Skocz do zawartości
Nerwica.com

TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)


Krzysztof

Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

105 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      65
    • Nie
      43
    • Zaszkodziła
      11


Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, acherontia styx napisał:

Dlatego, że okres półtrwania wynosi tylko 2,5h.

 A no tak.. po co się w to wpakowałem

14 minut temu, gonzek napisał:

Po co stosujesz lek, skoro twierdzisz, że on nie działa? To mija się z celem. ;)

Każdej opcji staram się dać czas min. 3-4 tygodnie  choć i tak wielu ma zdanie że i to jest zbyt krótko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 tyg i nie potrafię odnieść się co do tego czy ten lek cokolwiek jest wart , z nim jest źle a bez niego jeszcze gorzej 

Może w jakimś małym stopniu niweluje lęki ale na depresyjnosc nie powiedziałbym że wpływa.  Najgorsze że nie mogę spać w nocy , mógłbym w sumie cała noc odpuścić a później tylko chwila snu i znowu na czujce... co to jest do cholery jakiś ćpunski wynalazek dla tych ktorzy nie chcą w ogóle spać?!

Pomocy jeść to dalej czy spuścić w kiblu? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy to są pierwsze leki tego typu, które zażywasz? Na samym początku jest ciężko. Czasem bywa gorzej niż przed. Ale to jest taki okres, ok. miesiąca. Nie czułam wielu objawów ubocznych, ponieważ wszystkie przeszłam przy innym leku z grupy SSRI. Kiedy przechodziłam z jednego na drugi miałam zawroty głowy, rozdrażnienie, bóle głowy. Pilnowalam godzin przyjmowania, żeby organizm się przyzwyczaił. W drugim miesiącu czułam się już stabilna. Przy tych lekach nie wpada się w dół. Śpi się bez koszmarów. Niestety nie jestem w stanie stwierdzić czy to tylko kwestia lekow, a nie np.: leki + terapia. 
 

Na początku walki z moim problemem, kiedy było najgorzej, przyjmowałam hydroksyzynę na spanie. Pomogło to

z wypracowaniem przyzwyczajenia do spania w nocy. Ważne, żeby nie spać w dzień. Należy zadbać o to by nie słuchać, czytać negatywnych informacji, treści, warto zrobić sobie przerwę od mediów (internet, tv) przed snem.


Jeśli po miesiącu, nadal czujesz się słabo polecam konsultację z psychiatrą i zmianę leku. 

 

Moja psychiatra do Coaxilu

w późniejszym czasie dołożyła pregabalinę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, julakaz napisał:

Czy to są pierwsze leki tego typu, które zażywasz?

Nie ale najbardziej irytuje mnie to że miałem inne leki znacznie mocniejsze ,nawet miksy i nie mialem takich akcji ze snem a tutaj wszędzie czytam że to jeden ze słabszy leków i trudno się z tym nie zgadzać a reakcja na jakieś skutki uboczne jest spora, ciekawe dlaczego bo normalnie nie powinienem mieć żadnych ubocznych przy tak marnej mocy tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W pierwszych dniach miałem lekkie problemy ze snem - tzn. budziłem się np. z ogromnym podnieceniem seksualnym w nocy, ale byłem w stanie zasnąć. Lub budziłem się wcześniej niż zwykle (również podniecony).

Po około 2 tygodniach ustąpiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2021 o 19:24, julakaz napisał:

Cześć, jestem nowa na forum. Aczkolwiek chciałabym się z Wami podzielić swoim doświadczeniem.
Przede wszystkim pragnę zaznaczyć, co jest dosyć często spotykane na tego typu forach, że ,,ten lek beznadziejny, nie działa, ten placebo''. NIE WOLNO SIĘ TEGO TRZYMAĆ!! To jest straszna głupota. Jestem przypadkiem WWO, wysoko wrażliwą osobą. Jak każdy z nas tutaj przeżywa jakieś sprawy, może dotknęło nas coś teraz albo pękliśmy po długim czasie trzymania w sobie. 
U mnie stało się to dwojako: od złego antybiotyku, który wprawił w kilkukrotne bardzo ciężkie ataki paniki. W szpitalu po przebadaniu, czy nie mam zawału (klasycznie) zapisano mi hydroxyzinum, kardiolog skierował do psychiatry i tak zaczęła się moja przygoda z lekami na poprawę nastroju. 

Otóż od razu wróciłam na psychoterapię (na szczęście już miałam swoją wspaniałą terapeutkę) ponadto dostałam leki. Oczywiście na początek SSRI - Asentra 50mg, doraźnie Hydroxyzinum i Propranorol.... i co?

Po dwóch tygodniach zalecanej dawki (1/2 tabletki przez tydzień, następnie zwiększyć do całej tabletki) czułam się tragicznie. Nie tylko psychicznie, ale fizycznie. Przy połówce byłam nienaturalnie pobudzona: źrenice poszerzone, drażliwość, brak apetytu, bezsenność.  Dzwoniłam do psychiatry: ,,tak ma być, takie są objawy na początku'', dalej kontynuowałam i przeszłam na całą tabletkę i wtedy było już bardzo nieprzyjemnie: wzmożona potliwość, puls 100-120, niepokój, bezsenność jak sen to z koszmarami i co najgorsze sztywnienie mięśni. Okropieństwo. 
Lekarka kazała mi zmniejszyć dawkę do 1/2 i nawet 1/4 tak, żeby schodzić z leku. Stwierdziła, że jestem bardzo wrażliwa i może zmienimy lek. Czekając na wizytę brałam 1/4 tabletki i tak sumując czas od zalecenia wytrwałam miesiąc i co się okazało, że przez moją wrażliwość, mojemu organizmowi wystarczy tylko i wyłącznie 1/4 tabletki. Brałam taką dawkę przez kolejny miesiąc, dzięki niej podniosłam się z łóżka, zmieniłam piżamę na ubranie codzienne. Niestety problem koszmarów ciągle trwał. W końcu zwiększyłam dawkę do połówki i tak brałam do lipca tego roku. Miałam wrażenie, że leki się ,,zainstalowały'', czułam się lepiej. Jednakże w trakcie jazdy samochodem, czy w momentach z podwyższonym stresem, nie działało to dobrze. Za kierownicą byłam za bardzo zamulona, a przy stresie zamiast zła smutna - czyli stany depresyjne się utrzymały. 

Zmieniłam lekarkę i uwaga... okazało się, że trafiłam na osobę, która nie podaje mi leków pierwszy lepszy z listy, ale wysłuchała moich dolegliwości, przeprowadziła wywiad, dopytała jak reaguję na kawę, herbatę, papierosy, alkohol. Zaproponowała mi zmianę leku na COAXIL. Przyjmuję 2 tabletki, rano i wieczorem. Lekarka zaproponowała, żebym sama ustaliła jak się będę czuła. Więc na początek, kończyłam trzy dni 1/4 asentra (musiałam zejść z tego leku) i jedna tabletka coaxil, żeby przyzwyczajać się do innego. Później pojechałam na wakacje, brałam tabletkę rano, i czasem wieczorem (starałam się nie brać kiedy piłam alkohol) czyli przez 7 dni, przez 3 dni brałam COAXIL 2 razy dziennie. Moje objawy to drażliwość, płaczliwość i to, że kręciło mi się w głowie. Ale właściwie nie było to związane z Coaxil tylko Asentrą, która brałam przez długi czas. Mija właśnie 4 tydzień odkąd biorę COAXIL. Trzymam się tego, że biorę rano i na noc. Czuję się lepiej, w bardzo stresującej chwili zamiast ataku paniki płakałam, zwyczajnie uwalniałam emocję, później mogłam spać. Nie mam koszmarów, nie sztywnieją mi mięśnie i czuję się żywa. 
 

Więc chcę wszystkim forumowiczom powiedzieć, że ten lek działa. Nie biorę nic pomocniczo, na razie nie potrzebuję. Przy większym stresie dokładam jedną tabletkę do stałej dawki (2 razy dziennie). Podejrzewam, że moje dolegliwości przy zaczynaniu leków na depresję ujawniły się przy Asentrze, a tutaj już nie, ale bardzo zachęcam do:
1) Indywidualnego podejścia - nikt nie może Ci wmówić, że będzie Ci dobrze, jak czujesz się beznadziejnie i zwiększanie dawki nie pomaga;

2) Asertywności - jak widzisz, że lekarz niekoniecznie się przejmuję Tobą i traktuję Cię jak kolejnego klienta w kolejce, taśmowo podaje lek. Nie bój się PRZEDE WSZYSTKIM zmienić lekarza;

3) Wsłuchania się w siebie;

 

W moim przypadku małe ilości leków działają jak klasyczna dawka u większości pacjentów. Dlatego polecam znaleźć sobie lekarza pod siebie i szukać z lekarzem leku, który działa - nic na siłę.

 

Pozdrawiam
 

Hej, czy dalej zażywasz tianeptynę? Mam taką samą przypadłość jak ty czyli dużą wrażliwość na tego typu leki. Bardzo zaciekawiło mnie to co napisałaś, bo pierwszym lekiem jaki mi przepisano na depresję i lęk był coaxil, którego nie wzięłam bo rodzina mi odradziła.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kuiklinau

Kopnę każdego, kto powie, że tianeptyna jest placebo i na nic nie działa :P. Być może na jakieś głębokie depresje i mocne stany lękowe faktycznie jest słaba, ale jeśli ktoś zmaga się z lżejszymi stanami depresyjnymi i lękowymi, to warto zacząć od tego leku, jeśli go lekarz proponuje.

 

Dużymi plusami tego leku jeśli chodzi o mnie, jest to, że jest się bardziej wygadanym, kiedy SSRI mnie zamykały socjalnie. Lek też w pewien sposób poprawia funkcje poznawcze - Kopernikiem się nie stałem, ale zmniejszyło się moje nieogarnięcie i zwiększyła prędkość kojarzenia.

 

Lek u mnie też zmniejsza apetyt. Co do kwestii seksualnych, to tianeptyna niestety obniża mi libido i zaburza erekcję, jednak nie jest to impotencja typu SSRI, gdzie impotencja jest całkowita.

Edytowane przez Kuiklinau

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę od około 5 tygodni Coaxil. Bóle głowy minęły, jednak ostatnio coraz częściej odczuwam drażliwość i szybko się denerwuję. Dziś apogeum totalne, coś robiłem z moimi dzieciakami, zaczęły mnie strasznie irytować, zacząłem się denerwować. Pojawiły się myśli, że nie opanuję rozdrażnienia i coś im zrobię... To wygenerowało lęk, skończyło się mini napadem lękowym, po którym pojawiła się senność. Po 2-godzinnej drzemce było w miarę OK, chociaż nadal czuję się odklejony od rzeczywistości.

Zacząłem ostatnio pijać kawę - a raczej wróciłem do niej. Ale to jedna kawa rano, na czczo, zwykła z ekspresu. Czy możliwe, aby ona powodowała to rozdrażnienie? Czy raczej sam lek?

Czy ktoś z Was miał podobny objaw? Czy on minął? Zastanawiam się czy dalej go łykać, czy powoli odstawiać.

Ogólnie zauważyłem może minimalny wpływ na reakcje lękowe - są nieco słabsze. Ale nic poza tym. Bagno jak było grząskie tak nadal jest.

Edytowane przez gonzek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.02.2022 o 15:06, Pellleryna napisał:

Hej, czy dalej zażywasz tianeptynę? Mam taką samą przypadłość jak ty czyli dużą wrażliwość na tego typu leki. Bardzo zaciekawiło mnie to co napisałaś, bo pierwszym lekiem jaki mi przepisano na depresję i lęk był coaxil, którego nie wzięłam bo rodzina mi odradziła.

 

Hej, tak nadal. 
Jest duża poprawa, ale poza lekami mam psychoterapię. W lipcu mam zacząć odstawiać. Lekarka powiedziała, że jest to lek łagodny i w takich dawkach nie uzależnia. Jeśli rodzina nie jest lekarzami psychiatrami to myślę, że nie ma co słuchać. To Ty wiesz po czym Ci jest dobrze i przy pogłębionej konsultacji z odpowiadającym lekarzem można wyjść na prostą. U mnie nie ma już koszmarów, czasem mam mętlik, szczególnie przy ostatnich wydarzeniach. Ale robię ćwiczenia z terapii i nie wpadam w panikę. Radzę sobie dobrze. Polecam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.02.2022 o 19:04, gonzek napisał:

Biorę od około 5 tygodni Coaxil. Bóle głowy minęły, jednak ostatnio coraz częściej odczuwam drażliwość i szybko się denerwuję. Dziś apogeum totalne, coś robiłem z moimi dzieciakami, zaczęły mnie strasznie irytować, zacząłem się denerwować. Pojawiły się myśli, że nie opanuję rozdrażnienia i coś im zrobię... To wygenerowało lęk, skończyło się mini napadem lękowym, po którym pojawiła się senność. Po 2-godzinnej drzemce było w miarę OK, chociaż nadal czuję się odklejony od rzeczywistości.

Zacząłem ostatnio pijać kawę - a raczej wróciłem do niej. Ale to jedna kawa rano, na czczo, zwykła z ekspresu. Czy możliwe, aby ona powodowała to rozdrażnienie? Czy raczej sam lek?

Czy ktoś z Was miał podobny objaw? Czy on minął? Zastanawiam się czy dalej go łykać, czy powoli odstawiać.

Ogólnie zauważyłem może minimalny wpływ na reakcje lękowe - są nieco słabsze. Ale nic poza tym. Bagno jak było grząskie tak nadal jest.

Mnie lekarka zabroniła pić kawę, lek nie powinien powodować takich reakcji. To kawa wprowadza w nienaturalne pobudzenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, dostałam od lekarza lek Coaxil, niby mówił, ze to jeden z najlepiej tolerowanych leków, ale ja i tak się bardzo boje skutków ubocznych. Wcześniej miałam podejście do leku na serotoninie i wenlafaksynie i przeżyłam horror ze skutkami ubocznymi. Mam zamiar wziąć dzisiaj na noc pół tabletki tak jak lekarz kazał, ale jestem cała w stresie. Jak wy się czuliście po tym leku??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Amanda55 napisał:

Hej, dostałam od lekarza lek Coaxil, niby mówił, ze to jeden z najlepiej tolerowanych leków, ale ja i tak się bardzo boje skutków ubocznych. Wcześniej miałam podejście do leku na serotoninie i wenlafaksynie i przeżyłam horror ze skutkami ubocznymi. Mam zamiar wziąć dzisiaj na noc pół tabletki tak jak lekarz kazał, ale jestem cała w stresie. Jak wy się czuliście po tym leku??


ten lek mi bardzo pomógł. We wcześniejszych postach napisałam swoją epopeję odnośnie moich doświadczeń. 
Postawil mnie na nogi, zaczęłam sypiać cała noc i minęły ataki paniki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Amanda55 napisał:

@julakaz a jak skutki uboczne i koncentracja? Tego się najbardziej boje, niedługo zaczynam sesje i martwię się, że nie dam rady iść na uczelnie

Nie miałam. Ten lek jest lekki, najwyższe stężenie ma po 1-2, a później spada. Żebyś go miała cały czas we krwi musiałabyś brać 3 razy dziennie. Nie otępia. Przy nich czuję się normalnie. Ale to kwestia indywidualna. Czułam się dobrze inni nie. Nie widzę powodów do strachu, jak się bedziesz źle czuła to odstawisz i pójdziesz po inne. Myślę, że najważniejsze żebyś się nie nakręcała. Bo ten strach to jest właśnie objaw stanów lękowych, a przy coaxilu nie jesteś taka strachliwa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Amanda55 napisał:

@julakaz a jak skutki uboczne i koncentracja? Tego się najbardziej boje, niedługo zaczynam sesje i martwię się, że nie dam rady iść na uczelnie

I lepiej zacznij wcześniej, żeby się organizm przyzwyczaił przed sesją. 
Nie miałam żadnych skutków ubocznych, ale nie wiem tez do konca. Bo przechodziłam z jednych lekow od razu na drugie. A po poprzednich kręciło mi się w głowie i bolała trochę. Ale to trwało z 3 tyg max. Ale ponoć to są objawy odstawienia sertraliny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wzięłam wczoraj wieczorem pół tabletki i dzisiaj rano pół. W porównaniu do serotoniny i wenlafeksyny to jest super. Serce trochę mi wczoraj waliło w nocy i nie wiem czy lek czy ze stresu. No i miałam dwa ataki duszności w nocy, to napewno nerwy. Mimo, ze nic złego nie dzieje się po tym leku, jak po tamtych to i tak mam jakiś lęk w sobie, ale wiem, ze jak chce żyć normalnie muszę wytrzymać. Jestem dobrej myśli. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Amanda55 napisał:

Wzięłam wczoraj wieczorem pół tabletki i dzisiaj rano pół. W porównaniu do serotoniny i wenlafeksyny to jest super. Serce trochę mi wczoraj waliło w nocy i nie wiem czy lek czy ze stresu. No i miałam dwa ataki duszności w nocy, to napewno nerwy. Mimo, ze nic złego nie dzieje się po tym leku, jak po tamtych to i tak mam jakiś lęk w sobie, ale wiem, ze jak chce żyć normalnie muszę wytrzymać. Jestem dobrej myśli. 

 @Amanda55 

 

Polecam medytację/ ćwiczenia oddechowe. To mogą być ataki paniki małe. Przed snem jak masz czas odłóż telefon i weź miłą książkę lub coś mechanicznego (haftowanie np.) co Cię oderwie, moja psycholog mi radziła prasowanie 😂. Jeśli możesz sobie pozwolić na terapie to polecam. I oczywiście warto uświadamiać ciało w takich chwilach, że to Ci się tylko wydaje. To jest słaby lek, dlatego trzeba go brać sporo, żeby pokrywał te momenty, jak się wypłukuje, jeśli go nie ma - wychodzą lękowe sprawy. 
Warto to odreagować jakoś: sportem, sztuką czy rozmową z kimś. Te strachy są straszne tylko w naszej głowie. Jak się źle czujesz, masz palpitacje czy coś to może tez magnezu nie masz? W trakcie moich najgorszych dni odpuszczałam kawę i zielona herbatę i oczywiście alkohol. Dużo spałam, tez w sytuacjach przyspieszonego serca dostałam od psychiatry propranolol. Ale to już zależy od Twojego lekarza, co on sugeruje. Polecam tez rozmowę z bliskimi ludźmi na ten temat. To jest czas, który mamy na zaopiekowanie się sobą. Nie jestem w tym najlepsza, ale w pewien sposób ruszyłam. W lipcu odstawiam leki. Dzisiaj się czuję fatalnie, ale wiem, że to pogoda i przeładowanie stresem związanym z przepracowaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Amanda55 napisał:

Wzięłam wczoraj wieczorem pół tabletki i dzisiaj rano pół. W porównaniu do serotoniny i wenlafeksyny to jest super. Serce trochę mi wczoraj waliło w nocy i nie wiem czy lek czy ze stresu. No i miałam dwa ataki duszności w nocy, to napewno nerwy. Mimo, ze nic złego nie dzieje się po tym leku, jak po tamtych to i tak mam jakiś lęk w sobie, ale wiem, ze jak chce żyć normalnie muszę wytrzymać. Jestem dobrej myśli. 


Poza tym, to minie zobaczysz. Niedługo się wszystko poprawi. Dasz sobie radę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.02.2022 o 00:57, julakaz napisał:

Czy to są pierwsze leki tego typu, które zażywasz? Na samym początku jest ciężko. Czasem bywa gorzej niż przed. Ale to jest taki okres, ok. miesiąca. Nie czułam wielu objawów ubocznych, ponieważ wszystkie przeszłam przy innym leku z grupy SSRI. Kiedy przechodziłam z jednego na drugi miałam zawroty głowy, rozdrażnienie, bóle głowy. Pilnowalam godzin przyjmowania, żeby organizm się przyzwyczaił. W drugim miesiącu czułam się już stabilna. Przy tych lekach nie wpada się w dół. Śpi się bez koszmarów. Niestety nie jestem w stanie stwierdzić czy to tylko kwestia lekow, a nie np.: leki + terapia. 
 

Na początku walki z moim problemem, kiedy było najgorzej, przyjmowałam hydroksyzynę na spanie. Pomogło to

z wypracowaniem przyzwyczajenia do spania w nocy. Ważne, żeby nie spać w dzień. Należy zadbać o to by nie słuchać, czytać negatywnych informacji, treści, warto zrobić sobie przerwę od mediów (internet, tv) przed snem.


Jeśli po miesiącu, nadal czujesz się słabo polecam konsultację z psychiatrą i zmianę leku. 

 

Moja psychiatra do Coaxilu

w późniejszym czasie dołożyła pregabalinę. 

Cześć, jestem tu nowy. Od tygodnia biorę pregabalinę poł tabletki 75 rano, na tapecie jest jeszcze Coaxil. Jak Ci się sprawdza ten zestaw? Wcześniej miałem 3 podejścia do różnych SSRI, ale skutki uboczne mnie położyły. Po pregabalinie też na razie nie jest kolorowo :( ale cierpliwie czekam... no i zastanawiam się czy dokładać do tego Coaxil?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×