Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

małyjan,

Nie chcę tutaj filozofować,myślę jednak,że każde życie jest darem i nawet,gdy cierpisz

lub czujesz niesprawiedliwość wokół siebie,musisz wiedzieć,że życie samo w sobie jest

ważniejsze od tego wszystkiego i zawsze ma sens,bo nic nie dzieje się bez przyczyny,

czasami to,czego nie rozumiemy dzisiaj,zrozumiemy dopiero w przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pierdole no. przed chwilą był u mnie w domu dzielnicowy w zwiazku z tym, ze założylysmy z mama niebieską karte ojcu. oczywiście wypiera się tego, ze stosuje wobec nad psychiczna przemoc. Nic do niego nie dociera, w najmniejszy sposob nie czuje sie winny i odpowiedzialny za to co wyrządza. japjerdole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja /cenzura/ no. przed chwilą był u mnie w domu dzielnicowy w zwiazku z tym, ze założylysmy z mama niebieską karte ojcu. oczywiście wypiera się tego, ze stosuje wobec nad psychiczna przemoc. Nic do niego nie dociera, w najmniejszy sposob nie czuje sie winny i odpowiedzialny za to co wyrządza. japjerdole

Temat mi znany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martwią się o mnie, ja martwię się o siebie. Nic się nie zmienia. Tylko mam więcej wyrzutów sumienia.

Czuję się stracona. Naprawdę próbowałam normalnie dziś funkcjonować. Przygotowałam się, ubralam. Już miałam zakładać buty. W tym momencie zaczęłam się bać. Moje życie jest w biegu. A ja nie mogę aktualnie biegać, nie mogę chodzić. Wszystko tak strasznie boli i też w sumie wstydzę się chodzić nienormalnie. Wszyscy by się patrzeli. Jak na kalekę. A ja chcę być normalna- przeciętna. Jezu, no nie poszłam nigdzie.

Powoli tracę nadzieję na to wszystko. Jak nie zdam, czyli poprawka to nie dostanę się na studia. Boże. Jaki ze mnie pajac. Wywaliłabym te wszystkie terapie do kosza, wszystko powyrzucała. Nic mi nie pomaga. Nic zupełnie nic.

Przecież to nie jestem ja! Tak normalnie się nie zachowywałam. Co mi odwala? Gdzie ta pieprzona osoba która lubiła pracować i się uczyć?? zamieniła się w jakiegoś lenia, który tylko by leżał w łóżku ale nawet sen nie daje odpocząć. Ciągłe wyrzuty sumienia.

Pieprzone sny z jakiegoś umysłu wariatki. Budzę się i nie mogę uwierzyć że mi się to śni.

Wyglądam źle. Starzej. :/

Beznadzieja totalna.

Gdy wstaję normalnie, mam inne myślenie.

Więc to nawet nie kwalifikuje się pod depresję. To ja się pytam, co mi kuźwa jest? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amelia83, Zależy na co.

Łapki wyzdrowieją ale na to trzeba czasu i muszę się oszczędzać.. Czasu nie mam a oszczędzanie się też mi słabo wychodzi.

Jutro nie mam wyjścia i pójdę na lekcję na której mam 20% obecności..

 

Chyba potrzebuję porządnego kopa w tyłek by się obudzić z tej ''dystymii''/ ''depresji''/ ''nerwicy'' ;) I raz na zawsze zrozumieć że nic mi nie jest i wszystko jest ze mną OK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kto mi powie jak odzyskać wiarę w swoją pasje i ochotę do robienia tego, co lubiło sie robić. a jak ktos mi w dodatku powie jak uwierzyć, że to ma jakiś sens stawiam super max bombonierę

 

Jaką miałaś pasje ? Co lubiłaś robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×