Witam!
Od lat cierpię na zdiagnozowaną nerwicę wegetatywną-tzw nerwicę serca. Od momentu urodzenia dziecka-tj od trzech lat, pojawiają się u mnie stany lękowo-depresyjne i towarzyszący im straszny ucisk w głowie-jakbym miała w niej wielotonowy kamień. Zauważyłam u siebie również ciągłe zmęczenie spowodowane jakby "przeciążeniem uwagi", skierowanej na dziecko. Jakby brakowało mi energii psychicznej, jakby nerwy nie wytrzymywały nadmiaru bodźców i napięć. Budzę się zmęczona, jakby mój mózg pracował na najwyższych obrotach i tak chodzę całymi dniami z tym potwornym uciskiem w głowie, nie daję już rady. Czy ktoś ma podobne objawy? Podobno nerwicy często towarzyszy takie zmęczenie, mnie czasami potrzebna jest wręcz izolacja-unikanie bodźców wzrokowych i słuchowych, bez takiego relaksu czuję, jakbym miała umrzeć, często nie moge podołać codziennym obowiązkom, tak mnie wyczrpują psychicznie.
Czekam na bratnie dusze, pozdrawiam!