Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

zaqzax, Idź, masz coś do stracenia?

A jakiś oddział dzienny? Z codzienną terapią? Nie zaproponował Tobie?

 

zobacze.

na oddział dzienny nigdzie nie chca mnie przyjac, bo wszedzie sie albo

czeka albo mowia ze juz mialem terapie na oddzialach dziennych i poki co

nie chca mnie przyjac.

 

[Dodane po edycji:]

 

zaqzax, masz opory widzę, a co da Ci bycie w domu?

 

no masz racje ale wizja szpitala mnie przeraza, ze to na nic, ze to nie ma znaczenia czy tu czy tam,

bo tak samo bede sie czuc, a nawet tam moze i gorzej bo trafie na agresywnych lub kompletnie

niemilych pacjentow, co jeszcze zaostrzy reakcje nerwicowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasia, halny wieje. Nie jestes meteropatką czasem? Mnie od rana boli głowa, tabletki nie pomogły. Do tego każdy mięsień boli, jakby stan grypopodobny mnie ogarnial. W pracy myślałam ,że się przewrócę. To od pogody.

 

[Dodane po edycji:]

 

zaqzax, Proszę Cię, spróbuj. Musi pomóc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, możesz ryczeć przez halny. Jak Cię boli np. głowa od halnego. MOże hormony?

Kasia, moze masz ten gorszy dzien poprostu , wiesz,że w terapii tak jest. I tak będzie. Popatrz na to z drugiej strony. Czasami czujesz się lepiej. Więc są jakieś pozytywy.

Duzo się u Ciebie dzieje ostatnio, więc moze od nadmiaru emocji takie huśtawki. Wczoraj 1.11, dzień przygnębienia. Dzisiaj odreagowujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Kasia, płacz. Odreagowywuj, nie duś tego. Masz do płaczu prawo. Teżmi się zdarza, chociaż ostatnio rzadziej. Gorzej z poczuciem winy u mnie. Ze wstydem też,jak się dzisiaj okazało.

NIe przejmuj się teraz tymi stanami. Pogadaj o nich na sesji. Każdy człowiek płacze.

Kasia, jutro będzie lepiej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zagzax Dlaczego z góry zakładasz ,ze pacjenci będą nieprzyjemni? Będą tacy sami ludzie jak my . Ja mam za sobą kilka hospitalizacji i nie mam jakichś niemiłych doświadczeń z pacjentami.

 

bo byłem juz 2x w IPIN, kradzieze, bojki, dręczenie, kłótnie, wyłudzenia, zastraszanie.

byli oczywiscie mili ludzie ale w wiekszosci byli to ludzie bez kontaktu, ludzie starzy, niedolezni,

siedzenie z nimi, smród od nich, chrapanie i nie dawanie spać w nocy.

 

do tego bezsensowne zrywanie ludzi rano, nie dawanie spać, kładzenie spać o 22.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo byłem juz 2x w IPIN, kradzieze, bojki, dręczenie, kłótnie, wyłudzenia, zastraszanie.

byli oczywiscie mili ludzie ale w wiekszosci byli to ludzie bez kontaktu, ludzie starzy, niedolezni,

siedzenie z nimi, smród od nich, chrapanie i nie dawanie spać w nocy.

 

do tego bezsensowne zrywanie ludzi rano, nie dawanie spać, kładzenie spać o 22.

 

To trafiałeś widocznie na taki oddział:( W IPiN byłam w Klinice Nerwic i mam zupełnie odmienne od Twoich odczucia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprzyjemnie. Siedzę sobie w swojej kostnicy i wpatruję się w tę pustkę, co mnie toczy od rana. Kontempluję to pogłębione poczucie samotności, która sama w sobie nie jest zła. Zagłuszają. Dzwonią do mnie ludzie z pracy: plan został wykonany, czas wódkę pić. Nie mam ochoty na picie wódki. Nie mam ochoty na ich towarzystwo. Nie mam ochoty na telefony od nich.

 

Dom otoczony przez listopad. Nieuchronność jutra bruka sterylność ciszy w mojej kostnicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pożalę się i ja. Usłyszałam dziś od ojca, że moja depresja jest tylko udawana i że jestem żałosna... Mam chore wrażenie, że rodzina mnie nienawidzi, a jedyna "osoba", która na mój widok się cieszy to mój pies. Robie coś źle? Sama nie wiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usłyszałam dziś od ojca, że moja depresja jest tylko udawana i że jestem żałosna...

 

Podręcznikowa i stereotypowa reakcja ludzi, którzy nie mają pojęcia o tym czym jest depresja. "Weź się w garść.", "Przestań użalać się nad sobą." itp. Też to przerabiałem, ale powiem szczerze, że mam w dupie takie porady, podobnie jak osoby, które mi ich udzielają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Też to przerabiałem, ale powiem szczerze, że mam w dupie takie porady, podobnie jak osoby, które mi ich udzielają.

 

 

A ja własnie mam ten problem, że wszystkie tego typu reakcje biore aż za bardzo do siebie. To mnie dosłownie dobija i nie bardzo wiem, jak sobie z tym radzić. Przecież nie zaciągnę go siłą, żeby poszedł ze mną na kontrole, bo co to da? Dla niego jestem wciąż małą dziewczynką, która powinna chodzić cały dzień z uśmiechem na twarzy i w ogóle się nie krzywić. Nie wolno mi przy nim płakać, mówić o moich atakach. Nic a nic. Wkurza mnie to i dobija, bo ile mama jako tako mnie rozumie to ojciec nawet się nie stara. Nie wiem czy to moja wina? Mam tłumić przy nim swoje uczucia? Nie wiem już tak na dobrą sprawę, co mam robić. Ot co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×