Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasza najbardziej smieszna,obciachowa itp wpadka w zyciu :D


hasacz

Rekomendowane odpowiedzi

psyche., heheh no właśnie dlatego dobrze ze spałam po jej stronie :P inaczej to mógłby być raban :Pabstrakcyjna, no to czekamy czekamy na te historie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet,

mój kajakarz zamiast bic brawo oddalił sie w szybkim tempie

Dziwny koleś :shock: A wpadka za.ista. :D Chyba teraz zawsze sprawdzasz stanik dwa razy przed popływaniem, co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lata temu jednemu ziomkowi rodzice wyjechali na wakacje, zostawiając go na tydzień samego. Oczywiście, pierwszego dnia jak wyjechali koleś nas radośnie poinformował żebyśmy wpadali wieczorem i robimy imprezę. Wieczór nadszedł, ogarnięte do imprezy mieliśmy już wszystko oprócz narkotyków. Wypadło tak że dostać zioło można było tego dnia tylko u koleżki z sąsiedniego miasteczka, więc jako że posiadałem rower, to zadecydowaliśmy że chłopaki idą do mieszkania chłodzić wódkę, a ja pojadę po stuff. Załatwiwszy co trzeba, podjechałem pod odpowiednią klatkę - okazało się ze drzwi były otwarte (upalne lato) więc pomyślałem że dla śmiechu zrobię wejście "w wielkim stylu". Czyli wniosłem rower na odpowiednie piętro, usadowiłem się na siodełku, zadzwoniłem dzwonkiem... Drzwi otworzył mi jakiś młody koleżka a ja czym prędzej wjechałem do przedpokoju z okrzykiem "CZARNY RYCERZ NADJECHAŁ!!!". Nie wywołałem tym super wejściem poruszenia jakiego się spodziewałem - czyli radosnych okrzyków imprezowiczów. Zdziwiony obejrzałem się za siebie żeby obczaić kto dokładnie otworzył mi drzwi - nie znałem kolesia... Kiedy zdziwiony odwróciłem się z powrotem ku mieszkaniu, zobaczyłem że z kuchni wychodzi jakaś pani - a przecież rodziców miało nie być... Przełknąłem ślinę i pytam:

 

- Eee, yyy, Piotrek Z. to tutaj mieszka..?

 

Babka, chyba w podobnym szoku co ja:

 

- Niee... Piętro wyżej...

- Aaa... to ja, tego, przepraszam....

 

Tak nieczęsto bywałem w domu u wspomnianego Piotra Z., że pomyliłem piętra... W kolorze buraka wycofałem się z rowerem na klatkę, polazłem piętro wyżej; odechciało mi się robienia zamierzonego "wielkiego wejścia" na wypadek gdybym ponownie pomylił mieszkania... Wielkiego wejścia więc nie było, ale jak opowiedziałem co zaszło to chłopaki tarzali się po podłodze ze śmiechu przez dobre pół godziny. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×