Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czemu jestem inna ?


Shadow of the day

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chodzę do gimnazjum .Zawsze byłam osobą nieśmiałą małomówną krępującą się- bardzo ciężko było mi poznawać ludzi zaznajamiać się z nimi -i tak jest niestety do tej pory i jeszcze do tego nie rozumiem się z rówieśnikami- każdy w szkolę jest taki żywy rozmowny ubiera się modnie , dziewczyny latają za chłopakami przeklinają - ja nie -przez to nie akceptują mnie , wyśmiewają obgadują -często doprowadza mnie to do łez , jestem załamana -lecz ja nie potrafię się zmienić otworzyć na ludzi. W szkole przeżywam koszmar głównie przez to że cicho mowie , jestem małomówna i nie potrafię się otworzyć, zaprzyjaźnić znaleźć wspólnego tematu.Czasami mi się wydaję że jestem z innego świata ,albo przeszłości.Cieszę się że już kończę tą szkołę ale z drugiej strony pójdę do nowej i będzie to samo.Ja już dłużej nie wytrzymam , nie wiem jak się zmienić? , nie wiem do czego mam dążyć? Pewnie będę przez całe życie sama -powoli godzę się z tą myślą .Chciałabym czasami z kimś pogadać pośmiać się lecz niestety nie ma nikogo takiego bo "jestem inna".

Jedyne co podbudowuję mnie na duchu to zwierzęta(konie psy oraz wszystkie inne)-kocham je i bez nich mój świat by nie istniał, im nie przeszkadza czy ktoś mało mówi czy nie - przy nich czuję swobodę , i powraca uśmiech na mojej twarzy.

 

Pozdrawiam i dzięki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się tym,że jesteś małomówna. Wiele osób na forum ma podobne problemy. To niekoniecznie jest wada. Możesz być dobrym słuchaczem. Jesteś na takim etapie życie,że może ci się wydawać, iż będziesz zawsze sama bo jesteś nieśmiała. U mnie zmieniło się to trochę w liceum, nastąpiło naturalnie. Obecnie dalej nie jestem duszą towarzystwa, ale mam znajomych, nawet przyjaciół. Nie załamuj się więc i nie próbuj zmieniać na siłę. Pracuj nad sobą, znajdź chociaż jedną osobę do której się odezwiesz. Może znajdziecie wspólne tematy. Głowa do góry! :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadow of the day, myślę,że zmiana szkoły notabene może wyjść Ci na dobre. Idąc w nowe środowisko człowiek jest jakby niezapisaną kartą, nikt go nie zna i to jest korzystne. Może uda Ci się przełamać, na początku zagrać odważnego człowieka, moze przypadek sprawi, ze poznasz kogoś z kim się zaprzyjaźnisz takich osób jak Ty jest trochę. a przestraszonego łatwo wyłowić z tłumu. Możesz poćwiczyć głośne mówienie przed lustrem, tak jak u logopedy. Możesz wręcz przećwiczyć scenariusz jak do kogoś zagadać, Zawsze początek jest najgorszy, a potem to już idzie. Ważne, zeby sobie uświadomić,ze nie jest sie gorszym od innych.

Ja miałam wielkie kłopoty z nieśmiałością do dorosłego wieku, dobrze czułam się tylko w znajomym środowisku, gdzie indziej jak miałam coś powiedzieć paliłam się ze wstydu. Wiele mnie kosztowało, żeby móc podjąć konwersacje z innymi ludźmi, wręcz zmuszałam się aby nie unikać sytuacji publicznych. W szkole zazwyczaj miałam niewiele koleżanek o chłopakach to w ogóle nie śmiałam myśleć. Koło osiemnastki zaczełam się rozkręcać i tak sie rozkręcałam, że teraz dwadzieścia lat później jestem straszną paplą i z każdym mogę o wszystkim rozmawiać, niektórzy nawet mówią, ze za dużo gadam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze byłam osobą nieśmiałą małomówną krępującą się- bardzo ciężko było mi poznawać ludzi zaznajamiać się z nimi -i tak jest niestety do tej pory i jeszcze do tego nie rozumiem się z rówieśnikami ...

... nie akceptują mnie , wyśmiewają obgadują -często doprowadza mnie to do łez , jestem załamana -lecz ja nie potrafię się zmienić otworzyć na ludzi. W szkole przeżywam koszmar głównie przez to że cicho mowie , jestem małomówna i nie potrafię się otworzyć, zaprzyjaźnić znaleźć wspólnego tematu.Czasami mi się wydaję że jestem z innego świata ,albo przeszłości.

Witaj, Shadow of the day :D

Myślę, że to, że taka jesteś, to nie jest ot tak sobie - bez powodu.

Na pewno nie jest tak, że taka jesteś, bo taka się urodziłaś.

Były jakieś konkretne przyczyny tego (np. braki w relacjach z rodzicami we wczesnym dzieciństwie, a może też jakieś późniejsze przeżycia).

Może trzeba byłoby to, co Ci przeszkadza, "odkryć" i "przepracować" z kimś kompetentnym ?

Zachęcałbym Cię do wizyty u psychologa, któremu mogłabyś opowiedzieć o swoim codziennym życiu i moglibyście wspólnie zastanowić się, co takiego powoduje to, że taka właśnie jesteś. I czy można coś w Tobie zmienić ?

 

Sam mam bardzo podobne problemy jak Ty, więc doskonale Cię rozumiem.

Też mam swój świat moich zainteresowań, do którego uciekam przed ludźmi...

Ale cóż, to uciekanie niestety nie rozwiązuje problemów... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej własnie żyć tak jak Ty i tak mieć, nić wpaść w złe towarzystwo czy jakieś nałogi. Przed Tobą najważniejsze i najpiękniejsze lata życia i na pewno jak będziesz dobrze szukać, to będziesz trafiać na odpowiednich ludzi w swoim życiu. Ja teraz żałuje, że nie byłem bardziej samotnikiem i nie uważałem bardziej z kim się zadaje i co robię. Dopiero jak dopadła mnie ciężka depresja zrozumiałem, że uciekałem tylko w głupie przyjemności, nie myśląc o tym co najważniejsze w życiu. Teraz nie mam zupełnie chęci do niczego, a jakiekolwiek przyjemności nie istnieją. Także trzeba mieć zawsze jasne spojrzenie na to co jest dla nas dobre a co złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co chcesz być inna jeżeli jesteś najlepszą wersją siebie. Przypomina mi się taka przypowiastka o stadzie wilków( psów) najmłodszy z grupy miał łaty na sierści i przez to był odrzucany przez stado. Robił wszystko aby wkupić się do grupy, która cały czas szczekała na niego i go odrzucała. Mały byłzałamany bo wiemy jak to jest kiedy któś jest na uboczu. W lesie spotkał starego KRÓLIKA mędrca, który wiedział wszystko więc go pyta:

 

Mały

-Króliku co mam zrobić aby być zaakceptowanym i znależć się w tej grupie?

Królik

- Po co chcesz znależć się wtej grupie?

Mały

- w rzeczy samej po to aby się dobrze czuć, aby się cieszyć, aby czerpać z życia, aby być szczęsliwym.

Królik

- Czyli dobrze rozumię że to inne wilki spowodują że będziesz dumny, odwazny? to że będziesz wydawał takie odgłosy jak one będziesz szczęsliwy? to że będziesz naśladowała kogoś innego i przeciętnie zwykłego poczujesz to coś?

Mały po dłuższym zastanowieniu i przemyśleniach wrócił do królika i rzekł

- Króliku dziuękuję zrozumiałam że to przez moję łąty na futrze, odmienność i indywidualność któej nikt inny nie ma jestem wyjątkowy i najlepszy jesyny w swoim rodzaju.

Królik

- przed tym jak jeszcze sprawniej odnajdziesz się w każdym środwoisku zaczynasz odkrywać siebie na nowo i rozumieć że tylko ty możesz sobie dać radość i szczęscie:-)

Mały

- dziękuję:-) lecę się oswajać z tą wspaniałą myślą bop jak by to było gdybyś była codziennie szczęsliwa z tego powoduże jesteś taka jaka jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gimnazjum to trudny czas dla osób, które chociaż trochę przekraczają pod pewnymi względami normy grupy rówieśniczej. Na szczęście ten czas się kończy i ciesz się tym, zamiast zakładać, że w liceum też się nie uda. Do liceum pójdziesz jako nieznana nikomu osoba i myślę, że to Ci pomoże budować swój wizerunek całkowicie od nowa. W wieku gimnazjalnym ważne są trochę inne rzeczy, niż później. Sama zobaczysz, że najbardziej agresywne i nieprzyjemne osoby za kilka lat kiedy zobaczą Cię na ulicy uśmiechną się szeroko i zapytają, co słychać. Z niektórych zachowań po prostu trzeba wyrosnąć, dokuczanie słabszym przechodzi zazwyczaj właśnie pod koniec gimnazjum... W liceum nigdy nie spotkałam się, żeby ktoś był kompletnym samotnikiem. Miałam w klasie chłopca, który tak jak Ty, nie odzywał się zbyt często, był bardzo cichy i wycofany, ale miał spore uznanie w klasie, a nikomu nie przyszłoby do głowy się z niego śmiać czy mu dokuczać. Jest jeszcze inna sprawa: do gimnazjów chodzą wszyscy z regionu. Czy ktoś jest kryształowym człowiekiem, czy chuliganem, ma swoje miejsce w szkole. Szkoły średnie mają inną specyfikę: inni ludzie idą do zawodówek, inni do techników, jeszcze inni do liceów. Dzięki temu naturalnemu podziałowi w liceum szansa na spotkanie agresywnego dresiarza jest o wiele mniejsza (dodam, że nie osądzam nikogo po skończonej szkole, znam wielu sympatycznych osób po zawodówkach).

 

Na razie jednak trwa gimnazjum. To, dlaczego nie jesteś akceptowana przez niektórych to nie fakt, że nie bluźnisz, ale Twój brak pewności siebie. W każdej grupie pewność siebie jest przydatna, dlatego warto o nią walczyć. Zacznij już teraz, a łatwiej będzie Ci odnaleźć się w liceum. Moim zdaniem konieczny jest kontakt z psychoterapeutą, który pomógłby Ci rozwiązać wiele Twoich problemów. Twoja niepewność siebie, nieśmiałość i małomówność rzeczywiście nie są normalne i mogą sprawić, że będziesz miała trudności w różnych sferach życia. Na szczęście wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chcieć nad tym popracować. Kiedy nabierzesz śmiałości i pewności siebie, Twoje życie stanie się o wiele łatwiejsze!

 

Wiele osób twierdzi, że najlepsze przyjaźnie nawiązuje się przeważnie w liceach. W liceum osoby, które dotąd były izolowane od towarzystwa i poniżane przez gimnazjalną elitę, spokojnie znajdują swoje miejsce, znajdują znajomych, kolegów, przyjaciół, dziewczyny i chłopaków. Nikt nie komentuje czyjegoś intelektu, wyglądu, sposobu zachowania, nikt nikogo nie poniża (przynajmniej w bezpośredni sposób). Ludzie dają sobie po prostu żyć. Ważne, żebyś wkroczyła w nowy etap, jakim będzie liceum, uśmiechnięta i dobrze nastawiona, a sama zobaczysz, że wszystko dobrze się ułoży. W gimnazjum liczyła się siła, pozycja w grupie, w liceum liczy się to, czy ktoś jest sympatycznym człowiekiem, czy ma swoje zainteresowania, czy ciekawie się z nim rozmawia... Każdy ma swoją szansę, a kiedy jej nie wykorzysta, ma kolejną. To już nie jest walka o przetrwanie, co nie znaczy, że problemy z dopasowaniem się do grupy nagle znikają. Są po prostu mniej dramatyczne. Moja przyjaciółka w gimnazjum była przekonana, że nigdy nie pozna prawdziwych przyjaciół. Nie była akceptowana w grupie, podobnie jak Ty czuła, że jest z innego świata. Nie wierzyła, kiedy ludzie mówili jej, że spotka przyjaciół w liceum. Szła d nowej szkoły bez przekonania, a już po kilku miesiącach utworzyła się grupa przyjaciół, o której wcześniej nawet nie marzyła! Oczywiście była jej członkiem... Grupa ta w niezmiennym składzie utrzymuje kontakty także dziś, 2 lata od skończenia liceum i nic nie zapowiada, by miało się to zmienić.

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milutki- no pewnie nie jestem taka od początku , rodziców mam wspaniałych -bardzo ich kocham oddałabym za nich życie - czasem się kłócimy nie zgadzamy się ale są kochani

Ale byłam wychowana na zasadzie ..Tego nie ruszaj bo coś zrobisz ...tego nie rób bo tak nie można ...tak ni mów bo to źle - może dlatego postrzegam świat inaczej , może dlatego dla każdego staram być miła , i każdemu chcę pomóc ale dostaje za to porządnego kopa .Na przykład gdy ktoś mnie obrazi , poniży to siedze cicho i nie potrafie odpowiedziec chociaż w środku bardzo mnie boli.

 

mmonika masz racje ...Nie mam pewności siebie , nie wierze w siebie , w swoje możliwości , w to jaka jestem - i w tym cały problem .

Macie racje nie trzeba się zmieniać... , po prostu trzeba się otworzyć -przynajmniej spróbuje to zrobić , w końcu na świecie nie ma tylko złych ludzi , są też tacy jak Wy ;)

 

Dziękuję wam wszystkim ! Jesteści naprawdę kochani !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, ja miałem podobnie też byłem strasznie nieśmiały i wyśmiewany, w liceum trochę się poprawiło a na studiach to już wogóle gaduła się zrobiłem:P

najważniejsze żebyś realizowała swoje pasie i robiła to co kochasz, na pewno jesteś bardzo wartościową osobą i nie możesz o tym zapominać.

trzymam kciuki i nie poddawaj się:) kiedyś będziesz się z tego śmiać gwarantuję:)

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale byłam wychowana na zasadzie ..Tego nie ruszaj bo coś zrobisz ...tego nie rób bo tak nie można ...tak ni mów bo to źle - może dlatego postrzegam świat inaczej

Dokładnie tak samo było u mnie. Potem w dorosłym życiu powielam te wymagania wobec siebie, żeby wszystko było w najlepszym porządku, unikać wszelkich błędów, żeby nikt nie mógł mi nic zarzucić.

To jest jednak zastawianie pułapki na samego siebie... :zonk:

 

dla każdego staram być miła , i każdemu chcę pomóc ale dostaje za to porządnego kopa .Na przykład gdy ktoś mnie obrazi , poniży to siedze cicho i nie potrafie odpowiedziec chociaż w środku bardzo mnie boli.

Na swoim przykładzie mogę potwierdzić, że to jest bardzo poważny problem!

Dlatego poważny, bo powoduje, że złe przeżycia, które nas dosięgają, tłumimy w sobie, zamiast pozbywać się ich, wyrzucać z siebie jak najszybciej.

A stłumione uczucia i tak muszą znaleźć jakieś ujście - często właśnie poprzez zachowania nerwicowe...

 

...Nie mam pewności siebie , nie wierze w siebie , w swoje możliwości , w to jaka jestem - i w tym cały problem.

Mam ten sam problem i mogę tak samo powiedzieć o sobie: "nie mam pewności siebie, nie wierzę w siebie, w swoje możliwości, w to jaki jestem", wydaje mi się, że z wieloma rzeczami sobie nie poradzę.

 

To ujawnia się również w natręctwach, którym często poddaję się właśnie dlatego, że nie umiem stanowczo i mocno zdecydować, że sprawdzam i zostawiam tę rzecz już teraz, natychmiast, nie zwlekając.

Zamiast tego jest ciągłe wahanie: czy już mogę, czy jest odpowiedni moment do sprawdzenia i pozostawienia tej rzeczy, czy dam radę.

Owszem, w dobrych warunkach psychofizycznych udaje mi się skupić i - tak trochę na siłę - ale jednak wykonać krótko to sprawdzenie i pozostawić tą rzecz. Ale jest to męczące, bo tych rzeczy jest cała masa w ciągu dnia, więc w końcu po którejś próbie mam dosyć tej walki z samym sobą... :why:

 

Twoja niepewność siebie, nieśmiałość i małomówność rzeczywiście nie są normalne i mogą sprawić, że będziesz miała trudności w różnych sferach życia. Na szczęście wszystko jest do zrobienia, trzeba tylko chcieć nad tym popracować. Kiedy nabierzesz śmiałości i pewności siebie, Twoje życie stanie się o wiele łatwiejsze!

dobrze powiedziane...

ale jak nabrać tej śmiałości i pewności siebie ?? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

twierdzisz ze jestes inna? nie ztego swiata? chcesz wiedziec jaka ja jestem? mam zaburzenia hormonalne przez co wygladam ja facet. mam wlosy na twarzy na ramionach, na plecach, na brzuchu... wszedzie tam gdzie ma facet. niestety dowiedzialam sie ze jest to choroba nieuleczalna.... czyli do onca zycia ta bede wygladac........ ludzie sie ze mnie smieja, wytykaja palcami, obgaduja, raz nawet sie zdarzylo ze obca osoba naplulu mi prosto w twarz.... nawet nie wiesz jaki to byl dla mnie cios...... mam 21 lat a jedyne czego tak naprawde pragne to smierc, bo jak sie ma takie zycie to niczego juz wiecej sie nie chce. a ty kochana nie zalamuj sie i nie wpadaj w jakies gowna bez wyjscia bo kiedys i ciebie ktos doceni. pozdrawiam. czarna róża

 

-- 11 cze 2011, 18:30 --

 

a gdy na cmentarz poniosą mnie w górze, połóżcie na mej trumnie jedną czarną różę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

twierdzisz ze jestes inna? nie ztego swiata? chcesz wiedziec jaka ja jestem? mam zaburzenia hormonalne przez co wygladam ja facet. mam wlosy na twarzy na ramionach, na plecach, na brzuchu... wszedzie tam gdzie ma facet. niestety dowiedzialam sie ze jest to choroba nieuleczalna.... czyli do onca zycia ta bede wygladac........ ludzie sie ze mnie smieja, wytykaja palcami, obgaduja, raz nawet sie zdarzylo ze obca osoba naplulu mi prosto w twarz.... nawet nie wiesz jaki to byl dla mnie cios...... mam 21 lat a jedyne czego tak naprawde pragne to smierc, bo jak sie ma takie zycie to niczego juz wiecej sie nie chce. a ty kochana nie zalamuj sie i nie wpadaj w jakies gowna bez wyjscia bo kiedys i ciebie ktos doceni. pozdrawiam. czarna róża

 

-- 11 cze 2011, 18:30 --

 

a gdy na cmentarz poniosą mnie w górze, połóżcie na mej trumnie jedną czarną różę....

Dziewczyno olej ich nie sluchea co oni gadaj Nawetni w ieem jak ich nazwac "snoby ytoza malo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swiat nie jest zly tylko ludzie sa zli... potrafia ranic slowem tak bardzo ze najlepszy psycholog juz nie pomoze, zadne leki nie pomoga, a swiat ktory byl tyle wart rozlecial sie jak domek z kart.... od mutanta wyzywana, tranzwestyta nazywana, na ulicy palcem pokazywana... kiedys ktos powiedzial mi ze na moim miejscu by juz dawno sie zabil, no chyba ze chce pracowac w cyrku jako prawdziwa baba z broda, chcecie wiedziec jak kosztuje mnie to wiele? wystarczy spojrzec na blizny na mym ciele... moja przyjaciolka stala sie zyletka, to ona maluje moj swiat niczym kredka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz w 100% rację ludzie są źli , są okropni (oczywiście nie wszyscy) .Nikt nie umię docenic drugiego człowieka większośc ludzi patrzy tylko na wygląd ! To straszne że postrzgane jest tylko "opakowanie" a nie na wnętrze. Wiem że jest Ci ciężko czarna roza ale musisz byc silna , JESTEŚ wspaniałą mądrą i ciekawą osobą której nie umieją docenic ! Mnie też często ktoś ranił z powodu wyglądu i wiem że to też boli ale tacy ludzie są nic nie warci to tylko puści nieczuli dranie bez zrozumienia ! Też się przejmuję wypowiedziami innych , i niestety też nie mogę sobie z tym poradzic....

Proszę jak będziesz miała ochotę to napisz , pogadamy ..

Pozdrawiam i zobaczysz będzie lepiej !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

twierdzisz ze jestes inna? nie ztego swiata? chcesz wiedziec jaka ja jestem? mam zaburzenia hormonalne przez co wygladam ja facet. mam wlosy na twarzy na ramionach, na plecach, na brzuchu... wszedzie tam gdzie ma facet. niestety dowiedzialam sie ze jest to choroba nieuleczalna.... czyli do onca zycia ta bede wygladac........ ludzie sie ze mnie smieja, wytykaja palcami, obgaduja, raz nawet sie zdarzylo ze obca osoba naplulu mi prosto w twarz.... nawet nie wiesz jaki to byl dla mnie cios...... mam 21 lat a jedyne czego tak naprawde pragne to smierc, bo jak sie ma takie zycie to niczego juz wiecej sie nie chce. a ty kochana nie zalamuj sie i nie wpadaj w jakies gowna bez wyjscia bo kiedys i ciebie ktos doceni. pozdrawiam. czarna róża

 

-- 11 cze 2011, 18:30 --

 

a gdy na cmentarz poniosą mnie w górze, połóżcie na mej trumnie jedną czarną różę....

 

Czarna różo ci ludzie którzy tak się wobec ciebie zachowali to musiały być jakieś cieżkie przypadki, bo jak bardzo walniętym w głowę czubkiem trzeba być by komuś napluć w twarz? Nie wszyscy ludzie są źli, powiem więcej im ktoś jest bardziej zły czy agresywny tym bardziej jest zaburzony, zakompleksiony czy zalękniony.

 

-- N cze 19, 2011 8:22 am --

 

Shadow of the day,

Nie jesteś taka inna jak ci się wydaję, wiele osób ma lub miało podobny problem jak ty( ja też) Polecam Ci psychoterapię bo na prawdę przyczyna twoich problemów może leżeć w tym jak cie rodzice wychowali, ale to nie znaczy, że oni są źli tylko że popełnili błędy wychowawcze, bo mogli sami mieć jakieś lęki, kompleksy itd. psychoterapeuta pomógł by ci się z tym wszystkim uporać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem inna, no ale przecież każdy jest inny, bo przeciez co by było gdyby wszyscy byli tacy sami? Ale bez przesady, nie moja wina że się taka urodziłam, nie prosiłam się na ten świat. Jak słyszę jak ktoś nasmiewa się z dziecka niepełnosprawnego albo z zespołem downa to bym mogła im naje... Ja znioslam już dużo, podjęłam decyzję i teraz czekam. Albo wóz albo przewóz. Dla mnie żaden człowiek nie jest obojętny, każdego szanuje. Szkoda tylko że tyle ludzi nie jest takiego samego zdania co ja i wbijają osobie na dnie gwoździe w trumnę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak , ja też nie trawie tego gdy ludzie nasmiewają się z osób chorych- to jest nie do pojęcia , tacy ludzie powinni sami to przeżyc a potem się śmiac. Czarna roza powinno byc ludzi takich jak ty więcej -naprawdę jestes wyjątkowa , dobra , zrozumiała i bądź z tego dumna .Nie słuchaj ludzi którzy cię ranią nie jestes tego warta!Ludzię w końcu Cię docenią ,i ujżą w tobie wyjątkowego człowieka, każdy powinien szanowac drugą osobe lecz niestety świat jest inny..

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz w 100% rację ludzie są źli , są okropni (oczywiście nie wszyscy) .Nikt nie umię docenic drugiego człowieka większośc ludzi patrzy tylko na wygląd ! To straszne że postrzgane jest tylko "opakowanie" a nie na wnętrze. Wiem że jest Ci ciężko czarna roza ale musisz byc silna , JESTEŚ wspaniałą mądrą i ciekawą osobą której nie umieją docenic ! Mnie też często ktoś ranił z powodu wyglądu i wiem że to też boli ale tacy ludzie są nic nie warci to tylko puści nieczuli dranie bez zrozumienia ! Też się przejmuję wypowiedziami innych , i niestety też nie mogę sobie z tym poradzic....

Proszę jak będziesz miała ochotę to napisz , pogadamy ..

Pozdrawiam i zobaczysz będzie lepiej !

 

Ja zawsze odstawałem od innych.. pod koniec podstawówki (7-8 klasa wtedy nie było gimnazjów) część chłopaków śmiała się z mojego wyglądu itp. Ale w liceum było już inaczej... nowi ludzie, mający całkiem inny stosunek do życia do innych. Ucz się dobrze i olej swoją paczkę... nie warto równać w dół i zniżać się do ich poziomu... Bądź dzielna, inwestuj w wiedzę - to ci się może opłacić za parę lat na studiach, natomiast nie ma sensu próbować wkupywać się łaski grupy dla której liczy się szpan, i tak byś się z nimi nie mogła dogadać, nie ten poziom :) Tobie to nie odpowiada... i bardzo dobrze. Może i jesteś inna... ale to nie znaczy, że gorsza, wręcz przeciwnie -tego się trzymaj.

 

Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak , mam nadzieję że w liceum będzie lepiej ale dalej się boję , boję się że inni mnie nie zaakceptują .Znając życie będe się bała zagadac do nowych osób , będe sie bała odezwac -Chciałabym poznac kogoś , porozmawiac ale coś mnie hamuję -i w tym jest problem. A jak przełąmie się i podejdę do kogoś to nie wiem co mówic ,jąkam się - i pewnie wychodzę na głupka -dlatego się nie odzywam , doszłam do wniosku że lepiej siedziec cicho .No zobaczymy jak to będzie w tej szkole ...Napisze wam potem

Dzięki wszystkim i pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×