Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z bratem- proszę o pomoc!


Rekomendowane odpowiedzi

To tak jakbyś spocone pachy poperfumowała i uważała,że sprawa załatwiona.

 

NIe to nie sprawa załatwiona! Aczkolwiek jeżeli się z kimś mieszka to powinno się iść na jakiś kompromis, chociaż na początek wypadało by powiedzieć o tym bratu." Zrób coś z tym bo to mi się nie podoba."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matko! Nie było mnie tu parę dni i nie wiedziałam, że tu taka dyskusja. Odpowiem na wczesniejsze pytania: 1. brat nie dokłada się do żadnych rachunków 2. mam 15 lat. Cały czas piszecie, że powinnismy z nim porozmawiać ,,że powinien uszanować resztę rodziny, że albo wraca trzeźwy albo szuka sobie mieszkania" itp. Ja o tym wszystkim wiem, tylko po pierwsze z nim się nie da porozmawiać, a po drugie to jak on ma sobie kupić mieszkanie jak nie ma żadnych oszczędności, a poza tym chyba sami wiecie jak trudno jest w tych czasach o własne mieszkanie. Zgadzam się z Vian, że zabawa zabawą, ale to już jest przesada. Częste upijanie się prowadzi do alkoholizmu, zwłaszcza gdy jest się w takim wieku. A poza tym uważam, że można się dobrze bawić bez alkoholu lub w małych ilościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek nerwica dobrze odpowiedział. Właśnie dlatego. Lolita, czy ty naprawdę nie widzisz problemu? Według ciebie jest to normalne? A swoje wejście w dorosłość wyobrażam sobie zupełnie inaczej, bo mam zupełnie inny charakter niz mój brat i jestem odpowiedzialna. Pytasz o moich rodziców. A o co konkretnie ci chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacy są twoi rodzice ?

 

Czy chciałabyś żeby twój brat wybierał Ci znajomych bo jest twoim bratem ?

 

Właśnie Ty masz inny charakter, nie oczekuj że każdy ma być taki jak Ty ?!

Jesteś młoda całe życie przed Tobą, i uwierz mi zdążysz jeszcze zmienić swój pogląd na świat. ;)

 

Odpowiedź bo jest moim bratem , dla mnie to zdecydowanie za mało. Masz 15 lat i się o niego martwisz ?

Chcesz mu matkować do końca życia, a może już mu matkujesz ? ;>

Czego się Jaś za młodu nie nauczył , tego Jan nie będzie umiał.

Nie przeżyjesz za niego życia.Tym bardziej nie uświadomisz mu jego błędów, do póki on samo tego nie zrozumie.

Skoro pracuje, ma za co pić to znaczy że jest w pełni świadomy że nic za darmo nie ma. Z drugiej strony to co Ty uznajesz za błędy, wcale nimi nie muszą być ??? Znasz go na tyle dobrze żeby ingerować w jego życie ? Znasz swojego brata, wiesz o wszystkim co się w jego życiu dzieje ?

 

I jeszcze jedno, (tak mnie naszło) ludzie różnie odreagowują stres, problemy itd. Może on to właśnie robi.Pomyślałaś o tym.

 

 

Zastanów się dlaczego to robisz ? Dla niego czy bardziej dla siebie ?

Bo może być tak że on tej twojej(waszej) pomocy nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, chyba trochę przesadzasz :roll: to dobrze że dziewczyna się martwi o brata a Ty próbujesz ją na siłę analizować i mówisz jakby to było coś złego, teraz to Ty się doszukujesz problemu :roll: 15 lat to już nie bachor z przedszkola tylko dziewczyna która może być bardziej dojrzała od nie jednej 18latki. ja bym się cieszyła gdyby moje rodzeństwo się o mnie martwiło. a Ty ją zasypujesz pytaniami które brzmią jak analiza psychologiczna. no bez przesady.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita a co pojmujesz przez martwienie się?Bo wiesz,ludzie kiedy się martwią o kogoś,to starają się temu komuś pomóc również,w tym i gadają z daną osobą.A autorka zaznaczyła już kilka razy,że z jej bratem nie da się rozmawiać(z moim też nie - więc znam to ;) ).Jak ktoś ma taki a nie inny charakter,to choćbyś starał się pogadać i tak do tej osoby się nie trafi,dopóki ta osoba sama nie zechce porozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wiesz,ludzie kiedy się martwią o kogoś,to starają się temu komuś pomóc

 

Nie zawsze tak jest.

 

Niektórzy ludzie martwią się ale okazują to tak. Nie pij! nie pal!

_nie spotykaj się z tym i z tamtym też! Czemu ? Bo ja się znam na ludziach.

A gdzie tu jest miejsce na wsparcie, na rozmowę.Słuchaj masz problem przyjdź pogadamy.

 

I jeżeli tak mniej więcej wygląda rozmowa rodziców z jej bratem to ja się nawet nie dziwię że on nie chce rozmawiać.

 

Samo zamartwianie bo się martwię, czy raczej bo mi się to nie podoba.Nie przynosi żadnych rezultatów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, myślisz że jesteś taka mądra? Że ty bys sobie z tym wszystkim poradziła? Pogadałabyś z nim, a on by cię posłuchał, tak? Ty w ogóle masz jakieś doswiadczenie w tych sprawach? Obcym ludziom łatwo mówić, dawać świetne rady, ale nikt nie zrozumie tego, dopóki sam się z czyms takim nie zetknie.

P.S. Pozdrawiam dominikę92 i człowieka nerwicę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się denerwować, przecież tylko rozmawiacie, a Lolita, tak jak każdy stara się pomóc, nie zaszkodzić. To jest wątek, w którym każdy może się wypowiadać.

ONA_, Założyłać ten wątek więc musisz liczyć się z różnymi wypowiedziami.

 

ONA_, Jak na dziś przedstawia się sytuacja w domu?

Rozmawiałaś z bratem? Rodzicami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, ja się wcale nie denerwuję ;)

A sytuacja w domu nie zmieniła się. Mama spróbowała porozmawiac z bratem, na początku gadał takie tam w stylu ,,daj mi spokój, nie bede z nikim rozmawiał, nie przeszkadzaj mi", ale później siedział cicho. To wprawdzie nie była rozmowa tylko raczej monolog mamy, ale to że nie odzywał się, nie krzyczał to już coś. Myślałam sobie, że może coś do niego dotrze. No i tydzień był spokój, ale dzisiaj wrócił do domu o 1:30 lekko pijany...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, myślisz że jesteś taka mądra? Że ty bys sobie z tym wszystkim poradziła? Pogadałabyś z nim, a on by cię posłuchał, tak? Ty w ogóle masz jakieś doswiadczenie w tych sprawach? Obcym ludziom łatwo mówić, dawać świetne rady, ale nikt nie zrozumie tego, dopóki sam się z czyms takim nie zetknie.

P.S. Pozdrawiam dominikę92 i człowieka nerwicę :D

 

 

Zadałam Ci kilka pytań na które nie otrzymałam odpowiedzi.

 

Zakładając ten wątek chyba nie liczyłaś się z że każdy kto to będzie to czytał będzie głaskał Cię po główce?!

To jest forum psychologiczne, tutaj ludzie dostają wsparcie , dostają też cenne rady. I albo wyciągają wnioski, robią coś ze swoim życie.Albo olewają to co ktoś do nich pisze. Czyli dalej są w punkcie wyjścia , nic nie zmieniają w swoim życiu i piszą bo piszą.Ty sama musisz sobie pomóc, zastanowić się nad tym, wyciągnąć wnioski, albo zostać w tym samym punkcie w którym jesteś. Stąd moje pytania powyżej.

Masz dopiero 15 lat i uwierz mi że nic nie wiesz o życiu. Serio ;)

 

I jeszcze jedno nie zdziwiła mnie twoja reakcja na moje posty, odpowiadasz tylko na te posty które Ci pasują. Zachowanie godne kogoś kto uważa się za osobę dojrzałą. Pod warunkiem że wie co słowo "dojrzałość" znaczy. ;)

 

 

Dosyć ciekawy artykuł na temat alkocholizmu

 

Dążąc do osiągnięcia swojego celu, należy konsekwentnie stosować zasadę tzw. "twardej miłości". Polega on a na tym, że kocha się drugiego człowieka a jednocześnie wymaga, aby osobiście ponosił konsekwencje wszelkich swoich decyzji i działań (nawet wówczas, kiedy widzi się, jak bardzo on cierpi z powodu swoich działań czy decyzji i z tego powodu bardzo "boli serce"). Dopiero wówczas alkoholik otrzyma szansę zauważenia do czego doprowadziło picie.

Należy mieć świadomość, że przyjęcie takiej postawy może okazać się bardzo trudne, bowiem u większości osób związanych emocjonalnie z alkoholikiem występują objawy tzw. współuzależnienia, które nazywane są często koalkoholizmem. Za obecnością współuzależnienia przemawiają następujące zachowania: poddanie się rytmowi picia alkoholika, przejmowanie za niego odpowiedzialności, obsesyjne kontrolowanie go, pomaganie i nadmierne opiekowanie się nim (w tym niedopuszczanie do tego, aby ponosił on pełne konsekwencje swojego picia i swoich zachowań), wysoka tolerancja na różnego rodzaju patologiczne zachowania alkoholika z jednoczesnym występowaniem poczucia winy i poczucia małej wartości oraz zaniedbywaniem dzieci oraz samego siebie.

Osoby współuzależnione są najczęściej, nieświadomymi pomocnikami w piciu i w największym chyba stopniu przyczyniają się do odwlekania decyzji o zaprzestaniu picia i zwróceniu się o pomoc.

 

O tym mniej więcej mówiłam , o ponoszeni odpowiedzialności za swoje życie nie ważne czy jesteś moim bratem , mężem czy kochankiem.

 

reszta tutaj http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/149.php

 

zajęło mi to niecałe 5 sekund. Ty nawet nie pomyślałaś żeby dowiedzieć się czegoś na ten temat.

A podobno chcesz pomóc bratu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, wcale nie pisałam, że chce pomóc bratu. Chcialam raczej pomóc sobie i rodzicom. A takie czytanie artykułów w niczym mi nie pomoże, bede miała tylko mętlik w głowie od tych wszystkich informacji. Zakładając ten wątek, chcialam uzyskać jakieś wskazówki, rady, liczyłam że może spotkam tu kogoś kto ma lub miał podobny problem. I wcale nie liczyłam, że każdy mnie bedzie głaskał po główce. Nie wiem skąd ten wniosek. Piszesz, że mam 15 lat i nic nie wiem o zyciu. A skąd ty to możesz wiedzieć? Nie znasz mnie, więc nie pisz takich rzeczy. Jestem bardzo dojrzała psychicznie jak na swój wiek i różnie się od większości swoich rówieśniczek. I na prawde wiem sporo o zyciu, chociaż cały czas się go uczę. Staram się odpowiadać na wszystkie posty, być może niektóre pominęłam, ale wynika to z tego, że nie mam tyle czasu by siedzieć przy komputerze i odpisywać na wszystko.

I jeszcze jedno. Nie wymagaj ode mnie przejęcia całej inicjatywy w tej sprawie (mam na mysli problemu z bratem). Przecież od tego są moi rodzice. Ja im mogę tylko pomóc. 15 lat to chyba jeszcze nie ten wiek na rozwiązywanie tak poważnych problemów. Czasem to wszystko mnie przerasta. To chyba za wiele jak na nastolatkę. Moje koleżanki prowadzą beztroskie życie i nawet nie mają pojęcia o takich sprawach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka ona ma tylko 15 lat...wiadomo,że 15stki jeszcze nie są dojrzałe i w ogóle się zachowują jeszcze dziecinnie...

 

Jestem bardzo dojrzała psychicznie jak na swój wiek i różnie się od większości swoich rówieśniczek

Nie żebym chcial obrazić,ale każda nastolatka tak mówi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolita, wcale nie pisałam, że chce pomóc bratu. Chcialam raczej pomóc sobie i rodzicom. A takie czytanie artykułów w niczym mi nie pomoże, bede miała tylko mętlik w głowie od tych wszystkich informacji. Zakładając ten wątek, chcialam uzyskać jakieś wskazówki, rady, liczyłam że może spotkam tu kogoś kto ma lub miał podobny problem. I wcale nie liczyłam, że każdy mnie bedzie głaskał po główce. Nie wiem skąd ten wniosek. Piszesz, że mam 15 lat i nic nie wiem o zyciu. A skąd ty to możesz wiedzieć? Nie znasz mnie, więc nie pisz takich rzeczy. Jestem bardzo dojrzała psychicznie jak na swój wiek i różnie się od większości swoich rówieśniczek. I na prawde wiem sporo o zyciu, chociaż cały czas się go uczę. Staram się odpowiadać na wszystkie posty, być może niektóre pominęłam, ale wynika to z tego, że nie mam tyle czasu by siedzieć przy komputerze i odpisywać na wszystko.

I jeszcze jedno. Nie wymagaj ode mnie przejęcia całej inicjatywy w tej sprawie (mam na mysli problemu z bratem). Przecież od tego są moi rodzice. Ja im mogę tylko pomóc. 15 lat to chyba jeszcze nie ten wiek na rozwiązywanie tak poważnych problemów. Czasem to wszystko mnie przerasta. To chyba za wiele jak na nastolatkę. Moje koleżanki prowadzą beztroskie życie i nawet nie mają pojęcia o takich sprawach

 

 

Jak chcesz pomóc sobie i rodzicom ? Artykuł ma Ci pomóc zrozumieć brata, jego problem jeśli na prawdę jest alkoholikiem. Zrozumieć tę chorobę ? Dzięki temu możesz sobie pomóc. Na tym to polega, nikt nie da Ci złotego środa. Wracając do twoich rodziców, jeśli zawinili, popełnili błędy w wychowaniu brata uważasz że to jest jego wina? Usunięcie problemu, nie zawsze jest jego rozwiązaniem.

 

Nie wymagam przejęcia od Ciebie inicjatywy. Ty sama od siebie tego wymagasz. Sąd ten temat. Nie możesz im pomóc, nie możesz nikomu pomóc. Bo Ty ,a tym bardziej rodzice nie znacie brata, nie ma cie z nim kontaktu. Uważacie że ma problem z alkoholem, ale być może twoja mama ma problem z akceptacją że twój brat imprezuje. Tego nie wiemy, Ty też tego nie wiesz bo przyjmujesz za pewnik słowa mamy. Jak często Ci się wyżala na brata ? Czy tylko on ma problem z alkoholem w twoim domu ?

 

15 lat to czas na dojrzewanie, jeżeli chcesz komuś pomóc, to pomóż sobie i żyj swoim własnym życiem z dala od problemów brata, mamy i taty. Zacznij stawiać siebie na pierwszym miejscu. Dla mnie jesteś dzieckiem, może trochę bardziej dojrzałym niż twoi rówieśnicy, ale ciągle dzieckiem.

 

-- 06 sie 2011, 15:20 --

 

Człowiek nerwica żebyś wiedział też tak kiedyś twierdziłam. Życie to potem zweryfikowało. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo Ty ,a tym bardziej rodzice nie znacie brata, nie ma cie z nim kontaktu.

Już nie przesadzaj, znamy go, zyjemy z nim na co dzień, a poza tym on nie jest taki od zawsze, wcześniej jeszcze można było z nim pogadać, chociaż tez nie zawsze ;)

Uważacie że ma problem z alkoholem, ale być może twoja mama ma problem z akceptacją że twój brat imprezuje.

A ty byś nie miała problemu z akceptacją, że twój syn imprezuje i pije?

Jak często Ci się wyżala na brata ? Czy tylko on ma problem z alkoholem w twoim domu ?

Wyżala? Po prostu rozmawiamy o tym, ostatnio dość często. A w naszej rodzinie jest dużo pijących, niestety. Tata też czasem lubił wypić, na szczęście teraz zdarza mu się to bardzo rzadko. Może brat ma w genach ten pociąg do alkoholu?

15 lat to czas na dojrzewanie, jeżeli chcesz komuś pomóc, to pomóż sobie i żyj swoim własnym życiem z dala od problemów brata, mamy i taty.

Jak mam żyć z dala od problemów brata, mamy i taty? Przecież mieszkamy w jednym mieszkaniu, te problemy, czy chce czy nie chce, są obok mnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×