Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

 Właśnie, moja kuzynka była pielęgniarką w osrodku zdrowia i mówiła mi, że mieli pacjentów biorących te " leki" kilkadziesiąt lat i dozywali starości.Ja nie rozumiem tego, brać tyle lat i normalnie żyć, funkcjonować? Też czytałam o takich osobach i powiem Ci, że zazdroszczę im.Może ja jestem zbyt przewrazliwiona? Wciąż myślę że będę musiała podnosić dawkę, jak się będę czuć potem .Jestem tym wszystkim już załamana, życie jest takie piękne, a moje skończyło się po pierwszej zjedzonej tabletce alproxu. Posyłam Ci dobre myśli i uśmiechy 🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też zazdroszczę takim ludziom, którzy biorą małą dawkę przez tyle lat , mogąc cieszyć się życiem i umrzeć w spokoju bez tej całej gehenny. Myślę Jadziu, że my jesteśmy właśnie takimi wrażliwcami, którzy chyba muszą coś brać na tą nadwrażliwość. Szkoda tylko, że trafiłyśmy po raz pierwszy na  tabletki  benzo bo być może najpierw  jakieś zioła by  zadziałały. Może jakaś psychoterapia. Chociaż ja byłam na NFZ w przychodni na kilku wizytach ale niestety nie trafiłam na psycholog z powołania. Miałam odczucie, że najlepiej to odfajkować pacjenta, zero zainteresowania i właściwie po co ja tu przyszłam. I na tym się skończyło.

 

Dzięki Mozo za modlitwy 😁, przydadzą się. Też bym poszła z palemką, ale cóż... Marzy mi się trochę spokoju, normalne życie. Działaj dalej cierpliwie.  Dasz radę.

 

Przesyłam Wam dobre myśli i buziaki ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, AlicjaKa napisał(a):

Też zazdroszczę takim ludziom, którzy biorą małą dawkę przez tyle lat , mogąc cieszyć się życiem i umrzeć w spokoju bez tej całej gehenny. Myślę Jadziu, że my jesteśmy właśnie takimi wrażliwcami, którzy chyba muszą coś brać na tą nadwrażliwość. Szkoda tylko, że trafiłyśmy po raz pierwszy na  tabletki  benzo bo być może najpierw  jakieś zioła by  zadziałały. Może jakaś psychoterapia. Chociaż ja byłam na NFZ w przychodni na kilku wizytach ale niestety nie trafiłam na psycholog z powołania. Miałam odczucie, że najlepiej to odfajkować pacjenta, zero zainteresowania i właściwie po co ja tu przyszłam. I na tym się skończyło.

 

Dzięki Mozo za modlitwy 😁, przydadzą się. Też bym poszła z palemką, ale cóż... Marzy mi się trochę spokoju, normalne życie. Działaj dalej cierpliwie.  Dasz radę.

 

Przesyłam Wam dobre myśli i buziaki ❤️

Witaj Alu, jak się dziś czujesz? Tak sobie myślę, że Swora dawno się nie odzywała, ciekawe co u niej? Ja dziś niedobrze, jestem coraz bardziej nerwowa, biorę lorafen i boję się uzależnienia znowu.Niby troszkę lepiej jest, ale to tylko na chwilę.Zastanawiam się, czy brać dalej czy nie? Czy już muszę redukować po tych parunastu dniach? Mam mętlik w głowie.😩

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Jadziu, u mnie dzień w dzień to samo . Od 4 rano nie śpię, trzęsę się jak parkinson,  mam bóle brzucha, drętwieją mi nogi, duszę się jakbym była pod wodą . Teraz doszły te zawroty głowy, osłabienienie  i nie wiem kiedy to wszystko się skończy. Jestem tak  tym wykończona, że tracę nadzieję. Też myślę codziennie  co  u Swory ale jak się nie odzywa to chyba jest cały czas w szpitalu. Boże co to za życie... I to wszystko od głupiej tabletki. Nie wiem Jadziu co Ci napisać bo z benzo jest tak, że albo się bierze  2 lub 3 x dziennie żeby nie mieć właśnie tych huśtawek czyli objawów odstawiennych między dawkami albo się pomalutku schodzi żeby nie weszło uzależnienie. Pisałaś wcześniej o relanium. Może idź do lekarki i niech Ci coś przepisze bo chyba i tak nie masz w zapasie  więcej tabletek. Tylko ja myślę, że jak już brałaś kilkanaście dni to nie powinnaś tak odstawiać od razu tylko pomalutku redukować tak jak piszesz. Pamiętam, że bodajże lorra78 na tym forum też po jakimś czasie wróciła do benzo na 6 tygodni i później pomału schodziła bo chyba Jej nie za bardzo pomogło. Ale u każdego jest inaczej ,  bo Tobie pomaga tylko bierzesz za małą dawkę 1 x dziennie i dlatego później wszystko wraca. Czyli działa tylko na chwilę. Ja też mam mętlik w głowie i każdego dnia myślę co zrobić. Ech, co za los, ciągła szarpanina , nerwy i cierpienie. A jak Twój pęcherz, lepiej? Pozdrawiam Cię ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mozo, masz rację, tu żadne pieniądze ani prywatne kliniki odwykowe nie dadzą rady. Zresztą wszędzie są raczej nastawieni na odwyki po alko bo to krótko w miarę trwa .  Z benzo niby też  obiecanki  ale to jest jakiś żart bo raczej pojęcie nikłe na ten temat. Zresztą jak wszędzie. Tylko nielicznym się udaje w tak krótkim czasie. To jak wygrana miliona w totka. Dlatego większość po wyjściu prędko wraca do brania tego g.....na. Bo jak tu żyć i funkcjonować.  Najgorsze jest to , że nikt nie może nam pomóc. Zostaliśmy wrobieni jak piszesz w te leki i teraz musimy radzić sobie sami. I nie jeden twardziel na forach pisał  jak  odstawka od tej małej tabletki  potrafiła rzucić go na kolana. Nikt z nas się nie spodziewał, że skończy w ten sposób. Człowiek zawierzył lekarzom bo utarło się, że przynoszą tylko pomoc. A tu zdziwienie... pod  takim pięknym hasłem i nazwą : służba zdrowia.  Hm, coś tu nie gra i jak to jest możliwe.  Ale jak się trochę zainteresujesz w  tym temacie  to obraza majestatu bo kto tu jest lekarzem i najlepiej nie czytać ulotek bo jak lekarz przepisze to wie najlepiej co Ci pomoże.  Moim zdaniem to najcięższy narkotyk do odstawienia. Receptory Gaba są w całym organizmie ,  nie tylko w mózgu bo w jelitach, kościach, mięśniach, żołądku itd . Po prostu wszędzie dlatego jest tyle bólu i cierpienia po odstawieniu. Wszystko inne przy tym to naprawdę pryszcz. Tego nie da się do niczego porównać. Trzymaj się Mozo, chciałabym Jadzi , Tobie ,sobie i innym pomóc... ale też jestem bezradna. Pozdrawiam też cieplutko ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, AlicjaKa napisał(a):

Mozo, masz rację, tu żadne pieniądze ani prywatne kliniki odwykowe nie dadzą rady. Zresztą wszędzie są raczej nastawieni na odwyki po alko bo to krótko w miarę trwa .  Z benzo niby też  obiecanki  ale to jest jakiś żart bo raczej pojęcie nikłe na ten temat. Zresztą jak wszędzie. Tylko nielicznym się udaje w tak krótkim czasie. To jak wygrana miliona w totka. Dlatego większość po wyjściu prędko wraca do brania tego g.....na. Bo jak tu żyć i funkcjonować.  Najgorsze jest to , że nikt nie może nam pomóc. Zostaliśmy wrobieni jak piszesz w te leki i teraz musimy radzić sobie sami. I nie jeden twardziel na forach pisał  jak  odstawka od tej małej tabletki  potrafiła rzucić go na kolana. Nikt z nas się nie spodziewał, że skończy w ten sposób. Człowiek zawierzył lekarzom bo utarło się, że przynoszą tylko pomoc. A tu zdziwienie... pod  takim pięknym hasłem i nazwą : służba zdrowia.  Hm, coś tu nie gra i jak to jest możliwe.  Ale jak się trochę zainteresujesz w  tym temacie  to obraza majestatu bo kto tu jest lekarzem i najlepiej nie czytać ulotek bo jak lekarz przepisze to wie najlepiej co Ci pomoże.  Moim zdaniem to najcięższy narkotyk do odstawienia. Receptory Gaba są w całym organizmie ,  nie tylko w mózgu bo w jelitach, kościach, mięśniach, żołądku itd . Po prostu wszędzie dlatego jest tyle bólu i cierpienia po odstawieniu. Wszystko inne przy tym to naprawdę pryszcz. Tego nie da się do niczego porównać. Trzymaj się Mozo, chciałabym Jadzi , Tobie ,sobie i innym pomóc... ale też jestem bezradna. Pozdrawiam też cieplutko ❤️

Alu pęcherz już w porządku, furagina dała radę.Bratowa też na dobrej drodze, płuca już prawie wyleczone, potem będzie mieć embolizacje tego tętniaka.Dobranoc, może jutro będzie lepsze?Dobrze, że Mozo pisze, wprowadza trochę optymizmu swoim poczuciem humoru😁.Ślę dobre myśli dla Was obojga🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, cieszę się, że coraz lepiej u Ciebie i bratowej 😊 Żeby jeszcze z benzo tak poszło to byłby raj na ziemi. Tak, Mozo dobrze pisze i daje dużo optymizmu w tym naszym szarym  benzoświecie. 😁 Dobrej nocy dla Was, oby jutro zawitał lepszy dzień 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mozo napisał(a):

 Hejka, to super że od Ciebie przynajmniej dobre wieści.

A jak ja wściekły to i zabawny. Ja nie umiem się obrażać, tylko gadam jak nakręcony 🙃

 Sam do siebie bo jestem samotny, ale to najmniejszy problem.

Do jutra, Dziewczyny 🌹🌹🌹🌼🤩

Do jutra chłopaku, do jutra Alu.Jutro musi być lepsze dla nas😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mozo napisał(a):

Hej Dziewczyny 🥳

Trochę słońca za oknem, zawsze to małe tchnienie wiosny sił dodaje.

 Dobrego dnia Wam💕

U nas też piękny, słoneczny dzień, aż chce się żyć mimo cierpienia.Uśmiechy dla Was, dla Ciebie i Ali😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mozo, dzięki za pozdrowienia. Jadzia się nie odzywa. Mam nadzieję, że u Niej wszystko w porządku. U mnie dalej to samo a dziś nawet gorzej. Od 4 rano nie śpię i czuję, że z moim mózgiem coś się dzieje niedobrego. Mam takie odczucia jakby stado mrówek chodziło po moim mózgu i wygryzało  kawałek po kawałku. Całe ciało i każdy kawałek ciała boli mnie , swędzi, świdruje, gryzie, rwie. Nie zniosę już dłużej tego wszystkiego. To jest nieludzkie... I przerażające, że ciągle dochodzą nowe objawy. Nie wiem co dalej. Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, AlicjaKa napisał(a):

Witaj Mozo, dzięki za pozdrowienia. Jadzia się nie odzywa. Mam nadzieję, że u Niej wszystko w porządku. U mnie dalej to samo a dziś nawet gorzej. Od 4 rano nie śpię i czuję, że z moim mózgiem coś się dzieje niedobrego. Mam takie odczucia jakby stado mrówek chodziło po moim mózgu i wygryzało  kawałek po kawałku. Całe ciało i każdy kawałek ciała boli mnie , swędzi, świdruje, gryzie, rwie. Nie zniosę już dłużej tego wszystkiego. To jest nieludzkie... I przerażające, że ciągle dochodzą nowe objawy. Nie wiem co dalej. Pozdrawiam Was ❤️

Witajcie Alu i Mozo.Nie piszę bo po prostu mam już tego dość.Ten lorafen wcale nie działa, czuję się podle.Ledwie wstanę rano to się zaczyna.Mięśnie sztywnieja, najbardziej w odcinku ledzwiowym i czuję jak ta sztywność leci do góry, do głowy i zawroty się zaczynają.Mam ten lorafen 2 mg, spróbuję wziąść, podobno on rozluźnia mięśnie.Alu ja na początku odstawienia miałam wrażenie, że płonie mi mózg i pod skórą czułam chodzące robaki.Święta tuż, nic nie robię, siedzę i nie chcę już żyć po prostu.Pozdrawiam Was, do zobaczenia🌹

Teraz, Jastara napisał(a):

Witajcie Alu i Mozo.Nie piszę bo po prostu mam już tego dość.Ten lorafen wcale nie działa, czuję się podle.Ledwie wstanę rano to się zaczyna.Mięśnie sztywnieja, najbardziej w odcinku ledzwiowym i czuję jak ta sztywność leci do góry, do głowy i zawroty się zaczynają.Mam ten lorafen 2 mg, spróbuję wziąść, podobno on rozluźnia mięśnie.Alu ja na początku odstawienia miałam wrażenie, że płonie mi mózg i pod skórą czułam chodzące robaki.Święta tuż, nic nie robię, siedzę i nie chcę już żyć po prostu.Pozdrawiam Was, do zobaczenia🌹

Miało być relanium 2mg😅

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, dobrze że piszesz bo już się o Ciebie martwiłam. Boże, co to za życie. Ja też wegetuję i jestem już tak tym wszystkim zmęczona. Nie wiem czy jest jakikolwiek sens w tym żeby tylko istnieć i się męczyć dzień po dniu... Myślałam ,że ten lorafen coś Ci pomaga, choć trochę ,a tu piszesz, że nie działa ? Tylko czy relanium w dawce 2 mg coś da? Bo to bardzo mała dawka w stosunku do 1mg lorafenu. Jak patrzę na tabelę benzo to lorafen czyli lorazepam ma czas półtrwania 10-20 godzin i dawka równoważna 1 mg lorazepamu  do relanium to  wynosi 10 mg relanium. Ale może te 2 mg relanium zadziała. Kto wie... Z tego co pamiętam to kiedyś brałaś alprox czyli alprazolam  a to jest benzo o czasie półtrwania 6-12 godzin. A dawka 0,5 mg to 10mg relanium czyli 1 mg to 20 mg relanium. Czyli wychodzi na to, że ten lorafen powinien działać dłużej. Sama już nie wiem. Może Mozo lub Fobic mógłby  potwierdzić moje przypuszczenia bo może się mylę w tych obliczeniach ...

Jadziu, ja do tej pory miałam takie straszne pieczenie w głowie  jakby kwas  się rozlewał a właśnie od jakiegoś czasu mam wrażenie tych skubiących mrówek. Koszmar... Ciągle coś się zmienia. Przecież to już prawie 10 miesięcy od benzo to powinno się trochę  uspokajać a nie pogarszać.😭

 

Mozo, myślałam, że  u Ciebie na tym relanium jest w miarę ok. No tak ale w porównaniu do nas to właściwie można jakoś żyć w miarę normalnie. A to najważniejsze. Szlag by trafił to całe benzo. Co za syf... Tak wykańczać ludzi. Teraz tak mi wali serce, że aż czuję w głowie jakbym miała dostać jakiegoś udaru albo wylewu. Pozdrawiam Was ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.03.2024 o 15:17, AlicjaKa napisał(a):

Jadwiga, nie wiem co u Swory. Z tego co widzę to nie jest aktywna od czwartku. Oby tylko ten pobyt w szpitalu był dla Niej skuteczny. Może Jej się uda wyzdrowieć... 

Dzień dobry🙂😘

Chciałam się przywitać, jestem w domku. Schodzę z dawki bardzo powolutku, objawy dalej są ale już w mniejszym stopniu. Chociaż co rusz pojawia się coś nowego. Mam również problemy z kręgosłupem. Czytałam zaległości z forum. Bardzo Wam współczuję i rozumiem doskonale. Nie będę pisać o tym jak było itd, aby nic nie sugerowac, bo widzę, że jest to zabronione w regulaminie. Jedynie mój wniosek jest taki, że należy bardzo powoli stopniowo schodzić z Alproxu i obserwować swoje objawy. Nie odkryłam tu Ameryki😉🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Mozo napisał(a):

Alu, no na rolkach jest w miarę ok, ale muszę je żreć żeby nie mieć sztywnych mięśni, mam jeszcze przecież dodatkowe atrakcje bólowe, nie związane z benzo. I jestem w kropce. Bo alko mi zniknęło z głowy, dobra terapeutka, no ale nie mogę się pogodzić że wyebalem się w te dragi. Bo jak odstawię rolki to te piekiełko zacznie się. Bo zimny indyk już nie w moim wieku. I ja się nie boję lékow, deprechy polekowej tak  się boję. 

 No i już za stary jestem żeby zapijać odstawkę benzo. To że opakowanie wygląda na 43, tyle mi dano ostatnio nie znaczy że mój organizm da radę być na ciągłym rauszu. O innym sposobie picia nie mówię. Wiem to od swojej lekarki, w sumie to dwóch, bo mam dwie rodzinne, bo psychiatrom to wisi. I co, ciągle być podciętym? Ja wiem że objawy benzowe ustąpią ale ja mogę się zatrzymać w fotelu przed tv. Tak mi powiedziano.

 Ja ostro oberwałem, mam odłamek przy końcówce lędźwiowej kręgosłupa, nie do usunięcia, bóle, siła uderzenia uszkodziła serce, miałem operację, ja nie mogę pić. Biorę leki na serce żeby działało. Zakaz alko. A to benzo mnie przeraża. 

Bo mój mózg chce coraz więcej rolek. 

Zaczynają się objawy odstawienia między dawkami. 

1 mg lorafenu to 20 mg rolek. Ale to wcale tak nie działa. 

 C...ya zejdę z tego szitu.Dlatego Was rozumiem, bo ból po ramach to jest bajka przy tym. Bo on jest opisany. 

A tu oprócz somatów psycha siądzie.

Ja snów z obrazami z wyjazdów nie mam, a widziałem rzeczy straszne, nieraz rzygalismy. Ale to mnie nie męczy, ani żadne wyrzuty sumienia wiecie o co chodzi. Walka to walka. Lepsi neutralizują cel, który jest łatwy dla nas do realizacji. 

Ale nie o tym.

Boję się tego, bo co będzie jak odetną dostęp do tego. 

Wszystko umieją leczyć, alko, opioidy, ale benzo nie. 

Dziś Wielki Czwartek. Nie poszedłem do kościoła, bo bo nie dam rady tyle stać. Triduum jest długie. Żałuję ale tak jest.

Z Bogiem, Dziewczyny 💐💓

A, w strefie działań militarnych nagle ateiści znikają 🤣🤣🤣🤣🤣

Pozdro 😎

 

Mozo, to wiele przeszedłeś w życiu, współczuję Ci. Nie jest lekko i  żeby na sam koniec jeszcze się męczyć z benzo to jakiś koszmar. W naszym wieku może być ciężko o ile w ogóle jest możliwe żeby dojść do siebie po tym wszystkim. To czasami długa droga dla niektórych. A my jesteśmy już w takim wieku, że nie mamy zbyt wiele czasu.  Nigdy w życiu nie miałam depresji, wiadomo każdy ma jakiś dół czasami. Ale to czego  teraz doświadczyłam po odstawieniu benzo to jest nie do opisania , po prostu nie da się tego ująć w słowach . Zawsze chciałam żyć , a teraz codziennie myślę o końcu tej udręki. Tak jak chory na raka w ostatnim stadium czeka na śmierć i ulgę w cierpieniu. To wszystko jest niewyobrażalne i nie wiem czy kiedykolwiek uda się zapomnieć...

Z benzo jest właśnie problem z tolerancją i wtedy nie wiadomo co robić. Zwiększać dawkę? tylko na ile to wystarczy. I czasami to nie pomaga. Zmniejszać w bólach przez długi czas?  Koszmar. Zimny indyk? Niektórzy nie maja wyjścia niestety i często tak się kończy. To dramat jak się czyta historie ludzi, młodych ludzi, którzy męczą się potem latami nawet po krótkim stosowaniu tych leków. Nie wspomnę o ludziach starszych bo to właściwie jest dla nich koniec życia.

Trzymaj się Mozo, pozdrawiam Cię serdecznie ❤️

 

44 minuty temu, Swora napisał(a):

Dzień dobry🙂😘

Chciałam się przywitać, jestem w domku. Schodzę z dawki bardzo powolutku, objawy dalej są ale już w mniejszym stopniu. Chociaż co rusz pojawia się coś nowego. Mam również problemy z kręgosłupem. Czytałam zaległości z forum. Bardzo Wam współczuję i rozumiem doskonale. Nie będę pisać o tym jak było itd, aby nic nie sugerowac, bo widzę, że jest to zabronione w regulaminie. Jedynie mój wniosek jest taki, że należy bardzo powoli stopniowo schodzić z Alproxu i obserwować swoje objawy. Nie odkryłam tu Ameryki😉🙂

 

Witaj Swora, super, że jesteś już z powrotem. 😀 Czekaliśmy na Ciebie. Nie raz wspominaliśmy co u Ciebie słychać. Dobrze, że jesteś cała i zdrowa  i że coraz lepiej sobie radzisz. Tak, bardzo powolne schodzenie to podstawa w benzo żeby jakoś funkcjonować i dojść do siebie w miarę upływu czasu. Bierzesz jakieś dodatkowe leki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Mozo napisał(a):

 Witaj 🤗💐

Dobrze karmili?😁

Dasz radę 👍💪 pozdrawiam serdecznie 😊

Witam również 🙂

Szkoda gadać😉 ale daje radę, chociaż faktycznie jest to codzienna walka z tym benzo całym. Czytałam Państwa komentarze i przyznaje, że czuję się podobnie. Coraz mniej mi już siły do tego wszystkiego. Przechodzę obecnie załamanie. Każdy mi mówi, że wytrwam, dam radę ale coraz mniej w to wierzę, nie poddaje się i walczę. Ale czuję się zrezygnowana bardzo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ta bezradność jest najgorsza. Człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić. Dobrze, że jest to forum i możemy się wyżalić i wspomóc choć trochę. Ja też codziennie płaczę jak dziecko. W ogóle to chyba zachowuję się już jak dziecko po tej odstawce. Nigdy nie przypuszczałam, że tak wyląduję na stare lata... Tyle miałam marzeń a teraz tylko wegetuję i boję się każdego nowego dnia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Tak, ta bezradność jest najgorsza. Człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić. Dobrze, że jest to forum i możemy się wyżalić i wspomóc choć trochę. Ja też codziennie płaczę jak dziecko. W ogóle to chyba zachowuję się już jak dziecko po tej odstawce. Nigdy nie przypuszczałam, że tak wyląduję na stare lata... Tyle miałam marzeń a teraz tylko wegetuję i boję się każdego nowego dnia. 

Pani Alu, poradzimy sobie z tym. Raz jest lepiej raz gorzej. Najważniejsze tak jak Pani napisała, że mamy to forum I się tu wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą. To wszystko jest kwestią czasu, u jednych dłuższą niestety u innych dłuższą. Ale znaleźliśmy tu i wsparcie i zrozumienie. Pani mnie na samym początku jak napisałam na forum bardzo wspierała i również chce się odezajemnić😊😘

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

16 minut temu, Swora napisał(a):

Pani Alu, poradzimy sobie z tym. Raz jest lepiej raz gorzej. Najważniejsze tak jak Pani napisała, że mamy to forum I się tu wspieramy, wymieniamy doświadczeniami. Nie z takich rzeczy ludzie wychodzą. To wszystko jest kwestią czasu, u jednych dłuższą niestety u innych dłuższą. Ale znaleźliśmy tu i wsparcie i zrozumienie. Pani mnie na samym początku jak napisałam na forum bardzo wspierała i również chce się odezajemnić😊😘

 

Dziękuję Ci za te słowa wsparcia. Wszyscy ich potrzebujemy. Tak, czas jest tu kluczowy i nic niestety nie jest w stanie tego zmienić. Trzeba to zaakceptować. Ale czasami sił już brak... Też tak jak Ty jestem tym wszystkim załamana i myślę tylko o tym, żeby to wreszcie się skończyło. Też wkoło ciągle słyszę, że będzie dobrze, że będzie lepiej, że dam radę i przez chwilkę mam nadzieję ale jak przychodzi ból psychiczny i fizyczny to wszystko gdzieś ulatuje. A tak nawiasem jestem po prostu Ala 😊. Pozdrawiam Was wszystkich ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadziu, martwię się o Ciebie. Tak mnie cały czas wspierałaś. Pamiętasz jak pisałaś ? póki życia póty nadziei. Nie poddawaj się. Ja wiem, że nie wiesz co robić. Ja też nie wiem. Jesteśmy w tej samej sytuacji i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Przesyłam Ci moje dobre myśli. Oby jutro było lepiej 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Jadziu, martwię się o Ciebie. Tak mnie cały czas wspierałaś. Pamiętasz jak pisałaś ? póki życia póty nadziei. Nie poddawaj się. Ja wiem, że nie wiesz co robić. Ja też nie wiem. Jesteśmy w tej samej sytuacji i pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Przesyłam Ci moje dobre myśli. Oby jutro było lepiej 💕

Tak, póki życia póty nadziei.Pcham każdy kolejny dzień od rana do wieczora, nie mam innego wyjścia.Ty robisz to samo i Swora i Mozo.Ja już nie mam nadziei że będzie lepiej, zbyt długo to trwa u mnie.Ale może Wam się uda, modlę się o to, przesyłam uściski, dziękuję za wsparcie.Do jutra😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, AlicjaKa napisał(a):

 

 

Dziękuję Ci za te słowa wsparcia. Wszyscy ich potrzebujemy. Tak, czas jest tu kluczowy i nic niestety nie jest w stanie tego zmienić. Trzeba to zaakceptować. Ale czasami sił już brak... Też tak jak Ty jestem tym wszystkim załamana i myślę tylko o tym, żeby to wreszcie się skończyło. Też wkoło ciągle słyszę, że będzie dobrze, że będzie lepiej, że dam radę i przez chwilkę mam nadzieję ale jak przychodzi ból psychiczny i fizyczny to wszystko gdzieś ulatuje. A tak nawiasem jestem po prostu Ala 😊. Pozdrawiam Was wszystkich ❤️

Alu będzie dobrze, ja też jestem załamana, ale wielu ludzi przez to przechodzi. Wychodzą z różnych używek. Mnie każdego dnia bolo co innego, w życiu czegoś takiego nie przechodziłam. A brałam dosyć małą dawkę, widocznie mój organizm tak na ten lek zareagował. Musi się to wszystko ułożyć, negatywnymi myślami niczego nie zmienimy, a wręcz przeciwnie. Wiem, że jest to bardzo trudne ale trzeba myśleć pozytywnie i nie można się poddawać. Wszystko kiedyś przechodzi... przejdzie I to😊☺️😘

3 godziny temu, Jastara napisał(a):

Tak, póki życia póty nadziei.Pcham każdy kolejny dzień od rana do wieczora, nie mam innego wyjścia.Ty robisz to samo i Swora i Mozo.Ja już nie mam nadziei że będzie lepiej, zbyt długo to trwa u mnie.Ale może Wam się uda, modlę się o to, przesyłam uściski, dziękuję za wsparcie.Do jutra😊🌹

Pani Jastaro, proszę mieć nadzieję, ona ponoć umiera ostatnia. Ja wierzę bardzo w to wierzę, że nam się uda i z tego wyjdziemy. Dużo daje siła woli i wmawanie sobie samemu, że będzie dobrze. Inaczej można zwariować od nadmiaru tych objawów fizycznych. Ja szukam sobie co chwilę jakiegoś zajęcia, zmuszam się do wielu rzeczy, przy tym płacząc. Ale wiem, że muszę, że to mnie nie pokona. Ma Pani nas na tym forum🙂😊😘 może to takie infantylne pisanie z mojej strony, ale pozytywne myślenie pomimo wszystkiego daje bardzo dużo. Chwile załamania są tu oczywiste i nieuknione. Ta bezsilność jest najgorsza. Ale poradzimy sobie. Pewnie się z tym powtarzam😉 proszę nie tracić nadziei. Dobrej nocy życzę 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry🙂

 

Milo mi, jestem Agata. No tak, "ofiary" benzo powinny się trzymać razem i wspierać w tej walce z wiatrakami. No ja mam obecnie drzenie policzka i ból kręgosłupa, z naciskiem na kosc ogonową. Dokuczliwe jest to cholerstwo. Osobiście podjęłam decyzje o schodzeniu z tego świństwa w domu pod kontrolą. Nie chce się faszerować dodatkowo innymi lekami. Niczego oczywiście nie sugeruje. To moje subiektywne odczucia i podjęte decyzje. 

W związku z Wielkim Piątkiem trochę pracy dzisiaj będzie, ale to dobrze, człowiek zajmie czymś głowę i skupi się na czymś innym. Życzę miłego I udanego dnia, pomimo naszej osobistej walki.

Pozdrawiam serdecznie🙂😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, Jadziu, Agato, Maćku. Z tego co widzę każdy ma swój zestaw objawów odstawiennych. Jeden więcej drugi mniej. U mnie co dzień to samo i nie ma wytchnienia nawet w jakiekolwiek święto. Benzo nie uznaje świąt niestety. Ciężko tak żyć z tymi wszystkimi bólami, zawrotami, drgawkami, drętwieniami itp. U mnie doszły jeszcze te psychiczne. Też mam dziury w pamięci i za chwilę nie pamiętam co mówiłam. Do tego doszła jakaś blokada i nie mogę tak intensywnie myśleć. Czasami miesza mi się wszystko w głowie... Nie cieszy mnie  już nic, kompletna pustka. Co za koszmar. Czuję się  niepełnosprawna umysłowo i fizycznie. Osoba na wózku ma chociaż sprawny umysł a tutaj wszystko siada. Czy może być jeszcze gorzej? Agato, Maćku możecie jeszcze jakoś funkcjonować, wykonywać jakieś czynności, zająć myśli a to bardzo dużo. Oby Wam się udało w miarę bezboleśnie zejść z tego świństwa.

Jadziu, jak się dzisiaj czujesz? Napisz choć słówko...

Życzę Wam mimo wszystko udanego dnia. Pozdrawiam Was ❤️

Agatko, dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Również przesyłam  Wam dobre myśli i słowa wsparcia 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Witajcie, Jadziu, Agato, Maćku. Z tego co widzę każdy ma swój zestaw objawów odstawiennych. Jeden więcej drugi mniej. U mnie co dzień to samo i nie ma wytchnienia nawet w jakiekolwiek święto. Benzo nie uznaje świąt niestety. Ciężko tak żyć z tymi wszystkimi bólami, zawrotami, drgawkami, drętwieniami itp. U mnie doszły jeszcze te psychiczne. Też mam dziury w pamięci i za chwilę nie pamiętam co mówiłam. Do tego doszła jakaś blokada i nie mogę tak intensywnie myśleć. Czasami miesza mi się wszystko w głowie... Nie cieszy mnie  już nic, kompletna pustka. Co za koszmar. Czuję się  niepełnosprawna umysłowo i fizycznie. Osoba na wózku ma chociaż sprawny umysł a tutaj wszystko siada. Czy może być jeszcze gorzej? Agato, Maćku możecie jeszcze jakoś funkcjonować, wykonywać jakieś czynności, zająć myśli a to bardzo dużo. Oby Wam się udało w miarę bezboleśnie zejść z tego świństwa.

Jadziu, jak się dzisiaj czujesz? Napisz choć słówko...

Życzę Wam mimo wszystko udanego dnia. Pozdrawiam Was ❤️

Agatko, dziękuję za dobre słowa i wsparcie. Również przesyłam  Wam dobre myśli i słowa wsparcia 💕

U mnie dziś tragedia, miałam skok ciśnienia 190/109 , musiałam wziąść 2 lorafeny i po godzinie przeszło.Tragedia mówię Wam.Tabletki na nadciśnienie nie działają tylko to dziadostwo.Jestem załamana.Dziękuję za pamięć i troskę 😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×