Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

bry :D

 

ja tam meczów nie oglądam ;) Ciekawe czy w Krakowie ktoś emocjonuje sie meczem Legii :P

Mój tata ogląda, pewnie bardziej z patriotycznego obowiązku, mimo tego, że Krakus ;)

 

 

dałabym każdemu po jednej piłce i byłoby ciekawiej :yeah:

Hahaha ;p to by była rewolucja!

 

Też witam Was wszystkich (mimo zrytego nastroju postaram się brzmieć przyjaźnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Chyba nie do końca to do mnie dociera. Świadomość depresji dotarła do mnie dopiero po pół roku chorowania. Dzisiaj po wizycie u lekarza miałem sesję terapeutyczną akurat. Przerabiałem ten temat z terapeutką. Teoretycznie ta świadomość nie musi mieć wpływu na żaden aspekt mojego życia. A w praktyce jednak ciążyć na mnie będzie cały czas etykietka chorego. Myślę, że muszę nauczyć się żyć na nowo. Bo to co było kiedyś, radość czerpana ze swoich pasji itp, poczucie beztroski, raczej nie wrócą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze? Chyba nie do końca to do mnie dociera. Świadomość depresji dotarła do mnie dopiero po pół roku chorowania. Dzisiaj po wizycie u lekarza miałem sesję terapeutyczną akurat. Przerabiałem ten temat z terapeutką. Teoretycznie ta świadomość nie musi mieć wpływu na żaden aspekt mojego życia. A w praktyce jednak ciążyć na mnie będzie cały czas etykietka chorego. Myślę, że muszę nauczyć się żyć na nowo. Bo to co było kiedyś, radość czerpana ze swoich pasji itp, poczucie beztroski, raczej nie wrócą.

wiesz, wydaje mi sie, ze jeszcze za wczesnie by o tym mowic - ale nastepnym krokiem, jaki warto wykonac jest akceptacja tego faktu. w momencie, kiedy dotrze do Ciebie ta diagnoza, dostrzezesz, ze faktycznie, pokrywa sie z twoimi stanami, bedzie o wiele latwiej walczyc o siebie, bo jestes swiadomym facetem. jesli dobrze tym wszystkim pokierujesz ta etykietka nie bedzie nad Toba ciazyc, a pomagac Ci. nie chce tutaj prawic moralow, ani walic jakichs durnych tekstow, bo nie mam do tego zadnych podstaw.

kiedy dowiedzialam sie, ze jestem zaburzona zadzialalo u mnie cos w rodzaju sugestii. ogolnie sam moment, kiedy sie o tym dowiedzialam byl dosc specyficzny, bo psychiatra skinęła głową i powiedziała tylko "tak jest", aktualizacujac moja karte. z czasem jednak zaczelam dostrzegac zaleznosci pomiedzy tym co sie we mnie dzieje i chociaz czasem mam gorsze dni i mysle, ze diagnoza, to najgorsze co moglo mi sie przytrafic, zaraz pozniej uswiadamiam sobie, ze to przeciez nie chodzi o sam fakt efki, tutaj chodzi o to jak sie czuje, w ogóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej ciąży mi to, że jeszcze rok temu w życiu bym się nie spodziewał, że JA będę chory i będę brać leki przez wiele lat. Na dodatek na chorobę psychiczną.

wiesz, rownie dobrze moglbys meczyc sie z tym syfem jeszcze dluzej w niewiedzy, odpowiedz sam sobie, co jest lepsze z dwojga zlego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda. Przynajmniej wyjaśniło się, skąd u mnie pewien epizod, którego wydarzenie nie dawało mi spokoju do tej pory. Czasami mi się wydaje, że wolałbym być chory na coś somatycznego. Z drugiej strony, z dwojga złego lepszy CHAD niż np. inwalidztwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×