Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja teoria na temat objawow nerwicy


ewa125

Rekomendowane odpowiedzi

juz to gdzies pisalam ale napisze jeszcze raz tutaj. więc mysle ze wszystkie objawy tzn. derealizacja(ktora moim zdaniem jest najgorszym z objawow), dziwne mysli np. ze sie zwariuje, zacznie robic dziwne rzeczy itd, a takze objawy somatyczne (bole brzucha, glowy, mdłosci i inne) są efektem lęku. wyobrazcie sobie np. ze macie lęk wysokosci jak większosc ludzi i stoicie na dachu ogromnego wieżowca.i teraz patrzycie w dol i co czujecie - po pierwsze strach, ale nie tylko. czujecie takze ze kręci wam sie w glowie, czujecie sie slabo, zaczynacie myslec o najgorszym, boli was brzuch z nerwow. a wszystko to jest efektem tego ze czujecie strach. tak samo jest z nami tylko ze choroba ta polega na tym ze lęk czuje sie cały czas, w wiekszym lub mniejszym nasileniu ale caly czas czuje sie takie napięcie i obawy. a za nim ida wszystkie inne objawy. więc mysle ze najwazniejsze jest wyeliminowac lęk, nie brac tabletki na bol brzucha, n amdlosci itd. po prostu zająć sie zrodlem wszystkiego czyli wlasnie lękiem. zauważcie ze jak mamy ataki lękowe to czujemy silny lęk a za nim wszystkie inne objawy sie nasilaja. dlatego mysle ze nie powinnismy bac sie ze zwariujemy, bac sie naszych mysli, ze mozemy komus zrobic cos zlego itd. zwalmy to na naturalną reakcje organizmu na lęk. czyli nie jest z nami tak zle, po prostu trzeba walczyc z lękiem i bedzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na temat lęków ja mam nieco inne spojrzenie. Mianowicie uważam, że lęki były, są i będą nam niezbędne w życiu. Są nieodzowną częścią naszego życia, naszego istnienia.

Gdyby w prehistorii człowiek nie bał się dzikich zwierząt, pewnie byłby ich daniem. Gdyby nie czuł lęku, nie zamknąłby się w jaskini, nie zamykałby się później w bezpiecznym miejscu jakim jest dom.

Gdyby nie czuł niepokoju przy dużych wysokościach, o ile byłoby nas mniej.

A z drugiej strony, gdyby nie przełamywał tego strachu, nie miałby skór, nie miałby np. ozdób z kłów dzikich zwierząt.

Gdyby nie przełamywanie lęków i strachu o ile byłoby mniej przypadków bohaterstwa, mniej powodów do uwieczniania tego w sztuce.

Może nawet gdyby nie lęk przed odrzuceniem, to "zaloty" i wogóle relacje międzyludzkie wyglądałyby inaczej.

 

W naszym, neurotyków przypadku to wygląda tak, że nasza choroba stwarza fikcyjne wyobrażenie stałego zagrożenia. To zagrożenie jest tylko i wyłącznie w naszej głowie, co powoduje, że ten "zdrowy" lęk, który jest potrzebny w życiu każdemu człowiekowi, staje się naszym przekleństwem.

Moja puenta jest następująca: bądźmy sami dla siebie bohaterami i przełamujmy nasze własne lęki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Przełamiesz lęki tylko wtedy ,kiedy znajdziesz zrodło jego powtania,i dlatego psychoterapia jest niezbedna,niewiele ludzi sami dochodzi do tego.Mi terapia juz po tygodniu uswiadomiła bardzo wiele,wierzcie mi ze jest bardzo pomocna plus wlasnie przemyslemia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ale zalozmy ze juz doszedles do zrodla i okazalo sie ze na przyklad tego co spowodowalo nerwice nie da sie zmienic wiec pewnie trzeba zmienic swoje nastawienie do tego. tego pewnie ucza na terapii....ciekawe w jaki sposob nagle przestac zamartwiac sie tym co tak dlugo w nas siedzialo i siedzi...i pozostac nadal soba..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnych rzeczy nie da sie juz zmienic,,ale trzeba sobie je na nowo przypomniec i pogodzic sie z nimi,a tak naprawde uswiadomic i uwierzyc ze to one sa przyczyna,czasem jest to tak bolesne ,ze mija sporo czasu zanim sie z tym problemem pogodzisz,ja wałkuje juz 3 iesiace te same problemy i nie moge sie z jeszcze z nimi pogodzic,chodzi o smierc bliskich osob, ale cos sie powoli zmienia na lepsze.Ale trzeba im zaradzic w miare szybko od wystapienia objawow,bo potem jest coraz ciezej wyjsc z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe w jaki sposob nagle przestac zamartwiac sie tym co tak dlugo w nas siedzialo i siedzi...i pozostac nadal soba..

 

Według prof. Aleksandrowicza właśnie cały dowcip polega na tym, że , przynajmniej częściowo, trzeba przestać być "sobą", tzn. "przeprogramować" te fragmenty osobowości, które odpowiadają za nerwicę. Co często jest przyjmowane przez pacjentów z dużym oporem i bywa powodem zaniechania terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie brac tabletki na bol brzucha, n amdlosci itd. po prostu zająć sie zrodlem wszystkiego czyli wlasnie lękiem.

 

Ewa, w 100% się z Tobą zgadzam :smile: . Do tego co napisałaś jeszcze trzeba dołożyć pozytywne myślenie, bo moim zdaniem nerwicy zawsze towarzyszy kiepski nastrój nasilający się w tzw. dołek albo nawet depresję. I te 2 rzeczy to o wiele lepsza recepta od tej którą wystawia lekarz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×