Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

 

Starlet i naranja - a myślałyscie nad Komorowem lub Klinika Nerwic i zab. osob. IPINU?

 

Byłam w klinice nerwic IPIN. Bardzo kiepscy terapeuci, bardzo powierzchowna terapia. Nic mi to nie dało oprócz straty nadziei. Choć uważam, że osobom z bardzo lekką nerwicą może pomóc, a już bardziej z lekką fobią społeczną itp.

 

 

A Wy tę depresję macie, bo się czymś konkretnym martwicie

 

Sobą. A raczej... GDZIE JEST TO "SOBĄ"?

Niefunkcjonowaniem w życiu w stopniu całkowitym.

Ani w pracy, ani w relacjach z ludźmi, których prawie nie mam (głównie przez telefon, maile).

U mnie to cała osobowości bije na alarm, a raczej jej "brak".

Nie odnajduję się ani w życiu, ani wśród ludzi, ani bez ludzi, ani w swoim ciele i psychika też jakaś obca. Nie czuję, że mam osobowość (no, rzadko) - raczej takie coś nieokreślonego, co czuje rozpacz. Widzę, słyszę, myślę, czuję objawy psychopatologiczne najczęściej, a gdzie się zagubiło coś, co mogłabym określić jako "ja". Poczuć to, konkretnie. Koszmar. Przez całe życie dotychczasowe mogłam powiedzieć: "Jestem, bo myślę" albo "Jestem, bo mnie boli". A boli prawie wszystko, dosłownie. Aż się przestraszyłam, że jest tak źle, jak to przeczytałam :-|

 

edit.

Pocieszam siebie, że to taki "okres przejściowy".

(Bo faktycznie robię się inna, czuję, że burzy się ta fałszywa fasada, a przynajmniej, że już tego fałszu mam dość). Tylko dlaczego to:

- tyle trwa

- tak boli

- tak męczy

- takie niesprawiedliwe

- i w ogóle masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Krew mnie zalewa jak czytam takie głupoty. Gdybym parę dni temu nie poszedł do lekarza, po antybiotyki na zapalenie oskrzeli, pewnie miałbym już teraz zapalenie płuc :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypełniaj obiektywną listę zadań rozwojowych: kończ studia, żeń się, ciesz się z nowego samochodu i urody

 

Trudno mi uwierzyc,że ktos oprocz mnie jeszcze to widzi i czuje z tego powodu ...no wlasnie,co??.Mam ochote pomalowac sie na czarno i przeturlać po ulicy.

 

Taka jest kolej życia,ale mierzi mnie to i drażni,nie,nie muszę tego miec,ale tak wypada.

Wczoraj rozmawialam z moim bardzo mądrym kolegą (pozdrawiam Adrian),o tym jak z wiekiem milosć robi sie fatfoodem,traci swoją czystość a przemienia w biznes,w handel wymienny.Ludzie zaczynają miec oczekiwania w stosunku do swych stadiów rozwojowych,a to bo małżeństwo,a to coś tam..co jest małe i brzydkie jak dla mnie,a przecież naturalne i miłe dla większosci.

 

Dlatego mam poczucie straty.

 

-- 08 maja 2011, 21:36 --

 

Korba, Krew mnie zalewa jak czytam takie głupoty. Gdybym parę dni temu nie poszedł do lekarza, po antybiotyki na zapalenie oskrzeli, pewnie miałbym już teraz zapalenie płuc :evil:
ja ogólnie się zgubiłam tutaj i skutecznie odechciało mi się 7F. chce ktoś moje miejsce?

 

generalnie to ja nie wiem o co chodzi :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, mam względnie normalne życie. bo mam pracę.... nie byłam w niej od półtora miesiąca, ale to szczegół.

nie macie pojęcia ile mnie kosztuje to względnie normalne, dobre (hahahah) życie.

niestety jak ja zalegnę to mnie nikt nie nakarmi, ba, nikt mi nie kupi jedzenia.

także chodzę jak zombie, na tyle na ile mogę, ludzie i ich słowa do mnie skierowane mnie fizycznie bolą, fizycznie boli mnie chodzenie.

ale tak, mam względnie normalne życie.

 

-- 08 maja 2011, 20:44 --

 

Starlet, Haniu, chodzi o to, że nie odnajduję się w Waszych rozmowach, gubię się, czytam je z opóźnieniem, a po tym co pisała brak uczuć odechciało mi się Krakowa.

 

-- 08 maja 2011, 20:45 --

 

Michuj, ale jakie głupoty? ja piszę głupoty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to cała osobowości bije na alarm, a raczej jej "brak".

Nie odnajduję się ani w życiu, ani wśród ludzi, ani bez ludzi, ani w swoim ciele i psychika też jakaś obca. Nie czuję, że mam osobowość (no, rzadko) - raczej takie coś nieokreślonego, co czuje rozpacz. Widzę, słyszę, myślę, czuję objawy psychopatologiczne najczęściej, a gdzie się zagubiło coś, co mogłabym określić jako "ja". Poczuć to, konkretnie. Koszmar. Przez całe życie dotychczasowe mogłam powiedzieć: "Jestem, bo myślę" albo "Jestem, bo mnie boli". A boli prawie wszystko, dosłownie. Aż się przestraszyłam, że jest tak źle, jak to przeczytałam

Jezuuuu... mam to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Acha czyli rozumiem,że cos nie halo,bo napisalam Naranji,że nie jest jedyną osobą,ktora nie funkcjonuje pozornie normalnie?Ja pierdolę.

Dobra,to widzę,że lepiej nic nie pisać...albo wymyslac,że robie cos czego nie robię,np chodzę do szkoły obecnie..

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To normalne, że każdy boi się zmian, co więcej nawet męcząc się w swoim ''normalnym'' życiu, jesteśmy przyzwyczajeni, że autodestrukcja jest czymś ''normalnym''.

 

-- 08 maja 2011, 20:48 --

 

Korba, glupotą było by, nie skorzystanie z pomocy, którą masz na wyciągnięcie ręki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem,może jestem w tym odosobniona-ale kompletnie nie dociera do mnie wymowa merytoryczna ostatnich dwoch stron wątku. :mrgreen:

 

Ktos ma o cos pretensje,ktos pisze glupoty,ktos w ogole pisze nie na temat,a ja jak wykle musialam walnac jakas gafe :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żałuję że w ogóle pojechałam na te konsultacje.

teraz wszyscy wymagają ode mnie czegoś, co jest ponad moje siły, na co nie mam odwagi.

już widzę rozczarowanie mojej pani doktor w czwartek.

 

-- 08 maja 2011, 20:53 --

 

A masz lepszy pomysł na wyjście ze swojego stanu?

 

tak, mam taki jeden w zapasie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już widzę rozczarowanie mojej pani doktor w czwartek.

To brzmi jakby sytłacja była przesądzona :shock:

 

Ja się zapisałem na terapię odwykową. Nie czuję się z tym komfortowo, ale co mam zrobic?:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, nie przegrałaś. Przyjęli Cię, pamiętaj, nie odrzucili Ciebie. Masz "luksus" podjęcia decyzji o tym czy się tam stawić, czy zrezygnować. Masz jeszcze czas, by rozważyć opcje "za" i "przeciw". Zawsze możesz też pójść i "w razie czego" opuścić to miejsce. Mnie nie przyjęli, przy pierwszym spotkaniu "po Krakowie "z moją psychiatrą powiedziałam jej, że nawaliłam. TY jesteś tu najważniejsza, nie opinia innych, chociaż wiem, że ja miałam poczucie "przegranej". Jakąkolwiek podejmiesz decyzję masz prawo do akceptacji jej. Jakby nie było, przeszłaś konsultacje, spróbowałaś!! No i shalom, jestem nowa - jeśli jest się z czego cieszyć - :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Straszne rzeczy się tu dzieją...

 

Tak sobie rozmyślałem i doszedłem do kilku wniosków.

Największym grzechem, który "popełniają" ludzie z silnie zaburzonymi osobowościami jest moim zdaniem duża samoświadomość, nie wrażliwość, 'miętkość', czy inne cechy, a właśnie samoświadomość, która wszystko komplikuje. Wielu ludzi, większość normalnych nie ma jej zbyt wiele z tego co zauważyłem, wielu zachowuje się jak automaty, a często zaburzeni są cholernie świadomi siebie i to rodzi problemy. Łatwiej przeżyć w patologicznej rodzinie gdy nie zwraca się tak dużej uwagi na swoje emocje, stany, na siebie, tylko przeżywa się wszystko biernie, wtedy to nie zostawia takiego śladu. Samoświadomość sprawia, że człowiek zaczyna analizować, walczyć ze sobą, powstaje konflikt, a to burzy naturalny mechanizm działania psychiki. Można to porównać np. do pływania, kiedy pływamy swobodnie, po prostu płyniemy, wszystko przebiega gładko, a nam jest przyjemnie. Nawet jeśli dostaniemy lekkiego skurczu i nadal będziemy kontynuować to wszystko powinno być ok. Ale kiedy zaczynamy zwracać uwagę na poszczególne ruchy, dbać świadomie o ich kolejność, siłę z jaką wykonujemy zgięcia łokci, kolan to wtedy zaczyna się problem, stajemy się napięci, swoboda ucieka, to rodzi stres i wszystko się rozwala, po prostu zbyt duża samoświadomość.

Ludzie szczęśliwi nie są tak zaabsorbowani sobą, a myślenie o sobie i analizowanie swojej psyche nie czyni ludzi szczęśliwymi. btw. ignorowanie też nic nie da.

 

Przeciwieństwo głębokiej samoświadomości to dla mnie świadomość skierowana na zewnątrz. Tzn. Większe znaczenie ma to co jest przed oczami, a nie w głowie. Wtedy widzi się to na co się patrzy, a nie myśli o tym. Tyle, że nie można tego osiągnąć siłą.

Takie tam złote myśli. :mrgreen: może komuś coś naświetli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie czytam ksiazke polecona przez jednego z uzytkownikow w innym temacie: Potega Terazniejszosci, Eckharta Tolle. Wlasnie mniej wiecej o tym jest ta ksiazka. Ze zyjemy za bardzo 'swiadomie' skupieni glownie na przyszlosci i przeszlosci, zamiast po prostu byc. Polecam ludziom, ktorzy maja wrazenie, ze juz sa zmeczeni soba. Dla innych pewnie ksiazka pozostanie banialukiem pseudomedrca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Osiągnęłaś coś, dużym kosztem, masz przed sobą jakiś cel, a teraz chcesz się wycofać bo przeczytałaś jedną opinię stronę czy dwie wstecz. Może nie dosłownie, ale to Cię bardziej ugruntowało w Twojej decyzji.

I tak zrobisz , co uważasz.

Bardziej dostrzegasz te negatywy, niż pozytywy tego wyjazdu do Krakowa.

Spróbować warto, zawsze możesz zrezygnować. Przecież jak już tam będziesz, zawsze możesz się wycofać. Tam Cię nie będą więzili, zamykali na klucz i przypinali pasami do łóżka.

Ludzie popełniają też samobójstwa w domach, więzieniach, na dworze.

Daj spokój Kasiu. Proszę Cię.

Osobiście Cię stamtąd odbiorę, jeśli już będąc tam, będziesz chciała zrezygnować.Obiecuję. Podasz dzień.......i przyjadę, zawiozę Cię do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z zaburzeniami osobowości to albo do psychiatry (po leki) albo do psychoterapeuty od razu na terapię. Psychologa pomiń. Najlepiej znajdź sobie terapeutę w nurcie behawioralno-poznawczym. Tu masz ich listę:

http://www.pttpb.pl/pl/pttpb-info/licencjonowani-terapeuci Widziałam tam kilku z Gdańska. Z Sopotu też ktoś jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brak uczuć

 

bardzo dziękuję z wsparcie. Pochodzę z rozbitej rodziny i dlatego chcę utrzymać swoją,choć przepłacam zdrowiem psychicznym.

Mój stan się pogarsza i zaczynam się zastanawiać,czy czasem nie powinnam się zgłosić na oddział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a po tym co pisała brak uczuć odechciało mi się Krakowa.

To nie było moim zamiarem. Ja uważam, że warto dać sobie szansę. Ja na przykład zdawałam sobie sprawę z małego prawdopodobieństwa, żeby mi Kraków pomógł na brak uczuć, ale DAŁAM SOBIE SZANSĘ. Ty masz zupełnie inne problemy, masz uczucia i terapia w Krakowie może Ci pomóc. Jeśli uznasz tak jak ja - że to bez sensu, że masz kiepskiego terapeutę itd. itp. - to po prostu zrezygnujesz tak jak ja. Bez żalu i bez poczucie winy. Ani chwili nie miałam żalu i poczucia winy, że zrezygnowałam z Krakowa. Nie chodzi o to, że nie odczuwam uczuć, ale nie miałam go też intelektualnie. Bo to nie była w moim przypadku ucieczka, tylko decyzja. I tu tkwi sedno problemu. Ja widziałam, że mi to bardziej szkodzi niż pomaga i podjęłam decyzję. A Ty chcesz zrezygnować zanim spróbowałaś, a ponoć długo na to czekałaś. Spróbuj!

 

-- 09 maja 2011, 10:00 --

 

Korba widzę, że jesteś z Katowic. Będziesz mogła często do domu jeździć. Jedź tam Dziewczyno i mną się nie sugeruj, bo przecież ja mam całkiem odwrotny problem niż Ty.

 

-- 09 maja 2011, 10:04 --

 

Skoro moj psychiatra powtarza:bądź sobą,bądź prawdziwa,a dla mnie to jest najtrudniejsze na świecie,bo mnie nie ma....

 

Jak kur wa wyleczyc sie z nieistnienia.

Też tak mam. Jakbym nie miała osobowości wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×