Skocz do zawartości
Nerwica.com

Usłyszeliście "przepraszam"?


SamiraQ

Rekomendowane odpowiedzi

Svafa, moja psycholog powiedziała, że wybaczenie nie jest konieczne by móc lepiej funkcjonowac i tego na razie będę się trzymać, na razie co innego jest dla mnie najważniejsze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Svafa, moja psycholog powiedziała, że wybaczenie nie jest konieczne by móc lepiej funkcjonowac i tego na razie będę się trzymać, na razie co innego jest dla mnie najważniejsze

To mnie zaskoczyłaś w moim mniemaniu jestes niezbędne..ale to moje odczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Svafa, wiesz, są rzeczy których nie można wybaczyć i osoby, które nie potrafią wybaczyć, ale to nie znaczy że masz sobie spaprac całe swoje życie.

Choć na pewno byłoby o niebo łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wyprowadzalismy się z mamą rok temu od niego to powiedział że zginę bez niego.

Teraz kiedy życie dało mu w kość, zobaczył jak wódka pomogła zniszczyć mu życie.

Kiedy mama wyszła na dół po alimenty ojciec spytał się jak sie czuję po wakacjach. Mama powiedziała mu ze jest mi przykro jak zniszczył mi dzieciństwo oraz ze brakuje mi normalnego ojca. Jego reakcja oczywiście była milczeniem i pustym przytakiwaniem. Szczerze to nie oczekuje przeprosin bo on mnie juz dawno nie obchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usłyszałem najczęściej od dziewczyn.Raz od kumpla ale to było jakby wymuszenie słowne.Nie liczę takich z przemocą siły bo to jedynie przepraszam na odpierdol się albo takiego w szkole głupiego przepraszam bo ktoś kazał.Nigdy natomiast od rodziców choćby robili źle to mają przekonanie że ''co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie'' i mają wpojone że dzieci się nie przeprasza.No od nich nigdy nie usłyszałem takiego słowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Pamiętam, jak jakieś 10 lat temu ojciec siedział ze mną w pokoju. Nie pamiętam dokładnie całej sytuacji, ale zaczął płakać, przepraszać i obiecywać, że więcej nie wypije i nie uderzy mamy. Być może było to po kolejnym już pobiciu mamy. Oczywiście nie przestał.

Kilka lat temu, gdy mama zachorowała i musiała zrezygnować z pracy, też przyrzekał, że już więcej nie tknie alkoholu. Oczywiście zanim mama odeszła z pracy, pił na umór, codziennie był nawalony już od rana i wręcz nie trzeźwiał. Gdy mama już była w domu i miała iść do szpitala rzeczywiście przez jakiś czas (nawet dość długi) udało mu się wytrzymać i myślałyśmy, że w końcu będzie dobrze. Niestety - jedno piwo otrzymane od sąsiada czy kolegi zniszczyło to wszystko. Wpadł w ciąg. Od tego czasu na przemian pije i nie pije.

Nie uwierzę już w żadne jego obietnice i przeprosiny. Mama chwilami się łudziła, ale wybiłam jej to z głowy - przecież tyle razy przyrzekał i zawodził...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ponoć rodzinne tragedie zbliżają bardziej do siebie ludzi (nagła śmierć mamy) jednak są i takie sytuacje których raczej nie da się naprawić.

Choć ojciec zaskoczył mnie i starsze rodzeństwo swą nagłą skruchą iż zawsze żałował że nas zostawił dla innej (oj bo się wzruszę zaraz) to i tak nie naprawi tej wieloletniej przepaści między nami.

Moja reakcja wobec tamtej sceny: szok zaraz po nim niekontrolowane parskniecie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Rebelia, u mojego ojca było to najwidoczniej zaleczanie fałszywych wyrzutów sumienia fałszywymi przeprosinami. Do takiego wniosku doszłam po latach, bo nic a nic się nie poprawił, a może nawet jest gorszy, mimo że już od dawna nie uderzył. W każdym razie wraz ze wiekiem zaczęłam się go coraz bardziej wstydzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że oczekiwanie przeprosin jest zbędne. Niepotrzebne mi przeprosiny, bym mogła czuć się dobrze ze sobą. Na pewnie rzeczy nie ma się wpływu, ja nie mam wpływu na to, czy moi rodzice dostrzegają swoje błędy wychowawcze czy nie. Oni nie umieli żyć inaczej i nadal nie umieją, i nie będą umieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do niedawna mógłbym powiedzieć, że nigdy. Po tym, jak poszło 'na noże' i wypomniałem wszystko, co mi siedziało przez 20 lat życia - owszem, było. W smsie, bo się wstydziła na żywo. Ale nie sądzę, żeby było prawdziwe, tym bardziej - żeby była świadoma swoich błędów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×