Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ale ja mam tak codziennie po południu :( w pracy czułam, ale musiałam trzymać fason :( ja mam jakąś obsesję, wszystkim patrzę na szyję i obojczyki i jak widzę coś wystającego, to myślę: on też ma węzły!

 

Czy ktoś zna się trochę na tych węzłach? Czy taki węzeł, który jest niby prawidłowy, ma zatokę itp. Może się okazać nowotworowy, albo z czasem się "zepsuć"? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak miałam każde z węzłami to poleciałam do lekarza i się tam rozpłakałam pewna diagnozy. Lekarka lekko podotykala mnie na obojczykach,pod pachami i w pachwinach mowiac że nie ma nic powiększonego. Poszłam na USG węzłów sądząc że coś wyjdzie bo czułam pod palcami na szyi te kulki a radiolog do mnie że moje węzły nawet 1cm nie mają :oops: Róża przypomnij mi czy to ty byłaś tyle razy na USG i dalej się nakrecasz? Bo ja po jednym USG dałam sobie spokój i o tych węzłach zapomniałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ja chodzę na usg jak opetana, ale zamiast mieć ich coraz mniej to mam ich coraz więcej w coraz to bardziej dziwnych miejscach. Na szyi, na dole szyi /nad obojczykiem (co radiolog to inna wersja), pod obojczykiem, w pachwinach, wczoraj wyczułam guza w policzku... Do tego od września mam świąd skóry pleców. I temperatury codziennie.

Co do samych wezlow, są długie, niektóre mają po 2cm, ale są wąskie. No, ale zamiast malec i się zmniejszać to jest ich coraz więcej! :( jeszcze jak były tylko na szyi to jakoś żyłam, ale dla mnie węzły w takich miejscach jak np. Obojczyki są jednoznaczne. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ja chodzę na usg jak opetana, ale zamiast mieć ich coraz mniej to mam ich coraz więcej w coraz to bardziej dziwnych miejscach. Na szyi, na dole szyi /nad obojczykiem (co radiolog to inna wersja), pod obojczykiem, w pachwinach, wczoraj wyczułam guza w policzku... Do tego od września mam świąd skóry pleców. I temperatury codziennie.

Co do samych wezlow, są długie, niektóre mają po 2cm, ale są wąskie. No, ale zamiast malec i się zmniejszać to jest ich coraz więcej! :( jeszcze jak były tylko na szyi to jakoś żyłam, ale dla mnie węzły w takich miejscach jak np. Obojczyki to dla mnie to jest jednoznaczne. :(

 

 

 

 

 

Ale skoro żaden radiolog nie uważa żeby pobrać do badania to tak musi byc. A te węzły na obojczykach masz widoczne gołym okiem czy dopiero jak się pomagasz? Świąd skóry ponoć nic nie znaczy a jeśli tak to w nocy mogłabyś przez ten świąd nie spać bo jest taki uciążliwy. Jestem pewna że psychika utrzymuje Ci te wszystkie objawy bo jeśli byłby to chłoniak to nie miałabyś siły funkcjonować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fakt, żaden radiolog nic nie mówił o pobraniu, wręcz przeciwnie, że nie mam choroby układowej i że mam sobie dac spokój.

 

A jeden, ten najlepszy, do którego idę znów za tydzień, to mi w wyniku napisał, że nie mam powiększonych węzłów, bo cytuję:" węzły są, ale niegroźne, najważniejsze są niezmienione, napisze, że nie ma, bo jak napisze, że są, to zaczną z Panią cudowac, szukać, a nie ma czego. Także przygodę z węzłami ma Pani zakończona", a potem wylądowałam w szpitalu do pobrania bo wyszły pachwinowe. I tak w kółko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fakt, żaden radiolog nic nie mówił o pobraniu, wręcz przeciwnie, że nie mam choroby układowej i że mam sobie dac spokój.

 

A jeden, ten najlepszy, do którego idę znów za tydzień, to mi w wyniku napisał, że nie mam powiększonych węzłów, bo cytuję:" węzły są, ale niegroźne, najważniejsze są niezmienione, napisze, że nie ma, bo jak napisze, że są, to zaczną z Panią cudowac, szukać, a nie ma czego. Także przygodę z węzłami ma Pani zakończona", a potem wylądowałam w szpitalu do pobrania bo wyszły pachwinowe. I tak w kółko.

 

Róża, dlatego na prawdę nie masz powodów do obaw bo jesteś przebadana jak mało kto. Uwierz, że ja też mam węzły kiedy zaczynam się macać tu czy tam. Pod pachami, w pachwinach to juz w ogóle są miejsca, w których chyba każda kobieta ma spore węzły głownie przez depilacje. Jeśli chodzi o to, ze swedzą Cie plecy...ja mialam dokładnie to samo jak byłam na etapie chloniaka. Pisalam o tym, ze jak na zawolanie plecy swedzialy i pocilam sie w nocy. Takze to umysł płata Ci figle. Uwierz w to bo inaczej się zadręczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak samo pocilam się w nocy.. bylam niemal pewna że to chłoniak ale przeszło. I stres bardzo dużo się przyczynił do tego. Masz tyle razy przebadane te węzły że to jest niemożliwe żeby żaden nic podejrzanego nie zauważył jeśli tak by rzeczywiście było. Nakrecasz się tylko niepotrzebnie. Mi wystarczyło raz że powiedział że nic podejrzanego nie ma i uspokoiłam się więc czemu na siłę szukasz w nich czegoś? Jeśli nie wierzysz radiologom to może pójdź do onkologa żeby rozwiał twoje wątpliwośc i? Moja kolezanka jak nie uwierzyła w USG to w końcu poszła do onkologa właśnie z węzłami to ten ją wyśmiał że ma iść się cieszyć życiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się uspokoilam, mój narzeczony dał mi się obmacac, choć do tej pory nie było o tym mowy. W końcu mówi : masz, zobacz sobie, może się uspokoidz. Dotykam, a tam.... Pełno węzłów na szyi. Przynajmniej z 6, dobrze wyczuwalnych. A on z uśmiechem:"no widzisz, mam je od dawna, żyje i mam się dobrze". W pachwinach też ma... Od razu mi zapowiedział, żebym go na usg nie wysyłała.

 

A swoją drogą, jest kochany. Jestem dla niego nieraz taka niedobra, ciągle skupiona na swojej chorobie, że na jego miejscu w ogóle przestałabym się odzywać, a on dziś wrócił do domu z kwiatami i mówi, że może chociaż na chwilę się uśmiechnę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się uspokoilam, mój narzeczony dał mi się obmacac, choć do tej pory nie było o tym mowy. W końcu mówi : masz, zobacz sobie, może się uspokoidz. Dotykam, a tam.... Pełno węzłów na szyi. Przynajmniej z 6, dobrze wyczuwalnych. A on z uśmiechem:"no widzisz, mam je od dawna, żyje i mam się dobrze". W pachwinach też ma... Od razu mi zapowiedział, żebym go na usg nie wysyłała.

 

A swoją drogą, jest kochany. Jestem dla niego nieraz taka niedobra, ciągle skupiona na swojej chorobie, że na jego miejscu w ogóle przestałabym się odzywać, a on dziś wrócił do domu z kwiatami i mówi, że może chociaż na chwilę się uśmiechnę :D

 

 

 

 

 

Taki narzeczony to skarb ;) bo to prawda dużo ludzi ma dobrze wyczuwalne węzły i nie jest to patologią. Musisz skończyć szukać i dotykać a zobaczysz że w końcu przestaną być tak dobrze wyczuwalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę się uspokoilam, mój narzeczony dał mi się obmacac, choć do tej pory nie było o tym mowy. W końcu mówi : masz, zobacz sobie, może się uspokoidz. Dotykam, a tam.... Pełno węzłów na szyi. Przynajmniej z 6, dobrze wyczuwalnych. A on z uśmiechem:"no widzisz, mam je od dawna, żyje i mam się dobrze". W pachwinach też ma... Od razu mi zapowiedział, żebym go na usg nie wysyłała.

 

A swoją drogą, jest kochany. Jestem dla niego nieraz taka niedobra, ciągle skupiona na swojej chorobie, że na jego miejscu w ogóle przestałabym się odzywać, a on dziś wrócił do domu z kwiatami i mówi, że może chociaż na chwilę się uśmiechnę :D

 

Musisz uwazac, po paru latach z Twoja hipochondria juz nie bedzie taki mily ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zestresowana1990 ja dziś byłam już 4 razy w toalecie, z biegunka. Najlepsze jest to, że jeszcze nic nie jadłam.

 

Za to wczoraj nie wytrzymałam i o 23 zezarłam tabliczkę czekolady. Mój narzeczony oglądał jakiś film, a tam tekst:" ma Pan bialaczke, co Pan wie o tej chorobie". Myślałam, że dostanę szału.

 

Dziś poki co jest względnie. Postanowiłam, że po pracy pojadę na zakupy i kupię sobie coś ładnego.

 

A co u Was? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Róża, ja wczoraj kupiłam sobie czekoladę milke i tez zjadlam calutką sama :D i wiesz co? Nawet nie miałam wyrzutów sumienia :D

Wiem jak to jest, jak leci film i ktoś w nim choruje na raka. Jak mialam bzika na punkcie chloniaka to tez pełno filmów o tej tematyce leciało, wiec ja dosłownie płakałam bo byłam pewna, ze to jest znak. Oj tak...doskonale Cie rozumiem. Ja tez wtedy macalam węzły, bolały mnie stawy, swedzialy plecy...bylam pewna, ze powoli umieram. A teraz jak na złość w radiu ciągle mówią o bezpłatnej kolonoskopi lub badaniach cytologicznych i te teksty w stylu...przebadaj sie, nie musisz umrzec :shock: no dosłownie od razu mi ciśnienie rośnie i mam stan przed zawalowy :silence:

A Ty pewnie...idz na zakupy, zrelaksuj się. Kurcze, trzeba korzystać z tego życia a nie wiecznie narzekać. Nie jest latwo ale trzeba się zmusić!!! Może w końcu zapomnimy o tych naszych dolegliwościach czego z calego serca wszystkim życzę :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe dziewczyny, to wczoraj musiał być jakiś narodowy dzień małych grzeszków, bo ja wieczorem tez nie wytrzymałam i zjadłam kinder bueno, które jeszcze zagryzłam ptasim mleczkiem.

To efekt tego, że z kolei mój kochany właśnie poza kwiatami i innymi prezentami czasami próbuje pocieszyć mnie słodyczami. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dziękuję, ja podobnie jak Róża codziennie sprawdzam stan swoich węzłów, ale trzymam się stabilnie. Tez postanowiłam trochę więcej robić dla siebie, może też jakieś zakupy.

Jak masz na imię w ogóle? :)

Życzę Wam dużo siły, dziewczynki. Dużo pozytywnego nastawienia i aby ten dzień minął Wam milej niż poprzednie.

Tak, jak piszesz- zestresowana1990, może z czasem uda nam się trochę oddalić od tych naszych dolegliwości, a miłe spędzenie czasu na pewno jest pierwszym krokiem w tym wyzwaniu. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakupy są dobrym lekarstwem na wszystko :D ja dziś wyjeżdżam do Zakopanego, także może będę się mniej udzielac ale na pewno o forum i o Was nie zapomne! :)

Ja mam na imię Ania :) a mój nick wymyśliłam na szybko, bo po prostu dzien w dzień jestem...zestresowana :D

Wiecie, ze ostatnio tez zaczęłam węzły macac...ale staram sie nie przesadzac, żeby mi się to na dobre nie wkrecilo :D ja tez Wam życzę milego dnia, starajmy się myśleć pozytywnie a wierze, ze przyjdzie taki dzień, w którym te wszystkie Nasze lęki odejdą w niepamięć. Póki co trzeba się wspierać dobrym słowem, bo kto nas tak zrozumie jak nie my tu wszyscy na forum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ania łapy precz od swoich węzłów! :lol: bo z tego co można tu zauważyć węzły to ulubiony temat wielu hipichondrykow, tak jak rak jelita, guz mózgu i stwardnienie rozsiane. A i czerniaki, pieprzyki też lubimy :) ja dzięki Bogu nie miałam nigdy żadnej fazy z moimi pieprzami, a mam ich na ciele co nie miara. Nawet mi przez myśl nigdy nie przeszło, żeby się im jakoś wnikliwiej przyglądać.

 

W zasadzie do tej pory jest to jeden z najlepszych dni w ostatnim czasie. Dzisiaj to nawet mało rozmyślam o węzłach i chloniaku.

Wracając do filmów... Jak mi się na dobre rozkręcila węzłowa faza, to jakoś w styczniu lub w lutym akurtlat mówili o jakimś DJ, który umarł na chłoniaka. Potem przewijam fejsa a tam: Moja mama choruje na chłoniaka rozlanego, przekaż 1%. Myślałam, że się wykończe. Oczywiście, to ZNAK. Bo nigdy wcześniej nie słyszałam o takim nowotworze, nigdy jego nazwa nie przewinęła się w moim otoczeniu. A nagle wyskoczyły mi węzły a tu... CHLONIAK, CHLONIAK.

 

Ania, udanego relaksu, kochana. Odpoczywaj tam, oddychaj pełna piersią, zapomnij o wszystkim i ciesz się chwilą! Żadnych chorób i innych historii :)

Ja też bym z chęcią wyskoczyła, ale nad morze, żeby trochę zmienić klimat :)

 

Pola, racja, trzeba zrobić coś dla siebie, samemu sobie sprawiać przyjemność, bo zasługujemy na to!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zakazana88, po kolonoskopii może pobolewać brzuch, wszak wkładali Ci w jelita ciało obce i pompowali powietrze. Przyznam się szczerze, że nie pamiętam, czy czułem jakieś skutki uboczne, bowiem promieniowałem zbyt wielką radością z powodu dobrego wyniki oraz braku nowotworu, o którym byłem przecież przekonany. Po gastroskopii doskwierał mi lekki ból, ale przeszedł po dwóch dniach bodajże. Ważne, że jesteś zdrowa, tylko o tym masz teraz myśleć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów w kwestii odżywiania, bo widzę, że ten wątek został poruszony. Faktycznie jem lepiej, od kiedy cierpię na nerwicę, choć też nie wiem, czy to nie przypadkiem zasługa mojej lubej, która bardzo uważnie stara się dobierać składniki wszelkie podczas zakupów :D i od kiedy z nią mieszkam to unormowała mi się waga (właściwie cały czas 85-88 kg przy 182 cm wzrostu), posilam się regularnie, morfologia doskonała, niski cholesterol i świetnie próby wątrobowe, takoż profil trzustkowy. Największą słabość mam oczywiście do słodyczy i co jakiś czas uwielbiam przekąsić w fast-foodzie :P, ale sporo się ruszam, rower, spacery, ćwiczenia siłowe, więc dużo spalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili, no i słusznie :) jedzenie na pewno wpływa na kondycję organizmu, wyniki, samopoczucie itp. Itd. Tak samo sport :)

 

Niestety, zdrowe żywienie i kondycja nie jest gwarancją długowieczności w pełnym zdrowiu. Czasem tak myślę, że to wszystko takie niesprawiedliwe- widzę nieraz ludzi, totalnie nie dbających o siebie, piją, palą, źle się prowadzą, a żyją kupę lat i na nic się nie skarżą, a taki, który dba o siebie, okazuje się być chorym.

Wszędzie trzeba znalezc złoty środek, nie ma co przeginac, ani w jedną ani w drugą.

Mój narzeczony ciągle tylko sport, sport, zdrowe odżywianie itp. Z tego zdrowego stylu życia ma porozwalane stawy, zakrzwpice i żylaki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×