Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

kaja123, nie utwierdzam się, kajunia, tylko myślę, że skoro po 10tce jestem jak robot, to co będzie po 20tce? Ale się zobaczy...

a może będzie lepiej? za dużo myslisz (prognozujesz) to jest rdzeń Twoich dolegliwości. Mało tego Twoje prognozy nigdy nie są pozytywne. Tak jakbyś była zablokowana na pozytywy, jakbyś miała zakaz. Dlaczego zawsze zakładasz z góry że coś będzie nie tak, że się nie uda, że będziej gorzej. Pomyśl co Ty masz z takiego myślenia? Ja znam chyba odpowiedź ;)

 

Ależ ja Ci już odpowiadałam na to pytanie, zwyczajnie się boję, cholernie, potwornie i panicznie się boję!!!

Nie chodzę na razie na terapię i nikt kompetentny mi nie pokazał, jak sobie z tym radzić.

 

-- 01 lis 2012, 22:50 --

 

omeeena, nie będziesz jak warzywo !!! i proszę o jakiś pozytywniejszy avatar.

 

Pozytywniejszy avatar już czeka na wklejenie. Ale musi być do tego jakiś pozytywna zmiana w realu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja123, nie utwierdzam się, kajunia, tylko myślę, że skoro po 10tce jestem jak robot, to co będzie po 20tce? Ale się zobaczy...

a może będzie lepiej? za dużo myslisz (prognozujesz) to jest rdzeń Twoich dolegliwości. Mało tego Twoje prognozy nigdy nie są pozytywne. Tak jakbyś była zablokowana na pozytywy, jakbyś miała zakaz. Dlaczego zawsze zakładasz z góry że coś będzie nie tak, że się nie uda, że będziej gorzej. Pomyśl co Ty masz z takiego myślenia? Ja znam chyba odpowiedź ;)

 

Ależ ja Ci już odpowiadałam na to pytanie, zwyczajnie się boję, cholernie, potwornie i panicznie się boję!!!

Nie chodzę na razie na terapię i nikt kompetentny mi nie pokazał, jak sobie z tym radzić.

 

Mam dokładnie to samo - zawsze, ale to zawsze myślę, że się nie uda, że będzie źle. To myślenie mnie wykańcza... Później okazuje się, że jest dobrze, a ja pluję sobie w twarz i pytam sama siebie "dlaczego kobieto za każdym razem mówisz, że będzie nie tak?".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, rozumiem Ci. Tego też kiedyś próbowałam - tzn mówiłam, że będzie dobrze, za chwilę zastanawiałam się co zrobię jak jednak dobrze nie będzie. Teraz przed obroną pracy licencjackiej bardzo dużo się uczyłam, wiedziałam że jestem przygotowana i że wszystko powinno iść tak jak należy, a jednak już tydzień wcześniej budziałam się w nocy i myślałam "a co jak nie zdam?" Każdy mi mówił, że nie ma szasy nie zdać, ale ja mimo wszystko strasznie się bałam...

 

Idę do łóżka. Życzę Wam spokojnej nocy i do przeczytania jutro.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inkaaa, ja już biorę 3ci lek. Przy pierwszym też słyszałam, że raz-dwa postawi mnie na nogi. A mało warzywa ze mnie nie zrobił. Drugi podobno świetnie tolerowany przez wszystkich i bardzo chwalony, a mi nie pomógł.

Teraz jadę tydzień na 3cim i na razie też nie jest różowo.

Ale czekam. Codziennie cierpię, ale czekam. Z nadzieją, ale i ze strachem, że znów się nie powiedzie. Moim zdaniem mam podstawy do takich obaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiejszy dzień uważam za udany :mrgreen:

tylko na cmentarzu zmarzłam strasznie bo oczywiście rękawiczek zapomniałam :P

ręce miałam całe sine.

 

a poza tym polecono mi psychologa, który pomógł jednej dziewczynie, z podobnym problemem jak mój.

także czekam teraz na wizytę u psychiatry i jak będzie potrzeba to zgłoszę się po namiary ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mój dzisiejszy dzień jest jak zwykle tyle, że bez bólu głowy... czyli chyba dobry... panikuje gdzieś tam w środku bo mam w góry niedługo jechać i myślę kiedy iść zapisać się do psychiatry chcę jak najszybciej ale brak motywacji. Lęków na razie nie ma bo wiem, że dzisiaj czeka mnie siedzenie w domu. A może jednak gdzieś pójdę? Ja mam inaczej niż większość z Was, ja się boję jeśli muszę gdzieś iść do danego miejsca i muszę tam siedzieć a jeśli wyjdę przed siebie na spacer ze słonecznikiem w kieszeni to jest nawet lepiej niż w domu. No ale to tylko przy tabletkach - bez tabletek wyjście z domu to horror... teraz się z tego śmieje ale jak braknie tabletek to już śmiechu nie będzie :( boję się co to będzie a na razie staram się nie myśleć o niczym tylko o ulubionym serialu który dzisiaj będę oglądać :)

 

Miłego dnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×