresiarnią - i o dziwo oni nie mieli problemów z brzydkimi ludźmi, wystarczyło żeby był "swój" :D Inna sprawa że dziś ludzie szybciej dojrzewają ale później dorośleją, więc może i wiek "oświecenia" u niektórych następuje nieco później...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eura28,

 

W podstawówce byłam bardzo otwarta, przyjacielska i generalnie chętna do robienia wszystkiego ze wszystkimi :lol: Ale z czasem rozpoczęły się docinki na temat mojej nadwagi, czy też wyglądu (lekka deformacja twarzy spowodowana wadą genetyczną) i niestety chcąc nie chcąc, człowiek to odnotowuje i jak na ten moment (mam 18 lat), to powiedziałabym, że jestem samotnikiem z wyboru. Jak jestem w większej grupie, to profilaktycznie wolę się trzymać z boku, bo prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto mi zacznie wszystko wytykać, a ja naprawdę nie mam ochoty po raz kolejny wysłuchiwać, że jestem brzydka etc.

 

W dzisiejszych czasach wygląd to wszystko, a jeśli ktoś się zapiera, że jest inaczej, to chyba cierpi na jakieś zaburzenia percepcji.

 

może dzięki temu nie uległaś zbiorowemu ogłupieniu, jakie następuje w dżezi ekipach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo kobiet wytyka nie doskonałości facetów, a potem tłumaczą światu jak to patrzą na wnętrze. Zresztą kobiety bardzo patrzą na wygląd. Myślę, że dużo bardziej niż faceci. Brzydal jest odrazu skreślany i nie ma mowy oddaniu mu szansy i nagle nawet najciekawsza osobowość nie ma znaczenia, ale i tak będzie się upierać, że charakter jest dla was najważniejszy.Niestety brzydki facet ma chyba nawet gorzej od brzydkiej kobiety, bo z jednej strony w mawia mu się, że jego nieatrakcyjność fizyczna nie ma znaczenia, chociaż ewidentnie z tego powodu przegrywa. Z drugiej strony nie wolno mu się pożalić, bo jak to facet może się pożalić i to jeszcze z powodu swojej brzydoty. Można powiedzieć, że brzydal ma się cieszyć z tego co ma.

Bardzo ważne jest też, co wygląd zewnętrzny mówi o wnętrzu.

 

W dzisiejszych czasach wygląd to wszystko, a jeśli ktoś się zapiera, że jest inaczej, to chyba cierpi na jakieś zaburzenia percepcji.

To chyba ktoś, kto tak uważa, cierpi na zaburzenia percepcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, Na pewno mam w jakiś tam sposób zaburzone myślenie (ed), ale moje spostrzeganie spraw wyglądu jest po prostu odzwierciedleniem sygnałów, jakie od małego wysyłają mi rówieśnicy (czyt. grube/brzydkie jest fuj). Jeśli zdarzyło mi się wysłuchiwać od obcych ludzi na ulicy okrzyków "ej ty w środku, jesteś brzydka!" idąc z koleżankami, albo masy innych tego typu niewybrednych komentarzy, to rozwinięcie się u mnie takiego, a nie innego toku myślenia było czymś naturalnym, poza tym w pewnym momencie człowiek zaczyna mieć dość wiecznego bycia "tym brzydszym, gorszym" w paczce znajomych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak jak się ma 165cm i brzydką twarz to są to dwa elementy, które bardzo zaniżają ocenę atrakcyjności fizycznej w oczach kobiet.

Ja nawet tyle nie mam, dlatego nawet nie marzę o drugiej połówce bo sam z siebie podświadomie się śmieję "o czym ty człowieku myślisz, kto by cię chciał!" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak kobieta jest bardzo brzydka to ma pecha. Dużego.

 

bardzo brzydka czyli np. jaka?

 

Ciężko powiedzieć jak bardzo brzydka. Może być bardzo brzydka ale atrakcyjnie seksualna i już nie jest taka brzydka. Albo może być bardzo ładna a tępa. A jak tępa to nie jestem z taką wytrzymać dłużej niż 13 minut.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak facet jest bardzo brzydki to niby co nie ma pecha? Ma dużego pecha, bo wygląd zawsze na początku się liczy, a marna uroda od razu sprawia, że dla kobiet jest się nie w typie i żadna nawet bardzo ciekawa osobowość tu nie pomoże, gdy jest się nie pociągającym fizycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko facet nadrobi ten wygląd innymi rzeczami :P

A kobieta już nie, bo facet nie ma kim się pochwalić...

 

Ale kobiety tez lubią się chwalić i to czasem bardziej niż mężczyźni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

follow_the_reaper,
A kobieta już nie, bo facet nie ma kim się pochwalić...

 

czyli faceci traktują kobiety jako takie ozdoby z którymi fajnie jest się pokazać?

 

a umówiłbyś się z brzydką dziewczyną, takim pasztetem?

 

 

dosyć często tak jest..fajny samochód i dziunia w środku

a dosyć często kobiety lecą na kasę...

więc wszystko się uzupełnia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko facet nadrobi ten wygląd innymi rzeczami :P

A kobieta już nie, bo facet nie ma kim się pochwalić...

 

Jasne nadrobić czymś innym chyba, że chodzi ci o kasę to co niektóre na tą lecą. Jednak ogólnie brak wyglądu definitywnie skreśla szanse na randkę. O ile wiem to Panie lubią się także chwalić swoimi facetami przed koleżankami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi tylko o kasę...z tego co rozmawiałam z przyjaciółkami to o życiową zaradność, oparcie i poczucie bezpieczeństwa przy mężczyźnie...

nie wiem jak innym laskom, bo oczywiście są takie które muszą wiedzieć jaki poziom życia facet im zapewni...

jeśli ktoś jest nierobem, który ledwo ogarnia gdzie położył pilota przed kolejnym meczem no to rzeczywiście nie jest jakąś najlepszą partią i uroda nic nie pomoże... bo już lepiej być samą niż mieć dużego dzieciaka w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi tylko o kasę...z tego co rozmawiałam z przyjaciółkami to o życiową zaradność, oparcie i poczucie bezpieczeństwa przy mężczyźnie...

nie wiem jak innym laskom, bo oczywiście są takie które muszą wiedzieć jaki poziom życia facet im zapewni...

jeśli ktoś jest nierobem, który ledwo ogarnia gdzie położył pilota przed kolejnym meczem no to rzeczywiście nie jest jakąś najlepszą partią i uroda nic nie pomoże... bo już lepiej być samą niż mieć dużego dzieciaka w domu.

 

Pięknie to brzmi, ale w praktyce to bardzo często oznacza wygląd i niekiedy status. Szczególnie jak facet jest wysoki to kobieta czuje ,,bezpieczeństwo".

Przystojny facet nawet niedojda ma o wiele większe szanse kogoś znaleźć niż normalny(statusem w Polsce) facet, ale niski i brzydki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak facet jest bardzo brzydki to niby co nie ma pecha? Ma dużego pecha, bo wygląd zawsze na początku się liczy, a marna uroda od razu sprawia, że dla kobiet jest się nie w typie i żadna nawet bardzo ciekawa osobowość tu nie pomoże, gdy jest się nie pociągającym fizycznie.

Jak nie jesteś wysoki ani przystojny i nie masz włosów na głowie to jesteś na starcie odstrzelony jak kaczka! :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×