Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mnie dręczy


Gość Monar

Rekomendowane odpowiedzi

kafka, stracę ich, jeśli wyprowadzę się. pewnie nie będą chcieli mnie znać. będą na mnie źli. matka może nie, bo sama mi mówi, że 'jak ci się nie podoba, to się wyprowadź' już o tym wspominałam zresztą. ale no tata zostanie sam z tym chlorem, ucieknę sama od problemów a go zostawię z tym samego. ja nie mam serca... nie wiem. to takie podłe kogoś tak z tym zostawić. bo nie dosc, że jest w domu chlor to jeszcze jest cpun.

 

może i jestem ta najgorsza, ale zależy mi na tym, by mnie kochali. więc chcę, byśmy byli pogodzeni.

 

a jak wpierw będę patrzec na dobro swoje a potem na innych, to będę egoistką a jak napisałam - egoistką nie jestem, nie będę i nie potrafię być. :bezradny:

 

dexter5,

no wiem, że przestanie pic. ale to nie jest 'tylko' to jest dla mnie 'aż' tyle. chcę by mama przestała pic. to jest dla mnie priorytet.

ta pomagając im pomagam w piciu, no właśnie tak się czuję, ale muszę pomagac. bo będzie mi wypominac, że nic nie pomagam, ze nic nie robię. (chociaż i tak to słyszę ;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie mam serca...

Powiedz raczej :"jestem współuzalezniona i nie wiem jak z tego wyjść"

ale zależy mi na tym, by mnie kochali.

myślisz, że jak będziesz zapierdalać w domu, to będa cię kochac, a jak nie, to nie? miłośc do dxzieci powinna byc bezwarunkowa, tak samo jak dzieci do rodziców

egoistką nie jestem, nie będę i nie potrafię być.

no właśnie, nie potrafisz, ale moż ekiedyś ci się uda, bo nie chodzi tu o bycie egoitą na cąłego i myślenie tylko i wyłącznie o sobie, tylko o zdrowy egoizm

jeśli wyprowadzę się. pewnie nie będą chcieli mnie znać

gwarantuję vci że jak tylko będą coś chcieli, to będa cię chcieli znac :?

chcę by mama przestała pic. to jest dla mnie priorytet.

wiesz co? musze to powiedzieć, chujowe masz priorytety, twoim priorytetem powinno być TWOJE życie, TWOJE szczęscie, TWÓJ spokój, TWOJA nauka itd. A jak już to wszystko będziesz mieć, to wtedy możesz się zająć rodziną.

Ja rozumiem, że jest ci ciężko to pojąć, no ale postaraj się. Z czasem to zrozumiesz, mam nadzieję, bo nie chciałabym żeby taka fajna dziewczyna marnowała sobie życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje życie tworzy również MOJA mama.

 

-- 08 sie 2012, 12:57 --

 

no ja cały czas próbuję, to zrozumiec. po to z Wami piszę, by zrozumiec. po to chodzę również do terapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś osobą wrażliwą i jest to wykorzystywane .Możesz zrobić coś dla siebie i dla ojca matka i brat jakoś nie przejmują się tobą i tym że cierpisz. Co stoi na przeszkodzie aby postarać się o wyje.... ich z mieszkania na ulice .Może wówczas dotrze do nich co robią .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: nie porównuj mnie do mojej matki, bo ja nigdy taka nie będę !!!! wypraszam sobie !!!! :?:?:?:?:?

wolę się zabic niż byc takim dnem jak ona

 

-- 08 sie 2012, 16:31 --

 

i to nie jest zależne od tego czy "nie chcę posłuchac innych" muszę pewne rzeczy zrozumiec. a nie słuchac się innych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dexter5, dokładnie - czytam to, co inni sądzą, ale to nie oznacza, że będę do tego się stosowac. chcę poznac inny punkt widzenia, tyle.

 

-- 08 sie 2012, 17:15 --

 

czasem coś mi pomoże, czasem nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: nie porównuj mnie do mojej matki, bo ja nigdy taka nie będę !!!! wypraszam sobie !!!! :? :? :? :? :?

wolę się zabic niż byc takim dnem jak ona

Monia, spokojnie, nie denerwuj się. Wydaje mi się , że dexter5 nie miał nic złego na myśli, chciał cię tylko ostrzec.

A z tym, ze nigdy taka nie będziesz, to wszyscy dda się tak zarzekają, a jednak powiela się schematy, dlatego że nie nauczono nas zachowywać się inaczej (dodam że picie to to samo co inne używki...). Dlatego bardzo dobrze, że już teraz chodzisz na terapię, bo ja np musiałam stać się taka jak ojciec, żeby do mnie dotarło, że musze iść w końcu na terapię.

i to nie jest zależne od tego czy "nie chcę posłuchac innych" muszę pewne rzeczy zrozumiec. a nie słuchac się innych

to prawda, masz rację, ale na to trzeba czasu

chcę poznac inny punkt widzenia, tyle.

bardzo dobrze, na tym polega tez terapia grupowa, z tego co slyszałam

czasem coś mi pomoże, czasem nie.

to już w głownej mierze zależy od ciebie, czy przyjmiesz coś do siebie czy nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, tak już reaguję, jak ktoś mnie do matki próbuje porównać. nienawidzę tego. no ja nie jestem od niczego uzależniona, choć były "dziwne" momenty w moim życiu. ale pic w życiu nie będę i jestem tego pewna... zresztą. jestem abstynentką. już 2 miechy nie piję. no ja czasem się łapię na wspólnych cechach z moją matką i się wkurzam... :? nie chcę być pod żadnym względem do niej podobna.

 

czasem coś mi pomoże, czasem nie.

 

to już w głownej mierze zależy od ciebie, czy przyjmiesz coś do siebie czy nie

 

No właśnie niby ode mnie zależy, ale ... na siłę nie ma co sobie wmawiać, że jest tak i tak. Muszę sama do tego dojść, zrozumieć pewne sprawy, być może popełnić jeszcze kilka błędów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę sama do tego dojść, zrozumieć pewne sprawy, być może popełnić jeszcze kilka błędów...

oczywiście, że tak

nie chcę być pod żadnym względem do niej podobna

ja do swojej tez nie chcę,

ale niestety jest jeszcze kwestia dziedziczności

boję się, ze będę tak złą matka jak ona, że nie będę umiała kochac swoich dzieci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kafka, mam to samo... jak ja czasem nie wytrzymuję i podnoszę łapę na moją matkę... boję się, że w końcu coś jej zrobię... patrzyłam jak ona się znęcała i boję się, że sama będę się znęcać nad dziećmi, gdy tylko przyjdzie 'chwila słabości'. dlatego lepiej nie mieć dzieci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boję się, że w końcu coś jej zrobię... patrzyłam jak ona się znęcała i boję się, że sama będę się znęcać nad dziećmi, gdy tylko przyjdzie 'chwila słabości'.

dlatego trzeba się "leczyc"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak... ale czy to kiedyś minie ? wspomnienia będą we mnie nadal i wystarczy maluteńka chwila, w której poczuję się zagrożona, zła i mogę uderzyc nawet własne dziecko, skoro własną matkę jestem w stanie uderzyć... tyle, że najczęściej we własnej obronie, choć czasem to ja ją klepnę, bo ona tak wygląda i tak gada, taka jest najebana... że mi to tak podnosi ciśnienie, że chyba mam 200/150 !! :? ale nie ma żadnego wytłumaczenia na ataki agresji. jestem agresywna. ja to wiem. nienawidzę tego, że jestem zdolna ją uderzyć. robię się właśnie w ten sposób podobna do niej i to mnie boli. ale taka nie będę, pracuję nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no, ale długo nie wytrzymuję bez ataków agresji, moja matka jest najebana w poniedziałek. ok. jestem w miarę spokojna, udaje mi się to wytrzymać, jest najebana we wtorek - gniew we mnie narasta, jest najebana w środę - no ku*wa ile można znieść?! w czwartek przerwa... w piątek najebana i to totalnie. jestem totalnie wkurwiona. a w sobotę już kompletna porażka, chlor do potęgi n-tej. myśli: "no zabiję ją, uduszę ją ku*wa poduszką, albo wyjebię przez okno".

ale czekam aż sama wypadnie przez to okno, jak jest najebana to idzie do okna i pali przez cały wieczór... no i w tym oknie zaczyna przeklinac, sąsiedzi wszystko słyszą, normalnie wstyd. :oops: mimo, że słyszą, to nie wiedzą, że ona chleje. jak można tego nie zauważyć?! w każdym bądź razie po całym tygodniu jej picia, ja już mam dość... nie radzę sobie wtedy z tą złością i jestem agresywna i mogę 5 dni siedzieć w pokoju i udawać, ze mnie to nie męczy, ale 6 dnia wyjdę i jestem tak agresywna, że mogłabym ją rozszarpać. No a ojciec wtedy uważa, że jestem głupia, że terapeuta nie umie na mnie wpłynąć... "tego uczy Cię ten terapeuta?!" jprdl. a sam nie jest lepszy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jej, ale to jest głupie. Jeden głupi człowiek przeniesie swoją frustrację na kogoś innego i tak to się rozszerza. Nie wiem, nie rozumiem, że można przeżyć coś okropnego i nic z tym nie zrobić. Niby mi to tłumaczono, niby podawano jakieś argumenty, a ja dalej nie rozumiem i chyba nie chcę rozumieć. I proszę, nie tłumaczcie mi tego. Dla mnie to jest po prostu złe. Jak czytam to, co zrobiła Twoja matka, to aż nie wiem, co czuć. Jak można upijać się cały tydzień i nic z tym nie robić? A najgłupsze jest to, że Ty się tym jeszcze trochę przejmujesz, jeszcze nie chcesz się całkiem odizolować, bo to jest Twoja matka, Twoi rodzice... Bez sensu, że można tak komuś utrudnić życie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powietrzny Kowal, no mam zamiar się wyprowadzić w tym roku, idę do szkoły policealnej zaocznej, więc w weekendy będę się uczyć, a w ciągu tygodnia mam zamiar pracować, no i wynająć pokój i jedziemy... tylko nie wiem, czy dam radę. jestem młoda, powinnam mieć chociaż chwilę dla siebie, a jak zrobię tak, jak tu piszę, to tempo życia chyba mnie jeszcze bardziej dobije. już nie wiem sama, mam na razie jeszcze wątpliwości. nie wiem, czy dam sobie radę. ale zawsze mogę spróbować. najwyżej wrócę do domu.

 

-- 20 sie 2012, 17:19 --

 

klarunia, no niestety jest to głupie... ona wszędzie ma po kątach postawione wody i pewnego dnia jej pochowałam i jedną przeoczyłam to ją znalazła. ja bym się do niej nie dokopała, a ona tam po podłodze się tarzała, byle tylko ją zdobyc. pobudziła wszystkich w nocy i "gdzie jest woda" nie obchodziliśmy jej my, zasrana egoistka myślała wyłącznie o sobie. biedna kacyka nie mogła zapic. mówiłam jej, by wódy się napiła, ale nie skorzystała, bo akurat chyba niedziela już była, a w niedziele nie pije

 

-- 20 sie 2012, 17:20 --

 

ogólnie to zawsze najebała się tylko w soboty, a w tygodniu tak mniej. soboty były najgorsze - najebana była w 3 dupy

a ostatnio to już wgl nie patrzy jaki dzień tygodnia, pije codziennie, prócz niedzieli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a nadal pijesz czy jak to było z Tobą?

dobry sposób z tym popiołem :mrgreen: ale moja matka sama by tak zrobiła i by nawet nie zauważyła, jest tak pijana, że potrafi sobie 3 razy obiad nakładać. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powietrzny Kowal, no tak, wiem, że jak się już nim zostanie, to się nim "umiera", ale... no wiesz. czy patrząc na alkohol Cię do tego ciągnie? i mam głupie pytanie :P czy jak cukierek jest z alkoholem, to już zjeść go nie możesz? wiem, że mam głupie pytania, ale tak mnie to zastanawia. a Ty znasz na to odpowiedzi.

 

to dobrze, że papierosy już wgl Cię zrażają. to rzeczywiście cholerstwo jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×