lone_eagle

Ja mam dobre relacje z rodziną i znajomymi to nie jest żadnym problemem, problemem jest to że odczuwam jakąś chorą potrzebę i presję bycia atrakcyjnym, a jak się okazuje że sprawa nie polega na samochodzie i bicepsie to łapie doła, "no jak to przecież jestem super gościem w super samochodzie a żadna mnie nie chce" rozumuję jak jakiś idiota.

Witam wszystkich Nie wiem czy ktoś kiedyś miał coś takiego ale może chociaż coś poradzicie, chodzi o taką rzecz, od zawsze byłem zakompleksiony na punkcie swojego wyglądu, jakiś czas temu postanowiłem coś z tym zrobić i zacząłem trenować na siłowni, po roku udało mi się zbudować całkiem niezłą sylwetkę, od jakiegoś czasu zauważyłem że skupianie się na własnym wyglądzie zajmuje mi 60 procent czasu, zacząłem kupować modne ciuchy żeby tylko podobać się płci przeciwnej, pare razy zdarzyło się że jakaś dziewczyna zagadała albo się uśmiechneła, no i zauważyłem że jest coraz gorzej, nie potrafię już być sobą tylko jestem zapatrzoną w siebie kukłą wydającą połowę pensji na ciuchy siłownie i benzyne do samochodu żeby szpanować na mieście i żeby się panienki oglądały, strasznie mnie to męczy, nienawidzę się za to i nie wiem co z tym robić chciałbym być sobą a jestem EGOISTYCZNYM PAJACEM!!!. Nie wiem czy to właściwy dział ale wydaje mi się że to już zakrawa na chore uzależnienie. Pozdrawiam

Moim zdaniem, jesteś dla siebie trochę za bardzo surowy, egzaminy zwłaszcza te na którym nam zależy nigdy nie należą do przyjemności. Ja też miałem w życiu kilka kiepskich okresów ale warto je przeczekać żeby potem się cieszyć jak jest lepiej:)

Jak mamy Ci coś poradzić jak nie chcesz nic powiedzieć?

I tak już siedzimy na offie, to co za różnica:P a pozatym co Ty taka strachliwa się modów boisz

No jak Ty codziennie 50 postów tłuczesz to się nie dziwię że do 3 siedzisz

lepiej tego nie sprawdzać a Ty wogóle to czemu jeszcze nie śpisz spać jazda

Ja miałem kiedyś, nieciekawa sprawa....

Wiem, ale musiałem ten temat uciąć, bo by była...ręka, noga mózg na ścianie

Widzisz i znowu się śmiejesz;) nie masz żadnej depresji, Sio stąd.....

Widzę że dyskusja nabiera tempa;) trzeba zmienić temat jaka tam pogoda u Ciebie jest Lady_B ?

A i tu Cie mam co to za uśmieszek na końcu to znak że nie jest z Tobą najgorzej jeszcze;)

grrrrrrrrrr nie lubię słowa tolerancja jeżeli chodzi o te tematy, tu nie ma nic do tolerowania to trzeba napiętnować koniec tematu Ale moze Ty jesteś singlem z wyboru, a mi to przeszkadza że nie mam z kim pójść na kolacje przy świecach

Nie stawiaj obok siebie takich dwóch rzeczy..... i nie podpuszczaj mnie do dyskusji;)

co to za mina?

Ja akurat jestem przeciwnikiem. Ale nie dyskutujmy o tym;) bo mnie z forum wyrzucą

Na początek to zastanów się czy nie poradzisz sobie z tym bez leków, a tak wogóle to czemu myślisz że masz depresję bo w sumie nic nie napisałaś?

Natusia, widzę że mnie rozumiesz: , ja to nawet już zaczynam się tego wstydzić, kiedyś tak nie myślałem a teraz to się boję że znajomi pomyślą że może gejem jestem albo co, ze stary chłop sobie nie może dziewczyny znaleźć, żenada....

linka tu nie chodzi o przezwyczajenia i nawyki bo one mnie skreślały zanim poznały mnie lepiej:P a tak pozatym to zastanawia mnie dlaczego niektórzy sądzą że osoba odrzucona odrazu na początku cierpi mniej od takiej co była w związku a potem kopa dostała.

Monika1974 niska samoocena wynika z faktów skoro żadna mnie nie akceptuje takim jakim jestem to widocznie cos jest nie halo i pierwszą myślą jest że "to ja jestem do chrzanu" a teraz przyznać się czy ktoś z was kto tu się wypowiadał jest zakochany z wzajemnością?

W sumie masz trochę racji:) co nie zmienia faktu że ja jestem tym jednym przypadkiem na 100000 który ma w sobie to coś co odpycha zamiast przyciągać ale jestem nudny wiem

Owszem nad wyglądem można popracować, nawet to zrobiłem udałem się na siłownie celem poprawy swojej sylwetki, od dłuższego czasu trenuje, uważam że mam wszystko na swoim miejscu i co... żadna nawet na mnie nie spojrzy:P wiem że ludzie którzy się udzielają na tym forum mają większe problemy, ale wnerwia mnie to i nic na to nie poradzę że połowa świata to kobiety a mnie żadna nie chce

Popieram przedmówcę.

i nie spotka, szanse są jak w dużym lotku;) bo to tylko na farcie się opiera a nie na działaniu.

detektywmonk- nie mów że nie masz nic, masz pasję(zoologia+książki) a w życiu chyba o to chodzi żeby robić to co się kocha albo chociaż lubi.