Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie chce mieć rodzenstwa !!!


gritm3n

Rekomendowane odpowiedzi

A mi się wydaje, zmienny, że po prostu nie rozumiesz, że inni ludzie mogą mieć całkowicie odmienne postrzeganie świata i są zwyczajnie szczęśliwi, korzystając z życia. Dlatego nie widzą nic złego w posiadaniu dzieci, skoro życie jest całkiem przyjemne. Ty chyba (patrząc na to co piszesz) uważasz, że życie jest nieprzyjemne, więc powoływanie na świat dziecka jest kompletnie egoistyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas, ależ ja to rozumiem, że mogą i mają inne postrzeganie świata, no w to ich szczęście to nie wierzę akurat. ;P

 

wiesz, można to było faktycznie tak zrozumieć, że ja uważam, że oni to robią celowo...nie, zdaje sobię sprawę, że mają dobre intencje bo wydaje im się tak jak napisałaś, że ten świat jest dobry, a różne kultury i religie wpierają im tego typu pozytywne zniekształcenia.

 

albo wcale nie myślą, ale w dużej mierze kierują się tutaj własnymi potrzebami też.

 

więc jest to lekkomyślne (świat jest dobry) i egoistyczne (ale fajnie będzie dzidzia hihihi).

 

ja to oceniam tak z dystansu, nieemocjonalnie, ale autor już może tak dosadniej to wytłumaczyć żeby się zastanowili.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

apeluję o czytanie ze zrozumieniem, pisałem, że jest mnóstwo dzieci w ciężkiej sytuacji życiowej, które mogłyby być adoptowane i byłoby im lepiej.

tak więc lepiej by było gdyby ludzie je adoptowali a nie tworzyli nowych i te w ciężkiej sytuacji zostały pozostawione samym sobie.

 

a ja nie rozsumiem dlaczego ktos kto chce i moze miec swoje dziecko powinien adoptowac czyjes? Wytlumacz mi to

i to jest naprawianie, pomniejszanie nieszczęść, a nie tworzenie kolejnych.

jakich kolejnych? przeciez oni nie chca oddac tego dziecka na pastwe losu wiec o co kaman?

 

, bo to że wychowywanie się w kochającej rodzinie nie daje gwarancji udanego życia,

dlaczego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie rozsumiem dlaczego ktos kto chce i moze miec swoje dziecko powinien adoptowac czyjes? Wytlumacz mi to

 

bo dzięki temu to adoptowane dziecko będzie miało lepsze życie.

 

 

jakich kolejnych? przeciez oni nie chca oddac tego dziecka na pastwe losu wiec o co kaman?

 

to nie znaczy, że to dziecko będzie szczęśliwe, może będzie mniej nieszczęśliwe niż to porzucone, ale jednak nieszczęśliwe.

 

dlaczego ?

 

bo to nie wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie rozsumiem dlaczego ktos kto chce i moze miec swoje dziecko powinien adoptowac czyjes? Wytlumacz mi to

 

bo dzięki temu to adoptowane dziecko będzie miało lepsze życie.

Ale oni będą mieli gorsze bo być może nigdy nie pokochają go tak jak własnego z krwi i kości dziecka.....

 

Twoim tokiem myślenia, kiedy ostatni raz byłeś najedzony? Nie wstyd ci za to? Powinieneś zjeść pół obiadu a resztą poczęstować głodną osobę. To samo z wodą, połową spuszczaj wodę w klozecie a połowę wyślij do afryki w bańce - przecież tam nie mają wody.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale oni będą mieli gorsze bo być może nigdy nie pokochają go tak jak własnego

 

dokładnie tutaj do gry wkracza egoizm. o tym już też pisałem.

 

Twoim tokiem myślenia, kiedy ostatni raz byłeś najedzony? Nie wstyd ci za to? Powinieneś zjeść pół obiadu a resztą poczęstować głodną osobę.

 

ale wiesz obiad to obiad, tutaj jest sytuacja z powoływaniem na świat istot, inna sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo dzięki temu to adoptowane dziecko będzie miało lepsze życie.

no ok ..ale mozna dac wlasnemu dziecku dobre zycie wiec nadal nie rozumiem

to nie znaczy, że to dziecko będzie szczęśliwe, może będzie mniej nieszczęśliwe niż to porzucone, ale jednak nieszczęśliwe.

dlaczego na Boga mialoby byc nieszczesliwe? podaj chociaz jeden powod dlaczego chciane i kochane dziecko wychowujace sie w kochajacej rodzinie mialoby byc nieszczesliwe?

bo to nie wystarczy.

a co jeszcze potrzeba?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wychowałem się w bardzo patologicznej rodzinie. Ale kochająca rodzina nie wystarczy. Nikt nie jest samotną wyspą. Możesz mieć tą rodzinę, która wszystko ci zapewni, ale prawda taka że wszystko jest ze sobą połączone. Kiedy w społeczeństwie jest źle, trudno żeby było dobrze w jego podzbiorze, którym jest rodzina.

zmienny, masz rację, że nie żyjemy w miejscu gdzie łatwo można być szczęśliwym. Ale ja jednak wierzę, że każdy ma ten pierwiastek który pozwala mu wznieść się poza tą całą zgniliznę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możesz mieć tą rodzinę, która wszystko ci zapewni, ale prawda taka że wszystko jest ze sobą połączone. Kiedy w społeczeństwie jest źle, trudno żeby było dobrze w jego podzbiorze, którym jest rodzina.

tzn? jestesmy nieszczesliwi bo w spoleczenstwie nie wszystko gra?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, :nono: Mamy tendencję do popadania w nieszczęście. Dopóki nie weźmiemy życia w swoje ręce, nie możemy liczyć na to że los pokieruje nas w dobrą stronę. Chyba nie wątpisz, że życie wielu z nas zafundowało wiele przykrych przeżyć. Nie powiedziałem, że nie mamy wyboru i musimy być nieszczęśliwi. Jedyny minus taki, że zanim uporządkuje się swoje życie i odkryje swoją wewnętrzną godność, trzeba to i owo wycierpieć. Taki grzech pierworodny człowieka, który każdemu ufa. W tym przypadku dziecka, które potem budzi się z ręką w nocniku. I oby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale oni będą mieli gorsze bo być może nigdy nie pokochają go tak jak własnego

dokładnie tutaj do gry wkracza egoizm. o tym już też pisałem.

Zaraz zaczniesz nam wmawiać, ze to przez osoby które nie adoptują dzieci - te opuszczone, porzucone dzieci cierpią, że to ich wina.

 

Istnieje coś takiego jak instynkt samozachowawczy, to determinuje nasze istnienie jako gatunku, nie nie jest to egoizm to wyższa potrzeba i jej spełnianie nie ma absolutnie nic wspólnego z egoizmem. Dzieci nie wychowuje się dla siebie i nikt sobie dzieci nie robi bo ma ułożony w główce plan że to mu się opłaci....potrzeby miłości i przynależności są zaraz za tymi fizjologicznymi, nie da się ich ominąć ani przeskoczyć a nie jesteś w stanie nikogo zmusić by pokochał, jakby na to nie patrzeć obce dziecko......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to co piszecie to przerost formy nad treścią ...... bo społeczeństwo, bla bla bla, to nie społeczeństwo cię socjalizuje i wychowuje tylko rodzice. Nie wmówicie mi, że z naszym społeczeństwem jest aż tak źle, że może ono bezpośrednio wpływać na dziecko wychowywane w szczęśliwej i spokojnej rodzinie.....

 

 

ps. rozmnażajmy się, bo inaczej kto zarobi na nasze emerytury :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, Budda też wychował się w kochającej rodzinie, był księciem i miał życie jak z bajki. Dopiero potem zauważył ciemną stronę życia. Bardzo to nim wstrząsnęło, tak że postanowił zrozumieć przyczynę cierpienia. :P

 

Patrząc w perspektywy dzisiejszej psychiatrii, po prostu mu odbiło, kto by zostawił wygody pałacu, by medytować w jaskini. Z resztą samo pojęcie oświecenia, które nierozłącznie wiązane jest z postacią Buddy, ma wiele wspólnego ze zmienionymi stanami świadomości, a te nasza pragmatyczna kultura zwykła traktować jako odchył od normy i zagrożenie dla stabilności społeczeństwa.

 

Reasumując, nigdy nie wiadomo. Każdy może znudzić się idyllą domu pełnego miłości i wyjechać w świat razem z hippisami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Budda też wychował się w kochającej rodzinie, był księciem i miał życie jak z bajki.

e tam ... miec nie znaczy zdrowych relacji rodzinnych. Znam mnostwo dzieciakow ktore maja wszystko co mozna kupic tylko zainteresowania i milosci rodzicow im brak w zwiazku z tym nikt ich nie nauczyl jak sobie radzic kiedy czegos kupic nie mozna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14,

no ok ..ale mozna dac wlasnemu dziecku dobre zycie wiec nadal nie rozumiem

 

raczej wychodzi zazwyczaj tak, że to życie nie jest dobre.

dlaczego na Boga mialoby byc nieszczesliwe? podaj chociaz jeden powod dlaczego chciane i kochane dziecko wychowujace sie w kochajacej rodzinie mialoby byc nieszczesliwe?

 

powodów może być milion np. zachoruje na depresję.

 

a co jeszcze potrzeba?

 

do gwarancji szczęścia? chyba raj byłby potrzebny.

 

 

 

 

 

 

linka,

Zaraz zaczniesz nam wmawiać, ze to przez osoby które nie adoptują dzieci - te opuszczone, porzucone dzieci cierpią, że to ich wina.

 

póki co, to ja nic nie wmawiam, a Ty wmawiasz, że ja coś będę wmawiał.

 

 

Istnieje coś takiego jak instynkt samozachowawczy, to determinuje nasze istnienie jako gatunku, nie nie jest to egoizm to wyższa potrzeba i jej spełnianie nie ma absolutnie nic wspólnego z egoizmem.

 

to jest instynkt, instynkt zaprogramowany przez samolubne geny.

 

znudzona-ona,

wg mnie to zmienny trochę się zagalopował w swojej teorii o dzieciach, inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć jego uporu w tej materii.

 

możliwe, że nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że ktoś ma inne zdanie.

 

 

linka,

rozmnażajmy się, bo inaczej kto zarobi na nasze emerytury

 

 

jeśli to nie był żart, to jestem przerażony poziomem wyrachowania zawierającym się w tym stwierdzeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, a co tu nie rozumieć przecież to jest proste równanie matematyczne

 

większość ludzi jest nieszczęśliwa, to nieszczęście nie jest równoważone przez szczęście, wniosek?

prosty i logiczny.

 

ale ja rozumiem, że dla kogoś to nie do pomyślenia, kultura i ewolucja wykształcała w człowieku taki właśnie pozytywnie zniekształcony pogląd.

 

to dlatego ludzie często wypierają pewne niewygodne sprawy, stały się tabu w społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i dlatego wg ciebie ludzkość powinna wyginąć? że jakiś procent jest nieszczęśliwy?

 

no i nie tylko ludzkość najlepiej jakby cała planeta się rozpadła w niecałej sekundzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a najśmieszniejsze jest to, że mi nie można zarzucić ślepego postępowania wg norm bo ja nie mam dzieci i to był świadomy wybór, ale mimo tego uważam, że teoria zmiennego jest do kitu.

Projektujesz swoje depresyjne podejście na innych. To, że Ty masz do kitu to nie znaczy, że tak mają inni ludzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znudzona-ona, to nie jest teoria zmiennego tylko antynatalizm. tak gwoli formalności. ;)

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Antynatalizm

 

 

Projektujesz swoje depresyjne podejście na innych. To, że Ty masz do kitu to nie znaczy, że tak mają inni ludzie

 

wystarczy zajrzeć do jęczarni by się przekonać, że sam nie jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×