Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

A ja pojęczę dzisiaj o tym, że dołuje mnie sama myśl o potrzebie pogodzenia się z niepełnosprawnością, którą los mnie obdarzył bagatela pół roku temu. Wrodzony wąski kanał kręgowy, ból jak nie wiem co, codziennie, bez wyjątku, silny lub bardzo silny. Od prochów p. bólowych boli żołądek, od bólu kręgosłupa boli dusza... Zaczynam widzieć każdy dzień na szaro, a najgorsze, że nic się z tym nie da zrobić! Operacja - nie, rehabilitacja - nie... Na domiar złego jeszcze natręctwa się rozhulały od zaległości w szkole i wiecznego siedzenia w domu. Boże, ja chcę znów chodzić na długie spacery...

 

Nie wiem jak tj. być w takiej sytuacji. Mogę się tylko domyślać, że czujesz się fatalnie. Ale na pewno jest ktoś koło Ciebie kto jest z Tobą niezależnie od tego jaka jesteś. Tutaj na forum też są ludzie, którzy mimo tego, że Cię nie znają życzą Ci jak najlepiej i ja również do nich należę. Trzymaj się Słonko.

 

A ja źle spałam. Cholerne zatoki dały o sobie znać. Głowa mnie bolała całą noc. Budziłam się ciągle nie wiedzieć czemu z myślą-muszę se zrobić makijaż nowo zakupionym podkładem. Skąd mi się to uroiło?

Dzisiaj mam urodziny. Ale się nie cieszę. Ciężko jest świętować jak większość znajomych powyjeżdżała, częśc się potraciło a szczęście się oddala. Dzisiaj żyję jutrzejszymi urodzinami córki. (chociaż i tak dziadkowie nie przyjdą-bo nie mogą, cioctki zajęte...ehhh te życie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NewYork,

Kazdy ma własną wrażliwośc i inaczej przeżywa to co dla jednych jest spokojnie do przejścia dla kogos innego moze byc bardzo bolesne , każdy inaczej troche odczuwa , ja np. chyba duzo mocniej niż inni i to sie potwierdza w róznych sytuacjach u mnie . Jak sie jest zbyt wrażliwym bo też jest przekichane i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech.Nie wiem,nikt tego nie rozumie,ja w sumie też.

 

Dziś mój pierwszy dzień na budownictwie.Wróciłem,cholernie się cieszę.Czasem tylko mi smutno gdy gdzieś na korytarzu mijam ludzi ze starej grupy.

 

Cieżko mi to przyznać ale mam po cichu nadzieję że kiedyś minę się z Sylwią,że ona zwróci na mnie uwagę......ech głupia pała ze mnie.

 

To smutne bo nie jest już tak jak dwa lata temu.Jednak co by nie mówić tamta grupa byla wyjątkowa,Ci ludzie z którymi chodziłem na finanse i Ci z którymi chodze teraz.To nie to samo.

 

 

To mnie jakoś dziko smuci że już nie będzie tak jak wtedy.Już nigdy nie będę chodził do tamtej grupy,z Sylwią i tymi ludzi.No i już nie cofne czasu.Dwa lata z życia stracone.

 

Na uczelni jestem taki wesoły.Ale wracam do domu,siadam przed kompem i czuję taką nostalgie.Sam nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima,

kurde też bym miała dosć , rozumiem Cie i tulam,

samara22, Dzięki za słowa wsparca. Co do twoich dziwnych stanów to moze to i leki, ale także nowa stresogenna sytuacja z rozoczecim nowych studiów w nowym miejscu i tak jakoś Ci sie pogorszył i nerwica oobjawia się w taki sposób, powiedz p tym lekarzowi koniecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×