Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Czy bole pod pachami tez moga byc objawami nerwicy czy to juz raczej co innego?

Od ponad 2 tyg czuje takie pobolewanie, pieczenie czasami i sie niepokoje.

Lekarka rodzinna mowila, ze wezly chlonne nie sa powiekszone, a dermatolog dala mi Travocort krem, smaruje juz od 8 dni ale nadal tak samo pobolewa. Pod pacha widac jakby takie zaczerwienienie i mala czerwona kaszka? taka jakby gesia skorka.

 

Czy to nie jest nic powaznego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posty: 2

Witam.Jestem tu nowy.Ja od kilku miesięcy róznież przypisuje sobie również przeróżne choroby.Jak jedną ominą to jest kolejna albo wracam do poprzedniej.Przerabiałem guzy mózgu,sfizcohrenie (do tej pory myślę że ona mi grozi),panicznie boje się stwardnienia rozsianego.Moje objawy kotre mam strasznie mnie dobijają ostatnio i nie potrafie przez to normalnie funkcjonować.

Chciałbym prosić o pomoc i dowiedzieć się jakie wyscie mieli objawy czy tez skacza wam miesnie,macie takie drgniecia konczynami lub glowa.czsami mam uczucie jakby mi miała zylka wglowie peknac,W dodatku kiedyś uprawiałem sport,przeszedlem ciezka kontuzja z która walcze do tej pory.Mam mocno pospinane miesnie nog i mocno boli mnie kregoslup dlatego się zawsze boje o stwardnienie rozsiane.Mam tez myśli ze mogę komus zrobić krzywdę.Czsami mnie mocno szarpie z tylu glowy.Mialem jdna wizyte u neurologa dalm skierowanie na probe tezyczkowa która wyszla ujemnie badania krwi w porządku,magnez potas zelazo tez.Skierowanie na rezonans również dostałem,ale z jego wynikow sam nie jestem w stanie wiele powiedzieć.W dodatku caly czas mysle ze powininem zrobić rezonasn glowy guzy czsami mi jeszcze chodza po glowie.Czsami mocno mnie klujew brzuchu i tez czuje jak tam miesnie wala jak szalone albo szarpią w dol.Dostalem leki na jelita.Na prywatne badania niewiele mnie zdac.Raz wyladowalem na pogowtowi z mysla w końcu mam to co chcilame w końcu mnie przebadają i znajda ze cos mi jest.Trafilem na pania neurolog która również specjalizowala się wpsychiatrii od razu po mnie prawie chyba wyczaila problem bo powiedziała ze potrzebny mi psychiatra.Pogodzilem się przez chwile z ta mysla,ale znowu nie mogę tego przyjąć ze jestem zdrowy i ciagle cos mi dolega,.Podbno jesienią izima ciężej wlaczy się z nerwica to prawda ? Pani neurolog mnie przebadal powiedziała ze nic mi nie zagraza. Kiedys byłem dusza towarzystawa,lubialem imprezować i wogole.Chociaz nie powiem ze moja nerwica zaczela się nie ukrywając przz to ze miałem krotki epizod z narkotykami...Czego do tej pory zaluje.Boli mnie to ze domownicy nie potrafią zrozumieć problemów.Zwlaszcza mama,Z nia się kloce najczęściej.Tez swoje przeszla.Ale nie bardzo mnie chyba potrafi zrozumieć a znajomym boje się pwoiedziec o tym bo mam obawy ze pomysla ze jestem nienormalny i mam cos z glow.Powiedzcie mi co robic ? Duzo by o tej nerwicy pisać..Wszyscy chyba byśmy mogli napisac ksiazke.Mysle ze trafiłem na forum idelanie,prosze o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu odczuwam coś na zasadzie delikatnego lęku niepokoju.

Nasila się głownie w tych przypadkach:

 

1) Przebywanie w nowym towarzystwie/otoczeniu

2) Rozmowa z obcymi/Gdy ktoś obcy pyta o coś/Gdy ktoś obcy jest niemiły,podnosi głos

3) Jechanie do miejsca wczesniej nieznanego

 

Głownie w tych 3 przypadkach nasila się niepokój, lęk.Czasami jest tak silny że pocą mi się ręce.

W okolicach gardła pojawia się ucisk,ścisk.Nie zdarza się to zawsze ale czasem nie daje rady sie uspokoić.

Czy to fobia społeczna???

 

Natomiast jak przebywam z osobami ktore juz znam przyjaciłomi/kolegami jest normalnie.

Ogólnie gdy przebywam z kims kogo znam jakiś czas nie mam takich objawów.

Tak samo mogę powiedzeć ze jest dobrze gdy jadę w znane mi miejsce.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz podobnie jak ja . Nerwica lękowa z agorafobią.Najlepiej jak udasz się do psychologa:) Też czuję się dobrze wśród osób ,które znam i wtedy nie miewam problemów.Gorzej jest właśnie wtedy jak znajdę się w obcym miejscu lub poznaję obce osoby. Miewam jak Ty ucisk w gardle i czuję silny niepokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mówisz, że te wszystkie objawy nie są na tyle silne, że Cię blokują

nie wmawiaj sobie niczego! nerwicy, fobii czy czego tam jeszcze

nowe towarzystwo, miejsce, to stres dla każdego człowieka, mniejszy czy większy, ale każdy ma takie odczucia

ćwicz oddechy, przed spaniem zaciskaj mięśnie ciała a potem je rozluźniaj, popijaj melisę, może jakaś joga?

odstresuj się, rozluźnij całe ciało

im bardziej skupisz się na delikatnych objawach które masz, tym z czasem zaczną się stawać silniejsze

a przecież nie tego chcesz, prawda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie, mam 16 lat, jestem w wieku dojrzewania i mam bardzo poważne problemy psychiczne, wszystko zaczęło się 3 lata temu, gdy denerwowałem się, stresowałem, lub gdy byłem w obcym miejscu zacząłem czuć się tak jakbym odpływał, lub tracił przytomność, przez to dostałem agorafobii, boje się wychodzić z domu, unikam dużych przestrzeni, tłumów ludzi... niestety musze chodzić jakoś chodzić do szkoły, niedawno pojawiły się nowe objawy: czasem wydaje mi się jakbym nie był w swoim ciele, jakby wszystko wokół mnie było snem, mam tabletki przeciw lękowe ARKETIS, początkowo pomagały ale teraz lęki i zaburzenia wróciły wróciły. nie daje sobie z tym rady i mam myśli samobójcze. może ktoś z was wie co to jest ? czy to normalny objaw dojrzewania czy może choroba psychiczna? dodam jeszcze że bardzo wcześnie zacząłem dojrzewać. pozdrawiam i licze na pomoc.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko brzmi jak typowa nerwica lękowa, moje objawy :) najważniejsze będzie odnalezienie własnych technik na uspokajanie się i trafienie na dobrego psychologa/terapeutę. im szybciej zaczniesz walkę z tym, tym lepiej! zbadaj sobie poziom TSH we krwi, tarczyca i rozregulowanie hormonalne może nieźle namieszać w organizmie

powodzenia : >

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, na początku zaznaczę, że jestem tutaj nowa.

 

Dwa miesiące temu miałam pierwszy atak - bóle w klatce piersiowej, problemy z oddychaniem. Następnie zrobiłam wszystkie badania i wszyscy lekarze mówią to samo - jestem zdrowa. Cały czas coś sobie wmawiam. Ostatnio dokuczały mi zawroty głowy, udałam się więc do neurologa, który powiedział to samo - pełne zdrowie. Dostałam tylko leki na zawroty i ten dziwny "lęk" w klatce piersiowej. Uczęszczam do psychologa. Dzisiaj nerwica jest okropna, sama nie wiem co robić, wmawiam sobie że jestem chora psychicznie, nie mam apetytu, nic mnie nie cieszy, źle widzę przyszłość. Zaczęło się tak, że oglądając serial miałam poczucie takiej obcości, dręczyły mnie pytania "po co właściwie my żyjemy?" Bardzo się przestraszyłam że to początki schizofrenii. Następną wizytę u psychologa mam w grudniu i szczerze mówiąc odliczam dni, szukam pomocy bo sobie nie radzę - brak ochoty na wszystko. Pomóżcie, co mi może dolegać? Z góry dziękuję i pozdrawiam!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Pierw opiszę swoją sytuację.

Mam 20 lat, palę od 3 lat. Wszystko do tej pory było ok. Przyznam, że dosyć często popalałem, lecz nigdy nie miałem z tym większych problemów.

Ostatni raz zapaliłem ponad miesiąc temu. Był to najgorszy dzień w moim życiu.

Wróciłem od dentysty i postanowiłem wychillować się z dziewczyną, w miejscu, gdzie paliliśmy nie raz.

Niby ok, jak zawsze. Jednak po godzinie od pierwszego bucha stało się coś jak dla mnie niepojętego.

Podczas mycia zębów poczułem się jakbym się miał pod siebie zawalić. Blado przed oczami, rzygi pod gardłem, miękko na nogach. Myślałem, że to przejściowe. Usiadłem na kanapie, popiłem wody. Jednak z sekundy na sekundy czułem się coraz gorzej. Zaczął się światłowstręt, wkurzał mnie najmniejszy szmer. Do tego walenie serca, dziwne ciepło na klatce piersiowej, milion myśli o tym, że zaraz stracę przytomność albo, że umrę. Chciałem się napić coli, ale sama myśl, że mam wziąć coś do ust przyprawiała mnie o kolejne, większe mdłości. Nie mogłem sobie z tym poradzić.

Muszę się przyznać, że w życiu prócz mj próbowałem innych specyfików. Sporadycznie, ale próbowałem. Przykładowo amfetamine, bodajże dwa razy w życiu, mefedron no i parę razy jakieś proszki z dopalaczy. Po tych ostatnich miałem na prawdę konkretne zjazdy, ale i z tymi sobie radziłem. To co przeżyłem tamtej nocy po zwykłej, naturalnej roślince jest nie do porównania.

Także wracając do tematu. Po około 30 minutach męczarni postanowiłem zadzwonić po pogotowie. Dodam, że rozmowa przez telefon uspokajała mnie, ale było to chwilowe. Podano mi jakiś zastrzyk, zapytano o choroby psychiczne i czy zażywałem środki odurzające. Zaprzeczyłem. Po odjechaniu pogotowia przez około 10 minut nadal miałem lęki, ale całe szczęście udało mi się zasnąć.

Czytałem podobne wypowiedzi użytkowników, którzy przeżywali podobne stany.

Proszę jednak o konkretną odpowiedź co mogło być przyczyną mojego zachowania? Czy choroba mogła dopiero teraz się ujawnić? Powinienem zgłosić się do specjalisty?

Od tamtej pory nadal niekiedy miewam chwilę niepokoju. Trwa to zazwyczaj, kilka sekund. Nie są to, aż takie lęki. Bardziej wygląda to wtedy tak, jakby mój mózg się odłączał na chwile, czuję się otumaniony i przerażony. Np. ostatnio na korepetycjach zestresowałem się troszkę i nie mogłem dodać 64 do 36. Nie chcę właśnie, aby coś takiego mi się przytrafiało, ponieważ są to zazwyczaj głupie sytuacje a ja wychodzę na świra albo głupka. Chcę, aby było jak przedtem.

Może to głupie pytanie, ale często za mną chodzi. Czy już nigdy nie będę mógł zapalić w odpowiednich, niedużych ilościach? Od tamtej pory, zapaliłem jedynie po 3 dniach. W celu stwierdzenia co mogło być tego powodem. Zaciągnąłem się jedynie dwa razy, także moje lęki były o wiele dużo mniejsze i sobie z nimi poradziłem, no ale jednak były.

Wiadomo, ciągnie mnie do tego, ale zdrowie jest najważniejsze.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nerwica Lękowa Atakuje was codziennie

 

Witam pisałem już tutaj. Co do mojej Nerwicy jest jakoś dziwnie np. 3 Dni jest dobrze a potem znów się zaczyna, Kark mnie boli ciągle wymyślam sobie choroby nwm jeszcze czego nie zbadałem ale coś mam w głowie odczówam pustkę Dziwnie widzę. a Zaczeło się to od 1 Imprezy u kumpla w Wrocławiu

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję jeszcze tutaj... moze ktos mial podobne objawy i podzieli sie swoimi doswiadczeniami.

 

jestem tutaj zupełnie nowy czytam różne opisy ale podobnych objawów do moich nie znalazłem nie natrafiłem na takie.oprócz posiadanych klasycznych dla nerwicy lękowej z hipochondrią mam coś co nie daje mi spokoju. A jako klasyczny hipochondryk już upatruję w tym oczywiście nowotwory etc.otóż co jakiś czas na wysokości piersi występuje u mnie taki jednorazowy strzał - ukłucie - pieczenie nie wiem jak to napisaćjakby mi ktoś wbił igłę pod skórę i zapodał jakiś zastrzyk. Dosłownie w sekundzie czuję jakby mi coś pękło, rozlało się rozprzestrzeniło się jak błyskawica pod skórą dosłownie.Jest to bardzo bolesne ale trwa dosłownie sekundę.Oczywiście ja w tym upatruję pękające żyły rozlewającą się krew albo wciskające się w zdrową tkankę komórki nowotworowe.masakra. 

Dzisian stwierdzilem ze to moze nerwiaki i bledy w przeplywie bodzcow nerwowych przez to :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

 

chcę dołączyć do grona forumowiczów, bo niedługo rozpoczynam psychoterapię grupową.

 

Do dzisiaj nie jestem do końca pewien co mi jest, ale jest to prawdopodobnie jakaś odmiana nerwicy. Ona niszczy całe moje życie. Nie potrafię normalnie zachowywać się przy ludziach, spinam się. Mam zamglony umysł, moja pamięć jest bardzo kiepska. Podejrzewano różne problemy natury fizycznej, ale wszystkie badania i kuracje okazują się bezskuteczne.

 

Mój umysł jest prawdopodobnie rozwalony. Jako dziecko (można powiedzieć, że od ukończenia 6-7 roku życia) byłem prześladowany z powodu wyglądu przez zupełnie obce osoby. Czułem się gorszy, ciągle odrzucony i bezsilny, bo nic ze swoim wyglądem nie mogłem zrobić. Dzisiaj marzę o tym, żeby szczerze polubić ludzi. Są w moim życiu osoby, które uwielbiam, ale to są zwykle osoby, które są bardzo pozytywnie nastawione "do każdego". Zdecydowanie zbyt wiele osób odrzucam z błahych powodów. Nie potrafię się odnaleźć wśród ludzi, którzy nie są wyjątkowo wrażliwi.

 

Nie chcę przedłużać mojej opowieści, więc przejdę do konkretnego pytania: czy poniższe objawy mogą być objawami nerwicowymi? Zmagam się z nimi od wielu lat i nic mi nie pomaga:

1. Słaba kondycja fizyczna

Teraz uprawiam sport regularnie, a moja kondycja nadal jest słaba. Objawia się to zwłaszcza przy bieganiu. Nie jest to typowe zmęczenie, ale raczej mikroskurcze, które są nie do wytrzymania. Oprócz tego mam ściśnięty żołądek, ciężko mi się oddycha i serce szybko się "męczy". mam wrażenie, że to zmęczenie serca bierze się z psychiki, jakby układ nerwowy otrzymywał sygnały, żeby się spiąć. Jakiś czas temu kondycja poprawiła mi się na kilka dni, było to chyba spowodowane lekiem Rexetin. Mogłem biec o wiele swobodniej, po prostu biegłem. Teraz biegnąc tylko myślę "o matko, ale się męczę" :)

 

2. Ucisk żołądka na przeponę

Żaden lekarz nie powiedział mi nigdy z czego to się może brać. W pozycji stojącej oddycha mi się bardzo ciężko, nie jestem w stanie nabrać powietrza. Jest to prawdopodobnie powiązane z nerwicą, bo w stanie względnego relaksu jest lepiej. Problem w tym, że relaksu pełnego nie osiągam nigdy.

 

3. Wspomniany brain fog

Słaba pamięć, brak poczucia, że żyję, trudności ze skupieniem. Nie jestem w stanie przeczytać jakiejkolwiek książki. Czytam, czytam, a za chwilę łapię się na tym, że nie wiem co przeczytałem. Myśli non-stop mi uciekają.

 

Przepraszam za długą opowieść, ale to całe moje życie, które mam ochotę zresztą zakończyć.

 

Witam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

croc, Witamy, a diagnozowałeś się u lekarza psychiatry? Jeśli problemy ze skupieniem są duże to może mogą pomóc jakieś leki.

U siebie zauważyłem że takie zamulenie pojawia się jak próbuję całościowo ogarnąć jakiś temat, a takie czynności bardziej mechaniczne typu pisanie/liczenie - skoncentrowane na jakieś wąskiej dziedzinie w miarę mi wychodzą, a z czasem odkrywam że mózg jest sprawny, tylko wystarczy żeby się odblokował. Ale ja nie mam większości twoich objawów, także nie wiem na ile to jest analogiczne u Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi tak, odwiedzałem psychiatrów kilkakrotnie i mam z nimi kiepskie doświadczenia. Totalna znieczulica plus obojętność na moje problemy, w ogóle nie zechcieli jakkolwiek się do nich odnieść.

 

Napisałeś ciekawą rzecz - mi też liczenie i czynności, które wymagają skupienia na wąskim obszarze, wychodzą dobrze. Zastanawia mnie czy moim problemem nie są pewne myśli automatyczne, pewnego rodzaju panika przed przedsięwzięciami. Zarówno przy bieganiu jak i czytaniu książki moją głowę atakują myśli, że jeszcze tak dużo przede mną. Nie potrafię nad tym zapanować, chociaż się staram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vifi tak, odwiedzałem psychiatrów kilkakrotnie i mam z nimi kiepskie doświadczenia. Totalna znieczulica plus obojętność na moje problemy, w ogóle nie zechcieli jakkolwiek się do nich odnieść.

 

Napisałeś ciekawą rzecz - mi też liczenie i czynności, które wymagają skupienia na wąskim obszarze, wychodzą dobrze. Zastanawia mnie czy moim problemem nie są pewne myśli automatyczne, pewnego rodzaju panika przed przedsięwzięciami. Zarówno przy bieganiu jak i czytaniu książki moją głowę atakują myśli, że jeszcze tak dużo przede mną. Nie potrafię nad tym zapanować, chociaż się staram.

 

Pocieszę Cię, że nad silnymi myślami i emocjami nie da się zapanować, więc nie Ty jeden nie potrafisz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc, jestem nowa i szukam pomocy, bo zupelnie nie wiem, co sie ze mna dzieje.

 

Zawsze bylam (jak to stwierdzila moja lekarz rodzinny) nerwusem. Wszystkim sie przejmuje, chce zeby zawsze wszystko bylo jak najlepiej, jesli twierdze, ze cos potrafie zrobic, to tego nie odpusze. Wiecie, nikt tego za bardzo we mnie nie tepil, bo wszystkim podobalo sie, ze jestem taka ambitna... No ale przez to w liceum nabawilam sie neuraligii miedzyzebrowej i przewleklego zapalenia zoladka, wszystko na tle nerwowym. Udalo mi sie troche spucic z tonu i przez dwa lata byl spokoj. Jestem teraz na 3 roku studiow i jakis miesiac temu pojawilo sie u mnie cos dziwnego. Boje sie wychodzic z domu. Kiedy mysle o tym, ze mam wyjsc zaczyna bolec mnie brzuch (znam ten bol, to jest bol stresu) i automatycznie musze poleciec do lazienki. Mialam podobne uczucie kiedys, jak tuz po zrobienu prawa jazdy mialam sama gdzies jechac, ale to bylo zrozumiale, bylam poczatkujacym kierowca w ruchu drogowym. Potem minelo. Teraz wrocilo i boje sie kazdego wyjscia! Jak mam jechac komunikacja miejska, to jest najgorzej. Wole isc na piechote, albo pojechac samochodem (a i to nie jest wolne od stresu). Jest to dla mnei skrajnie uciazliwe, bo nie lubie siedziec w domu, uwielbiam poznawac ludzi, wychodzic na spotkania i imprezy. Staram sie z tym walczyc, ale nawet teraz jak o tym pisze, czuje jak rosnie we mnie strach... Probuje szukac jakichs wyjasnien, sytuacji, ktore to spowodowaly, ale jedyna duza zmiana w moim zyciu, to wyprowadzka z domu jakies 2 miesiace temu. Czy powinnam sie zglosic do lekarza? Moze ktos z was juz tak mial? Nigdy nie czulam tak irracjonalnego leku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy sobie przypominam pewne dni to widze je jak by były snem, wrecz takim koszmarem. np. był taki dzień że zostałem sam w domu, to później płakałem przez pół dnia że jest tak pusto, bez sensu że jest no do dupy. A tak nigdy nie miałem. to 1.

 

Dwa to jest to że mam jakby taka "silna empatie"(nie wiem jak to nazwać). otóż gdy np jadę do kogoś w odwiedziny czy na wizyte do lekarza, to wchodze tak jakby w jego świat. nie wiem dokladnie jak to opisac. Ale jak bym wchodził w jego świat, i jest on no nie mój. nei ma w nim mojej dziewczyny, itp.. przechodzi po paru godzinach dopiero. jak np wczoraj byłem u lekarza i potem u drugiego i potem na badaniach, to miałem takie dziń w ktorym czułem się tak jak bym był w szpitalu, taki no jak bym chorował, taki zamieszany.

 

Trzecie to to że już 3 specjalistów mi mówi że mam zaburzenia lękowo depresyjne. Lecz ja sie boje ze mam cos gorszego.. bo naprawde tak sie czuje fatalnie i dziwnie ze masakra.. Oczywiście na zewnatrz mnie jest wszystko ok usmiecham sie(ale nie czuje tego w pełni) odpowiadam zywo z emocjami. A w środku ciągły lęk, smutek, przygnębienie..

 

Ogolnie to nie wiem czy to na pewno nerwica tylko. bo takie jazdy jak opisuje u gory sa no dziwne.. psycholog mi mowila ze jestem strasznie przewrazliwiony. a ja no kurde martwie sie bo nikt nigdy takich objawow nie opisuje.

 

Dodam do 2. ze np jak jestem w szkole to tak wchodze w ten swiat szkolny.. tak czuje ja po prpstu i ten stan obejmuje mi cale 100% mojej uwagi. a kiedys tak nie mialem. owszem odczuwalem ten stan ale latwo sie z niego wybijalem i wracalem do siebie. a Tu nie wiem jak to opisac..

 

jeszcze cos. jestem przewrazliwiony na punkcie rozmyslan. np gdy dziewczyna mi mowila ze to dziwne jak ludzie sie ze soba spotykaja i potem tak sie do siebie zblizaja. albo kumpel dzis ze ludzie bardziej doceniaja to jak sami kupia niz jest podane na tacy. i kminilismy jak to mozna wyrownac. lecz gdy tak zaczynam kminic to wchodze w przeszywajacy silny lek. boje sie chyba tego ze to takie skomplikowane czy cos. straszne dziwne jazdy mam ostatnio. doluje mnie to juz. bo co jakas rozkmina to wchodze w lek..

 

dodan ze ja sie zajmowalem samo świadomością. i moze dlatego wiem co sie ze mna dzieje. a chory jestem na cos gorszego?

 

 

A.. ten moj stan wtedy. jestem w tym zamyslony i no reakcjevmoje sa raczej opoznione. nie mam mozliwosci miec pidzielnej uwagi w takim stanie. tak tez mam takie wrazenie ze widze tylko ta rzeczywistość. nie jak kiedys ze moglem bardzo wiele ogarniac i czuc moj wlasny swiat. Tak np. jak bylem u mojego zielarza miesiac temu. tak weszlem w ten jego stan ze nie bylem zdolny nic robic. Czulem sie ciaglw jak bym byl na tym fotelu u niego.. taka jego rzeczywistość. nie moja. jego.

 

 

Zauwazyłem że wszystkie te stany odczuwam o wiele intensywniej niż kiedyś. Tak jak w koszmarze, czujesz w pełni tylko jeden stan. Nawet nie sposób to opisać. Po prostu jestem strasznie wrazliwy na stany. Np. Gdy byłem z koleżanką ostatnio sie rpzejsc i poczułem jej perfumy, to od razu mi sie włączył taki stan z przed roku kiedy sie z nią czesciej spotykałem. I to jest tak że widze tylko ten stan, nie moge nawet sie skupic na jakimś innym stanie, tylko odczuwam "od niej" stan non stop. Tak jak bym był w jakiejs bańce z której nie moge sie wydostać..

 

to też są objawy nerwicy? macie podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki dziewczyny. :) Musze wybrac sie do specjalisty. Ciesze sie, bo z obu waszych postow wynika, ze to nie jest permanentne. :)

 

Wrazliwiec, nie jestem specjalista, ani nie mam jakiejs duzej wiedzy na ten temat. Ale skoro mowisz, ze juz trzech lekarzy postawilo Ci taka diagnoze, to mozesz im chyba uwierzyc. :) Zdaje mi sie, ze jestes przewrazliwiony na punkcie swojej "normalnosci" (nie wiem, moze diagnoza Cie jakos podburzyla? albo ta cala samo swiadomosc Cie skierowala na takie myslenie), ze probujesz sie utorzsamiac z tymi wszystkimi ludzmi, zeby zobaczyc jak oni zyja, czy sa inni, czy sa tacy jak ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie mówiłem tych moich objawów psychiatrze. Bo nie umiałem tego w słowa ubrać. ale ide 11 grudnia jeszcze i zobaczymy co powie na to..

 

-- 01 gru 2013, 13:08 --

 

to mnie przyprawia o straszliwy lęk. Bo kurde martwie sie juz od paru dni i nie wiem co to do cholery jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×