Skocz do zawartości
Nerwica.com

Uzależnienie od drugiej osoby. Obsesja czy depresja?


prezes127

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 21 lat, jestem mężczyzną. Czuję, że moje zdrowie psychiczne strasznie upadło po rozstaniu z moją ukochana osobą. Popadam już w obsesje, czuje że stałem się obsesyjnym kochankiem. Płacze, nie potrafię się uśmiechać. Gdy wychodzę z przyjacielem na spacery, rozglądam się , szukam wszędzie swojego obiektu pożądania. Jeśli ją zobaczę serce mało nie wyskoczy, rwie się do gardła, w środku przepełnia mnie gniew, czuję żar który mnie niszczy od środka. Na umyślnie chodzę pod jej domem, staram się odwiedzać miejsca gdzie ona jest aby skontrolować z kim i co robi. Gd zobaczę ją z innym mężczyzną wariuje do końca. Zaczynam pisać, dzwonić, bez skutecznie co podsyca moje nerwy i ból jaki mnie ogarnia. Przestaje sobie z tym radzić gdyż trwa już to ponad pól roku. Sytuacja miała już by koniec gdyby nie kilka incydentów jakie miały ostatnio miejsce. Po rozstaniu 2 miesiące zainteresowałem się inną kobietą, zaczęło się układać, nie myślałem o byłej kochance. Po 3 miesiącach praktycznego milczenia odezwała się moja była dziewczyna widząc, że mi się coś układa. Pisała, że mnie nadal kocha i kocha to chwili obecnej ale nie chce ze mną być ostatecznie. Ta myśl niszczy mnie doszczętnie, popadam z obłęd. Po tych 3 miesiącach doszło do spotkania, jednego drugiego, przespaliśmy się, zaczęliśmy odnawiać kontakt. Cały czas zapewniała mnie, że się o mnie postara, będzie miała więcej czasu lecz nic nie robiła w tym kierunku. Ja się co raz bardziej nakręcałem i czekałem na jej obiecane ruchy. Kilka dni temu usłyszałem słowa cytuję "kocham Cię ale nie potrafię z Tobą być." "Nigdy nie będziemy już razem. Załamałem się doszczętnie. Dawne rozstanie przeżyłem okrutnie. Schudłem 8 kg, nie spałem, nie jadłem, udałem się do lekarza po środki nasenne. Obawiam się, że moje zdrowie psychiczne z każdym dniem się pogarsza i szukam pomocy, rady jak sobie z tym poradzić. Może moje zachowanie nie odbiegało od normalnego bo osaczyłem ją ale tak bardzo ją kocham i jej potrzebuje, że nie potrafię zmienić postępowania. Proszę o pomoc, o rady jakie działania podjąć aby poradzić sobie z bólem który mnie ogarnia. Nie chce popaść w depresję ani zrobić czegoś okropnego czego będę żałował do końca życia a wiem, że emocje które ona mi dostarcza gdy spaceruje z innymi facetami są zdolne pokierować mnie na złą drogę. Jak nad tym wszystkim zapanować? Czekam na odpowiedz, pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prezes127, Ciężki orzech do zgryzienia. Kocha, ale nie potrafi z Tobą być. I ją rozumiem po części.

Jest coś co skłania ją do tej decyzji,że nie będziecie razem.

Wiesz co to takiego? Jaka jest przyczyna i gdzie ona tkwi? W Niej czy w Tobie?

Jak Tobie napiszę, że czasem trzeba dać odejść drugiej osobie...pomyślisz,że nie takiej odpowiedzi oczekiwałeś.

 

Nie wiem jak w przeszłości radziłeś sobie z podobnych sytuacjach....ze stratą , utratą kogoś, czegoś.

Nie napiszę też dlaczego możesz tak cierpieć z uwagi na to,że nie jestem specjalistą-psychologiem ;) , nie wiem czy to uzależnienie, toksyczny związek, za mało szczegółów.

A może udałbyś się do psychologa w pierwszej kolejności na rozmowę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spójrz na to tak: to nie ty masz problem z uczuciami, masz je jasno zdefiniowane(kochasz ją), to ona nie umie sobie z nimi poradzić, ona ma zaburzenia emocjonalne. Mając sama problemy z nimi(uczuciami) bawi się kosztem twoich. Czy taka kobieta zasługuje na tak wartościowego mężczyznę jak ty, który pomimo takiego bólu jaki ci wyrządziła zostawiając cię, dałeś jej drugą szansę po paru miesiącach. Nie wykorzystała jej. Czy ona zasługuje na ciebie? Odpowiedz sobie na to pytanie. Potem zadzwoń do niej, napisz sms lub list i przekaż jej, swoją odpowiedź, powiedz, że dla ciebie ona już nie istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co napiszę może Ci się w Twoim obecnym stanie nie spodobać, ale jak uwierzysz w moje słowa szybciej, będziesz się cieszył każdym dniem. Im wcześniej pozbędziesz się uczucia odrzucenia,miłości, ble,ble,ble tym lepiej dla Ciebie.

Jesteś jeszcze młody i powiem Ci że każda następna będzie lepsza, ale teraz nie o tym.

Zrób tak:

 

-zerwij z nią jakikolwiek kontakt!!!!!!wiem iż będzie Ciebie coś korciło,by napisac,zadzwonić,pojechać,ale nie słuchaj tego, bo to nic nie zmieni!!!!,a bedzie Ci przez to jeszcze gorzej.

 

-znajdz kogoś komu bedziesz mógł się wypłakać, mama,tata, siostra, przyjaciel, albo komus obcemu z gg lub innego komunikatora, lub forum.

 

-staraj się poznawać nowych ludzi w realu, nie siedź przed kompem godzinami!!!!

 

-znajdz sobie jakieś zajęcie,najlepiej takie które pochłonie Ciebie na tyle by o niej nie myslec.

 

-uprawiaj jakiś sport,najlepiej bieganie, zobaczysz jak zaśniesz po takim porządnym, kilkugodzinnym biegu.Nie bedą Ci potrzebne żadne środki nasenne.

 

Takie porywy serca będą coraz rzadsze i pewnego dnia ustapią zupełnie, wtedy bedziesz wolny :)

 

A tak wogóle to powiem Ci że takie uczucie ma skrzydła,które mozna świetnie wykorzystać,ale nie mozna mazgaić się.

Mianowicie dają motywację do zmiany samego siebie, jeżeli to wykorzystasz bedziesz za jakiś czas dużo szcześliwszy i pewniejszy siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jej rodzice mnie nie akceptują. Przez dwa lata się ukrywaliśmy spotykając się tylko u mnie w domu. Moim rodzicom tez przestało się podobać to, że jej rodzice tak pochopnie i niesprawiedliwie mnie oceniają. Powiedziała mi ostatnio, że teraz jak rodzice wiedzą, że nie spotyka się ze mną mają do niej więcej zaufania, ma więcej czasu, może wszędzie wychodzić, dostała jak by wolność. Dodam, że zawsze chciałem pogadać z jej rodzicami ale mi nie pozwalała, prosiłem o pomoc swoja matkę, ale to nic nie dało ponieważ ona nie dopuszczała takiej myśli żeby rozmawiać z jej matką. Napisała, że nadal mnie kocha ale nigdy nie będziemy razem, mamy zerwać kontakt, że prędzej będzie z kimś innym lub sama tylko nie ze mną. Ma 17 lat, niedługo kończy 18. Ja wychodzę z założenia, że miłość góry przenosi i nie ma rzeczy niemożliwych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×