Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Mam paskudny humor. :( Bardzo liczyłam na dzisiejszą terapię, bo dzieje się ze mną coś niedobrego, ale niestety, przed chwilą tearpeutka dzwoniła, żeby odwołać naszą sesję. Ma anginę. Współczuję jej, ale też jestem strasznie rozczarowana, bo nie wiem co ze sobą zrobić. :(

W dodatku i mnie coś bierze, moja współlokatorka też jest chora...

Chciałabym przespać ten czas, żeby doczekać lepszego. Niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu przezylam to samo dwukrotnie w zeszlym tygodniu z moim psychiatrą-sekretarka zlosliwie (jest zakochana w P.) podala mi kompletnie zlą godzinę.Bylam zrozpaczona i zawiedziona.Teraz godzinę podal mi sam P-i oby wszystko bylo jak trzeba.Musisz koniecznie mowic o tej frustracji terapeutce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haniu, co to za wiedźma ta sekretarka? :evil: Wyobrażam sobie, co musiałaś czuć... :roll:

Powiem o tym terapeutce na najbliższej sesji. Wiem, że to głupie, ale teraz się boję, że kolejną też odwoła. :( A poza tym to nie wiem dlaczego to rozczarowanie jest takie silne, racjonalnie sobie tłumaczę, że ona jest chora, że musi leżeć... Ale i tak jestem na nią jakby zła. Że mnie wystawia w ostatniej chwili. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie,że tak-to zrozumiale-jak moj P zasugerowal,żebym sie przeszla do profesora na konsultację,albo jak wspomnial o 7f pierwszy raz-to poczulam się tak,jakby kazal mi isc na smietnik i zamknac sie w kuble.Dla nas to jednoznaczne-wszystcy chca sie nas pozbyc,opuscic,bo przeszkadzamy...Doskonale to rozumiem.

Bardzo ciężko jest nad tym zapanowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Moje Siostrzyczki :*

 

Ciekawa jestem, czy kiedyś pozbędziemy się tego uczucia wiecznego odpuszczenia.

 

W. mnie dziś zapytał, jak się czuję i jak spędziłam weekend. Wiem, że on wie, że ja to przeżywam.

W firmie chyba trochę blokują mu odejście. I zauważyłam, że jestem jedyną osobą, z którą o tym rozmawia. Darzy mnie zaufaniem.

A ja ładnia wyglądam i okazuję mu trochę ciepła. Co innego mogę w tej chwili zrobić?

Dostałam dziś część wyników badań. Mam sporo drobnych przekroczeń norm, ale od kilku miesięcy CRP jest stale dość podwyższone.

 

Asiu, kiedy masz następną sesję? Może spisz sobie wszystko, co czujesz i o czym chciałaś z nią dziś rozmawiać. Wiesz, że takie rzeczy u nas się zmieniają wraz z nastrojem i uciekają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, to już coś, jesteś mu bliska... :smile:

Jakie to przekroczenia??? :(

 

Masz rację, chyba sobie coś spiszę. Albo napiszę jej smsa i sięgnę po niego w trakcie sesji. To dziecinne, nawet bardzo, ale walczę teraz ze sobą, żeby się mocniej nie pociąć właśnie przez nią, bo mam wielką ochotę. :hide: Co się ze mną dzieje, co ona ze mną robi. :(

 

-- 31 sty 2011, 11:27 --

 

A sesję, jeśli nie odwoła to przełożyłyśmy na środę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety muszę czekać na wyniki do przyszlego tygodnia,najwczesniej do konca tego.

 

Z wojtkiem wygląda to co najmniej dobrze-cieszę się Korbucho :mrgreen:

 

Jestem rozbita,bo ojciec za wszelka cene nie chce mnie puscic do Anglii-cos tam przebakiwal o wynajeciu mi pokoju czy kawalerki-super,tylko na pewno myslal o Gdyni czy Gdansku ze względu na straszne ceny w Sopocie.A ja muszę mieszkac albo tu,albo bardzoo daleko-nie wiem dlaczego tak jest,ale..jest.

 

W sumie to nawet wzruszające,że ojcu tak bardzo zależy na mojej edukacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Kochanie, nie rób tego sobie, proszę. Może "wypisz" całą złość..., wiem, wiem..., łatwo się radzi i brzmi to głupio, gdy radzi to ktoś, kto tak samo odreagowuje złość...

 

Asiu,

Lipaza - lekko zawyżona

GGTP - lekko zawyżone

Żelazo - lekko zawyżone

CRP - zawyżone

Krwinki czerwone - lekko zawyżone

MCV - lekko zaniżone

PCT - lekko zawyżone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prośbę mamy porozmawiałam z babcią o tym, co u mnie, co się ze mną dzieje. Reakcja podobna jak u ojca... Wymyślam sobie chorobę, a tak naprawdę jestem leniwa, mało ambitna, skupiona na sobie. I na pewno nie poradzę sobie w żadnej pracy, ani nie poradzę z lękiem. I że powinnam wziąć się w garść, bo moje zachowanie krzywdzi rodzinę.

 

Boże, jak ja nie znoszę tej kobiety. Na początku rozmowy oferuje wsparcie, a potem coś takiego. Nie mam siły. Czasem myślę, że bez emocjonalnych więzi z rodziną byłoby mi o tyle łatwiej...

 

Tyle czasu zwlekałam z przerwaniem studiów, z powiedzeniem im o problemie, właśnie ze względu na nich, bo chciałam, żeby byli szczęśliwi. A teraz słyszę wciąż i wciąż, że mogłabym choć trochę o nich pomyśleć, a nie tylko o sobie.

 

Gdybym była leniwa, to nie szłabym do pracy i na terapię -po prostu bym się kurwa zabiła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu..co z tego,skoro poprzednie 22 lata bylo jak bylo..to nie jest do naprawiania,też mnie wyzywa od pasożytow,wariatek itp.Każda nasza rozmowa konczy sie jego wrzaskiem i moim rykiem.

 

To jest ambitny czlowiek,po 2 fakultetach,on by nie przezyl gdyby ktoraz z jego corek nie miala specjalizacji.

 

Taaaa..tylko dla niego nie ma znaczenia,że zostawil mnie z matką na 10 lat samą,kiedy matka rzadko kiedy przytomniała,a jak przytomniala..Że uciekając przed smyczą wrzeszczalam "Tato".On uciekl,bo wszyscy od nas uciekali,bo nie mogl wytrzymac i zalożyl wspanialą nową rodzinę jak z reklamy margaryny czy Danona.

 

-- 31 sty 2011, 11:43 --

 

dominika92, Zawsze jestem w masce.Nie bywam na prawdę.

Poprostu mam cel,muszę dożyc,a pozniej..nie mysle o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, nadmiar żelaza nie jest dobry, kumuluje się ono na skutek nieprawidłowego metabolizmu, po prostu się odkłada, najczęściej w wątrobie obciążając ją, a organizm niewiele z niego korzysta, nie potrafi. Ja też tak miałam. Właśnie gdy byłam bardzo słaba, zagrzybiona itd. Potem się unormowało.

A robiłaś przy tym ferrytynę? Bo to mogłoby sporo wyjaśnić.

CRP, kurcze, no jest jakiś stan zapalny i to nie dobrze.

Skład krwi - też mam nieznaczne odchylenia, moja lekarka powiedziała, że to świadczy o różnych niedoborach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×