Skocz do zawartości
Nerwica.com

Książki, książki..i książeczki.


meskalina

Rekomendowane odpowiedzi

santis, Dobra trylogia , trzyma w napięciu do samego końca :)

 

 

czy ktoś zna dobre szwedzkie kryminały i mógłby polecić ???

Hanning Mankell piszę dobre szwedzkie kryminały te zarówno o komisarzu Wallanderze jak i inne są dobre.

Poza tym Camilla Lackberg choć to takie bardziej babskie z dużą dozą powieści obyczajowej ale tez o.k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie się podziali czytelnicy trochę starszych pozycji? Hessego to trzeba szukać po allegrach, bo nie ma... Nie mówię, że te nowości są złe, ale są też miłośnicy innej literatury, a niestety często nie ma dla nich miejsca...

 

Wchodzę do EMPIKU na książki i tam te wszystkie kolorowe tytuły krzyczą: KUP MNIE! Tylko, że ja zwykle je omijam i idę w inne bardziej ambitne rejony... Chodzi mi o różnorodność, ale prawa rynku są bezlitosne, z książek nawet tych mniej ambitnych przecież trudno się utrzymać, a ja tutaj wymagam nie wiadomo czego...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

luk_dig, smuci mnie po prostu, że nawet tutaj na forum mówi się o książkach mniej ambitnych powiedzmy. Za ambitne działa to mało kto się bierze. Może to mój wrodzony masochizm, zaburzenia. Też czytam łatwiejsze książki, ale raczej mało ich kupuję, bo po prostu szkoda mi na nie pieniędzy. Zresztą mało beletrystyki nabywam ostatnio. Czekam już na głosy oburzonych. :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie się podziali czytelnicy trochę starszych pozycji? Hessego to trzeba szukać po allegrach, bo nie ma... Nie mówię, że te nowości są złe, ale są też miłośnicy innej literatury, a niestety często nie ma dla nich miejsca...

 

Wchodzę do EMPIKU na książki i tam te wszystkie kolorowe tytuły krzyczą: KUP MNIE! Tylko, że ja zwykle je omijam i idę w inne bardziej ambitne rejony... Chodzi mi o różnorodność, ale prawa rynku są bezlitosne, z książek nawet tych mniej ambitnych przecież trudno się utrzymać, a ja tutaj wymagam nie wiadomo czego...

Kwestia postępu cywilizacyjnego, w czasach gdy ebooki są powszechne a tablet na którym można wygodnie czytać książki da się kupić taniej niż nową grę na Xboxa, interesujących cię pozycji w Empikach będzie coraz mniej. Branża poligraficzna przechodzi transformację związaną z cyfryzacją literatury, obecnie coraz większą rolę odgrywają masówki drukowane na papierze makulaturowym typu Harry Pottery czy 50 Coś Tam Greya które kosztują grosze od strony produkcyjnej i wiadomo że miliony kupią, oraz ekskluzywne wydania albumowe, które celują w bogatszą klientelę którą stać na książki oprawiane w skórę itd...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

luk_dig, smuci mnie po prostu, że nawet tutaj na forum mówi się o książkach mniej ambitnych powiedzmy. Za ambitne działa to mało kto się bierze. Może to mój wrodzony masochizm, zaburzenia. Też czytam łatwiejsze książki, ale raczej mało ich kupuję, bo po prostu szkoda mi na nie pieniędzy. Zresztą mało beletrystyki nabywam ostatnio. Czekam już na głosy oburzonych. :yeah:

 

Czytałem taką anegdotę, że profesorowie chyba z Oxfordu, w trakcie luźnej rozmowy zaczęli się chwalić, który z nich nie przeczytał bardziej znaczącego dzieła literatury światowej i ten, który wymienił "Ulissesa" Joyce'a, stracił na drugi dzień pracę.

 

Ostatnio przeczytałem "Pijaka" Fallady i muszę się w końcu zabrać za Nahacza, w końcu to niby głos mojego pokolenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem taką anegdotę, że profesorowie chyba z Oxfordu, w trakcie luźnej rozmowy zaczęli się chwalić, który z nich nie przeczytał bardziej znaczącego dzieła literatury światowej i ten, który wymienił "Ulissesa" Joyce'a, stracił na drugi dzień pracę.

:mrgreen:

Ja przeczytałam ok 100 str i sobie odpuściłam, bo jestem literacko asertywna. Trochę nie rozumiem książkowych masochistów, którzy męczą się z jakąś książką, nudzą, ale nie - twardo czytają, bo to Grass czy Mann.

 

Za ambitne działa to mało kto się bierze. Może to mój wrodzony masochizm, zaburzenia. Też czytam łatwiejsze książki, ale raczej mało ich kupuję, bo po prostu szkoda mi na nie pieniędzy.

Jeśli czytasz na siłę, to tak. Wiesz, ja miałam fazę na ambitności jak byłam nastolatką. A raczej nie tyle na ambitności, co na klasykę - pożerałam Nabokova, Dostojewskiego, wspomnianego Hessego, Salingera, Steinbecka etc etc. Teraz mi przeszło. Może nie do końca, bo teraz np. czytam "Podróż do kresu nocy" Celine'a, a "Matka boska kwietna" Geneta czeka w kolejce z paroma Jelinkami, "Diabłami z Loudun" Huxley'a. Ale ja czytam dziwnie, bo właściwie... prawie wszystko. Nie znoszę romansów, ale nie mam problemu, żeby przeczytać po drodze z tym Celinem dwie książki o ludzkich zombie ("Amok" i "Wściekła krew" - dobra rozpierducha, wciąga), a teraz "Katedrę w Barcelonie", sagę historyczną z XIVw, Katalonia, znakomita dla fanów gatunku, dorównuje "Filarom ziemi" Folleta. Czytam książkę w 1-2 dni, więc to dość szybko u mnie leci.

 

Natomiast to, czego wybitnie nie lubię, to gloryfikowanie klasyki jako czegoś ambitniejszego, mądrzejszego od literatury współczesnej. Zresztą identycznie jest z muzyką. Nauczycielka z akademii muzycznej mojej koleżanki podobno mówiła, że gdyby Bach żył współcześnie, tworzyłby trance. Nie rozumiem za bardzo, dlaczego np. Hesse miałby być ambitniejszy od McCarthy'ego, albo dlaczego Lem jest ambitniejszy od Stross'a. Uważam, że bomba literatura powstaje w każdym niemalże okresie i w niemalże każdym gatunku. O, właśnie - moim zdaniem Potter to znakomita książka W SWOIM GATUNKU - literatury dla dzieci. To jak Einstein mówił - jak się będzie oceniać rybę po jej umiejętności wspinania się na drzewa, to całe życie będzie przekonana, ze jest głupia. Jak ktoś ocenia Pottera porównując go do Dostojewskiego, to faktycznie wyjdzie kiepsko.

 

Ech, pogadałabym sobie o książkach... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ramanujan, w empiku to raczej szuka się autorów współczesnych albo takich książek, które są bardzo popularne. Chcesz mniej popularnej klasyki, idź do biblioteki ;)

Zresztą podejrzewam, że też takie czasy - większość ludzi szuka czegoś lekkiego i przyjemnego, a nie książki która ich skłoni do jakiś egzystencjalnych rozmyślań lub co gorsza, życiowych rozterek. To samo co z kinem, idzie się tam dla rozrywki a nie na ciężkie dramaty, choć wiadomo nie wszyscy. Inna sprawa, że to co nazywa się klasyką, nie zawsze wszystkim podpasuje, zresztą o gustach się nie dyskutuje.

Przykład z wczoraj: nie rozumiem czemu "Widnokrąg" Myśliwskiego jest tak zachwalany na jednym z portali jako niesamowita książka. Jak dla mnie nie najgorsza, ale do niesamowitości jej daleko i oddałam nie doczytując dwóch ostatnich rozdziałów. Już sto razy lepszy był "Traktat o łuskaniu fasoli". W zamian wzięłam kolejną książkę Maślanki: "Jutro będzie lepiej". Jego "Bidul" był fajny, jak ktoś lubi takie historie to polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytał ktoś coś Camilli Läckberg(szwedzka pisarka) ? bo nie wiem czy zacząć czytać

ja czytałem co prawda nie wszystkie części ale chyba z 5. Jak ktoś lubi szwedzkie kryminały to warto, choć to nie są czyste kryminały, jest mnóstwo wątków pobocznych, obyczajowych i historycznych retrospekcji i niektórym się z tego powodu nie podobają. Wiem że kobietą zwykle się one podobają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytał ktoś coś Camilli Läckberg(szwedzka pisarka) ? bo nie wiem czy zacząć czytać

Od początku czyli od Księżniczka z lodu,ja mam w domu kolekcję.

 

A przeczytałem Mistrz Katarzyny Michalak.

 

-- 02 paź 2013, 10:15 --

 

Czytał ktoś coś Camilli Läckberg(szwedzka pisarka) ? bo nie wiem czy zacząć czytać

ja czytałem co prawda nie wszystkie części ale chyba z 5. Jak ktoś lubi szwedzkie kryminały to warto, choć to nie są czyste kryminały, jest mnóstwo wątków pobocznych, obyczajowych i historycznych retrospekcji i niektórym się z tego powodu nie podobają. Wiem że kobietą zwykle się one podobają.

Jak ktoś lubi szwedzkie kryminały do proponuję też Asa Larsson.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do wcześniejszej rozmowy o Empikach - można tam dostać głównie nowości. Jakiś czas temu próbowałam załapać się na promocję 3 za 2 i nie mogłam znaleźć prawie nic, co by mnie interesowało, a miało chociażby kilka lat, nawet jeśli była to swego czasu popularna pozycja.

Ja też miałam fazę na klasyki, ale ostatnio staram się dowiadywać o nowszych pozycjach i próbuję coś dla siebie znaleźć.

 

Ostatnio przeczytana książka: Roy Jacobsen - Cudowne dzieci. Facet jest laureatem norweskiej Nagrody Krytyków Literackich, ma jakieś tam inne nominacje, więc miałam pewne oczekiwania. Książka to niestety nic specjalnego, taka sobie opowiastka o dorastaniu i chorej siostrze, może jakbym była w podstawówce, to by mnie to porwało. Nie polecam, chyba że szukacie czego czegoś lekkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×