Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

New-Tenuis, to fakt, trzeba coś robić. Inaczej zwariujemy :)

 

Korba, znam to uczucie. Często mój lęk przed samotnością jest na prawde nieadekwatny do sytuacji, ale nie potrafie nad nim zapanować.

Dla poprawienia humoru zrobiłem sobie tatuaż, na który już długo czekalem. Humor sie poprawił, tylko, że teraz męczą mnie myśli, że zarazilem sie HCV ;/

Moim głównym problemem chyba jest to, że ja sie nie potrafie z niczego cieszyć. Tak bardzo bym chciał , a coś mi nie pozwala. Zastanawiam sie czasem, czy nie jest mi dobrze z cierpieniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po jednym z leków mi to przeszło, ale odstawiłam i wróciło.

A dlaczego odstawiłaś?

 

Bo utyłam 8kg.

 

-- 01 wrz 2011, 20:04 --

 

brak uczuć, Nie wiem jak to jest z tymi emocjami. Bo umiem płakać! ostatnio rozpłakałam się na terapii - jakiś uczuciowy sukces, więc muszę chyba jakieś emocje mieć i nie wiem jak jest z tym czuciem. Może ja czuję ale nie wiem że to jest to? Pamiętam że kiedyś czułam jakąś satysfakcję, radość a teraz nic z tych rzeczy, może ja tylko umiem ból i cierpienie przeżywać.

 

też tak miałam przy dresji. uczucia negatywne pozytywnych zero. To chyba jeden z objawów depresji a nie brak uczuć.

Mi leki pomogły w stabilizacji. duuuuuużo lepiej się czuję. Aż się zastanawiam czy nie za dobrze....?

 

Tylko że mojej depresji już nie ma. Jak miałam depresję to czułam jakiś okropny ból, każdy bodziec odczuwałam jakoś nazbyt intensywnie, a przy tym byłam przesiąknięta obojętnością. Nie wiem co jest z tym czuciem, może masz rację, może to wcale nie jest jakiś brak uczuć, może tak myślałam bo nic nie czułam, nie czułam nawet siebie tylko jakąś próżnię, nie czuję tego co robię, nie czuję żadnego trzonu mojej osobowości, jestem jakimś ciałem mechanicznie działającym który karmi się wspomnieniami,tym kim byłam kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy wróciły mi uczucia, bo już nie wiem jak to z nimi jest. Ale odzyskałam czucie własnego działania, nie było ono takie odseparowane. Fluanxol działał też na wewnętrzną pustkę, na otchłań. Czucie przyjemności nie wróciło. Brałam w dawce 1,5mg. Bardzo dobry lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Ci za te informację. Ja na razie pozostanę na pewno na tej sertralinie i reboksetynie, ale jak za kilkanaście tygodni będzie tak samo, to może spytam profesora o fluanksol.Dzięki za info. Już wcześniej słyszałam takie głosy, że fluanksol pomaga na takie rzeczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałam się w jaki sposób psychiatra stwierdza zaburzenie osobowości. Byłam u niej dopiero 2 razy (u psychologa 5 razy) i na 2 spotkaniu ona mi mówi, że mam ZO, bez żadnego badania, testów, rozmowy też nie były konkretne. No i też nie powiedziała mi nic więcej na ten temat, jak to leczyć itp. tylko od razu do szpitala chciała mnie dać. Zastanawia mnie to, czym się kierowała i jaki sposób tak szybko to stwierdziła.

Jak to u Was wyglądało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zaburzenia osobowości zdiagnozowali w ubiegłym roku po 3 miesięcznej terapii grupowej, z kolei po kolejnej terapii 3 miesięcznej, którą przeszedłem w tym roku nie powielili już tego rozpoznania. Diagnozy w psychiatrii są bardzo płynne i nie ma co się za bardzo nich uczepiać i się szufladkować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się mylić ale wydaje mi się, że zaburzenia można podzielić na grupy - zresztą taka kwalifikacja jest. Co oznacza dla mnie, że nawet jeśli obraz kliniczny zaburzenia zmienia się w przebiegu choroby itp., to te zmiany następują jakby w określonych grupach zaburzeń (nie koniecznie mam tu na myśli trzymanie się sztywno podziału na zaburzenia typu A, B, C). Co oznacza, że jeśłi ktos ma stwierdzoną np. nerwicę natręctw i lęk uogólniony to możliwe, iż w trakcie terapii te zaburzenia mogą przejść w zaburzenie osobowsci typu anakastyczna (bądź własnie ta oosbowość będzie przyczyną nn) lub jakieś inne zaburzenie z grupu obawowo - lękowej, może to być osobowość mieszana, może dojść do tego np. depresja z silnymi lękami, albo mogą dojść jakieś fobie itp.

 

Tak mi się wydaje, ja tak to sobie tłumaczę!

 

Wydaje mi się np. mało prawdopodobne aby taka osoba jak ww. mogła nagle znikąd zacząć ujawniać zaburzenia np. narcystyczne.

 

Natomiast narcystyczne zachowania też łaczą się z określoną grupą zaburzeń, mogą się wiązać z zaburzeniem paranoicznym, czy borderline. Zresztą podobno często osoby z borderline w trakcie terapii mogą osiągnąć efekt, że przestaną mieć borderline, a zaczną mieć łagodną formę narcyzmu, z pewnoscią łatwiejszą do leczenia.

 

Po prostu według mnie to byłby totalny absurd gdyby dana osoba łączyła w sobie totanie wykluczające sie cechy, objawy.

Już samo borderline jest bardzo chaotycznym zaburzeniem gdzie mamy właśnie to bycie na pograniczu zarówno nerwicy, jak i psychozy. Czy może być jakieś bardziej zakręcone zaburzenie osobowości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hI WITAM WAS ZNALAZŁAM

 

-- 05 wrz 2011, 23:31 --

 

MOŻNA MIĘĆ BODERLINE I NP MANIE BO JA TAK MIAŁAM TO WSZYSTKO TO ŚMIECIE ŁĄCZĄ SIĘ ZE SOBĄ I ZAŚMIECAJĄ NAM MÓZG KTÓRY I TAK JUŻ JEST PRZEPEŁNIONY

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ok wyłączam :) chodzę jest lepiej ale ostatnio miałam burzliwy okres w swoim życiu to chyba było najgorsze . Związałam się z psychopatą który rujnował moje życie jeszcze bardziej stek intryg kłamstw towarzyszyły mi przez cały rok doszło do tego że nie mogłam się opanować zaczęłam go wyzywać ...a on zaczą ł to wykorzystywać przeciwko mnie to było straszne nie mogłam się opanować . W cześniej radziłam sobie ze sobą ale w kontakcie z nim zupełnie straciłam kontrole teraz biorę leki i chodzę na terapie

 

-- 06 wrz 2011, 12:33 --

 

historia jest bardzo pogmatwana od dziecka to mam .Gdy miałam 14 lat poznałam Kube i jestem z nim do dziś .Ale rok temu mój mąż zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką :) w tedy się zaczęło nie wiedziałam co robię chciałam się zemścić i zdradziłam go z jej facetem .Wcześniej wiedziałam że z nim jest też coś nie tak znałam go od dziecka był huliganem ciągle wdawał się w bójki potem związał się z tą moją psełdo przyjaciółką ona ciągle mówiła że on chyba nie ma uczuć empatii ale ja nie chciałam w to wierzyć był taki słodki przystojny i powierzchownie sympatyczny potem jak zdradziła mnie z moim mężem a on mnie z nią to wierzyłam ze to ona jest zła chęć zemsty i ciekawość pociągnoły mnie do niego okazało się że oboje siebie byli warci on jest nawet gorszy od niej .mówił ze mnie kocha od zawsze i takie tam mi się nie chciało w to wierzyć czułam że tak nie jest ale ciągnołam to dalej bo wydawało mi się ze ja coś do niego czuje .On chciał żebym ja wzieła rozwód z mężem a ja odmówiłam najpierw kombinował poznała jakąś dziewczynę mówił ze może ją zostawić dla mnie znowu odmówiłam jednak byłam dalej z nim w kontakcie chyba się uzależniłam ...I dopiero potem się za czeło wyzwiska z jego strony za czoł po cichu rujnować mi reputacje o czy dowiedziałam się od znajomych pokazał swoją prawdziwą twarz bo wcześniej nie byłam do końca pewna jak to boderline mają potem to już poleciało przeczytałam ksiąrzke "Psychopaci są w śród nas" i wszystko do niego pasowało I tak zaczełam dużo myśleć rozkminiać tę sytuacje że mało nie wylądowałam w psychjatryku . to tyle

 

-- 06 wrz 2011, 13:38 --

 

teraz jest prawie ok także sorki za moje wybuchy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mój mąż to kuba a psychopata to Marcin :)

 

-- 06 wrz 2011, 14:39 --

 

mój mąż to kuba a psychopata to Marcin :)

 

-- 06 wrz 2011, 14:43 --

 

Najgorsze jest to że wiem że to psychopata jedna moja część wie a dróga dalej coś do niego czuje nie mogę w pewnych momentach dać sobie z tym rady jestem nerwowa muszę się wygadać wiem że to beznadziejna sytuacja i przez to wszystko ja czuje się taka nie czysta mój związek z mężem już nie jest taki jak był rok dwa trzy lata temu jest mi z tym żle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia mam stan podgorączkowy, bolą mnie mięśnie, jestem podenerwowana i zdołowana. Nie mam siły na nic...

Ja mam goraczke od kilku dni,do tego caly czas pracowalam po 10 godzin,dzis wolne zeby sie w lozku wygrzac i wyzdrowiec,wczoraj w pracy czulam sie jak pijana,a taka spocona bylam wlosy mialam mokre :?:oops:

 

ale dzis jakby lepiej,M. zakupil mi mnostwo lekow i sie kuruje.Pozdrawiam

 

musze w koncu ogarnac papiery zawiezc na uczelnie, im mniej czasu zostalo to ja to odwlekam...Zdjecia zrobic,ale musze poczekac az bede lepiej wygladac,teraz mam taki suchy nos od kataru i wygladam zle :roll:

 

-- 07 wrz 2011, 09:42 --

 

niewiele sie dzieje w tym watku od jakiegos czasu,nikt tu prawie nie udziela sie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×