Skocz do zawartości
Nerwica.com

zbyt duze przywiazanie do terapeuty


malgos33

Rekomendowane odpowiedzi

cieszę się, ale to remisja nie wyleczenie - ja między pierwszym a drugim epizodem miałam kilka lat przerwy, ale to nie znaczy, że minęło

 

zaburzenie typu borderline przez niektórych ludzi uznawane jest spektrum choroby dwubiegunowej

poza tym nie zapominaj, że w przypadku chaj i chaj istnieje dziedziczenie, więc genetyka i biologia to główne podłoże

 

jeżeli Ci się udało - gratuluję i zazdroszczę (nawet 30% schizofreników ma jeden epizod psychozy w życiu i na tym kończy się ich choroba)

 

ale ja sobie nie dam ręki, że nie wróci, ani moja, ani Twoja choroba

 

PS ja sobie diagnozy sama nie postawiłam

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cieszę się, ale to remisja nie wyleczenie - ja między pierwszym a drugim epizodem miałam kilka lat przerwy, ale to nie znaczy, że minęło

 

zaburzenie typu borderline przez niektórych ludzi uznawane jest spektrum choroby dwubiegunowej

poza tym nie zapominaj, że w przypadku chaj i chaj istnieje dziedziczenie, więc genetyka i biologia to główne podłoże

 

jeżeli Ci się udało - gratuluję i zazdroszczę (nawet 30% schizofreników ma jeden epizod psychozy w życiu i na tym kończy się ich choroba)

 

ale ja sobie nie dam ręki, że nie wróci, ani moja, ani Twoja choroba

 

PS ja sobie diagnozy sama nie postawiłam

pozdrawiam

 

Psychidae, skoro takie myślenie o swoich problemach Ci pomaga, to okej, widocznie tak ma być. Mi tylko chodziło o to, że czasem nawet najlepsza diagnoza nie jest ostateczna i niepodważalna, nawet jeśli leczenie działa. Nigdy nie miałam ChAD - moje objawy, w tym hipomania, były wynikiem niespecyficznej reakcji na żałobę po dwóch najbliższych mi osobach w krótkim czasie. Ale o tym lekarz wiedzieć nie mógł, bo nie pytał, a ja nie wiązałam wtedy tych faktów.

 

Co do dziedziczności - w mojej rodzinie dwubiegunówki też nie było.

 

Jeśli zaś chodzi o BPD - jacy to ludzie uznają je za element ChAD? Przecież jedyne co może te dwa łączyć to podobne objawy fizyczne. Myślenie osób z BPD bardzo się różni od dwubiegunowych bez dodatkowej diagnozy zaburzeń osobowości i żaden dobry terapeuta tych dwóch nie pomyli. Psychiatra może, bo zwykle nie wnika w doświadczenia z przeszłości, nawet jeśli o nie pyta. Widzisz, ja wiele rzeczy trudnych z dzieciństwa wyparłam: przemoc psychiczną, fizyczną, seksualną, wczesne zerwanie więzi z matką... Dopiero na terapii, krok po kroku docierałam do tych rzeczy i stało się oczywiste z czego moje późniejsze problemy wynikają. W terapii moja osobowość naprawiła się nie w taki sposób, że nauczyłam się z tym żyć - po prostu mój sposób myślenia i przeżywania się zmienił na zdrowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w bpd jest zmienność nastrojów nawet kilka razy w ciągu dnia - co jest upatrywane w chad ultra rapid (zmiany faz mania-depresja nawet kilka razy dziennie) - stabilizatory nastroju są całkiem pomocne w bpd - raz pytałam o to profesora i powiedział, że istnieje takie myślenie w psychiatrii

w psychiatrii nie ma tak, że białe jest białe, a czarne jest czarne

 

"żaden dobry terapeuta tych dwóch nie pomyli" - niestety w medycynie nie ma zawsze i nie ma nigdy, tylko Bóg się nie myli a człowiek jest człowiekiem :lol: , terapeuta nie jest nieomylny

 

cieszę się, że terapia Ci pomogła, ale jak sama napisałaś czasem najlepsza diagnoza nie jest ostateczna i niepodważalna nawet, gdy terapia przynosi skutki (tyczy się to też Twojej obecnej sytuacji)

ja chodziłam na psychoterapię, ale nie przyniosła ona efektów

 

pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro terapeuta nie jest nieomylny to psychiatra ze swoim stawianiem diagnoz też ;)

 

jak każdy człowiek, każdy się myli, to są sztuczne tabelki z objawami

dużo psychiatrów jest jednak psychoterapeutami i nawet oni się mylą

 

ale to nie diagnoza jest ważna - ważne jest leczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w BPD gwałtowna zmienność nastrojów to tylko jeden z objawów - jedyny podobny do tego nietypowego ChAD. Jest szereg innych kryteriów, których jak już wspomniałam DOBRY terapeuta diagnozujący zaburzenia osobowoście nie pominie tak jak zrobi to psychiatra, który zwykle nie będzie miał dostępu do takich informacji bo pacjent albo je zatai albo uzna za nieistotne i niezwiązane z tematem.

 

Co zaś do kwestionowania mojego "wyleczenia" (piszę w nawiasie, żebyś nie powiedziała, że BDP to nie choroba więc nie można jej wyleczyć) - w moim przypadku nastąpiła zmiana osobowości z dysfunkcyjnej na zdrową. Nie da się tego odwrócić:) Ty w swojej remisji (która może trwać i całe życie, ale o tym nie wiesz), nadal łykasz prochy i masz je łykać forever. Jest więc spore prawdopodobieństwo, że gdy je odstawisz, depresja wróci. Co z tym zrobisz, to Twoja decyzja - chciałam tylko Ci pokazać, że może jest inaczej niż myślisz i może za kilka lat będziesz mogła powiedzieć o sobie to, co ja teraz.

 

Przykro mi, że nie udało Ci się z psychoterapią. Ciekawa jestem jednak, czy powód był w wyborze leczenia czy w osobie leczącego (nie każdy terapeuta jest dobry/właściwy dla każdego pacjenta). No i jeszcze jedno: żadne leki nie "wyleczą" zaburzeń osobowości, nawet jeśli pomagają w objawach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale to nie diagnoza jest ważna - ważne jest leczenie

 

Jak ci zdiagnozują zapalenie oskrzeli a masz naprawdę astmę to cię mogą leczyć - życzę powodzenia :D;)

 

btw. zaczynasz się motać i zaprzeczasz sama sobie ;)

 

dziecko, Ty chociaż wiesz jak się astmę diagnozuje? a poza tym jak masz astmę to możesz mieć zapalenie oskrzeli

a poza tym infekcje dolnego układu oddechowego moją zaostrzać przebieg astmy

 

-- 29 kwi 2014, 19:01 --

 

Dla typu borderline muszą wystąpić co najmniej trzy spośród cech wymienionych przy typie impulsywnym (powyżej), oraz co najmniej dwie spośród poniższych:

 

- zaburzenia w obrębie i niepewność co do obrazu ja (self image) oraz celów i wewnętrznych preferencji (włączając seksualne),

- ciążenie ku byciu uwikłanym w intensywne i niestabilne związki

- nadmierne wysiłki uniknięcia porzucenia,

- powtarzające się groźby lub działania o charakterze autoagresywnym (self-harm),

- chroniczne uczucie pustki.

 

Muszą wystąpić co najmniej trzy spośród cech wymienionych poniżej, a w tym druga:

 

- wyraźna tendencja do nieoczekiwanych działań bez zważania na konsekwencje

- wyraźna tendencja do zachowań kłótliwych i do wchodzenia w konflikty z innymi, szczególnie jeżeli impulsywne działania zostały pokrzyżowane lub skrytykowane

- ciążenie ku erupcjom gniewu lub gwałtowności, połączone z niezdolnością do kontrolowania wynikającego z tego wybuchowego zachowania

- trudność utrzymania jakiegokolwiek kursu działań

- niestabilny i kapryśny nastrój

 

podkreślone cech mogą odpowiadać obrazowi manii

odhamowanie seksualne też jest charakterystyczne dla manii

nie wspominając o czymś takim jak cyklotymia :D

 

może Ci się udało, ale co nie zmienia faktu, że nawet diagnoza i terapia, które pomogły nie mogą być później zweryfikowane - nie wiesz co będzie za 10 lat, czasami wystarczy, że uderzysz się w głowę i zabawa zaczyna się od początku

a poza tym moja droga - medycyna to sztuka

przed terapeutą, jak i psychiatrą zawsze można wszystko zataić, ale jaki to ma sens - łaski mu nie robisz, że się leczysz

 

nie wiem co to jest nietypowy chad? jest chad I/II/III

 

"Częstość epizodów jest różna w zależności od chorych, przeciętnie występują 4 epizody w ciągu 10 lat"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę, że jak brak Ci racjonalnych argumentów - to czepiasz się mojego życia, mojego zdrowia, zaraz będziesz się czepiała literówek - tak robi dziecko

 

jak dojdziesz do swojej iluzji zdrowienia i iluzji zdrowia psychicznego - daj znać o ile nie umrę wcześniej ze starości

 

pozdrawiam i życzę dużo zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla typu borderline muszą wystąpić co najmniej trzy spośród cech wymienionych przy typie impulsywnym (powyżej), oraz co najmniej dwie spośród poniższych:

 

- zaburzenia w obrębie i niepewność co do obrazu ja (self image) oraz celów i wewnętrznych preferencji (włączając seksualne),

- ciążenie ku byciu uwikłanym w intensywne i niestabilne związki

- nadmierne wysiłki uniknięcia porzucenia,

- powtarzające się groźby lub działania o charakterze autoagresywnym (self-harm),

- chroniczne uczucie pustki.

 

Muszą wystąpić co najmniej trzy spośród cech wymienionych poniżej, a w tym druga:

 

- wyraźna tendencja do nieoczekiwanych działań bez zważania na konsekwencje

- wyraźna tendencja do zachowań kłótliwych i do wchodzenia w konflikty z innymi, szczególnie jeżeli impulsywne działania zostały pokrzyżowane lub skrytykowane

- ciążenie ku erupcjom gniewu lub gwałtowności, połączone z niezdolnością do kontrolowania wynikającego z tego wybuchowego zachowania

- trudność utrzymania jakiegokolwiek kursu działań

- niestabilny i kapryśny nastrój

 

podkreślone cech mogą odpowiadać obrazowi manii

odhamowanie seksualne też jest charakterystyczne dla manii

nie wspominając o czymś takim jak cyklotymia :D

 

Taki tu chaos, że pozwolisz, że będę odpowiadać partiami, bo nie wiem już co jest powyżej, a co poniżej. Pierwsze na co zwracam uwagę - podkreśliłaś jeden symptom, przy założeniu, że z tej podgrupy muszą być minimum dwa, więc czytając ze zrozumieniem ten jeden nie jest jeszcze potwierdzeniem BPD.

Po drugie - zaburzenia osobowości a zaburzenia nastroju to dwa zupełnie inne spektra, a za objawami są zupełnie inne przyczyny (to tak jak z bólem głowy - może oznaczać kaca czy migrenę, ale może też wskazywać na nowotwór). I tego TERAPEUTA nie pomyli, przecież w zaburzeniach osobowości jest charakterystyczny sposób myślenia, na terapii pracuje się nad zmianą tego.

Trzy - weźmy dajmy na to takie dwa symptomy: 1. ciążenie ku byciu uwikłanym w intensywne i niestabilne związki i 2. chroniczne uczucie pustki. Jedna faza ChAD ich w sobie nie pomieści, tzn nie wystąpią obydwa naraz ani w manii, ani w depresji, a w zaburzeniu osobowości jak najbardziej mają rację bytu.

 

 

może Ci się udało, ale co nie zmienia faktu, że nawet diagnoza i terapia, które pomogły nie mogą być później zweryfikowane - nie wiesz co będzie za 10 lat, czasami wystarczy, że uderzysz się w głowę i zabawa zaczyna się od początku

 

No myśląc takimi kategoriami to możliwe, że jeszcze dziś mi cegła na głowę spadnie i będę roślinką do końca życia:) Nie mam wątpliwości co do tego, że moja diagnoza była właściwa, terapeuta, który pracuje z Tobą kilka lat ma więcej informacji o Twoich problemach co psychiatra z którym widzisz się raz na kilka tygodni czy miesięcy. Psychiatra nie roztrząsa Twojej przeszłości, skupia się na symptomach. Weźmy np. moment kiedy idziesz do lekarza z depresją - jakie jest prawdopodobieństwo, że usłyszysz pytanie: często pani miewa poczucie pustki? Jeśli sama o tym wspomnisz to może się będzie zastanawiał, ale jeśli nie to wstępnie zdiagnozuje zaburzenia nastroju jednobiegunowe i ewentualnie wyśle Cię do psychologa na testy diagnozujące i/lub terapię.

 

Co do weryfikacji - równie dobrze nie można zweryfikować farmakologii, bo przecież zawsze mogło zaistnieć szereg innych czynników które sprawiły, że pacjent depresyjny poczuł się lepiej: środowisko, dobry towar, samoistna remisja, cud...

 

a poza tym moja droga - medycyna to sztuka

przed terapeutą, jak i psychiatrą zawsze można wszystko zataić, ale jaki to ma sens - łaski mu nie robisz, że się leczysz

Problem w tym, że czasem chcesz coś powiedzieć ale nie wiesz jak, albo sama nie jesteś czegoś świadoma. Na terapii wiele treści jest wydobywanych z nieświadomości. Więc niby łaski nie robisz, ale nie wiesz, a wtedy specjalista może nie być w stanie Ci pomóc. I stąd najprostsza droga by stwierdzić, że jakaś terapia nie działa.

 

nie wiem co to jest nietypowy chad? jest chad I/II/III

 

"Częstość epizodów jest różna w zależności od chorych, przeciętnie występują 4 epizody w ciągu 10 lat"

 

Sama sobie odpowiedziałaś na to pytanie, tylko pozwolę sobie podkreślić:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po drugie - zaburzenia osobowości a zaburzenia nastroju to dwa zupełnie inne spektra, a za objawami są zupełnie inne przyczyny (to tak jak z bólem głowy - może oznaczać kaca czy migrenę, ale może też wskazywać na nowotwór). I tego TERAPEUTA nie pomyli, przecież w zaburzeniach osobowości jest charakterystyczny sposób myślenia, na terapii pracuje się nad zmianą tego.

Trzy - weźmy dajmy na to takie dwa symptomy: 1. ciążenie ku byciu uwikłanym w intensywne i niestabilne związki i 2. chroniczne uczucie pustki. Jedna faza ChAD ich w sobie nie pomieści, tzn nie wystąpią obydwa naraz ani w manii, ani w depresji, a w zaburzeniu osobowości jak najbardziej mają rację bytu.

 

wystarczy epizod mieszany (łączący cechy manii i depresji) :) zaburzenia ze spektrum chad, cyklotymia (chroniczne uczucie pustki jest przez większość rozumiana jako samotność, brak sensu)

zaburzenie osobowości nie wyklucza chad

Zaburzenie osobowości z pogranicza w porównaniu do innych zaburzeń osobowości jest związane z większym ryzykiem wystąpienia następujących:

- zaburzeń lękowych

- zaburzeń nastroju (w tym depresji i choroby afektywnej dwubiegunowej)

- zaburzeń odżywiania (w tym anoreksji i bulimii)

- zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne

 

a poza tym - wybacz chyba rzadko występują książkowe przypadki - gdyby tak było nie byłoby błędów w diagnozie

 

 

 

PS zaburzenie myślenia występują w psychozach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wystarczy epizod mieszany (łączący cechy manii i depresji) :) zaburzenia ze spektrum chad, cyklotymia (chroniczne uczucie pustki jest przez większość rozumiana jako samotność, brak sensu)

nie wystarczy, bo to nadal szybko zmieniający się nastrój a nie jedno z drugim jednocześnie. To że niektórzy rozumieją pustkę jako samotność to już ich problem, pustka dla BPD to coś innego.

 

zaburzenie osobowości nie wyklucza chad

 

no oczywiście, podobnie jak schizofrenia nie wyklucza PTSD albo jak rak nie wyklucza nadciśnienia.

 

zaburzenie myślenia występują w psychozach

 

proszę Cię, przeczytaj choć jeden artykuł czy książkę nt. pogranicznego zaburzenia osobowości, albo innych zaburzeń osobowości - będziesz wiedziała o jakie dysfunkcyjne myślenie mi chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybko zmieniający się nastrój jest w chad ultra rapid - nawet kilka razy w ciągu dnia, o czym już wiele razy pisałam

Chroniczne uczucie pustki może ale nie musi występować ;) nie jest to warunek konieczny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg wikipedii i innych internetowych źródeł też w fazie mieszanej: "Epizod afektywny mieszany – szybkie zmiany stanu nastroju, od depresji do manii, zmieniające się w ciągu godzin lub z dnia na dzień". Nie, żebym uważała wiki za źródło wszelkiej prawdy, ale czasem zgadza się to z naukowymi opisami:)

Oczywiście, wiem też o tych sześciu fazach:

mania depresyjno-lękowa (mania dysforyczna według późniejszego nazewnictwa)

depresja z pobudzeniem psychoruchowym (depresja agitowana według późniejszego nazewnictwa)

mania z ubóstwem myśli

osłupienie maniakalne

depresja z gonitwą myśli

mania zahamowana.

Tyle, że to nadal są zaburzenia nastroju, podasz dobrze dobrane leki i ustąpią. W zaburzeniach osobowości poje*any styl myślenia i reagowania (nawet jeśli psychotropy spowolnią reakcje) zostanie i nie naprawi się go lekami. Jeszcze raz odsyłam do literatury nt. BPD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Epizod mieszany przejawia się jednoczesnym występowaniem objawów zarówno depresji, jak i manii/hipomanii. Spowolnieniu psychoruchowemu może towarzyszyć przyspieszenie myśli, aż do gonitwy myśli, niepokój, drażliwość. Z kolei większej aktywności może towarzyszyć poczucie smutku, utraty radości i sensu życia, myśli samobójcze. Stany mieszane z drażliwością czy zwiększonym napędem psychoruchowym z utratą sensu życia („pobudzeniem z depresją”) wymagają szczególnie wnikliwej obserwacji pacjenta pod kątem myśli i tendencji samobójczych.

 

Jednak w przypadku zaburzeń osobowości, zwłaszcza zaburzeń osobowości typu borderline (ang. borderline personality disorder – BPD), występować mogą wszystkie wymienione kategorie, tj. zaburzenia przepływu neuroprzekaźników, zaburzenia nastroju, utrudniony kontakt z realnością, zaburzone zachowanie i uzależnienie.

 

Patrząc na cechy bpd trzeba przyznać, że większość gimbazów je ma ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika, zgadzam się - dlatego chciałabym Ciebie prosić o wydzielenie z tego wątku tej niewiadomo już dokąd zmierzającej dyskusji. Jednocześnie pragnę poinformować, że powiedziałam na powyższy temat już wszystko co mam do powiedzenia i nie widzę dalszego sensu w wymianie poglądów w formie jaką to przybrało, gdzie zastanawiam się czy psychidae się ze mną zgadza, czy nie:) Nie mówiąc już o podejmowaniu dyskusji o rzekomych zaburzeniach osobowości u gimnazjalistów, bo to byłoby niepoważne z mojej strony. Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrące swoje 3 grosze ;)

 

Psychoterapeuci nie patrzą w taki sposób jaki przedstawia to Psychidae, która mocno stoi po stronie ... takiej psychiatrycznej - gdzie są jakieś wytyczne, punkty do spełnienia żeby mieć taką a taką etykietę.

 

I myślę, że się mijacie bardzo ;)

Nie bez przyczyny Psychidae trzyma się CHAD'u i leków, a Zorzynek bezczelnie ogłasza wyzdrowienie ... i to dzięki terapii ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To smutne, że zechciałam dziś zajrzeć w ten temat. Smutne, że chcę tu dziś napisać o swoich aktualnych odczuciach. Smutne ponieważ ja już od dawna nie powinnam myśleć o tym co było dawno temu. Przez długi okres, "nie było tematu", aż do dziś. Czy ja w ogóle się z tym kiedyś pogodzę, że zbyt MOCNO się kiedyś przywiązałam do terapeuty? Być może gdy zacznę żyć na własny rachunek, z dala stąd gdzie się teraz znajduję, "opuści" mnie ta... nie jestem w stanie dokończyć. Ta tęsknota.

Przywiązałam się, chociaż to w zasadzie nie powinno było mi się w ogóle przytrafić. Podczas terapii nie potrafiłam się otworzyć, nie potrafiłam tak zupełnie w świecie, normalnie z nią rozmawiać, istna blokada chyba nie do przejścia. Żeby tego było mało, już na samym wstępie niesprawiedliwie i pochopnie zarzuciła mi dziwne intencje. Poczucie przywiązania przyszło trochę później, ew. kiełkowało. Były jakieś małe nieporozumienia między mną, a nią które nie pomagały mi zaufać. Nie znam się na tych wszystkich zawiłościach pt. przeniesienie, ale przeczyć nie będę, że było coś "na lini" matka-ona, w mojej głowie. Było coś, i w takim tylko rozmiarze. Byłam zupełnie zagubiona i nie dość ufna, a ona w końcu spróbowała moją nieufność do siebie werbalnie... zneutralizować chyba nie, może zmniejszyć, stworzyć (jakąś) więź? No tak, to ostatnie się udało... trzyma do dziś. Dla mnie to był moment kulminacyjny terapii, dotyk mnie r o z b r o i ł . Inną rzeczą było, że była wymagająca, starała się, ale któregoś razu (zanim zaczęło się wszystko sypać) przyśniło mi się, że zupełnie mnie olewa, że ma mnie gdzieś, że przestało jej zależeć, nie chciała już pomóc, była obojętna, nieczuła. (Zupełnie jak moja matka (z przerwami)). Byłam przekonana, że to teraźniejszość, frustracja była murowana. Sen odniosłam do życia tu i teraz:/ Ja z kolei nie zawsze się przykładałam, blokady blokadami, ale nie byłam dla siebie wymagająca. Dobijało mnie gdy pytała mnie ot tak, jakby mechanicznie, a nie tak po prostu, a innym razem właśnie w sposób ciepły, po ludzku. Nie nadążałam za tym mixem.

Wyobrażam sobie po części jak trudna jest praca psychoterapeuty. Mój podziw dla kogokolwiek kto odnosi sukcesy, kto ma odpowiedzialną pracę, kto pomaga innym chyba jest zbędny, nie wiem czy ktokolwiek taki zechciałby przyjąć mój podziw i szacunek jako komplement.

Smutne jest jeszcze jedno. To że się tak rozpisałam. Czy ja naprawdę powinnam przeciąć w końcu pępowinę by uwolnić samą siebie? Muszę, a czy potrafię? Czy to spowoduje także opuszczenie opisanej tęsknoty? Czy ja tego chcę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×