Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ellwe tzn napewno jest lepiej niz bylo listop grudz...biore ciagle ten depralin....w sumie nie wiem czy to jest idealny lek dla mnie....ale tu wizyta u psych kosztuje 100fun...wiec....chcialabym jeszcze z 2mace max pobrac i tyle,,,ale czy sie uda?(::wiesz jak jest;)planuje 2 dzidzie...ale najpierw trzeba leb ogarnac;)

 

-- 24 mar 2014, 23:07 --

 

ksiezniczka idz zrobi badanie na bolerke i juz...a kolona mnie tez czesto bola....

 

nerw kochana spokoj nie ma mowy o zadnym czerniaku...bo za pare dni ja bede letac po dermatologach,,,,

 

doraja zaczelam sie pod kolanami macac przez ciebie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Znalazłam to forum przy okazji szukania informacji na temat chłoniaka , którego na pewno mam od kilku dni :(:(:(: :why: ryczę dziś cały dzień , mam dwójke kochanych dzieci (7 lat i 4 ), ja mam 29 lat. Może od początku. Dwa lata temu zmarł mi tata (53 lata) na raka jelita :( byo to najgorze w moim życiu 3 lata walczył tyle operacji, ale żył. Tęsknie za nim okropnie, na dodatek miesiąc przed śmiecią wyprowadziłam się do innego miasta , co pewnie też go zmartwiło bo to był dość kawałek . I od czasu utraty wszystkich znajomych i śmierci taty się zaczeło, złe samopoczucie cały czas śle źle czułam, jak nie zawroty głowy i jelita mdłości, bóle łopatki, i tak po koleji odwiedzam lekarzy ,oczywiście wszystko prywatnie, wyszukali u mnie z powodu nie reguralych miesiączek chorobę hashimoto ( w krwi wyszły przeciwciała tarczycowe) i mała dyskopatię odcinka szyjnego . Oczywiście morfologia to tak raz w miesiącu musi być jak wyjdzie coś nawet w normie się marwię i zaś powtarzam wynik. Oczywiście miałam już stwardnienie rozsiane , bo drętwiały mi ręce i nogi . Jakiś tydzień temu miałam anemię zrobiłam krew wyniki niby książkowe ale zrobiłam jeszcze żelazo i ferytynę i ją miałam torchę niską ale w normie no i nib to anemia , od tego tygodnia się kaszel bez gorączki i ogólnie katar , zaczełam odczuwać jak gdyby zgrubienie kolan jak kucam jakby coś uwierało i taki dyskomfort, ponadto ból palców w lewej ręce , nie mogę nawet zgiąć palców , i pan dr google dał diagnozę CHŁONNIAK ZŁOŚLIWY niby węzły pod kolanami to ju tragedia i poważna choroba a na dodatek gorączka mnie dopadła i brak sił :(:( onkologa mam za tydzień ale już placzę że umre za kilka dni na

 

Dora, jedyną chorobą na którą cierpisz jest KANCEROFOBIA. To jest typowe u osób, których ktoś bliski zmarł lub zachorował na raka. Mój ojciec miał raka gardła (wyleczyli mu). Niestety w związku z tym mnie zaczęło odwalać. Obsesyjnie boję się raka, gdziekolwiek mnie zaboli już jestem przekonana że to rak - obojętnie czego: kości, jajnika, trzustki, krwi..

 

Poczytaj sobie moje początkowe posty - rok temu histeryzowałam z powodu powiększonego węzła na dołku w szyi (odczynowego). Byłam pewna, że mam chłoniaka/ziarnicę. Drapałam się, macałam po węzłach - doły pachowe i żebra miałam obolałe od tego macania. Hemoglobina wyszła mi 12 (przy dolnej granicy 12) a mnie odwaliło, że mam białaczkę (bo to anemia) - chociaż wszyscy mi mówili, że to wcale nie jest tragiczny wynik i że zwyczajnie może to być z powodu złego odżywiania - a jadłam fatalnie - samo słodkie i przetworzone, litry coli i tigera.

 

Potem wkręciłam sobie SM - najpierw potworne zawroty głowy, potem drętwienia a na koniec trzęsące się ręce. Przez 2 miesiące sądziłam, że umieram.

 

Potem rak wpustu (miałam grypę żołądkową) - ubzdurałam sobie, że to pewnie objaw raka. Przez 3 tygodnie byłam na ścisłej diecie ze strachu.

 

Miesiączki i w ogóle cykl miesiączkowy stały się moją obsesją. Rok temu wylądowałam u ginekolog twierdząc, że mam co najmniej potworniaka/torbiele/guzy itp. W USG nic nie wyszło, jedyne co miałam to grzybica po antybiotykach.

 

Pół roku wylądowałam znowu z powodu spóźniającego się okresu (4 dni plus plamienie) - wkręciłam sobie torbiele lub przedwczesną menopauzę.

Na USG nic nie wyszło, lekarka przysięgała, że mam jajniki kilka lat młodsze niż metryka wskazuje (mam 34 lata) i patrzyła się jak na wariatkę.

Obsesyjnie pilnuję cyklu, sprawdzam, czy nie ma plamień (bo to objaw raka), ostatnio schizuję bo mi się cykl skrócił o 2 dni (z 26-27 na 24-25). Odwala mi kompletnie. Gdziekolwiek zaboli mnie brzuch ja podejrzewam u siebie stany zapalne (od układu pokarmowego) albo torbiele/raki jajnika. Ponieważ mam nerwicę, kłuje mnie niezwykle często i w różnych miejscach.

 

Przez półtora roku miałam raz katar i chyba jakieś chrypy/pokasływania głównie od klimatyzacji względnie przeciągów. Ale ja i tak uważam, że jestem bardzo poważnie chora, że mój układ odpornościowy jest zniszczony - na tapecie jest białaczka cały czas. Zaboli mnie głowa - dramat, kichnę- dramat, zakaszlę - dramat. Waga stoi mi w miejscu od 2 lat - 52 kg jak w pysk strzelił ale ja ciągle sobie wmawiam, że jestem słaba i wątła.

 

Konsekwencją moich ataków nerwicowych jest arytmia - mam ją stwierdzoną przez kariologa, w pewnym momencie miałam skurcze dodatkowe non stop, teraz dzięki lekom jest lepiej.

 

W wakacje złapałam grzybicę jednego paznokcia u nogi (palucha). Byłam pewna, że to zwiastun raka, bo pewnie odporność mam zniszczoną. Jak się domyślasz, grzyb zniknął a ja żyję nadal...

 

Ktoś, kto nie cierpiał na nerwicę lękową/fobię/nerwicę natręctw nie ma pojęcia, jak to rujnuje psychikę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marta80, ja nie nigdy nie bałam tych pieprzyków, ale tak czytam, ze tutaj tyle osob posprawdzalo sobie, niektorzy nawet wycinali, ze kurde, cholera wie - lepiej moze dmuchac na zimnie :) Chociaz teraz sporjzalam na zdjecia sprzed 3 lat, to np jeden na szyji to tez mialam, al enie wiem czy nie byl troche mniejszy... Nie wiem jak szybko taki rak rosnie ewentualnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Znalazłam to forum przy okazji szukania informacji na temat chłoniaka , którego na pewno mam od kilku dni :(:(:(: :why: ryczę dziś cały dzień , mam dwójke kochanych dzieci (7 lat i 4 ), ja mam 29 lat. Może od początku. Dwa lata temu zmarł mi tata (53 lata) na raka jelita :( byo to najgorze w moim życiu 3 lata walczył tyle operacji, ale żył. Tęsknie za nim okropnie, na dodatek miesiąc przed śmiecią wyprowadziłam się do innego miasta , co pewnie też go zmartwiło bo to był dość kawałek . I od czasu utraty wszystkich znajomych i śmierci taty się zaczeło, złe samopoczucie cały czas śle źle czułam, jak nie zawroty głowy i jelita mdłości, bóle łopatki, i tak po koleji odwiedzam lekarzy ,oczywiście wszystko prywatnie, wyszukali u mnie z powodu nie reguralych miesiączek chorobę hashimoto ( w krwi wyszły przeciwciała tarczycowe) i mała dyskopatię odcinka szyjnego . Oczywiście morfologia to tak raz w miesiącu musi być jak wyjdzie coś nawet w normie się marwię i zaś powtarzam wynik. Oczywiście miałam już stwardnienie rozsiane , bo drętwiały mi ręce i nogi . Jakiś tydzień temu miałam anemię zrobiłam krew wyniki niby książkowe ale zrobiłam jeszcze żelazo i ferytynę i ją miałam torchę niską ale w normie no i nib to anemia , od tego tygodnia się kaszel bez gorączki i ogólnie katar , zaczełam odczuwać jak gdyby zgrubienie kolan jak kucam jakby coś uwierało i taki dyskomfort, ponadto ból palców w lewej ręce , nie mogę nawet zgiąć palców , i pan dr google dał diagnozę CHŁONNIAK ZŁOŚLIWY niby węzły pod kolanami to ju tragedia i poważna choroba a na dodatek gorączka mnie dopadła i brak sił :(:( onkologa mam za tydzień ale już placzę że umre za kilka dni na

 

Dora, jedyną chorobą na którą cierpisz jest KANCEROFOBIA. To jest typowe u osób, których ktoś bliski zmarł lub zachorował na raka. Mój ojciec miał raka gardła (wyleczyli mu). Niestety w związku z tym mnie zaczęło odwalać. Obsesyjnie boję się raka, gdziekolwiek mnie zaboli już jestem przekonana że to rak - obojętnie czego: kości, jajnika, trzustki, krwi..

 

Poczytaj sobie moje początkowe posty - rok temu histeryzowałam z powodu powiększonego węzła na dołku w szyi (odczynowego). Byłam pewna, że mam chłoniaka/ziarnicę. Drapałam się, macałam po węzłach - doły pachowe i żebra miałam obolałe od tego macania. Hemoglobina wyszła mi 12 (przy dolnej granicy 12) a mnie odwaliło, że mam białaczkę (bo to anemia) - chociaż wszyscy mi mówili, że to wcale nie jest tragiczny wynik i że zwyczajnie może to być z powodu złego odżywiania - a jadłam fatalnie - samo słodkie i przetworzone, litry coli i tigera.

 

Potem wkręciłam sobie SM - najpierw potworne zawroty głowy, potem drętwienia a na koniec trzęsące się ręce. Przez 2 miesiące sądziłam, że umieram.

 

Potem rak wpustu (miałam grypę żołądkową) - ubzdurałam sobie, że to pewnie objaw raka. Przez 3 tygodnie byłam na ścisłej diecie ze strachu.

 

Miesiączki i w ogóle cykl miesiączkowy stały się moją obsesją. Rok temu wylądowałam u ginekolog twierdząc, że mam co najmniej potworniaka/torbiele/guzy itp. W USG nic nie wyszło, jedyne co miałam to grzybica po antybiotykach.

 

Pół roku wylądowałam znowu z powodu spóźniającego się okresu (4 dni plus plamienie) - wkręciłam sobie torbiele lub przedwczesną menopauzę.

Na USG nic nie wyszło, lekarka przysięgała, że mam jajniki kilka lat młodsze niż metryka wskazuje (mam 34 lata) i patrzyła się jak na wariatkę.

Obsesyjnie pilnuję cyklu, sprawdzam, czy nie ma plamień (bo to objaw raka), ostatnio schizuję bo mi się cykl skrócił o 2 dni (z 26-27 na 24-25). Odwala mi kompletnie. Gdziekolwiek zaboli mnie brzuch ja podejrzewam u siebie stany zapalne (od układu pokarmowego) albo torbiele/raki jajnika. Ponieważ mam nerwicę, kłuje mnie niezwykle często i w różnych miejscach.

 

Przez półtora roku miałam raz katar i chyba jakieś chrypy/pokasływania głównie od klimatyzacji względnie przeciągów. Ale ja i tak uważam, że jestem bardzo poważnie chora, że mój układ odpornościowy jest zniszczony - na tapecie jest białaczka cały czas. Zaboli mnie głowa - dramat, kichnę- dramat, zakaszlę - dramat. Waga stoi mi w miejscu od 2 lat - 52 kg jak w pysk strzelił ale ja ciągle sobie wmawiam, że jestem słaba i wątła.

 

Konsekwencją moich ataków nerwicowych jest arytmia - mam ją stwierdzoną przez kariologa, w pewnym momencie miałam skurcze dodatkowe non stop, teraz dzięki lekom jest lepiej.

 

W wakacje złapałam grzybicę jednego paznokcia u nogi (palucha). Byłam pewna, że to zwiastun raka, bo pewnie odporność mam zniszczoną. Jak się domyślasz, grzyb zniknął a ja żyję nadal...

 

Ktoś, kto nie cierpiał na nerwicę lękową/fobię/nerwicę natręctw nie ma pojęcia, jak to rujnuje psychikę.

 

jeszcze zapomniałm dodać te kołatania serca w nocy to masakra zasypiam niby nic nagle się budzze a serce wali jak opętane, usg ekg i holter w normie, a pozatym cierpię na lęk przed wymiotowaniem nie robiłam już tego 22 lata, ematofobią to zwą ,a niestety nakręca mnie to bardziej bo jak ma się raka to chemia przy której się ży...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze zapomniałm dodać te kołatania serca w nocy to masakra zasypiam niby nic nagle się budzze a serce wali jak opętane, usg ekg i holter w normie, a pozatym cierpię na lęk przed wymiotowaniem nie robiłam już tego 22 lata, ematofobią to zwą ,a niestety nakręca mnie to bardziej bo jak ma się raka to chemia przy której się ży...

 

 

Akurat ze skurczami dodatkowymi (kołatania) problem jest taki, że aby Ci je uchwycili w EKG/holterze musisz mieć to badanie robione dokładnie wtedy, gdy skurcze atakują. Nie zawsze jest tak, że one są wymyślone - Ty je na serio masz, ale dopóki lekarz ich nie usłyszy w badaniu/zobaczy na USG to zwyczajnie nie wierzy :(

 

Mnie się trafiło tak, że miałam atak przed i w trakcie wizyty u kardiologa, więc facet zwyczajnie podłączył mnie do EKG i wyszło jak złoto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze zapomniałm dodać te kołatania serca w nocy to masakra zasypiam niby nic nagle się budzze a serce wali jak opętane, usg ekg i holter w normie, a pozatym cierpię na lęk przed wymiotowaniem nie robiłam już tego 22 lata, ematofobią to zwą ,a niestety nakręca mnie to bardziej bo jak ma się raka to chemia przy której się ży...

 

 

Akurat ze skurczami dodatkowymi (kołatania) problem jest taki, że aby Ci je uchwycili w EKG/holterze musisz mieć to badanie robione dokładnie wtedy, gdy skurcze atakują. Nie zawsze jest tak, że one są wymyślone - Ty je na serio masz, ale dopóki lekarz ich nie usłyszy w badaniu/zobaczy na USG to zwyczajnie nie wierzy :(

 

Mnie się trafiło tak, że miałam atak przed i w trakcie wizyty u kardiologa, więc facet zwyczajnie podłączył mnie do EKG i wyszło jak złoto.

 

no włansie ja tego nie miałam przez dwie doby jak nosiłam holtera

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

no włansie ja tego nie miałam przez dwie doby jak nosiłam holtera

 

Nie przejmuj się, mnie kardiolog powiedział, że z Holterem często tak jest, że trudno trafić w odpowiedni moment. Wystarczy, że będziesz miała fazę lepszego samopoczucia i niczego Ci nie uchwyci.

 

Próbowałaś z hydroksyzyną w syropie? Weż sobie minimalną dawkę przed snem - 2,5 - 5 mg to powinno Cię wyciszyć na tyle, ze prześpisz całą noc bez kołatań. Mnie bardzo pomogła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to na receptę?

 

Tak, poczytaj sobie, mnóstwo nerwicowców to bierze, także dziewczyny z tego forum. Hydrokzyzyna nie uzaleznia, po prostu likwiduje napięcie wewnętrzne - w moim przypadku działa cuda, zwłaszcza jeśli chodzi o opanowanie strachu przed kołataniami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OJ zły wieczór za mną ..ścisk w głowie , tępy ból:( już w głowie wylew tętniak lub inne rzeczy;/ gula w gardle....kołatanie serca ..szczękościsk nawet o drganiach mieśni nie wspomnę bo już po co:( Bóle kolan , nóg i to gówno w gardle !!!! Szłam dziś dość daleko i jakieś trzepotania w gardle miałam ( ponoć od serca) słabości już mam siebie dosyć i tego wszystkiego .... nawet pomyślałam dziś o raku języka , bo rak macicy to u mnie na porządku dziennym . Wszędzie tv, internet rak, ten umarła na raka ta umarła na rak..rak rak rak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie dość , że mam 3 węzły chłonne zajebiście wyczuwalne to non stop coś boli ~! Nie wierzę, że moja nerwica i hopochondria namieszały mi tak w życiu mnie potrafi wszystko boleć już cierpię niewyobrażalnie :( Ciągłe ciśnienie w głowie i dziwne bóle....za duzo tego wszystkiego ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aneczkaaaa, musisz spróbować uwierzyć lekarzom, bo się wykończysz, naprawdę... Już się wykańczasz. Bierz leki, pomyśl o psychoterapii.

 

-- 25 mar 2014, 08:59 --

 

Wieczorem jak się polożyłam, też mi drgały mięśnie w nogach... Zwalam na zmęczenie długim wczorajszym dniem. Ale po tym drżeniu dłoni w dzień to już wszystkiego się można spodziewać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wiem ale tego anafrilu nie wezme masakra:(... nie wiem co mam zrobic.. miałąm przepisana tez paroxitine.. nie wiem co gorsze ale ze zgl na dziecko zmienil na anafranil.. ale jest ogolnie dziadkiem ma 80 lat ten moj psycho wiec moze pojde do młodszego psycho co wy na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mam jazdy na te bolerke.... tka mie obie nogi drętwia... a jescze jak szlam spac i raczki wlozylam pod podusie to masaka.... teraz wstala i ez bola nogi, rackzi juz nie.... ale jak rozchodze to przejdzie...:((( co obstawiacie, bolerke czy rozwalony kregoslup AZ TAK ?! @>@

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie;)

 

fatalny poranek....((:wszystko swedzi denerwuje(((:macam wezla...wykoncze sie....ziarnica na bank...i jak juz wykryja bedzie za pozno(((((:

 

fuzzystone kiedy ci przeszlo z wezlami??

 

-- 25 mar 2014, 09:07 --

 

ksiezniczko obstawiamy nerwice lekowa....

serce mi tez w drewieja rece szczegolnie w nocy....i czesto budzialam sie ze zdretwialymi nogami..zawsze rece daje pod poduszke,,,,przyduszam...nie ma doplywu krwi i dretwieja((:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aneczkaaaa, Więc idź do kogoś młodszego;) Ja chodze do kobiety koło 40. Wizyty trwają prawie godzinę, dużo rozmowy, analizowania. Potem dopiero dobiera lek. Mam escitalopram, też ma mnóstwo skutków ubocznych, ale dała mi też Hydroksyzynę w razie lęków jeśli esci by nasilało coś. Także może warto poszukać kogoś młodszego :) Choć czasem starszy to też doświadczenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marta80 :( ale mi kolana strzelaja, w barku strzela, wszystko strzela, szyja nawala masakra jakas :(((( no i to dretwienie, mnie nogi troche dluzej bola, czasem az do momentu wyjscia z domu :( PLAKAC MI SIE CHCE! Ale kleszcza nie mialam wbitego, raz mialam pod kolanem ale suczysyn nie zdazyl się wbic :( boję się tak bardzo..... :(:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ksiezniczka moja tesciowa miala bolerioze...i wyobraz sobie 8lat zle sie czula!!i nie wiedzieli co jej jest...kiedy nie bylo tak glosno o bolerce ja teraz....w ciagu tych 8lat miala 2razy paraliz jednostronny twarzy...i mase nnych rzeczy...byla u 100lek,...i nikt nie wpadl na bolerioze...az kiedys jej corka natrafila na artykul w gazecie...i tesciowa poszla zrobic badania..i a tu wynik masakarycznie wysoki..odrazu szpiatl....seria anty dozylnich...pobierlai jej plyn z rdzenia kregowego aby sprawdzic czy do szpiku sie nie dostalo cholerstwo...dzieki Bogu nie...

dzis cieszy sie zdrowiem.....

a wiec jeden test i wszystko jasne.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×