Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

[Dodane po edycji:]

 

Posłuchajcie jak się przed chwila usmiałam :mrgreen:

Odeszłam od komputerka i lecę do kuchni (myśląc o tym bólu w boku od tego chłopaka od tej cioci), a tam mój facet stoi, myje patelnię, ja mówie , że idę się wykąpać bo mi zimno, a on mi na to " mi też zimno i BOLI MNIE W BOKU".... Nie mogłam się powstrzymać.... ha ha ha ha ha ... :mrgreen::lol:

 

 

zaprowadź go dla bezpieczeństwa na rtg płuc :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posłuchajcie jak się przed chwila usmiałam

Odeszłam od komputerka i lecę do kuchni (myśląc o tym bólu w boku od tego chłopaka od tej cioci), a tam mój facet stoi, myje patelnię, ja mówie , że idę się wykąpać bo mi zimno, a on mi na to " mi też zimno i BOLI MNIE W BOKU".... Nie mogłam się powstrzymać.... ha ha ha ha ha ...

 

GENIALNE!!!! hahahahaha!! myslalam że spadnę teraz z krzesła :mrgreen:

 

Ja zwykłą morfologię odbieram na miękkich nogach. A jak odbierałam prześwietlenie klatki piersiowej z opisem to prawie miałam drgawki. A najlepiej wczoraj na usg - lekarz mi sprawdza lewą pachę, a ja w myślach sobie błagam wszystkich świętych każdej znanej mi religii "Niech on tylko nic nie znajdzie, niech on nic nie znajdzie" I lekarz do mnie co Pani się tak denerwuje, że wszystko na usg pulsuje I tak mam na każdym usg.

 

hahahahaha dobre!!!! masz szczescie ze Ci nie wypisał leków na nerwy :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak ja miałam kolke nerkowę to nie wymiotowałam, ale ból to był nie do opisania. Ledwo sie wlokłam od lekarza do lekarza i na pogotowie i dostałam jakis zastrzyk i nie pomógł, a jeszcze w dodatku byłam w ciąży no masakra po prostu bo ja wtedy takie historie tworzyłam sobie w głowie że mam np zespół HELP, albo niewydolność nerek i mnie podłączą do respiratora , będą sztucznie utrzymywać żeby dziecko się urodziło, że to pewnie rak żołądka albo przepony albo wątroby i trzustki od razu i ta ciąża to właśnie rozwinęła tego raka i jeszcze parę innych ciekawych historyjek. Po 4 dniach przeszło, ale masakra z tą kolka bo jeść, leżeć, stać,siedzieć nie mogłam.

 

[Dodane po edycji:]

 

A ja poszłam do lekarza od nerwów bo bym się chyba wykończyła i prawie dwa tygodnie leki biore i jest ciut lepiej(mogę nawet pożartować) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolka nerkowa jest od kamieni w nerkach, ew. od zapalenia nerek wtedy trwa dłużej. Ja miałam kamienie więc kolka trwała za każdym razem ok. 8h. Powiem jedno masakra. Dwa razy dostawałam zastrzyki przeciwbólowe i przeciwwymiotne i przeszło. Te dwa ataki zawsze miałam w sesji egzaminacyjnej :mrgreen: A ostatnim razem lekarz na pogotowiu dał mi no-spe :evil: Doczekałam do rana i poszłam z płaczem na oddział urologiczny w szpitalu. Spotkałam ordynatora i mówię, że nie wytrzymam. Pan dr za drobną opłatą zrobił mi od razu usg na oddziale i kazał drugiemu lekarzowi mnie przyjąć na oddział i zostałam. I jak mi dali kroplówki to już mnie nic nie bolało. Ale i tak musiałam dwa razy kruszyć te kamienie i znowu mam, ale są za małe żeby kruszyć i muszę sama się ich pozbyć.

Nie wiem od czego biorą się kamienie, jak pozbyłam się ostatnich to lekarz mi powiedział, że nie wolno używać dużo soli. :D

 

[Dodane po edycji:]

 

[quote="olinelka"

 

[Dodane po edycji:]

 

A ja poszłam do lekarza od nerwów bo bym się chyba wykończyła i prawie dwa tygodnie leki biore i jest ciut lepiej(mogę nawet pożartować) :D

To super, że już lepiej. :mrgreen: Ja funkcjonowałam cały czas właściwie normalnie tylko jak zostawałam sama to miałam takie lęki, że szok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eee kolka nerkowa to nic groźnego wiec nie ma się czego bać tylko meczarnia straszna.

Opowiem Wam jednak o mojej teściowej bo przypomniało mi się przy okazji tej cioci od tego chłopaka z bólem w boku.

Kiedyś mojemu mężowi zrobił się syfek na plecach( w okolicach kregosłupa) i akurat byliśmy u teściów w odwiedzinach i mąz mówi do mnie żebym mu wycisnęła, a moja teściowa jak się nie zerwie jak nie krzyknie: bróń Boże, nie wolno wyciskać , bo takiemu facetowi zrobiła się krosta na kręgosłupie, żona mu wycisnęła i po tygodniu umarł. I moja teściowa była (zresztą jest do tej pory) "pewna" że na pewno od tej krosty. Od tej pory jak maż do mnie mówi że krostkę ma do wyciśnięcia to za kazdym razem mówię, że niestety nie moge bo mamusia powiedziała...:mrgreen: Ona to w ogóle ma takie różne pomysły, np. zmarł meża bratowej ojciec. Nagle, ale wszystkie objawy wskazywały na nagłe pęknięcie wrzodów( za kołnierz nie wylewał, co sie na pewno przyczyniło), a moja teściowa jak zapytałam co sie stało że ten pan zmarł to powiedziała że bolał go ząb, nie poszedł do dentysty i od tego umarł.... Po prostu pomysły ma niesamowite....

 

[Dodane po edycji:]

 

A jak byłam w ciąży i rozmowa była o jakimś jedzeniu i ja powiedziałam , że nie jadam teraz jedzenia niewiadomego pochodzenia to ona mówi " no masz racje bo mogłabys miec zatrucie ciążowe a to strasznie niebezpieczne, bo się puchnie i w ogole" . Oczywiście nie miała pojęcia że zatrucie ciążowe to co innego niż pokarmowe....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hahahahah teściowa jest świetna!!!!!! :mrgreen:

ciekawie tez rozmawia się z moją mama, kiedyś się pytam: mamo, na co zmarł dziadek? - no... to rak chyba był.. - a pamietałam że kiedyś mówiła co innego, pytam się dalej: a babcia? na to mama, że tez chyba rak! no to myslę sobie, fak, jak nic złapie i mnie to g*****! ostatnio przy cioci ponawiam pytanie o dziadków, po czym mama spokojnie mówi, ze babcia to nie wiadomo, a dziadek też nie wiadomo, i ja się pytam: no ale mowilas ze to byl rak!!! mama: jaki rak?..

no i weź się dogadaj!! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko :D Tacy ludzie są najgorsi. Mnie to czasami strasznie nakręca jak posłucham o chorobach i zaraz myślę o swoich. Ostatnio to wydaje mi się, że coraz więcej ludzi ma raka, albo po prostu teraz się bardziej skupiam na jakiejkolwiek wzmiance o chorobie. W ogóle zauważyłam, że lubię sobie o chorobach porozmawiać, a to nie jest normalne :why:

 

[Dodane po edycji:]

 

A moja babcia z kolei ma wszystkie choroby :D Ostatnio zrobiła zamieszanie na wszystkich świętych, że tak ją boli klatka piersiowa, że na bank to zawał (wezwaliśmy pogotowie bo wiadomo 84lata) przyjeżdża karetka a ona do lekarza: Panie doktorze jak mnie boli kolano :mrgreen: Lekarz na to ale to podobno serce panią bolało, na co moja babcia z przekonaniem w głosie: Nie, to było kolano ale już przechodzi. Pewnie syn pomylił jak dzwonił do państwa :lol: Prawie musieliśmy płacić za karetkę. A ogólnie to moja babcia to okaz zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre z tym kłującym bokiem !! :D

Mój facet to już nie wie co mi mówić żebym nie wariowała.. ehh. Chyba już lepiej nic nie mówić tylko tulić ;)

O, a wiecie, zrobiłam sobie dzisiaj fejsbukowego tarota znowu, wczoraj mi wyszła śmierć, ale ostro dzisiaj zrobiłam drugi raz, i wyszła jako teraźniejsza sytuacja odwrócona wieża, jedna z gorszych kart w Tarocie, w tym rozpad związku, dno finansowe i - uwaga - poważna choroba. W sumie myślę sobie, że ten tarot jak wpisuje się pytanie (ja oczywiście zapytałam czy zdrowa jestem) wyłapuje słowa klucze i dobiera takie karty coby pasowało.. ha! złamałam ich kod ;>

No, a jutro powtóreczka, bo przecież do trzech razy sztuka :pirate:

 

Dobrze, przynajmniej widzę, że żartujecie, śmiech to zdrowie :)

 

Kurde.. może ta szyjka to na serio z tego stresu tak urosła.. zareagowała na bodziec, bo cały czas o niej myślę, najpierw ta "ciąża", teraz "rak", to biedna nie wiedziała co zrobić. Kurde kurde. Ok, cicho, cicho, kto zna dobry kawał?? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rób sobie więcej tarota, tam nic dobrego nie wychodzi. Ja z reguły nie czytam horoskopów, ale ostatnio przeczytałam i mi wyszło, że po 20 listopada będę potrzebowała wsparcia i mam się nie zamartwiać problemami, na które nie mam wpływu. W dwóch horoskopach takie podobne rady miałam. I ja oczywiście 20.11 wynalazłam jakieś guzki za uchem - ale na szczęście to były kości żuchwy. :mrgreen:

 

I zapeszyłam - w Bydgoszczy sypie śnieg :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PARALIŻ!!! Na ulicach....Kiedy przestanie padać?

joakar4 jak twoje węzły dziś? bo ja troche się tylko pomacałam i tyle, ale mam jakieś lęki kurcze znowu....

Może ta pogoda tak działa na mnie, że troche mam takie niejasne uczucie? Coś mnie pobolewa od czasu do czasu w gardle ale nie gardło samo tylko jakby w miesniu gardła po stronie tych gorszych wezłów, i trochę szczęka czasem zaboli. Ale nie cały czas tylko od czasu do czasu i nie za mocno.Co to może być?

Przedwczoraj się dowiedziałam , ze zmarła mama mojego wujka na ....raka żołądka.Nie polazłam na pogrzeb bo nie jestem w dobrej kondycji psychicznej. Oczywiście dzisiaj rano obmacałam żołądek i przyucisku mnie boli w górnej jego części...

Ale bardziej się martwię tymi niezidentyfikowanymi pobolewaniami( nie mam ich od dziś tylko już jakiś czas)

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja nie czytam horoskopów, nie stawiam tarota , nie wróżę z fusów nic z tych rzeczy.... po pierwsze można się nakręcić, po drugie po co?

 

[Dodane po edycji:]

 

A moja Babcia ma 83 lata, jest w super kondycji i gdyby nie ona to ja bym sobie nie dała rady teraz. Matka moja w Niemczech u chłopa, ojciec nie żyje i ta Babcia mi została i daj jej Boże dużo zdrowia. Naprawdę jest nieoceniona :D Mieszka w domku obok mnie :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale co to są te pobolewania od czasu do czasu?????? :why:

 

[Dodane po edycji:]

 

Przypomniało mi sie jak moja Babcia miała swojego czasu hipochondrię (kilka lat a potem przeszło) i nerwicę. No i jak zostawała z nami czyli swoimi wnukami (troje ma wnucząt ja naistarsza, moja siostra i brat cioteczny), to każde z nas musiało przejść przez babcine choroby, czyli jak zostawałam z babcią sama to babcia mówiła: "pamietaj,że jakbym tutaj upadła, czy słabo by mi sie zrobiło, albo rąbnęłabym bez dechu na podłogę to leć szybko do cioci Gieni (babci siostra , która mieszkała po drugij stronie ulicy dożyła 90 i była straaaszną hipochondryczką) i jej powiedz że babci sie coś stało. A jak jej nie bedzie to do pana Heńka albo pani Krysi( sąsiedzi)". Każde z nas to słyszało jak zostawało z babcia sam na sam :D . Oczywiście ja to wypatrywałam symptomów babcinego zasłabnięcia i jak zostawałam u niej na noc to sprawdzałam czy oddycha.

BNo i oczywiście od kiedy nie pamietam to Babcia zawsze powtarza:pamietaj jak zamknę oczy to w szafie są dokumenty, a garsonka też wisi w szafie( z kartka odpowiednią że to właśnie ta garsonka) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mam takie pobolewania w mięśniu gdzie mam ten węzeł - twardy i nieruchomy i czasami mi się wydaje, że coś mnie tak ciągnie. Szczęka też mnie tak bolała - takie kłucie od czasu do czasu. Chyba nerwobóle. Mój węzeł jaki jest taki jest, wczoraj go sobie pierwszy raz od tygodnia pomacałam i nie ma zmian. Ale on mnie mimo wszystko martw ibo się nie przesuwa. Chociaż dwóch lekarzy mi powiedziało że jest ok:) Do tego jak rano wstanę to boli mnie klatka piersiowa - sobie wkręcam, że mam tam węzły.

U mnie paraliżu nie ma na ulicach, widzę z okna, że komunikacja miejska i samochody jeżdżą :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Moja babcia z kolei od 20 lat mówi - Kupiłabym sobie... ale nie wiem czy dożyję wiosny, świąt itp. I każdy z nas już wie w co ją do trumny ubrać łącznie z rajstopami. Miejsce na cmentarzu już ma :mrgreen: A jak będziemy takie same? :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A i jeszcze Babcia lubiła wszystkie dzieci raczyć przy obiedzie(żeby dziecko wszystko zjadło) opowieściami jak to w czasie okupacji widziała jak jedna pani dostała odłamkiem w brzuch i jej wszystkie flaki na ulicę wypadły( i tu barwny opis), albo jak jedna pani obierała ziemniaki i jej mąż wyszedł na podwórko i jak wrócił to zobaczył cały sufit, całe ściany, i podłogę zbryzgane krwią a ta pani, która obierała ziemniaki leżała na podłodze nieżywa bo niechcący nożyk obsunął sie na żyły i sie pani wykrwawiła.

Dużo było jeszcze tych babcinych opowieści i wszystkie makabrycznie barwne :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te pobolewania masz na pewno ze stresu bo sama piszesz ze boli po stronie gorszych wezłów, a jak wiemy wszystko z nimi w idealnym porządku=) nie martw się, nic Ci nie jest! przykro mi z powodu wujka.. Jeszcze zmarł na to najgorsze.. ktos wspomniał ostatnio ze coraz więcej ludzi umiera na raka, to jest prawda, i bedzie więcej i więcej, bo zyjemy coraz dłuzej... więc na "coś" trzeba w końcu umrzeć.. a nowotwory są drugie jesli chodzi o przyczyny zgonu tuż po chorobach serca - zawały, choroba wiencowa, etc.

 

Zazdroszczę Ci takiej babci!! ja niestety nie mam już zadnej, ale za to 2 mojego gościa, obie są wspaniałe:)

acyha, i wiadomo że jak na coś naciskasz to w końcu zacznie boleć (wiem z doswiadczenia!!) :mrgreen:

ja zaraz idę do lekarza, nie polazłam na zajęcia, boli mnie teraz w 2 bokach, to jest jakiś horror, 2 boki = 2 nerki :mrgreen:

ide po jakieś badania i usprawiedliwienie z zajęć, a potem do pracy 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze co mnie w nim martwi to różne wymiary, które wychodzą: pierwszy raz miał 14x6, drugi raz 15x5, u tego samego radiologa, po miesiącu zrobiłam u innego i miał 15mm długości - szerokości nie podał, a następnego dnia znowu zrobiłam u pierwszego radiologa i miał 16x6 a lekarz mówi, że to zależy gdzie się przyłoży miarkę i on się nie zmienia, tylko dlaczego zawsze długość rośnie a nie maleje. I podobno zwłókniał. No i znowu się nakręciłam :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja babcia z kolei od 20 lat mówi - Kupiłabym sobie... ale nie wiem czy dożyję wiosny, świąt itp. I każdy z nas już wie w co ją do trumny ubrać łącznie z rajstopami. Miejsce na cmentarzu już ma A jak będziemy takie same?

 

hahaha!!! uśmiałam się :mrgreen:

 

olinelka , opowiadania godne słuchania przy obiadku!! przynajmniej wiesz jak wojna wyglądała, też bym sobie z chęcią trochę historii posłuchała!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie takie będziemy bo to geny.... A mojego szwagra dziadkowie to mieli miejsce na cmentarzu i zrobili sobie pomnik i chodzili na ten pusty grób 1 listopada co roku i zapalali znicze i chryzantemy stawiali :mrgreen:

Jedna pani laryngolog mi powiedział że po znieczuleniu przewodowym do zeba ósemki( co mi dentysta zaaplikował ponad miesiąc temu), to że moga być takie nerwobóle do pół roku. Ja się tylko pocieszam , że jakby coś grożnego to było to by bolała chyba cały czas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kitty341 to nie wujek tylko jego matka umarła....

joakar4 radiolog ma racje że zależy gdzie sie sonde przyłoży i że podobno 1-2 mm nie maja znaczenia. Pzrecież ci powiedzieli że jest ok, wiec się nie martw. A ja sama się nakręcam, bo jak mnie tak pobolewa to myśle że one rosna i uciskaja nerwy i tkanki i w ogóle :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×