Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Widze,ze jestes tu stalym bywalcem cicha woda.Dziekuje za wsparcie-czy Ty tez masz czasem wrazenie ze zaraz umrzesz,ze to atak schizofrenii?

Tak sie zaczynam bac siebie.No i czemu silny seroxat pozwolil na wystapienie tego ataku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszecie o falach goraca,ale u mnie to sa fale zimna i drzenia-musze zakladac kilka swetrow do spania i trzese sie jak osika.Mam tez jakies mroki przed oczami-wszystko wiruje,czy tez to nerwica?A jesli to schizofrenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moniko :) przepraszam że się uśmiecham , ale rozmawialiśmy już na ten temat. w schizofrenii nie ma objawów tego typu.

jakby cię interesowały te objawy to podaję ci link na ten wątek

http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=728&highlight=schizofrenia

 

moze masz teraz za niskie cisnienie?? to sie tez objawia zimnem.

ale jest niegroźne. moze te tabletki co bierzesz obnizaja go zbyt mocno

nie martw się proszę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bibi,moze masz racje ze to od spadku cisnienia-lek obnizyl je znacznie.Mam teraz okolo 100/60 a wczoraj nawet 90/59! a wczesniej to bylo 157/114.Mozliwe.Ale to mogloby wyjasnic tylko uczucie zimna i dreszcze ale nie wewnetrzenego niepokoju(choc ten moze sie nasila pod wplywem nerwow o objawy organizmu).Chyba nie mam schizofrenii..bo ja wcale sie nie izoluje,wrecz szukam ludzi i oparcia wokol siebie.Ale czlowiekowi rozne rzeczy do glowy przychodza.Nawet wariactwa,ze sie zwariowalo,a jak lataja mroki przed oczami to czlowiek juz jest pewny,ze to schizofrenia.Robie dziennie tysiace rzeczy:czytam,tlumacze,slucham muzyki,czasem wyjde na spacer-probuje zapomniec o chorobie,nie chce byc mlodym hipochondrykiem.Jak jednak nie myslec,kiedy organizm doklada nowe coraz dziwniejsze objawy,wracaja ataki,bezsennosc?To meczarnia.

Bibi,Ty jestes moim sprzymierzencem,prawie zawsze mi odpowiadasz,dziekuje z calego serca.Dzieki tobie objawy naszej choroby troche mi sie wyswietlaja,ale...

 

PS.Po wakacjach chce kupic psa.Czy myslisz,ze dla takich nerwicowcow jak ja to dobry pomysl,czy lepiej sie w to nie mieszac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pieska... Czarnego labradora... ale polecam goldeny też labradory tyle że biszkoptowe...

 

Mi pomaga mój piesek... ta rasa jest na tyle mądra, że jak się źle czuję to moj piesio przychodzi do mnie kładzie główkę mi na brzuchu i zaczyna tak dziwnie pomrukiwać... i wiem wtedy ze nie mam się czego bać, i od razu zaczynam się uspakajać głaszcząc moją psice...

 

Najlepiej kup suczkę... one sa bardziej troskliwe... tylko ze strasznie łase na jedzenie...

 

polecam Labradory... najmądrzejsze i najsympatyczniejsze i najładniejsze pieski... mój jest cały czarny... i nazywa się Majka... Kochane stworzonko ma juz 11 lat... ale nadal mądry i posłuszny... Posiecha dla całej rodzinki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie osobiście bardzo ruszają kotki i pieski. kocham ich maleńkie mordki i ich zabawy. jeszcze pół roku temu miałam w domu wilczóra i 11 kotków. niestety , co za dużo --to nie zdrowo. sąsiedzi narzekali, smród, brak siana na żarcie....postanowiliśmy w domu je oddać na wieś.....i są tam , są szczęśliwe.

poza tym jak pomyślę o tej sierści fruwającej po mieszkaniu :twisted::twisted: dostaję jobla!!!! mam południowe mieszkanie z wielkimi oknami....widzę każdy kurz....denerwujące.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o labradory to rzeczywiście kochane pieski, ale jest jeden problem: moja ciotka ma białego i niestety jest głuchy, a ma dopiero 4 lata (o ile dobrze pamiętam). Weterynarz powiedział że to podobno jakaś wada genetyczne którą są obciążone psy białego koloru. Szkoda troche bo to naprawde super piesek :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka ja miewam takie ataki czesto> ucisk jak obrećz z tyłu głowy i idzie w strone uszu, nastepnie są zawroty, mroczki przed oczami uczucie ze człowiek zemdleje. Dostałam dodatkowo nowy lek by temu przeciwdziałac, o ktorym juz pisałam w watku o lekach. Na razie działa, bole miewam rzadziej i zawroty też. Ponadto non stop jest mi zimno to tez objaw nerwicy. Ubieraj się cieplej, duzo zdrówka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie!!

ja tak mam, ale się nie skarżę--bo wiem że akurat to odczucie zimna jest z powodu ciśnienia, lub braku ruchu i sie poprostu tego nie boję.

 

nie twierdze że wy się skarżycie :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko uczucie zimna może być spowodowane niskim ciśnieniem. Ja od kiedy pamiętam mam ok. 100/60 i bardzo często jest mi zimno, zdarza się że w nocy również.

Co do pieska to miałam przez 8 lat jamnika, jeszcze wtedy byłam zdrowa ale takie spacery z psem znakomicie odprężają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kupie sobie psa,juz rozmawiam z hodowcami.Tez mi sie wydaje,ze mi to pomoze.

A co do cisnienia,to odstawilam leki ale mimo gwaltownego wzrostu cisnienia,nadal sie trzese i ta lewa reka jest caly czas omdlala.Probowalam juz ruchu,basenu...Zreszta ludzie-nie jestem lamaga.Ja wchodze na wysokie szczyty.Rok temu zdobylam Gerlach i Rysy.Mozecie sie tym pochwalic????No widzicie...

Nie jestem wiec bez ruchu.A zimno i dreszcze sa non stop!

Mi po prostu cos jest,jestem na cos chora,tylko czemu nikt nie wie na co:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, masz rację. to nie jest w porzadku.

lekarze zawieli, my zawielismy, coś się dzieje tylko nikt oprócz ciebie tego nie widzi.

Masz prawo być wściekła, smutna i mieć żal do nas ( własciwie to do mnie ) że nie mam cierpliwosci żeby móc ci jakos pomóc.

jest mi przykro .

przepraszam cię. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo podobnie.(nawet powiedzialabym, ze tak samo)...ale wiecie nawet i w tym momencie nie czuje sie dobrze.

Kilka godzin temu dowiedzialam, sie ze oblalam jeden z egzaminow (sesja) wiem, ze mam termin poprawkowy za niecale 2 tyg ale tak strasznie sie zdenerwowalam tym....tym bardziej, ze sie przygotowywalam do tego egzaminu i umialam :/

Teraz jestem cala w nerwach, czuje sie jak po nie udanej klasowce z matmy i boje sie przyznac mojej mamie (a przeciez, kurcze dorosla jestem!!! )

 

Mam zawroty glowy, jest mi dzuszno, w nosie sucho, nie mam sil (nawet teraz ledwo pisze)....ogolnie czuje sie beznadziejnie....

Chyba wezme sobie cos na uspokojenie... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!przykro mi ze oblalas egzamin ale pamietaj o tej sesji poprawkowej tymbardziej ze jest za 2 tygodnie,postaraj sie oswoic z ta mysla przez ten czas i do dzieła tym bardziej ze umiałaś.To ze zapomnialas to mysle ze przez nasza "kochaną"nerwicę.Ja dużo spraw zawaliłam przez nerwy i zadko daje sobie na cos szansę ale zawsze próbuje.Ty tez próbowalas wiecdaj sobie jeszcze jedna szanse.Co do tego ze boisz sie powiedziec rodzicom,tez juz jestem dorosła mam swoja rodzine i boje sie mowic prawie wszystkiego co u mnie sie dzieje bo taka mam matke wszystko użyje przeciwko mnie.Mam nadzieje ze ci sie ulozy wszystko a moze choc jeden z rodzicow cie zrozumie?poszlabym do tego co bardziej jest wyrozumialy.Nie znam twojej sytulacji z rodzicami trzymam kciuki za ciebie pa!kochane nerwuski :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka godzin temu dowiedzialam, sie ze oblalam jeden z egzaminow (sesja) wiem, ze mam termin poprawkowy za niecale 2 tyg ale tak strasznie sie zdenerwowalam tym....tym bardziej, ze sie przygotowywalam do tego egzaminu i umialam :/

Teraz jestem cala w nerwach, czuje sie jak po nie udanej klasowce z matmy i boje sie przyznac mojej mamie (a przeciez, kurcze dorosla jestem!!! )

mnie również jest przykro.

znam to uczucie.

Musisz być zawiedziona, wściekła i rozżalona.

Zyczę ci zdania tego poprawkowego.

ciepło cię obejmuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samego ataku (prawie kompletny paraliz miesni, rak i twarzy, zawroty glowy i maksymalne bicie serca) nie mialam juz od kilku miesiecy, ale za to inne ciekawe rzeczy sie ze mna dzieja. Mam niesamowite trudnosci z oddychaniem ciagle, czasami dochodzi do tego stopnia, ze czuje ze zaraz sie udusze. Mam uczucie jakby ktos stanal mi na pluca ciezkim butem i sciskal z calej sily. Przewaznie nachodzi mnie to kiedy jade do pracy i wracam z pracy a takze na poczatku zajec na uniwerku, czesto nachodzi mnie neispodziewanie i tryzma ,trzyma ,trzyma. Doslownie czuje w sobie mase enrgii ktora wrecz krzyczy wewnatrz bo chce sie wydostac i przez sposob w jaki oddycham ( a nie potrafie inaczej) nie moze, od kilu dni czuje sie jakbym mogla przenosic gory, gdybym tylko mogla swobodnie oddychac :cry: . W sumie to gdyby nie porblem z oddychaniem to chyba czualbym sie kompletnie zdrowa. Meczy mnie to strasznie!

Macie moze jakies porady jak sie z tym uporac? Bo juz mnie szlag trafia!

Czuje jakby ta choroba przechodzila mutacje, co jakis czas czuje sie zupelnie inaczej, ten przyplyw energii jest czyms zupelnie nowym .... moze gdzies tam w podswiadomosci tocze walke sama ze soba, ktora uzewnetrznia sie wlasnie w takich objawach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za slowa otuchy :)

Mowie sobie, ze teraz to napewno zdam!

Choc bilans mi sie wyrownal bo nastepnego dnia mialam kolejny egzamin i zdalam :D

 

wczoraj czulam sie naprawde wspaniale, ale dzis.... :(

Dzis tez mialam egzamin nawet niezle sie czulam. Gorzej bylo jak wyszlam z sali do teraz.

Czuje sie beznadziejnie.

Jeszcze dzis bylam w Auchanie i jak weszlam do sklepu to momentalnie zrobilo mi sie ciemno przed oczami. Myslalam, ze za moment strace przytomnosc. Juz mam tego dosyc!!!

Mam male lęki, kreci mi sie w glowie , mam sucho w nosie i czuje jakby mi ktos "siedzial" na klatce piersiowej i powoli przestawalabym oddychac. Do tego mam slabe jakies miesnie (nawet teraz ciezko mi sie pisze).

Siedze nad ksiazkami (bo jutro mam egzamin) i czuje sie parszywie....

 

Ale nic...na wtorek jestem zapisana do psychiatry.

zdziwi sie pewnie lekarz bo mnie nie bylo u Niego ponad rok... :(

Ale przez ten rok znowu zaczelam normalnie zyc..... kurcze :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe bo ja też gdy coś mnie zaboli zaraz doszukujęsię u siebie czort wie czego i zaczyna się szybkie tętno duże ciśnienie dużę duszności zawroty głowy,że prawie się przewracam uczucie zimna drgawki i wtedy myślę tylko o wezwaniu pogotowia bo boję się,że umrę i wtedy objawy są jeszcze mocniejsze :evil::evil::evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock: hmm...

no to moze zacznijmy od poczatku ;) zalogowalam sie wczoraj a to jest moj pierwszy wpis! Zaczeło sie, gdy rozpoczelam studia!!! Stresik i wogole!Idzmy dalej wtedy tez zaczełam miec ataki uderzenia goraca, szum w glowie ciezko zlapac oddech itp., tak najczesciej mialam w metrze i szkole! pod koniec listopada poszlam do lekarza! tydzien juz niespalam i czulam sie masakrycznie! Ta wykryla u mnie nadcisnienie hmm..., gdyz jak poszlam do niej mialam 180/110, to oczywiscie juz wogole niespadalo(w takim byam stanie) zaczełam brac prochy na nadcisnienie, kt. oczywiscie biore do teraz! to troszke zmniejszylo moje dolegliwosci! Tak myślalam do wczoraj gdy o godz. 2 nad ranem wybudzilam sie tak o..., poprostu i mialam tetno 137 MASAKRA od razu panika o Boszzzzzzzz co robic! i tetno rośnie drugi raz mierze za jakis czas 147, trzeci 157 no pieknie juz mnie niema i co robic, dzwonie na pogotowie co mam robic!!! w rezultacie babeczka(bardzo miła) kazala mi sie uspokoic, zrelaksowac i napic goracej herbatki, a jak niepomoze to dzwonic od razu po karetke!spoko naszprycowalam sie prochami uspakajajacymi i pomoglo! godzina 6 rano znow cos mnie zbudzilo! tetno 157, cisnienie 227/80 MASAKRA i co tera! no ale doba zyje jeszcze! do czego zmierzam wcale niewiem czy to to mnie dopadlo, ale coraz bardziej sie o tym przekonuje! przez przypadek trafilam na grono tematyczne poswiecone temu schorzeniu i jestem pewna! Moniczka wszystkie te obiawy kt. wymienilas mialam, nawet jeszcze gorsze i niektere co inni wymienili oprocz bolu brzucha! Tylko to fazami wystepuje co jakis czas inaczej sie obiawia! powtarzaja sie tylko ten lek ze zaraz cos mi sie stanie i cisnienie, a ten lek narasta coraz bardziej wiec i cisnienie skacze kt. niezabardzo chce spadac! dlugo by pisac, wiec wszystko innym razem opisze! lecz...

jak mam sobie z tym radzic?? wiem ze powinnam sie do jakiegos specjalisty wybrac, lecz..., niechce brac wiecej prochow, czy da sie obejs bez tego?? czy wszyscy stad byliscie u jakiegos specjalisty??

PROSZE NAPISZCIE CO MYSLICIE O MOIM PRZYPADKU! MOGE TEZ WYMIENIC WSZYSTKIE OBIAWY!!! BUZIAKI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×