Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Moja ciocia kiedyś umarła w kościele - przy braniu komunii

 

zemdlała i już sie nie obudziła - wylew.

 

Nie pamiętam żadnych szczegołów, ale przestałam chodzić do kościoła właśnie

 

dlatego żeby nic mi się nie stało...jak stałam w kościele i na końcu ludzie szli do komunii to stałam przy drzwiach, myśląc

 

że jak bym poszła to też zemdleję! (mimo wyjaśnień lekarzy że nie ma możliwości żebym miała wylew...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja ciocia kiedyś umarła w kościele

 

- przy braniu komunii zemdlała i już sie nie obudziła - wylew.

 

Nie pamiętam żadnych szczegołów, ale przestałam chodzić

 

do kościoła właśnie dlatego żeby nic mi się nie stało...jak stałam w kościele i na końcu ludzie szli do komunii to stałam

 

przy drzwiach, myśląc że jak bym poszła to też zemdleję! (mimo wyjaśnień lekarzy że nie ma możliwości żebym miała

 

wylew...)

Amy litości.....ludzie umieraja wszędzie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasne w takich miejscach czuje sie bezpiecznie bo mysle

 

wtedy ,ze bog mnie chroni i nie moze mi sie stac nic zleg ..... takie myslenie mnie uspokaja :) Zawsze sie modle gdy mam

 

atak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O qrde, ja to mam ciekawe napady w nocy. Krzycze. Robie to przez sen, poniewaz nigdy nie pamietam samego krzyku. Niestety, inni slysza :(( A krzyk jest ponoc naprawde przerazliwy. Mysle, ze to kompensacja leku przed smiercia, nieobudzeniem sie.

Ciezkie. Szczegolnie w schroniskach, itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co to jest najdziwniiejsze w tym wszystkim....... ..musiałam sobie radzic w wielu trudnych sytuacjach i wyobrazam sobie ze dla człowieka nawet bez nerwicy taki wyjazd to spory stres ...poradziłam sobie super zero lęków wszystko ekstra .....a teraz nagle dopadło mnie i boje sie wychodzic z domu :(((( czy to nie dziwne ...z jedenej strony super sobie radze w takich sytuacjach a z drugiej wymiekam przy czyms takim

 

mam dokladnie tak samo i zupelnie tego nie rozumiem... gdy wszystkich ogarnia panika, na mnie nagle spada blogi, racjonalny spokoj, rzeczowosc, szybkie i (chyba) trafne decyzje... bardzo mnie to interesuje...

 

zdarzylo mi sie to juz kilka razy np. wypadki komunikacyjne, ataki agresji uposledzonych itp.

 

myslalam, ze moze powinnam znalezc prace w trudnych warunkach...chyba caly czas o tym mysle... ale na razie nie... na razie trzeba wyjsc z domu :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W kościele też niestety mam jazdy. Na Komunii synka latałam z aparatem więc po prostu łaziłam po tym kościele , robiłam fotki i jakos to było, a jak czułam, że zaczyna sie atak to po prostu wychodziłam bocznym wyjściem na powietrze. Zdarzało się, że część mszy po prostu przesiedziałam na murku przed Kościołem. ( Nie chcielibyście widzieć miny mojego ojca wtedy :( )

Do Kościoła idę, jak jest w nim pusto, kiedy nie ma tłoku, i wtedy jakoś jest inaczej.

Teraz mam być świadkiem na ślubie i nie wyobrażam sobie tego :( Boję sie, ze się zacznie cos ze mną dziać, że siostra mi w życiu nie wybaczy, że jej zepsuję ślub, nie mówiąc już o moim ojcu, który mnie chyba zabije wzrokiem :( Ale pójście tam jest jedyną szansą na to, żeby ten lęk pokonać i grzechem byłoby z tego nie skorzystać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w kosciele od czasu mojej choroby bylam moze ze 4 razy i za kazdym razem czulam sie strasznie. Mialam straszne napady paniki

 

A tak bardzo chcialabym isc do kosciola, normalnie sie pomodlic, bo wiara i Bog jest dla mnie bardzo wazny.

 

Moj partner coraz czesciej wspomina o slubie, a ja...jestem przerazona na sama mysl, nie dam rady!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie! Czy miewacie leki w pewnych, powtarzajacych sie sytuacjach? Ja tak, zauwazylam, ze miewam okresowe napady leku kiedy jade samochodem, lub kiedy jestem na wodzie (lub w wannie). Czy to agorafobia, lek przed woda, czy podswiadoma obawa przed sytuacja, ktora zdarzyla sie w przeszlosci?... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe fajnie macie. mój atak trwa długo, nasila się i nie umiem go (jeszcze mam nadzięję ) opanowac. Jedyną strategią, która może go zakończyć jest póki co ucieczka.. :( kiepsko. W momentach lżejszych ataków dobre jest odwracanie uwagi.. to pisanie SMS, czy czytanie gazetkiw poczekalni, czy rozmowa z kimś o czymś, skupienie się na czymkolwiek innym,. z tym, że jeśli ten silny atak ma do mnie przyjść to i tak przychodzi... :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe fajnie macie. mój atak trwa długo, nasila się i nie umiem go (jeszcze mam nadzięję ) opanowac. Jedyną strategią, która może go zakończyć jest póki co ucieczka.. :( kiepsko. W momentach lżejszych ataków dobre jest odwracanie uwagi.. to pisanie SMS, czy czytanie gazetkiw poczekalni, czy rozmowa z kimś o czymś, skupienie się na czymkolwiek innym,. z tym, że jeśli ten silny atak ma do mnie przyjść to i tak przychodzi... :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×