Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Katarzynka40 wiesz ja tez bym nie podejrzewała ze nerwica moze dawac takie objawy...gdyby nie ten kardiolog...i tak zaczelam szukać w Internecie no i trafilam na różne fora na których ludzie mieli identyczne objawy jak ja...ja mam tak zawsze jedne miną to pojawiają sie nastepne... Kardiolog przepisal mi stimulotion ale na razie nie odważyłam się go wziasc...myslisz ze powinnam udac sie do terapeuty czy zrobić to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierw zaczelo sie od serca klocie, zrobiło mi sie slabo myslalam ze zemdleje wpadlam w panikę...poszlam do kardiologa zrobil mi ukg serca i stwierdzil ze wszystko jest w porządku. Później balam sie byc sama w domu mialam uderzenia goraca uczucie jakbym miala zedmlec za chwile...to minelo potem zawroty Glowy...uczucie niestabilności jakby podloga sie miala zapaść...to tez juz minęlo...bylam u neurologa stwierdzil ze wszystko ok...

teraz zostal szum w uszach i lekkie mroczki przed oczami i oczywiscie ciągle,sie boje ze to,cos poważnego jakiś rak czy cos...:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angie1989,

Nerwica kochana, nerwica:( Dopadają Cię lęki, nie wiesz co się dzieje, nakrecasz się jeszcze bardziej wpadasz w panikę, biegasz po lekarzach, oni mówią, że nic Ci nie jest, a Ty nadal się źle czujesz więc denerwujesz sie coraz bardziej... to takie błędne koło...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Mam 24 lata i podejrzewam, że mam nerwicę. Zaczęło się od poważnej grypy w listopadzie, której nie doleczyłam do końca. Pojawiały się po niej różne problemy z oddychaniem, byłam zmęczona, itp z dnia na dzień bolało mnie coraz więcej w środku (okolice nerek, brzuch itp). Lekarze zrobili badania i nie wykazały one nic nieprawidłowego. Ale ja się denerowałam dalej. Codziennie miałam problemy ze snem, waliło mi serce jak młot, trzęsły ręce. Czułam, że jestem poważnie chora ale lekarze tego nie wyłapują. Wmawiałam sobie wręcz choroby. W połowie listopada dostałam w pracy ataku - serce biło mega szybko, zdrętwiałam cała, nie mogłam oddychać itp., Zabrało mnie pogotowie - byłam przerażona ale sanitariusze w karetce od razu pytali czym się tak zdenerwoałam. Na miejscu zrobili mi badanie z krwi oraz tomografie głowy, wszystko ok. Dali kroplówkę z magnezem i do domu. Potem kolejne przeziębienie, znów problemy z oddychaniem. W poniedziałek lekarz stwierdził, że mam silne przeziebienie, zrobili mi rtg klatki piersiowej, ekg i badanie z krwi. Pani doktor znalazła tam podwyższony współczynnik Kinazy (podejrzewała zapalenie mięśnia sercowego) i kazała jechać na pogotowie. Tam lekarz zebrał dokładny wywiad, zrobili podstawowe badania i wykluczyli zapalenie. Lekarz powiedział, że to tylko mocne przeziębienie. Wróciłam do domu. Mój tata ma koleżankę, która jest kardiologiem. Zabrał moje wyniki badań i pojechał do niej. Uznała, że nic mi nie jest i dała numer do swojego znajomego psychiatry, mówiąc, że wygląda jej to nerwicę.

Na przeziębienie dostałam antybiotyki, a dziś lekarz uznał, że mam początek zapalenia oskrzeli i dał mi dwa inhalatory. Powiem tak. Za każdym razem jak biorę jakiś lek to wydaje mi się, że dostanę na niego uczulenie i umrę. Albo, że mam jakąś chorobę i umrę. Nie mogę zasnąć, bo mam te dziwne "tiki" jak czuję , że zasypiam to taki dreszcz całego ciała. Albo wydaje mi się, że przestaję oddychać... co chwilę mierzę sobie ciśnienie, sprawdzam tętno na szyi i ogólnie wkręcam się ciągle i ciągle... chce przestać, ale się boję. Co robić :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam podobnie jak ty...takie wkręcanie sobie...pierw wkrecalam sobie ze mam cos z sercem...ukg w porządku teraz jestem na etapie guza mozgu...:/:/:/ dzis pierwszy raz bylam u psychiatry/neurologa i stwierdzil depresje i nerwice lękowa dostalam,tabletki i zobaczymy co będzie dalej. Proponuje Ci wybrać sie do psychiatry bo inaczej bedziesz sie nadal zadręczać i wymyślać coraz to nowe choroby...

 

-- 20 gru 2013, 22:49 --

 

Ja mialam podobnie jak ty...takie wkręcanie sobie...pierw wkrecalam sobie ze mam cos z sercem...ukg w porządku teraz jestem na etapie guza mozgu...:/:/:/ dzis pierwszy raz bylam u psychiatry/neurologa i stwierdzil depresje i nerwice lękowa dostalam,tabletki i zobaczymy co będzie dalej. Proponuje Ci wybrać sie do psychiatry bo inaczej bedziesz sie nadal zadręczać i wymyślać coraz to nowe choroby...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zdiagnozowaną depresję, ale podejrzewam, że mam też coś z nerwicy. Od jakiegoś czasu po kilka razy dziennie myślę o swojej przyszłości, swojej pracy, jaki zawód będę wykonywał, wyobrażam sobie to wszystko. Gdy sobie wybiorę jakiś zawód, robię coś w jego kierunku zaczyna we mnie narastać takie dziwne napięcie, żeby tego jednak nie robić, że to nie jest to co chce w życiu robić i znów zmieniam na co innego moje plany. W ogóle zauważyłem, że jak widzę kogoś szczęśliwego ze swojego zawodu zaczynam mu zazdrościć i zmieniam zawód który chcę wykonywać w mgnieniu oka. Sporo myślałem nad tym i ja chyba nie tyle szukam określonego zawodu co poczucia szczęścia i satysfakcji. Będę chyba musiał porozmawiać o tym z psychologiem przy następnej wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam czy przy nerwicy normalne jest , ze mam codziennie brak równowagi , tzn idąc do pracy mam uczucie , ze zaraz upadnę , nogi słabe (kolana jakby się uginały) . Jak siedzę wszystko jest okej tylko podczas chodu do tego dochodzi dziwny ucisk w jednym miejscu z tylu glowy do bólu daleko ... Ciągle dotykam te miejsce ... To trwa już 4 lata czy to , może być jakiś tętniak czy guz ? ... Byłem u neurologa prywatnie zrobił zwykłe badania typu młoteczek i nic nie stwierdził ... Mam astygmatyzm , może to powód ? ...

Z tego co mi się przypomina ... Kilka lat temu miałem atak paniki po wypiciu wódki z red bullem ...Mialem strasznie przyśpieszone tętno ... Zrobiłem ekg wyszlo ok , ale serce od tamtej pory często mnie kuło ... Lekarz stwierdził , ze to nerwica dlatego powiązuje te 2 rzeczy . Jak żyć nie mam żadnych marzeń boje się , ze coś strasznego siedzi w tej glowie a z 2 strony kurde mija 4 lata i nadal żyje z tym , że czuje jakby to nie ja jestem obok wszystkiego .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj w klubie ja tak jak ty wkręcam sobie ze mam cos w glowie...bylam,u dwóch neurologów i niby Oki. Ja tez,mam dziwne objawy...taki ucisk w glowie szum w uszach mroczki przed oczami

Psychiatra zdiagnozowal,depresje i,nerwice lękowa...boje sie ze umrę...nic mnie nie cieszy... Serce czasem wali jak,mlot bylam,u,kardiologa i ok... Czasem,usnę,i za,chwile budzę sie przerażona jakby ktoś mnie wystraszyl

..mimo ze mam zdiagnozowana nerwice nadal sie boje ze to rak:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

W sumie to ja nie wiem czy w dobrym miejscu jestem, ale po paru przeczytanych tekstach prawdopodobnie to tu powinnam szukać odpowiedzi.

A więc, zaczęło się w czerwcu tego roku. Ostatnie dwa tygodnie Collegeu (mieszkam w Szkocji) miałam wolne w związku z tym zaczęłam biegać syn był w przedszkolu, akurat miałam trochę czasu. Wcześniej schudłam 34kg na diecie i chciałam to utrzymać. Biegało się trudno ale było fajnie po paru dniach, odpoczęłam w pewnie sposób, miałam czas dla siebie. Egzaminy zdane itp. Aż tu pewnego wieczoru zaczęła mnie boleć głowa, wzięłam Ibuprom i położyłam się spać. Gdy już odpływałam nagle wyskoczyłam z wyra bo serce mi tak waliło, nogi się uginały, czułam że zaraz zemdleje a przecież mój 5-letni syn spał w drugim pokoju, mąż na wyjeździe (statek), nie mogłam się skupić pomyślałam o karetce, ale nie mogłam sobie numeru przypomnieć po chwili zaskoczyłam wystukałam numery no ale okazało się że to nie było najtrudniejsze zapomniałam jak się składa zdania po angielsku. Dogadałam się na tyle że przyjechali. Sprawdzili ciśnienie, serce, cukier no i co wszytko ok. Na drugi dzień miałam jechać do lekarza. Oczywiście to nie był koniec, taka byłam przestraszona tą sytuacją że siedziałam prawie całą noc, zanim nie zaczęłam zasypiać ze zmęczenia tylko że miałam mały problem bo nagle się okazało że ‘zapomniałam oddychać’. Takie przynajmniej miałam wrażenie, zasypiałam po chwili się otwierałam oczy i brałam głęboki wdech. W końcu poddałam się i zasnęłam nad ranem. Poszłam do lekarza oni stwierdzili że czasem tak jest a w papierach co się potem okazało napisali że to reakcja na Ibuprom. ( Biorę od zawsze Ibuprom na bóle jakiekolwiek bo to mi tylko pomaga) Po tej całej akcji wpisałam w Google swoje objawy i wyskoczyła mi nerwica lękowa. Trochę mnie to rozbawiło bo ja nie miałam żadnych traumatycznych przeżyć moi bliscy żyją prawie wszyscy. Nic takiego się nie zdarzyło ostatnio, mąż ma dobrze płatna prace, ja chodzę do college a syn do przedszkola. W szkole także nie było problemów ten atak zdarzył się wtedy kiedy byłam naprawdę spokojna wszystko zaliczone jeszcze się odprężyłam bieganiem. Wiec olałam sprawę nerwicy, parę razy miałam duszności znaczy mogłam oddychać ale tak ciężko jakby, problem ze snem, najbardziej byłam zestrachana wieczorem przed spaniem bo ten cały atak zdarzył się wtedy wieczorem więc prawdopodobnie dlatego bałam się spać, myśli że się nie obudzę a przecież mój synek itp. Potem wszystko się uspokoiło byliśmy w wakacje w disneylandzie, odwiedziłam rodziców w Polsce. Wróciłam poszłam znów do Collegu mój syn do szkoły. No i co nagle jakoś pod koniec października wszystkiego mi się odechciało olałam swoją wagę zaczęłam szamać na potęgę. Wróciły znów lęki bóle w sercu, bóle ręki no to mówię mam jakiś stan przed zawałowy zadzwoniłam po karetkę, wzięli mnie do szpitala ale stwierdzili że wszystko ok zrobili prześwietlenie klatki piersiowej i co wyszłam ze szpitala z diagnozą zapalenia pęcherza. Oczywiście pytali czy ja mam ataki paniki, ale skąd ja mam to kurde wiedzieć co to jest to oni są lekarzami. Gdy już byłam w domu oczywiście zaczęło mną telepać znów serducho, buch gorąca a na koniec przez chyba 15min mną trząsało. Poszłam do lekarza z przychodni bo tak mi kazali w szpitalu gość dosyć konkretny, zamówił holter dla mnie oczywiście 4tyg. czekania. tydzień przed skończyły się bóle i skakanie serca a zaczęła się głowa 2 tyg bólu prawie ciągłego no nie w nocy bo jednak spałam i czasem w dzień odpuszczało. Głowa bolała mnie z tyłu ręce czasem ciężkie i nogi, oczywiście mądra ja sprawdziłam w Google i co oczywiście pewnie będę miała udar albo wylew. Do tego bolały mnie jakby płuca czasem bardzo mocno no a ze ja pale konkretnie to mowie rak. W tym czasie miałam holter na 1 dzień ale oprócz głowy zero problemów. Po jakimś czasie znów serce drętwienie ręki no to hop do szpitala znów sprawdzili tak jak wcześnie i co dupa nic. W piątek dzwonili od holtera że wyniki ‘satysfakcjonujące’, trzeba być debilem żeby mi tak powiedzieć. Bo boli mnie serce co jakiś czas a oni nie powiedzieli że wszystko w porządku tylko ‘satysfakcjonujące’. Oczywiście jutro tam idę chce usłyszeć konkrety.

Do tego wszystkiego dochodzi ból na wysokości nerki nieraz taki straszny ze ciężko mi się ruszyć, ale pociesza mnie to ze skoro to nerka to powinna mnie bolec cały czas a nie kiedy zmieniam pozycje to przestaje.

W tym całym obłędzie doszukuję się przyczyny jeżeli to nerwica. Dalej mam wątpliwości bo czuje ten ból i to on jest pierwszy a dopiero potem jest lęk. Może mam jakiś problem ze zdrowiem a do tego ataki paniki. Czasem łapało mnie w szkole i miałam ochotę uciec z sali. W autobusie to samo. Doszukując się jakiś wcześniejszych problemów na tle depresyjnym to prawdopodobnie po porodzie, nowe miejsce zero znajomych mąż ciągle w pracy, bobas taki kruchy i mały. Co do moich rodziców to ja w sumie się pewnego dnia wyprowadziłam, bo rodzice nie akceptowali ciąży a ja nie miałam głowy na ich awantury bo miałam maturę do zdania. Ale zdałam wszystko wyjechałam jak syn się urodził oni sobie odpuścili ja tez i teraz mogę powiedzieć ze jest wszystko ok. Mąż miał dwa epizody epilepsji no to wtedy się przestraszyłam na maksa do tej pory jak tam w wyrze się przewraca a nie śpię to sprawdzam go. Wtedy myślałam że go stracę, na szczęście okazało się że to alergia tak zaawansowana i nie leczona że zaczęło nim rzucać. Boje się ciągle że się nie obudzę rano albo padnę i mój synek będzie mnie taką oglądać przez pół dnia zanim mój mąż wróci z pracy. Zaniedbałam się przytyłam, samopoczucie do dupy bo raz mam chęci wiele a potem bach płacz.

Zgóry dziękuje za jakąkolwiek odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam was :)

 

Mam nadzieje że trafiłem w dobre miejsce bo już powoli nie mam sił do tego co się ze mną dzieje.

 

Mianowicie około 14 listopada ( który był dniem treningowym wypiłem z 5l płynów w całym dniu co normalnie mi się nie zdarza sam nie wiem jakim cudem tyle w siebie wlałem )

wszystko było o bez problemów tak około północy nagle... uczucie osłabienia zawroty głowy serce szaleje uderzenia gorąca zimna nie mogę usiedzieć w miejscu myślałem że zejdę zaraz) zaraz pomyślałem że to przewodnienie ostra panika wyczytałem że trzeba uzupełnić potas/magnez tak też zrobiłem ) następnie przez tydzień czułem się w miarę ok po czym ni stąd ni zowąd serce zaczęło szaleć ( 160/100-120 puls) panika coraz słabiej mi się robiło pojechałem na SoR... i wyniki ok.

potem 2 tyg czułem się beznadziejnie bez sił i chęci do niczego prawie nie jadłem nie wstawałem z łóżka większość czasu... ( efektem czego trochę schudłem pojawił się problem z wątrobą lekko się powiększyła )

potem trochę mi się poprawiło ( głównie pewnie za sprawą witamin które zacząłem łykać )

ALE nawracające uczucie osłabienia bóle/zawroty głowy ( uczucie ucisku w potylicy i nad uszami) przez tydzień po powrocie do domu na święta szalało ciśnienie puls non stop w przedziale 85/105 drażliwość rozkojarzenie problemy z koncentracją ciągłe uczucie osłabienia nawrotowe bóle mięśni stawów metaliczny posmak w ustach ( czasami ) gubienie słów zapominalstwo... zaburzenia koordynacji słabość nóg ( kolana z waty) uczucie jak bym zaraz miał zemdleć... do tego ataki lęku z byle powodu ( mierzyłem sobie temperaturę termometrem i nagle słabo się poczułem i już panika że się zatrułem rtęcią...) czy po ukuciu w palec palec lekko napuchł bolał ( wydawało się że od niego zajął się staw i zastrzał podłapałem...) czy najlepsze dwa : Mam biały osad na języku który nie chce zejść i co ? wmówiłem sobie że to grzybica i że jest już wieloukładowa i że każdy objam to jej wina... potem ból kości ? o boże może to rak kości... suchość oczu/wysypka ( głównie potówki ) o znowu objaw grzybicy problemy z trawieniem? grzybica itp...

 

Porobiłem podstawowe badania ( Alat 70 - przy normie 40 do tego hormon tarczycy podwyższony o 0,4 ) poza tym jak na razie ok teraz jeszcze planuje badanie Volla na grzybice itp ( o ile to coś jest skuteczne )

 

no i teraz... co mi może być? czy te objawy mogą sugerować że mam nerwicę + coś jeszcze i jedno z drugim się nakłada?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rada Witaj w klubie :) będzie dobrze tylko trzeba do lekarza po leki , u mnie tak samo było a nawet gorzej, wyniki były o.k szpitale ana koniec diagnoza nerwica ...leczę się od ponad 2m-c i jest lepiej ...

 

-- 02 sty 2014, 00:07 --

 

zzypta witaj , możemy popisać ja też to przerabiałam , jestem już na lepszej drodze ...ty też będziesz powodzenia jutro tu zajrzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was, mam zaledwie 17 lat uprawiam sport od 7 lat, od 2,5 roku mam dziewczynę, pewnie ktoś by pytał czego chcieć więcej, jesteś młody całe życie przed Tobą gówniarzu.

Otóż nie jest tak kolorowo, w ostatnim czasie mam trochę problemów z dziewczyną, trochę kłótni nie układa się to tak jak powinno i to przez jakieś błahostki. Ona sama ma trochę problemów, i ostatnio się czułem fatalnie, bo nie byłem w stanie pomóc, bo chodziło o duże pieniądze. Mojej mamie wyryto guza (jest obciążona genetycznie), na dniach będą wyniki czy to nowotwór. Okazało się że jest trochę problemów finansowych i w mojej rodzinie. Wszystko to spadło tak na jedną chwilę, no i wszystko było by do zniesienia, gdyby nie moje reakcje, na emocje, stres ostatnio. W sytuacjach nerwowych dochodziło do wymiotów, ostatnio dochodzi do nich na porządku dziennym. Schudłem przez to 7kg. Sam mam pewne problemy zdrowotne, które raczej olewałem bo wydawało się że było okej, tak teraz stresuje się i zastanawiam się nad tym, w głowie mam czarne scenariusze. Łapie się na tym, że kontroluje swój oddech, bo mam wrażenie że muszę to robić. Pojawiają się bóle głowy częste, kłucie w sercu, sporadycznie bóle brzucha. Mniej jem, z powodu wymiotów. Nie radzę sobie z nadmiarem emocji, wpadam w jakieś stany lękowe. W najgorszych momentach takiego ataku lękowego dostaję jakiś drgawek. Dziś przeżyłem kryzys największy jaki miałem do tej pory. Podczas ataku nawet doszło do tego że niezdarnie, wywróciłem kubek z wrzątkiem i poparzyłem się.

Coraz bardziej czuje jakbym sobie nie radził z tym i różne myśli przechodzą mi przez głowę. Nie potrafię znaleźć sposobu na to, czasem pomaga mi spacer. Czy to może być nerwica ? Jak sobie z tym radzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki nynu :)

Właśnie szukałem jakiegoś psychiatry w swojej okolicy może uda mi się dostać na piątek na wizytę ( w poniedziałek wracam na studia na drugi koniec Polski i wolałbym bym się ogarnąć bo sesja niedługo a w tym stanie ( jeśli to nerwica) to za nic się nie wyrobię z zakuwaniem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj antek17 myślę że to nerwica, ja tez przechodziłam różne etapy wymioty, zawroty rozwolnienie, brak snu, zaburzenia równowagi, ciągły lek nieuzasadniony ,jak tylko otwieram oczy sprawdzam puls czy żyję czy umarłam it..., pisz jak chcesz ja się leczę od 2m-c i jest poprawa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Długo zabierałem się za napisanie czegokolwiek cały czas męczył mnie jakieś wątpliwości że jednak coś mi jest i to nie nerwica ale z dnia na dzień coraz bardziej

chyba dochodzi do mnie to że to jednak siedzi w mojej głowie, dlatego wkońcu pisze tutaj może znajdzie sie chociaż 1 osoba która potwierdzi że to jednak nerwica.

 

A więc nie będe sie rozpisywać zabardzo dlatego postaram sie napisać to szybko ładnie/składnie.

Mam 22lata na początku 2013 pojawiły sie duszności które z dnia na dzień były tylko silniejsze miałem robione ekg,echo serca,spirometria wyszła u mnie wszystko ponad 100%

(trenuje sporty walki) miałem pobieraną krew nic nie wyszło tylko malutka nadczynność tarczycy bodajże (wcześniej brałem leki na to) generalnie duszności jak miałem tak miałem pani doktor dała specjalną tabletke której nazwy nie chciała mi mówić powiedziałą że mam przyjść jutro na jeszcze jedno badanie, okazało sie że dała mi tranxenne

brałem to przez bodajże miesiac i poźniej gdybym miał te ataki duszności.No więc po jakimś czasie wszystko mineło od czasu do czasu zdarzało sie właśnie że zaczeły mnie łapać te duszności ale były one na chwile zawsze miałem tranxenne, zazwyczaj było to po treningu,ale generalnie przez dlugi długi czas miałem spokój.W Listopadzie znowu sie zaczeło pamiętam jak do dzisiaj złapało mnie coś w pracy nie mogłem złapać oddechu myślałem że zaraz zemdleje nie mogłem usiedzieć w miejscu,zjeść nic w tym samym dniu przyjechało pogotowie zmierzyli cisnienie,zrobili pomiar tlenu wszystko dobrze powiedzieli ze to przez stres no ok ale duszności nadal były w okresie Listopad - Grudzień byłem 3razy chyba w szpitalu i zawsze było to samo - jest pan zdrowy - naprawdę ciężko było mi w to uwierzyć,straciłem prace przez te cholerne duszności, Jako że mieszkam w UK znowu poleciałem do PL było to jakoś w Październiku i wybrałem sie do psychiatry stwierdził że mam książkowy przykład nerwicy lękowej,zapisał mi PRAM 20 który biore i doraźnie w razie ataku mam Zomiren wszystko było by dobrze gdyby rzeczywiście te leki zaczeły działać a z dnia na dzień jest u mnie coraz gorzej wiem że na to potrzeba czasu ale nawet ten zomiren który ma działać szybko nie pomaga tzn jestem spokojniejszy to fakt ale cały czas te duszności mnie męczą.W dzieciństwie miałem stwierdzoną Astme brałem róże leki poźniej zostało to zaleczone ale pamiętam że jeszcze bodajże rok do 2 brałem jakieś wziewne leki.Podsumowując to wszystko co napisałem trenuje sporty walki moja pasja, nie mam nałogów nie ćpam, nie pije, nie pale na dzień dzisiejszy nie moge robić tego co kocham, nie mogę podjać sie pracy jestem zdany na rodzine a tego nienawidze bo zawsze byłem samowystarczalny :/ Ostatnio spróbowałem troche poćwiczyć na domowej siłowni i te duszności po wyśiłku sie nasilają czy może być to związane z astmą ? czy może to być objaw również na tle nerwicowym.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×