Skocz do zawartości
Nerwica.com

SNY - co to jest? (interpretacja snów)


pisanka

Rekomendowane odpowiedzi

Kotka to juz mam upatrzonego (bron Boze z jakichs hodowli - dachowca chce zwykjlego nie jakiegos dziwologa ;) ) - po moim dawnym kocie (zyje sobie w najlepsze w poprzednim domu). Tylko ze te koty sa na pol zdziczale i moze byc problem ze schwytaniem i pozniejszym oswojeniem. Ale zebysmy wszyscy tylko takie problemy mieli...

U nas wiele osob oglasza sie ze wyda kocieta za darmo w dobre rece. Ja zreszta tez tak robilam z nadmiarem kociego przybytku bo w sumie mielismy ich ok 7 ale jak sie mieszka na wsi to koty maja raj. A hodowalam swinki miniaturowe i w szopie bylo siano, sloma, pasza wiec koty strzegly obejscia przed gryzoniami wszelkiego autoramentu. Najgorsze jednak bylo to, ze z zimna krwia mordowaly ryjowki (w Irlandii wystepuje tzw pygmy shrew, ryjowka etruska, jakie to jest malenstwo - a jak glosno piszczy gdy czuje niebezpieczenstwo!), ktore sa bardzo pozytecznymi ssakami. I wyploszyly mi wszystkie ptaki z ogrodu! Ale cos za cos.

Teraz tez sie martwie o ptaki bo oswoilam sobie kilka i nawet latem, jak sa otwarte drzwi do ogrodu - to sobie wlatuja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piernikowa marta, Tak ale dosyć rzadko. Zwykle bez wylewu krwi, a szkoda, bo ostatnio potrzebowałabym coś ciekawego zobaczyć .. A tu akurat jak na złość nie mam żadnych interesujących ''wizji''.

Tylko spełnione obawy , poprzedni dzień przeżyty jeszcze raz.

A co pogrzebu, to nigdy. Chyba nie jestem zbyt wierząca. Nie popieram kupowania trumny i wydawania pieniędzy na nagrobki.

Pewnie też dlatego.

 

A śnisz o swojej czy czyjejś śmierci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Steviear,

śnię o swojej śmierci ale w ten sposób, że nie widzę jej bezpośrednio.. to nie jest tak, że widzę nóż, topór czy szpitalne łóżko. Te sny wyglądają raczej tak, że jest rozmowa innych osób o mnie w czasie przeszłym, widzę jak trudno jest moim rodzicom finansowo i pod każdym innym względem - jak trudno im zorganizować życie, z płaceniem rachunków na czas, interesowaniem się pewnymi rzeczami itd.

Te osoby, które rozmawiają na moim pogrzebie, są mi znane- wypowiadają się o mnie różnie, nie zawsze miło.

Budzę się po takim śnie i już nic nie wiem. Rozmawiam z kimś z pracy rano, odbieram sms od znajomego i mam niejasne uczucie, że to co mówią czy piszą nie jest szczere.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie standard:

-pociągi

-epickie bitwy

-szkoła

 

Ostatnio mniej zwracam uwagę na sny. To bardzo ciekawa tematyka. Jak każda z resztą. Marzy mi się proste życie, ale wiele by pewnie to nie dało. Raz rozpędzony umysł będzie ciągle się zastanawiał doprowadzając do bólu i pogrążając w chaosie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się spytać, czy zdarzają się Wam sny o śmierci, pogrzebie, a jeśli tak, to czy macie je często?

 

Ostatnio nie ale ogólnie bardzo często śni mi się moja własna śmierć.

 

-pociągi

U mnie też bardzo często podróże pociągami albo autobusami występują. Wiesz może czego to jest symbol?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczyłem sobie, że pociąg to: żelazna maszyna, pędząca przed siebie w toporny sposób, nie można nią manewrować, bo jedzie tam gdzie prowadzą tory. Ciężka, stanowi zagrożenie dla każdego, kto stanie na jej drodze. Bezduszna, jak nadchodzące przeznaczenie, które nie pyta nikogo o zdanie. Klimat jest generalnie ciężki tych snów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Zaczęłam ostatnio miewać sny, szok!!!!!! :shock: Ale już zapomniałam o czym, choć coś kojarzę, że jakiś sen mi się 2 razy śnił (chyba?), ale też go nie pamiętam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem sceptyczna jesli chodzi o sprawy para itp choc kiedys czytalam karty (dawno i nieprawda).

Mialam w swoim zyciu dwa prorocze sny ktore pamietam. Moze bylo wiecej ale nie zwrocilam uwagi.

Pierwszy informowal mnie o smierci bliskiej osoby. Snila mi sie zmarla juz osoba ktora w rozmowie z nia (we snie) wspomniala kogos mi najblizszego - ze wie o calej sprawie bo z nim niedawno rozmawial. Dokladnie tak. Sen mialam okolo Nowego roku, wypadek zdarzyl sie w Wigilie, nikt mnie nie powiadomil. To bylo w 1989 roku.

Kolejny mialam chyba w 2000 albo 1999, mniejsza o daty. Znalam juz mojego eks i bylismy po tzw slowie - tzn planowanie wspolnego zycia i takie tam. Mieszkalismy razem jakis czas i wydawalo mi sie, ze go znam na tyle by podjac te decyzje (okazalo sie, ze bylam w bledzie i wlasciwie to sama siebie oszukiwalam). Podnajmowal wtedy czesc swojego domu znajomej rodzinie - parze z 4 dzieci (nie dlatego, ze byl dobrym czlowiekiem, jak podowczas sadzilam i kazdy by tam sadzil - ale dlatego ze bylo to dla niego wygodne pod wieloma wzgledami, tego pod uwage nie bralam). I jak juz wrocilam do domu to snilo mi sie, ze jestesmy we trojke w garazu czy jakiejs szopie, warsztacie - jakies cyrkulatki tam byly, narzedzia, generator i duzy stol taki jak do ciecia drewna. Trojka to ta babka ktora wynajmowala jego dom, eksio i ja. Ona stoi, my siedzimy i rozmawiamy. W pewnym momencie ni stad ni zowad eksio wstaje gwaltownie i zaczyna wszystko w kibini rozpierd*lac, jak w jakims szale. Znajoma reaguje ze spokojem i cos chyba mowi ze go napadlo i mu przejdzie ze nigdy taki nie byl a ja oslupiala i zaskoczona.

Identyczna niemal sytuacja miala miejsce kilka lat pozniej tylko bez swiadkow i w domu.

To bylo ostrzezenie tylko ja mialam to gdzies. Poza tym jak mowia: sen mara. Mogly to byc moje obawy rownie dobrze. Byl dziwny ale nie widzialam w nim za grosz agresji, dopiero pozniej zaczal okazywac np w czasie jazdy, nie widzialam dotad zeby ktos byl taki wybuchowy z byle powodu, kiedy naprawde nie ma sie czym emocjonowac. A potem juz polecialo z gorki.

 

Nic mi sie specjalnego nie snilo ostatnio, jakies pierdolki ktorych prawie nie pamietam. Ale dzis nad ranem taki durnowaty sen mialam. Ze okazalo sie ze moj nowy przyjaciel jest powiazany jakos z moja dalsza rodzina z ktora utrzymuje bardzo luzne kontakty (rodzina sp meza, bracia i siostry, ich dzieci juz dorosle) - a konkretnie z chrzestnym mojego najstarszego i jego zona. I ze szwagier w jego imieniu przyszedl na spotkanie i cos mi tam gadal ale nic znaczacego. Mialam do niego pretensje ze sie wtraca w moje zycie a on na to ze sobie chcial jaja zrobic. Bo jego zona jest powaznie chora. Moze powinnam sie z nimi w tej sprawie skontaktowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam ostatnio miewać sny, szok!!!!!! :shock: Ale już zapomniałam o czym, choć coś kojarzę, że jakiś sen mi się 2 razy śnił (chyba?), ale też go nie pamiętam.

Sny miewa każdy człowiek, każdej nocy i to po kilka! Nawet noworodki miewają fazę REM i w niej marzenia senne. Mają wtedy marzenia ejdetyczne, tak do 2 roku życia około. Czemu ludzie zawsze mylą pojęcie snu z marzeniami sennymi? Sen to NIE marzenia senne. Sen to BARDZO SKOMPLIKOWANY PROCES, GAD DEMYT! Napomknę tylko, że HIPNAGOGIE to także NIE MARZENIA SENNE! DEEEEMYYYYYYYT! :why: !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam ostatnio miewać sny, szok!!!!!! :shock: Ale już zapomniałam o czym, choć coś kojarzę, że jakiś sen mi się 2 razy śnił (chyba?), ale też go nie pamiętam.

 

Też tak miewam. Czasem zdarzają mi się kontynuacje jakichś snów. Ale i tak najbardziej lubię takie świadome śnienie, kiedy mogę ingerować w akcję :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam ostatnio miewać sny, szok!!!!!! :shock: Ale już zapomniałam o czym, choć coś kojarzę, że jakiś sen mi się 2 razy śnił (chyba?), ale też go nie pamiętam.

 

Też tak miewam. Czasem zdarzają mi się kontynuacje jakichś snów. Ale i tak najbardziej lubię takie świadome śnienie, kiedy mogę ingerować w akcję :mrgreen:

 

Nie świadomie, a PÓŁŚWIADOMIE przeżywać żywe MARZENIA SENNE! Jeśli to, co mówisz byłoby prawdą, to marzenia senne nie różniłyby się NICZYM od myśli i wyobraźni, którą kreujemy na jawie. Zatem nie jest możliwym śnić świadomie. Półświadomie - TAK, można i wtedy rzeczywiście można ingerować w marzenia senne, lecz zależy to od stopnia świadomości i tego, czy jej wkrótce nie zatracimy.

 

-- 17 sty 2014, 21:02 --

 

Co do tematu wątku, to interpretacja marzeń sennych jest głupotą. Jeden taki oszołom, co się zwał Freud próbował to czynić i nawet wymyślił system interpretowania snów(http://www.sennik.biz/sennik-tag/freud-sennik/ , jak ktoś lubi bawić się w pierdoły w stylu wróżenia z kart tarota, to może śmiało skorzystać z tego sennika oszołoma Freuda) .Marzenia senne zinterpretować może TYLKO I WYŁĄCZNIE osoba śniąca, jeśli się odpowiednio wyedukuje (czyli nie wystarczy przeczytać pierwszą, lepszą książkę o śnie, tylko troszkę bardziej się wysilić).

Prowadzenia dziennika marzeń sennych powinno być normą, itd. Pffffffff, jak mnie ludzie denerwują. Piszą o śnie, a nie mają bladego pojęcia, na czym polega ten proces.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niktita, ty też nie masz pojęcia o wielu rzeczach, więc zluzuj. ;)

Jednak idąc za słowami pewnego mądrego człowieka: "Wypowiadaj się tylko wtedy, gdy wiesz o co chodzi". Zatem, jeśli nie mam pojęcia o czymś, to w tym wątku się nie wypowiadam. Można łatwo to sprawdzić. Nigdy nie napisałem w wątku o gwałtach, bo sam tego nie doświadczyłem to raz, a dwa nigdy się tym nie interesowałem i moje "porady" mogłyby tylko zaszkodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niktita, i tak nie zmienisz myślenia o ludzi, a to dlatego, że KAŻDY nazywa marzenia senne potocznie snami. Tyle w temacie, amen.

Media jakoś potrafią! Psychoterapie, leki także potrafią! Alkohol potrafi, narkotyki potrafią...

 

-- 18 sty 2014, 19:39 --

 

Dla wszystkich, co mają problemy ze spaniem ;]

 

[videoyoutube=]

[/videoyoutube]

 

Uważajcie tylko, żeby nie obudzić się z pomazaną twarzą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mam dziwne sny związane z tatą...

 

Opowiem wpierw coś, co wydarzyło się naprawdę - dwa tygodnie temu moja matka się upiła, znów odkręciła gaz... Przejęłam się bardzo, ponieważ poszła spać, brat i tata też spali... Mnie jednak coś tknęło, żeby pójść do kuchni. Całe szczęście byłam na weekend w domu, w innym wypadku - nie wiem, jakby to się skończyło. Około tydzień temu, miałam sprawę do taty, więc do niego zadzwoniłam. Raz, drugi, dziesiąty, setny (przyrzekam). Stwierdziłam, że zadzwonię w takim razie do matki - raz, drugi, piąty, dwudziesty... Ze swojego telefonu, współlokatorka ze swojego... Nie odbierali. Bardzo się zdenerwowałam, zaczęłam histeryzować, bo nigdy nie wydarzyło się coś takiego, by tak długo nie odbierali, a była już 21.00, także wiedziałam, że są w domu. Nie mamy dużego domu, wręcz przeciwnie, wynajmowane małe mieszkanko, zatem to było bardzo dziwne, że nie odpowiadali. Powiedziałam współlokatorce jakie są moje obawy - wie o mojej sytuacji, trudno to ukryć przed osobą, która z Tobą mieszka... Kiedyś pewnie bym potrafiła - teraz już nie. Zaczęłam płakać i zastanawiać się, co robić. Czułam się taka bezradna i zła na siebie samą, ponieważ... Nie mogłam nic zrobić, a ostatnio jak byłam - zareagowałam, teraz nie mogłam nic. Zaczęłam rozmyślać - czy nie dzwonić na Policję, czy na pogotowie, obdzwonić wszystkie szpitale itp. Do rodziny nie mam numeru, do nikogo... Więc byłam z tym sama. W końcu się odezwali - i tak to mnie nie uspokoiło, jeszcze bardziej zezłościło i zrozpaczyło, płakałam jak głupia. Najbardziej bałam się o pieska i o tatę, wiadomo. Matka - może nie jest mi aż tak obojętna, żebym się nie przejmowała, ale wiadomo, to ona jest źródłem problemu i gdyby coś wydarzyło się z jej winy, to raczej nie opłakiwałabym jej. Po prostu nigdy bym jej tego nie darowała. Nawet jakby była martwa. Ale nie ma co gdybać - na szczęście nic się nie wydarzyło.

 

I do sedna... Od tego czasu mam sny o ojcu, bardzo dziwne. Nie tylko o ojcu, o matce też. Opowiem te najdziwniejsze

Pewnej nocy śniło mi się, że matka się upiła i zaczęła szaleć, tata spał, brat spał... Matka zaczęła mnie ciąć po szyi - niby głęboko, ale jednak aż tak mnie nie bolało, bardziej się przejęłam jak zobaczyłam to w lustrze. Dopiero wtedy zadzwoniłam na pogotowie, ale nie chciałam iść o dziwo do szpitala - powiedziałam, że nie mam czasu by zostawać na obserwacji, czy jest możliwość pójścia do lekarza jutro O.o Przecież z takimi ranami trzeba jechać do szpitala, a przynajmniej powinno zjawić się pogotowie. Gdy rozmawiałam przez telefon, matka nadal coś tam szalała to krzyknęłam, że niech się cieszy, że na Policję nie zadzwoniłam, niech się zamknie... Tak stanowczo - nie wiem, co to może oznaczać, może to, że cały czas jestem raniona, ale staram się to ukrywać, jakby od tego odsuwać, od tych wszystkich problemów - trzeba skupić się np. teraz na nauce, i nie mogę sobie pozwalać na słabości... Z drugiej strony ciekawe czy to miało związek z tym, co się wydarzyło naprawdę, czy jednak podświadomość działa i stara mi się o czymś przypomnieć lub zwrócić moją uwagę na coś...

 

Drugi sen to sen o ojcu - bawiliśmy się z psem nad wodą, rzucając dyskiem - rzucając, niechcący uderzyłam dyskiem tatę w głowę i ten stracił przytomność, zszedł pod wodę, całe szczęście było płytko, więc nie miałam problemu z jego wynurzeniem - próbowałam go ocucić, ten jednak ledwo otwierał oczy i był taki wyczerpany, jakby miał zaraz umrzeć...

 

Moja koleżanka miała z kolei po tym rzeczywistym wydarzeniu sen o pogrzebie mojego ojca.

 

Trochę zaczynam się bać, a nie mogę sobie pozwolić na to, by się tak przejmować, bo zwariuję z racji tego, że teraz mam dużo nauki, nie wysypiam się, dodatkowo stres... To wszystko może źle na mnie wpłynąć.

 

A może to po prostu tęsknota? Jak myślicie? Mam nadzieję, że ktoś przeczytał...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) i znów ten parszywy drań...

2) potwory, które zjadały wszystko... chowaliśmy się przed nimi, wpadłam na pomysł by schowac się w wc... ktoś chciał, bym poświęciła Marlenkę - kicię, ale ja nie chciałam, więc zaczęłam ładowac potworowi w paszczę talerze, kubki... potem sama stałam się tym potworem, przekonałam się że są ich 4 rodzaje, w tym dwa morskie; ja byłam potworem karłowatym czerwonym, były jeszcze żółte - lądowe, białe, fioletowe (morskie) i ich miksy... potem coś ściągnęło mnie do morza i kopulowałam z potworem fioletowo-białym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka dni temu bardzo dziwny i niepokojący sen. Otóż snilo mi się że jestem bezdomny i siedzę na ulicy. W pewnym momencie zostałem zaatakowany przez psa. Nikt z przechodzących nie zareagował.

 

Sprawdzalem znaczenie na sennik.biz i tak: bycie bezdomnym oznacza poczucie osamotnienia i opuszczenia a pogryzienie przez psy oznacza chorobę :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śniło mi się, że umarłam, fruwałam sobie po świecie, było kolorowo i tak fajnie... moje ciało leżało już w kostnicy... w pewnym momencie poleciłam bliskim, by udali się do szpitala bo ożyję... byłam w czerwieni i tak frunęłam, bliscy również byli w czerwieni... po jakiejś chwili obudziłam się w worku w kostnicy, zaczęłam drapac i płakac... pracownicy kostnicy patrzyli na mnie a ja tam naga leżałam i płakałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snilo mi się ze wszedłem do pewnego pomieszczenia. Było tam mnóstwo ludzi, jakiś klub chyba. Po chwili zdałem sobie sprawę ze coś jest z nimi nie tak. Rozglądam się , a dookoła sami traswestyci :shock: Wyszedłem stamtąd i poszedłem piętro wyżej, tam również był klub. Przysiadlem się do pewnej dziewczyny, porozmawialem z nią, lecz gdy wstała okazało się ze ma ze 2 metry :bezradny: Oddalilem się, na szczęście spotkałem też znajomych :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) poprawiałam stanik przy bliskich

2)nabożeństwo kilku kościołów protestanckich jednocześnie, było 4 kapłanów w tym jedna kobieta w jakimś aquaparku... duchowni jeździli na skuterach wodnych... dwukrotnie podeszłam pod jakieś fontanny...

 

-- 03 paź 2014, 09:46 --

 

śniło mi się, że jakiś potwór, pół człowiek, pół ryba, umięśniony i ze skrzelami - atakował mnie małą maczetą w piwnicy

śniło mi się że bałam się zejśc do piwnicy bo był tam jakiś pijak i bałam się że mnie skrzywdzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×