Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica a objawy somatyczne


finlandia

Rekomendowane odpowiedzi

jestem bardzo ciekawa czy dokuczaja nam te same objawy ?bo mi sie wydaje ze nikt nie ma tego co ja,ta glowa jest po prostu nie moja.....nawet nie umie powiedziec co mi dolega,to nie zwyly bol,to taki ucisk ktory odczuwam w oczach..no nie umiem tego psac a jak to jest bardzo naslone to wydaje mi sie ze kreci mi sie w glowie a tak na prawde nic nie wruje...dziwne,ale ja mam tak ciagle nie tylo w momentach stresujacych,wrecz odwrotnie mam to ciagle,ktos tu pisze ze w momencie stresu,jego organizm odczyuwa rozne dolegliwosci typu miekie nogi jak z waty,to normalne w momencie gdy czlowiek sie zdenerwuje,wiec nie przesadzajmy,u nas problem jest zupelnie inny....nie zrozumie tego ten kto nie wiem o czym mowie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie bóle głowy i "nieswojość" zaczynają sie kiedy mi na chwilę odpuszczał, to znaczy kiedy się rozluźniałem - tak jakby skumulowane napięcie mięśni po rozluxnieniu prowokowało ból taki jak po przepracowaniu. Bolał mnie czubek głowy jakbym przed chwilą dostał fangę - plaskacza. Gałki oczne, takie uczucie rozpierania od srodka i najdziwnieszy "dyskomfort" - ból nosa poniżej kości na wyskokości chrząstki. Miewałem też nieostre widzenie - wkurzające było gdy nie mogłem czytać ciemnych (czarnych liter) na jasnym tle - wszystko mi sie zlewało. najchętniej leżał bym jak placek cały dzień i tylko w łózku czulem się w miarę bezpiecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem bardzo ciekawa czy dokuczają nam te same objawy ?
Z doświadczenia wiem, że u osób cierpiących na nerwicę pojawiają się przeróżne objawy. Każdy "nerwicowiec" może skarżyć się na coś innego. Jeden - na bóle żołądka i biegunki, ogólnie dolegliwości gastryczne, drugi - na zawroty głowy, ściskający ból głowy, migrenę, trzeci - na pulsowanie w skroniach, czwarty - na mdłości i brak apetytu, piąty - na omdlenia, mrowienie lub drętwienie rąk. Zwykle mówi się, że nerwica "atakuje" najsłabszy narząd człowieka, ale nie jest to regułą. Poza tym, nerwica nerwicy nie równa. Są pacjenci, którzy na co dzień radzą sobie całkiem dobrze, ale od czasu do czasu łapie ich maksymalny poziom lęku w postaci ataku paniki i wtedy może wystąpić wiele objawów somatycznych naraz. Inni z kolei żyją cały czas z tzw. lękiem wolnopłynącym - nie jest on maksymalnie nasilony, raczej umiarkowany, ale także destabilizuje codzienne funkcjonowanie. Człowiek np. staje się bardziej płaczliwy albo asekuracyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że stan lęku i stres z tym związany potęguje u mnie alergię - dramatycznie pogarsza mi się stan skóry. W chwilach nasilenia nerwicy regułą jest, że tracę nawet 3 kg w ciągu 10 - 14 dni. Zgadzam się z Panią psycholog, że w zależności od różnych czynników mój poziom lęku jest różny. Szczerze, gdyby był cały czas taki sam - to znaczy jak w napadzie lęku, który potrafi trwać u mnie nawet kilka dni, chyba kazałbym się uśpić. Szczególnie przykre jest to, że symptomy nerwicowe ulegają jakby zwielokrotnieniu w momencie, gdy mi coś dolega.

Byle dolegliwość i jej przyczyny urastają do rangi megaproblemu. Dla przykładu teraz w zasadzie czuję się zupełnie normalnie - u mnie jest taka charakterystyka, że wieczorami mi odpuszcza, ale najgorszy jest poranek zaraz po przebudzeniu, kiedy wszystko zaczyna się od nowa. Do tej pory doświadczyłem różnego rodzaju objawów, jak np. pieczenia podniebienia twardego, języka, bólów głowy, zawrotów i nierównego chodu (zataczania się), bólów imitujących rwę kulszową, kręgosłupa, upiornych duszności i kołatań serca, nawet podwyższonej nieznacznie temperatury (37,2). Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim, że przy relaksacji temperatura ciała spadała mi do 36,6 (!). Taki wpływ na organizm ludzki ma przewlekły stres i lęk. Przykre w tym wszystkim jest to, że nerwica zupełnie zdezorganizowała mi życie. Stałem się nieprzewidywalny, to znaczy sam na siebie nie mogłem liczyć bo zawsze w momencie kiedy musiałem być na 101% dostawałem jakiejś nowej somatycznej dolegliwości. :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubudubu...witaj mam przepisane leki od psychiatry arketis,z tym ze nie zazywam,bo tak jak juz pisalam wczesniej nie wiem czy one mi pomoga,dlatego nie chce sie tak po prostu faszerowac chemia.W zasadzie nie dalam sobie szans i nie sprobowala czy leki mi pomoga,najdluzej stosowalam ok miesiaca,nie czulam poprawy i bledne kolo,odstawilam.Podobno leki trzeba stosowac dluzej po ok 3,4 miesiacach mozna swierdzic czy jest poprawa...a nawet czasem dluzej...nosze sie z zamiarem podjecia kolejnego kroku do brania lekow,moze akurat uzbroje sie w cierplwosc...problem tkwi w tym ze ja tak do konca nie mam 100%pewnosci czy u mnie to nerwica... i wiem ze tad te opory to zazywania lekow..jakos nie moze do mnie to dojsc ze to nerwy tak mi buzuja i zycie rujnuja...

 

-- 15 sty 2013, 05:51 --

 

zgadzam sie z pania psycholog,nerwica daje szreg roznych objawow u jednych bardziej u innym mniej nasilonych..ale mi tak ciezko w to uwierzyc ze ten problem dotknal wlasnie mnie,i ze akurat u mnie to takie ciezkie,te codzienne dolegliwosci moga brac sie z nerwicy..?dla mnie dziwne..ja ciagle zyje w przekonaniu ze to nie nerwica,ale nie wiem tez co,bo badania nic nie wykazuja...i bledne kolo...juz nie wiem kto moze do mnie dotrzec i przemowic a przede wszystkim uspokoic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przyjmuję Depralin i dopiero po prawie 6 miesiącach. To nie jest tak jak na filmach, że psychotropy i człowiek się robi jak warzywo. Nie ma też co przesadnie się bać o wątrobę. Chodzi o to, że te środki poprawiają chemię mózgu i kompensują to co zachwiane. Ale też to znam, że szedłem do lekarza i potem bałem się przyjmować lekarstwa z uwagi na skutki uboczne, jednak od samego patrzenia na lekarstwa stan zdrowia się nie poprawia...

Nie chcę się bawić w dobrą radę, ale od kiedy przestałem siebie pytać "dlaczego ja?" i wziąłem się za siebie zacząłem odczuwać pierwsze efekty zdrowienia. Masz jakieś hobby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się bawić w dobrą radę, ale od kiedy przestałem siebie pytać "dlaczego ja?" i wziąłem się za siebie zacząłem odczuwać pierwsze efekty zdrowienia.

Pieroog1, dobre podejście. I to prawda, że leki psychotropowe nie robią z człowieka "warzywa". Są to często leki nowej generacji, bez których wiele pacjentów nie wyobraża sobie życia. Oczywiście, leki nie załatwią wszystkiego. Farmakologia to głównie leczenie objawowe - bierzemy lek, by nie męczyły nas przykre symptomy. Niestety, leki nie pomogą nam w uporaniu się z przyczynami nerwicy. W tej materii poleca się psychoterapię.

zgadzam sie z pania psycholog,nerwica daje szreg roznych objawow u jednych bardziej u innym mniej nasilonych..ale mi tak ciezko w to uwierzyc ze ten problem dotknal wlasnie mnie,i ze akurat u mnie to takie ciezkie,te codzienne dolegliwosci moga brac sie z nerwicy..?

finlandia, doskonale Cię rozumiem. Wielu pacjentów cierpiących na nerwicę powątpiewa w diagnozę. Jak to nerwica? Nie, to niemożliwe! To musi być jakaś dolegliwość cielesna! Oczywiście, zanim postawi się rozpoznanie nerwicy, trzeba wykonać wiele badań, sprawdzić, czy bóle kręgosłupa to przypadkiem nie skutek jakiejś dyskopatii czy czegoś innego. Czy zaburzenia widzenia to przypadkiem nie konsekwencja wad wzroku albo jakichś zaburzeń neurologicznych? Jeśli jednak badania wychodzą w porządku, a dolegliwości nadal dokuczają, to uprawdopodabnia się diagnoza nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dla każdego najuciążliwsze są objawy somatyczne. Często pacjenci z nerwicą skarżą się na same uczucie lęku, które ich paraliżuje w działaniu. To właśnie lęk oddziałuje na układ anatomiczny i destabilizuje pracę poszczególnych narządów czy układów. Gdyby nie ten lęk, umiejętność radzenia sobie ze stresem, nerwica nie miałaby racji bytu i nie pojawiłyby się przykre dolegliwości, z którymi przychodzi borykać się nerwicowcom. Kiedyś rozmawiałam z jedną z pacjentek chorych na nerwicę i powiedziała, że same dolegliwości jest w stanie znieść. Owszem, są dla niej dokuczliwe, ale wie, skąd się biorą, że to skutek wysokiego poziomu lęku. Najbardziej nie mogła pogodzić się z tym, że nie ma takiej odporności psychicznej, jak inni zdrowi. Denerwowało ją, że ma taki, a nie inny układ nerwowy, to, że nie potrafi się nie przejmować, wrzucić na luz, odpuścić, że wszystko bierze tak "na serio" i strasznie się boi, snując czarne wizje w głowie na przyszłość. Dla niej diagnoza nerwicy była bardzo bolesna. Trudno jej było się z tym pogodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, niestety taki przyszedłem na świat z zawyżonym odczuwaniem lęku. Te czarne wizje towarzyszą mi od zawsze, z wiekiem nabirały tylko bardziej realnych kształtów. Zawód przynosi człowiekowi świadmość, że chore serce, czy inny organ da się wyleczyć a to paskudztwo łazi sobie po człowieku i czeka na okazję by się rzucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest tak jak pani napisała lęk powoduje objawy a objawy gdy się nasilą powodują jeszcze większy strach.

Paweł Gaweł, to, o czym wspomniałeś, to tzw. mechanizm błędnego koła w nerwicy. Mechanizm błędnego koła jest znany prawie wszystkim osobom cierpiącym na zaburzenia nerwicowe, chociaż pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę z jego istnienia. Wiąże się on z objawami somatycznymi nerwicy oraz odczuwanym lękiem. Cechą charakterystyczną nerwicy jest sprzężenie zwrotne zachodzące między różnymi grupami objawów. Najczęściej dotyczy emocji i objawów somatycznych nerwicy. Lęk jest tak silny, że wpływa na pojawienie się objawów w różnych częściach ciała. Na przykład osoba, która znajduje się w stanie ataku lęku odczuwa przyspieszone bicie serca, duszność, mdłości, zawroty głowy. Te objawy generują myśli w stylu: "Dzieje się ze mną coś niedobrego, chyba umieram. Zaraz się uduszę". Myśli te napędzają z kolei uczucie jakim jest… lęk. W ten sposób dochodzi do nasilenia się lęku, a ten z kolei nasila objawy somatyczne. Nakręcający się mechanizm błędnego koła nie ma więc końca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety popsuło mi to wyjazd szkoleniowy - byłem przekonany, że dostałem jakiegoś zawału a w głowie kołatała mi się jedna myśl, że zostanę zapamiętany nie jako w miarę bystry i pilny, ale jako ten, którego odwiozło pogotowie... Pomogła relaksacja, ale lęk napędził mi takie problemy z oddychaniem, że przyduszało mnie przez kolejne dzień, do momentu powrotu do domu. Tam nastąpiło cudowne uzdrowienie - jedynie trochę wysiłkowo bolały mnie mięśnie od tych głębokich wdechów od których w efekcie szumi w głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz pieroog1..tobie nerwicowe objawy pojawiaja sie od czasu do czasu,tak jak mowisz,w momencie strachu,nerwow..a u mnie ciagle to trwa,ja specjalnie niczym sie nie przejmuje,nie mam stresu,zyja normalnie a jednak ciagle cos mi przeszkadza.Owszem strach mam teraz..mysle co sie ze mna dzieje,co to bedzie,dlaczego tak jest,ze tak potwornie sie czuje/??i ciagle ten stres,te mysli,podowuja u mnie ze sie boje,ale to jest normalne ze boje sie o wlasne zdrowie,bo wiem jak sie czuje i mam ku temu powody.Nigdy nie mialam tak ze bez powodu i zadnej przyczyny miewalam leki roznego rodzaju,tak nie bylo,bylam normalna kiedy tylko dobrze sie czulam,nigdy wczesniej nie cierpialam na tego typu problemy,cos stalo sie nage,tak po prostu..i wierzyc mi sie w to nie chce...

PANI PSYCHOLOG MA RACJE...TRZEBA WYKONAC SZEREG BADAN ZEBY POSTAWIC TRAFNA DIAGNOZE W KIERUNKU NERWICY

JA WLASNIE PRZESZLAM WSZELAKIE BADANIA...TOMOGRAFIE GLOWY,REZONANS,ODWIEDZILAM OKULISTE,NEURLOGA,LARYNGOLOGA I NIC KOMPLETNIE NIC,WYNIKI KSIAZKOWE A STAN TRAGICZNY....JUZ MNIE TO TAK STRASZNIE MECZY ZE CZASEM WOLALABYM ZEBY MNIE NIE BYLO I NIE ODCZUWALA W GLOWIE TEGO PASKUDZTWA.JESZCZE GDYBY TE DOLEGLIWOSCI WYSTEPOWAY SPORADYCZNIE LUB PO KONKRETYM STRESIE,TO JESZCZE DLA MNIE ZROZUMIALE,ALE NIE ZROZUMIALE JEST TO ZE JA SIE CIAGLE ZLE CZUJE,CIAGLE GLOWA CIEZKA TEPA NIE SWOJA...RAZ MOCNIEJ RAZ SLABIEJ ALE CIAGLE...STRACILAM NADZIEJE ZE MI TO MINIE,TERAZ WLASNIE STALAM SIE NIESPOKOJNA O SWOJE ZDROWIE ALE MA POWODY I TO TYLKO JA WIEM I CZUJE JAKIE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie pozostaje mi nic innego, jak powiedzieć, byś o siebie walczyła i nie rezygnowała do puki nie znajdziesz przyczyny. Będe trzymał kciuki by Twoja dolegliwość ustąpiła i byś mogła obudzić się kiedyś ze świadmością, że to już tylko złe wspomnienie od którego oddziela cię gruba warstwa czasu i jestes na bezpiecznej pozycji. Powiem Ci, że ja miałem tak samo - szukałem przyczyny, bo nie wierzyłem, że sprawa twki w emocjach. Niby mamy medycynę rozwiniętą na wysokim poziomie, ale tak na prawdę mimo, iż wiele już potrafimy to nadal jesteśmy na progu wiedzy o funkcjonowaniu całego ludzkiego ciała. Przykladem niech będzie fakt, iż okazuje się, że jelita od przełyku po odbyt mają własną warstwę neuronów, takich samych jak mózg i to o ilości połączeń i neuronów takich jak w mózgu np kota. Naukowcy doszli do wniosku że mózg nie kontorluje tych procesów i nasze wnętrzności same kontrolują i wytwarzają "emocje". Mówi sie nawet o tym zjawisku jak o drugim mózgu. Mi to wiele wyjaśnia jeśli chodzi o odczucia z jamy brzusznej i klatki piersiowej.

Pamiętaj, pozwól sobie na totalną samolubność i szukaj rozwiązania Twoich problemów. Ja w każdym razie Ci kibicuję i posyłam Ci dużo odwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

finlandia, doskonale Cię rozumiem. Obawiasz się o własny stan zdrowia, bo źle się czujesz. To jest właśnie ten mechanizm błędnego koła. Niby badania wychodzą w porządku, ale człowiek czuje się kiepsko i się nakręca... Tak właśnie działa nerwica. :( Najlepszym rozwiązaniem jest chyba niemyślenie o dolegliwościach i przykrych objawach. Lepiej starać się myśleć o czymś innym niż o lęku i dolegliwościach, jakie powoduje. Nie wszyscy jednak to potrafią. Niby w warstwie racjonalnej, tak na zdrowy rozum, człowiek wie, że nie ma się czym martwić, czym się stresować, ale rozum swoją drogą, a emocje swoją drogą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje wszystim bardzo serdecznie za dobre rady i pomoc chociazby slowna,to tak niewiele a jednak dla osoby dotknietej takimi problemami to na prawde duzo.Wiem wiara wiara wiara i jeszcze raz wiara tylko ze czlowiek w pewnym momencie nie jest w stanie udzwignac tego ciezaru i przestaje wierzyc.JA Z MOJEJ STRONY JUZ WIELE NIC NIE ROBIE,PO PROSTU ZOSTAWILAM TEN STAN,POWIEDZIALAM CO BEDZIE TO BEDZIE,NIE MA JUZ SILY...CZEAM Z NADZIEJA ZE MOZE KIEDYS PRZEJDZIE A JAK NIE TO NIE WIEM,TO WIDOCZNIE TAK MSZE ZYC I TYLE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

finlandia, jeśli cierpisz na nerwicę, to nie zostawiaj tego stanu samopas. Samo nic na pewno się nie naprawi, nerwica sama nie zniknie, nie odejdzie. Zdaję sobie sprawę, że czasem człowiek już traci nadzieję na "normalne życie", chciałby przestać się bać, ale lęki znowu powracają. Ale nie wolno się poddawać, bo nerwica będzie się tylko pogłębiać. finlandia, nie wiem, czy wcześniej coś o tym pisałaś - leczysz się, bierzesz jakieś lepki, chodzisz na terapię? Czy po prostu liczysz, że problem sam się rozwiąże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko o czym pszecie jest prawda zgadzam sie z wami wszystkimi w 100% procentach,tylko wydaje mi sie ze moj problem nie tkwi w emocjach tylko w ciele.Uwazam ze nie mam problemu z emocjami,lekiem itd..to wszystko teraz sie nawarstwilo bo mam po prostu problemy i dolegliwosci wychodzace prosto z mojego ciala,co za tym idzie,oteguje o we nie lek,a nie na odwrot,ze to leki u mnie spotegowaly zly stan zdrowia...wiec tu jest ta roznica.wszystko bylo u mnie ok i ze mna tez do momentu jak fizycznie dobrze sie czulam..a teraz nie umiem opsac mojego stanu,jest ciezko,jestem sama z tymwszystkim i ciezko tak sie zyje,co dzien wstawac z mysla moze dzis nie bedzie sie krecilo moze dzis bedzie lepiej luc...cholera co to moze byc ze mna..co sie dzieje,co jest nie tak...i kolo sie zamyka.

 

-- 17 sty 2013, 04:21 --

 

abc zdrowie....wtam serdecznie

Mam przepisane lei ktorych nie zazywam a to z tej racji ze nie czulam poprawy i leki szybko odstawialam,wiem ze to zle bo tym sposobem nigdy nie sprawdze czy moje samopoczucie sie poprawi.LEKI NADLUZEJ STOSOWAAM OK MIESIAC,TO STANOWCZO ZA KROTKO,POWINNO SIE STOSOWAC MIN KILKA DOBRYCH MIESIECY ZEY ZAUWAZYC POPRAWE.a SPRAWA JEST JESZCZE TEGO TYPU ZE JA NIE WIERZE ZE TO NERWICA DLATEGO WYCHDZE Z ZALOZENIA ZE NIEPOTRZEBNIE BEDE SIE FASZEOROWAC SKORO I TAK NIC MI NIE POMOZE.B GDYBYM MIALA 100%PEWNOSC ZE TO NERWICA NA PEWNO BYM SIE PDDALA TAKIEJ FARMAKOTERAPI A NAWET I PSYCHOTERAPI,ALE PO PROSTU JA TO TO NIE WIERZE,NIE WIERZE ZE LEKI I PSYCHOTERAPIA MI POMOGA.BO WEWNATRZ NAPRAWDE CZUJE ZE NIE MA PROBLEMU EMOCJONALNEGO...TYLKO CZYSTKO FIZYCZNY PROBLEM,PROBLEM ZWIAZANY Z SOMATYCZYMI OBJAWAMI ...A PYTANIE MOJE...SKAD TO SIE WZIELO?SKORO JUZ 2 LTA TAK SAMO SIE CZUJE NIC SIE NIE ZMIENILO,TO GDYBY BYLO COS INNEGO W MOIM CIELE TO WYDAJE MI SIE ZE JUZ DAWNO COS BY SIE POJWILO,NP.INNE DOLEGLIWOSCI LUB COS POWAZNIEJSZEGO...NIE WIEM PO ROSTU NIE WIEM,WIEM ZE JESTEM BEZSILNA I BEZRADNA

 

-- 17 sty 2013, 04:25 --

 

A SKAD JA MAM MIEC PEWNOSC ZE TO NERWICA ,NA PRAWDE CHCIALABYM W TO UWIERZYC,ALE TO STAN SILNIEJSZY ODE MNIE...CIEZKO MI Z TYM ZE NIE MAM WIARY I MOTYWACJI BY WLANSNIE Z NIA WALCZYC...TO JEST DLA MNIE BARDZO MECZACE,BOJE SIE ZAUFAC LEKARZOM ZE DIAGNOZE KTORA MI POSTAWILI JEST TRAFNA I TAK CZEKAM I WSLUCHUJE SIE W SWOJE CIALO I JETSEM Z TYM SAMA NIKT NIE JEST W STANIE MI PRZEMOWIC A TO DLATEGO ZE JA TYLKO WIEM JAK FATALNIE SIE CZUJE

 

-- 17 sty 2013, 04:39 --

 

chcialabym sie spotkac z dobrym psychologiem,ktory na prawde mi doradzi i troche wskaze wlasciwa droge ktora owinnam isc bo chyba stanelam na rozdrozu i nie wiem co dalej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×