Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Myslalam wczesniej zeby zadac to samo pytanie ludziom z forum.

Definiuje atak jako stan kiedy nie moge oddychac, serce wali mi jakby bylo na wyscigach, czuje jakbym miaala zaraz zemdlec i dretwieja mi rece i twarz.

Czasami mam tez "mini" ataki, kiedy wystepuje wszystkie powyzsze symptomy, oprocz dretwienia rak i twarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie lecze- biorę seronil i propranolol. Ale nie wiem czy podczas ślubu będę potrafifa zapanować nad swoimi lękami. Czy naprawde nikt nie był w takiej sytuacji, albo w podobnej? A co do validolu to zawsze mam go ze soba. Juz nawet mam dosc smaku tej tabletki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie lecze- biorę seronil i propranolol. Ale nie wiem czy podczas ślubu będę potrafifa zapanować nad swoimi lękami. Czy naprawde nikt nie był w takiej sytuacji, albo w podobnej?

Ja też biorę Seronil. Czeka mnie podobna sytuacja, niedługo będę na chrzcinach wśród wielu znajomych i jeszcze nie wiem jak sobie poradzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam w takiej sytuacji, ale nie wiem co Ci poradzić :? U mnie to wygladało tak, że byłam tak przerażona, że myślałam, że umrę aż do momentu wyjazdu do kościoła, kiedy juz znalazłam sie w samochodzie to poczułam taką ulgę i taki luz jak nigdy wczesniej :D Całą uroczystość wspominam super, czułam się wspaniale, żadnych lęków. I sama nie wiem jak to się stało :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha. czyli ja nie mam tej nerwicy lękowej, wkręcają mi ją, a ja jej nie mam. przecież ja nie mam żadnch ataków!! no może ze 3 razy miałam taką wentylację, że hej, ale tak to nie mam tak, żeby mnie np. łeb bolał i bałabym się, że umrę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam ten problem połączony z panicznym lękiem przed wystapieniem publicznym a gości było ponad stu ! - z tego powodu odkładałam ślub kilka razy, spać po nocach nie mogłam

 

po pierwsze - ustaliłam z księdzem , że rezygnuję z mikrofonu

po drugie - poszłam do psychiatry i dostałam lek

juz nie pamiętam jaki ale zadziałał i nawet przez mikrofon przysięgę złozyłam

 

jak chcesz to napisz do mnie na priva to mogę sprawdzić co brałam

ania@csc.pl

 

dasz radę

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje ataki sa troche inne,nigdy np. nie myslalam ,ze umre albo jestem na cos chora .Takie DUZE ataki mialam 4 razy w zyciu w przeciagu 12 lat i zawsze czulam paniczny lek niewiadomo przed czym,bylo mi slabo i chcialam zwymiotowac czulam tez pozar w klatce piersiowej,a na teraz to najgorsze sa poranki czuje niepokoj ale po pol godz mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biedronka ale czy ty tez przed ślubem miałaś lęki związane z kościołem, myslałaś że zemdlejesz? Jak se poradziłaś tzn chodzi mi czy jakos do siebie przemawiałaś? Poradz jak to było. Ja ogólnie zle sie czuje nawet jak stoje w kolejkach czy u lekarza robi mi sie słabo. A co dopiero kościół. Teraz nie unikam chodzenia do kościoła, chodze co niedziele( tzn zmuszam sie do tego).Ale czuje sie niezbyt dobrze a przyajmniej jakies poł godziny.Później przechodzi. 5 lat temu zemdlałam w Kościele podczas mszy porannej na Wielkanoc.Ktos zaprowadził mnie do szpitala( bo jest po przeciwnej stronie koscioła) i od tej pory nie chodze ani na wielkanoc ani na Boże Narodzenie do Kościoła bo wtedy jest mnóstwo ludzi i brakuje mi powietrza, a przynajmniej tak mi sie wydaje.Przepraszam że tak chaotycznie.

Cicha Woda czy bedziesz na chrzcinach w roli chrzestnej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cicha Woda czy bedziesz na chrzcinach w roli chrzestnej?

Nie, mój chłopak będzie chrzestnym. Boję się tego ponieważ mój pierwszy atak który pamiętam miał miejsce właśnie w kościele, zrobiło mi się tak słabo że musiałam usiąść i wszyscy się na mnie dziwnie patrzyli. Teraz na chrzcinach będzie mnóstwo znajomych i boję się tych niewygodnych pytań i reakcji jeśli zasłabnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cicha Woda rozumiem Cie nawet nie wiesz jak bardzo. Ale jestes w bardziej komfortowej sytuacji niz ja bo jak poczujesz że źle sie czujesz to zawsze możesz wyjsc z kościoła( co mnie zawsze pociesza podczas niedzielnej mszy). ja natomiast w dniu ślubu nie zwieje sprzed ołtarza bo jak to bedzie wygladało :D . Nie wiem kiedy dokładnie masz chrzciny ale może staraj sie jak ja chodzic do koscioła. Jak nie wytrzymasz całej mszy to mozesz zawsze wychodzic. Mi kiedys pomagało ssanie validolu. Zreszta i teraz mam go zawsze w torebce i bez niego sie nie ruszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kama miałam lęki związane z kościołem, zresztą dlatego do kościoła nie chodziłam. Do tej pory, mimo, że wiekszość lęków minęła, w kościele czuję się jakoś nieswojo :? Zresztą panika ogarniała mnie własciwie w większości miejsc publicznych, u fryzjera, lekarza, w sklepie itp. a kościół to w ogóle masakra, bo jeśli poczujesz się źle i chcesz wyjść to wszyscy na Ciebie patrzą i jest jeszcze gorzej. W każdym razie w dniu slubu od rana czułam sie fatalnie, u fryzjera myślałam, że zwariuję, potem jeszcze makijaż, byłam przekonana tak jak Ty, że nie dam rady, w dodatku ślub był o dopiero 16 i jak na złość straszny upał, chyba ze 40 st. w cieniu. Tragedia tym bardziej, że ja zawsze źle znosiłam upały, w domu pełno ludzi, a Ty muszisz udawać, że jest super :? Ale w końcu podeszłam do tego w ten sposób, powiedziałam sobie, że co ma byc to bedzie, muszę to przezyć, nie ma już odwrotu, pomyślałam sobie, że jeśli zemdleję to wszyscy pomyślą, że to z nerwów, w końcu na własnym ślubie każdy ma prawo być zdenerwowany. Wiesz zdarzyła się nawet taka historia, że mój znajomy zemdlał na własnym ślubie, to jakoś podniosło mnie na duchu ;) I pomogło :D ,. Jesli masz jeszcze jakieś pytania to służę pomocą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Ci biedronka za opis.Troche mnie uspokoiłaś bo ja nie znam nikogo kto by zemdlał na własnym ślubie i nie wiem jak to jest.Ksiadz dalej prowadził msze? Slub był ważny? Ja też mam te wszystkie lęki co ty związane z miejscami publicznymi. I tez sie boje że bedzie gorąco, że u fryzjera czy kosmetyczki to chyba zawału dostane. Dlatego chciałam wiedziec czy ktos w podobnej sytuacji coś takiego jak ślub przeżył we własnym życiu. Ja se myśle ze jak przeżyje to wszyskim to opisze bo skora ja mogłam to i inni wytrzymają. Ale najpierw musze to przeżyć. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kama szczerze Ci powiem, że nie znam szczegółów, ale wiem, że ślub się na pewno odbył, ja na nim nie byłam, bo to aż taki bliski znajomy nie jest :)

A co do Twojego slubu to na pewno wszystko bedzie dobrze, wiesz przecież, że te nasze najczarniejsze scenariusze nigdy się nie sprawdzają ;) I pomyśl sobie, że skoro ja to przeżyłam to Ty też dasz radę :D Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atak przychodzi nagle. Serce zaczyna walić jak oszalałe, ręce i szyja trzęsą się, pot zalewa oczy. Chce się uciec i schować,. Nigdy nie myslałam,ze umrę od tego , czułam i wiedziałam, że to lęk. Ataku nie da się przewidzieć , ani zatrzymać, gdy już trwa ( taki prawdziwie mocny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kama, też mnie to czeka w niedalekiej przyszłośc i. W kościele już dawno nie byłam. Zacznę chodzić, bo we wrześniu będę chrzęsną , ale leczę się i lęków już nie ma. Wg mnie w taki dzień można ( pod kontrolą lekarza) zarzucić coś "pewnego" czyli jakiś delikatniejszy benzo np. ja mam Cloranxen, by być pewnym, że nic złego sie nie stanie. Dziwi mnie też, że się leczysz, a mimo to odczuwasz wysoki poziom lęku. Myślę, że trzeba sobie pomóc innym specyfikiem. PS> Rozumiem Cię w 100 procentach. Ja właśnie z powodu lęków stwierdziłam, że nigdyw życiu nie wyjdę za mąż, ale teraz myślę, że wyjdę, jest to do przeżycia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podejdź do tego na luzie. W koncu nic sie nie stanie jak w Kościele zemdlejesz. Emocje, upał, wrazenie, i.t.d. Zdrowy też może w takiej sytuacji poczuć się gorzej :) Poza tym tez panikowalam, jak mialam iść na ślub siorki. Teraz nie boję się isć nawet na własny :) Wiem, że w razie czego po prostu bezczelnie powiem, że źle sie czuję i wyjdę na swieże powietrze :) oczywiście ksiedza uprzedze, ze może tak byc. I juz sama świadmość tego, że mogę tak zrobić niweluje lęk. :) Tak, że po proatu wrzuc na luz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha. czyli ja nie mam tej nerwicy lękowej, wkręcają mi ją, a ja jej nie mam. przecież ja nie mam żadnch ataków!! no może ze 3 razy miałam taką wentylację, że hej, ale tak to nie mam tak, żeby mnie np. łeb bolał i bałabym się, że umrę.

 

Ja też nie mam ataków (chociaż kiedyś miałam), ale nerwicę mam :roll:

To, co się tu opisuje to napady paniki, ale nerwica nie równa się napadowi paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×